Teraz, kiedy jesteśmy ojcami, musimy na poważnie pilnować słów, których używamy, odnosząc się do naszych dzieci. One czasem słyszą przykre rzeczy na placu zabaw czy w innych miejscach i powinny czuć się pewnie i wiedzieć, że kiedy są z nami, mogą spodziewać się czegoś zupełnie innego i znacznie bardziej pozytywnego.
Nasze słowa mają ogromną moc leczenia lub ranienia. Zbyt często zapominamy o tym, jak bardzo przykre mogą być. .
Rozumiejąc, ile naprawdę ważą słowa, możemy celowo i świadomie zmienić nie tylko to, co mówimy, ale też to, jak mówimy, by konsekwentnie wspierać dzieci i nie krzywdzić ich. Jak to zrobić? Mam trzy pomysły: .
Zajrzyj do swojego serca
To, w co wierzymy, ma wpływ na to, jak myślimy; to, jak myślimy, ma wpływ na to, jak się czujemy; to, jak się czujemy, wpływa na to, co robimy, co mówimy, jak rozmawiamy. W skrócie: cokolwiek mówisz, wypływa to z twojego serca. Zbyt wielu ojców pozwala, by rany w ich duszach zmieniały się w słowne ataki na najbliższych im ludzi. Jeśli czujesz się zraniony, skrzywdzony, zły, będziesz nieświadomie te uczucia przelewał w słowach także na swoje dzieci. Poszukaj w sobie tych trudnych, może niezałatwionych spraw i postaraj się wyleczyć te rany, wybaczając dawne krzywdy lub zwracając się do terapeuty, który pomoże ci poradzić sobie z nimi. .
Ucz się przez całe życie
Niezależnie od tego, czy lubimy pisać, mówić czy pracować ze słowem, musimy stać się „kowalami słów”. Istnieje mnóstwo książek, blogów i stron internetowych, które mogą ci w tym pomóc (a FACETpo40.pl to jeden z dobrych przykładów). Czegokolwiek potrzeba, musimy stać się mężczyznami, którzy potrafią mówić tak, by wspierać, inspirować i zachęcać naszych najbliższych. .
Wprowadzaj tylko jedną zmianę na raz
Jeśli to, co mówisz, jest dla ciebie dużym wyzwaniem, być może pomoże ci koncentracja na jednym celu, kiedy zaczniesz wypracowywać sobie lepsze nawyki. Dobrym sposobem jest na przykład chwalenie dziecka sześć lub siedem razy za każde słowo krytyki lub nieprzychylną uwagę. Możesz „odhaczać” to sobie codziennie i zobaczyć, czy robisz postępy. .
Myślę, że inną dobrą zmianą byłoby ograniczenie lub wyeliminowanie przekleństw. Kiedy studiowałem, jeden z moich profesorów i mentorów zmusił mnie do myślenia, mówiąc: „Przeklinanie to sposób, w który słabe umysły próbują wyrazić siebie z mocą”. Może wydaje ci się, że to błahostka, ale uwierz, nasz język pomaga nam wysyłać dzieciom spójne komunikaty. Najczęściej zdarza nam się używać brzydkich wyrazów, kiedy zwracamy uwagę i krytykujemy, a takie słowa to tylko dodatkowa obraza. Może też odwrócić uwagę dziecka od tego, co próbujemy powiedzieć, ze względu na emocjonalny cios, wywołany przez przekleństwo. Ten jeden przykład może być dla ciebie istotny, choć nie musi, jednak taka zmiana może mieć ogromny wpływ na twoją zdolność do wysyłania dzieciom pozytywnych komunikatów. .
A za tym wszystkim stoi głębsza kwestia: bycie wspierającą, zachęcającą do rozwoju siłą w życiu dzieci. Jeśli naprawdę dostrzeżemy, jak wielką moc mają słowa, które kierujemy do innych w naszym otoczeniu, powinniśmy pozostać zmotywowani do tego, by używać ich ostrożnie i z rozwagą. Naprawdę możemy wykorzystywać słowa do budowania bliskości, leczenia ran i wyzwalania pełnego potencjału naszych dzieci. .
Bartek Kulesza
Wejdź na FORUM! ❯
Komentarze (0) / skomentuj / zobacz wszystkie