Strona używa cookies. Jeśli nie wyrażasz zgody na używanie cookies, zawsze możesz wyłączyć ich obsługę w swojej przeglądarce internetowej. Polityka Cookies Akceptuję

Seks przereklamowany?

Seks
|
20.12.2023

Doczekaliśmy się dziwnych czasów, w których to mężczyzna mówi partnerce w łóżku - dziś nie, boli mnie głowa. I nie są to odosobnione przypadki, o których opowiada się anegdoty podczas imprez. To realne zjawisko, które nie podoba się ani kobietom, ani mężczyznom. Dobrze, żeby oboje wiedzieli, że można coś z tym fantem zrobić.

Tagi: seks w długoletnim związku , seks po 40.

Nie chcę uprawiać seksu
Dlaczego niektórzy uważają że seks jest przereklamowany?

Stereotypowa opinia głosi, że mężczyzna jest zawsze gotowy do bliskiego kontaktu IV stopnia. Może kiedyś, dawno temu tak było. Dzisiejszy mężczyzna miewa chwile seksualnej słabości, nie wykazuje zainteresowania seksem. Czy jest to znak czasów i jak można mu się przeciwstawiać? O tym rozmawiamy z Małgorzatą Zaryczną, seksuologiem i psychoterapeutą.

- Dlaczego mężczyźni po 40. coraz częściej nie mają ochoty na seks? Zaczynają wręcz sami siebie przekonywać, że seks jest przereklamowany, że niewart jest zachodu.

Stres, zawrotne tempo życia, przemęczenie, choroby, problemy - to główni wrogowie sypialni. Do tego dochodzi spadek poczucia własnej atrakcyjności związany z wiecznym brakiem czasu dla siebie: na aktywność fizyczną, zadbanie o siebie, rozwój swoich pasji, czy spotkania towarzyskie. W rezultacie olbrzymi wysiłek skoncentrowany na pracy i organizacji życia codziennego przy minimalnej gratyfikacji sprawia, że złość i frustracja nie ma ujścia i cały czas towarzyszy nam napięcie, które oczywiście przenosimy ze sobą do sfery intymnej.

Powszechny jest brak rozmów o seksie, które odbywają się tylko w ramach „trudnych tematów”, czyli wtedy, gdy dzieje się źle.

- Czy można to zmienić? W jaki sposób mężczyzna dojrzały może w sobie wzbudzić chęć do seksu?

Częstym powodem spadku częstotliwości współżycia wymienianym przez pary jest brak czasu, zmęczenie. Niestety - otrzymanie dodatkowego dnia tygodnia jest - jak wiemy - niemożliwe. Co zatem sprawia, że tak trudno zmobilizować się i zaryzykować czasem niewyspanie do pracy albo zaplanować gorącą sobotnią noc? To nierealistyczne oczekiwania. Większość z nas spodziewa się, że możliwe jest utrzymanie poziomu namiętności z okresu pierwszych lat znajomości. To oczekiwanie jest dodatkowo podsycane przez media, gdzie wszechobecny jest seks i normy mówiące nam, jaki i jak często być on powinien.

W rezultacie w sypialni skupiamy się nie na tym, czego byśmy chcieli spróbować i doznać z drugą osobą, ale na tym, co ponoć straciliśmy i jaki to ten nasz seks jest niedoskonały! Dwie rady do zastosowania od dziś: dbamy o własną atrakcyjność i czas dla siebie oraz włączamy partnerkę do wspólnego wzbogacania zbliżeń. Nie ma w tym nic nienaturalnego, że chcecie spróbować czegoś pikantnego – to nie sygnał, że w związku dzieje się źle. Wprost przeciwnie: to dowód, że o swoją seksualność dbacie i chcecie ją wzbogacać.

- A co z problemami z erekcją? Dlaczego facet po 40. nagle zaczyna je mieć?

Nie ma jednej przyczyny występowania tych problemów – same zaburzenia erekcji są pierwszym objawem ponad 40 (sic!) różnych chorób, które zdiagnozować (i leczyć) może jedynie lekarz. Często jest to wpływ stresu, skutek uboczny branych leków, depresji. Nie doceniamy także udziału psychiki w mechanizmie erekcji – czasem naturalnie występujący problem z utrzymaniem erekcji (np. z powodu przemęczenia lub osłabienia przebytą chorobą) jest przez mężczyznę interpretowany jako katastrofa (np. „facet zawsze powinien móc!” albo „starzeję się?!”) i w ten sposób zaczynamy się bać, że sytuacja się powtórzy.

A że współczesny mężczyzna jest bardzo na osiągnięciach skupiony, już jedna-dwie takie sytuacje mogą wystarczyć, aby zaczął odczuwać lęk przed porażką, który będzie zwrotnie wpływał na podtrzymanie problemu, a w końcu – nawet na unikanie współżycia (tzw. błędne koło lęku).

Jest oczywiście również szereg przyczyn związanych z relacją z partnerką – powszechny jest brak rozmów o seksie, które odbywają się tylko w ramach „trudnych tematów”, czyli wtedy, gdy dzieje się źle. Obie strony podczas takiej rozmowy są spięte, a wtedy o konflikt nietrudno. Co wpływa rzecz jasna na jeszcze większe odwlekanie podjęcia takich rozmów. W takiej atmosferze wprowadzenie luźnej, swobodnej rozmowy np. o naszych fantazjach i pomysłach na ich realizację wydaje się nie do osiągnięcia. A brak możliwości otwarcia się i wprowadzania urozmaiceń tylko pogłębia dystans i zniechęcenie.

- Jak temu zapobiec, zanim pojawi się problem?

Rozmawiać ze sobą! Nie tylko o rachunkach, dzieciach, złej pogodzie i kłótniach z szefem. Ale też o wspólnych planach, fantazjach, wzajemnych komplementach, swoich potrzebach. Jeśli czasem jest trudno coś powiedzieć, nie wiemy, jak zacząć – można spróbować napisać, a potem wymienić się karteczkami ze swoimi pomysłami. Warunek: zamiast listy skarg, piszemy czego byśmy chcieli spróbować, co nam się podoba, co lubimy u drugiej strony, czego pragniemy więcej.

Podstawą dobrego samopoczucia i formy fizycznej, czyli kluczowych czynników dla zachowania zdrowia seksualnego jest odpowiednia dieta i optymalne funkcjonowanie. Zdrowe żywienie to nie tylko zalecane przez dietetyków lekkostrawne, bogate w witaminy i mikroelementy jedzenie, ale również pory jedzenia, ilość i zawartość posiłków. Często zdrowe żywienie mężczyznom kojarzy się z „warzywną papką”, w której próżno szukać takich pyszności jak żeberka, czy golonka. Nic bardziej błędnego: zdrowe żywienie to żywienie racjonalne, takie, które obejmuje zdrowie i przyjemność smaku.

Już sama myśl o tym, żeby wprowadzić coś nowego do naszej sypialni, działa odświeżająco.

Czasem wystarczy zaprzestać wieczornego podjadania albo podzielić dwa obfite posiłki na mniejsze ale cztery, aby uzyskać znaczną poprawę samopoczucia. Podobnie rzecz się ma z aktywnością fizyczną: wizja znalezienia w zapracowanym tygodniu czasu na basen lub siłownię pięć razy w tygodniu skutecznie nas odstrasza. Tymczasem nie potrzebujemy tak drastycznych zmian, żeby poczuć się lepiej – spróbujmy wprowadzić szybki spacer 3 razy w tygodniu, rezygnację z auta, kiedy to tylko możliwe, dłuższe spacery z psem. Nie trenujemy przecież na igrzyska olimpijskie – mamy po prostu poprawić swoją kondycję. Osobne reguły dotyczą używek – tu niestety nie ma półśrodków: palenie i nadużywanie alkoholu (zwłaszcza długotrwałe) fatalnie wpływa na zdrowie seksualne, m.in. na zaburzenia erekcji. Poza kwestią samej aktywności fizycznej niezwykle istotna jest również regulacja stresu, czyli dbanie o sen, wypoczynek, relaks.

- Jak sobie radzić, gdy problem już występuje? Jakie poleca Pani środki farmakologiczne? Czy można uniknąć farmakologii (ćwiczenia, dieta)?

Kiedy problem się już pojawi, należy koniecznie udać się na konsultację lekarską (do lekarza seksuologa bądź urologa) i - co równie ważne, bo samo odbycie wizyty nie wystarczy - opowiedzieć mu o niepokojących symptomach. Zaburzenia erekcji są pierwszym objawem około czterdziestu różnych schorzeń (jak miażdżyca, cukrzyca, depresja, choroby układu krwionośnego, hormonalnego, nerwowego itp. itd), z których większość można wyleczyć, jeśli tylko nie będziemy zwlekać z diagnozą. Zmiana trybu życia, tzn. zadbanie o swoją kondycję, wypoczynek, skorzystanie z porad dietetyka - wszystko to wspomaga leczenie na każdym etapie.

- Czy mając tę samą partnerkę od 20 lat, facet może jeszcze ją i siebie czymkolwiek zaskoczyć?

To powszechna obawa, która powstrzymuje nas przed podjęciem działań: „czy to, co zrobię będzie wystarczająco dobre?”, „czy przyniesie efekt?”. Skupiamy się na tych obawach i w rezultacie nie podejmujemy żadnych działań. Pamiętajmy, że już sama myśl o tym, żeby wprowadzić coś nowego do naszej sypialni działa odświeżająco – skupianie myśli wokół naszej seksualności, partnerki, wyobrażanie sobie nowych doznań, sytuacji intymnych, które mamy zamiar sprowokować, działa jak afrodyzjak. Często wystarczy coś banalnego jak np. zwykły masaż, ale w nowej oprawie, aby sprezentować sobie i drugiej stronie prawdziwą ucztę dla zmysłów.

- Ludzie mają często opory przed wprowadzaniem do sypialni nowości po wielu latach rutynowego seksu. Obawiają się że się ośmieszą przed partnerem, że wyjdzie to nienaturalnie, sztucznie. Jak przełamać te obawy?

Często wiążemy sferę seksualną, naszą domową intymność, ze śmiertelną powagą i celebracją. Po latach do tego zestawu dołącza również rutyna, czyli jedyny dobry sposób na nasz seks – sposób, którego boimy się lub nie mamy ochoty zmieniać. I w pewnym momencie nasze miłosne rytuały stają się sztywnym wzorcem nie do przełamania. Wprowadzenie wspólnej kąpieli, obejrzenie razem erotycznego filmu, czy wypróbowanie gadżetu z sex-shopu wydają się wówczas zupełnie nierealne. Czasem też taki pomysł jest traktowany przez drugą stronę obronnie: „już ci nie wystarczam?”.

To pokazuje, że zapominamy, jak ważne jest, żebyśmy także umieli… śmiać się razem! W sypialni, jak w żadnej innej sferze naszej relacji, przydaje się otwartość i poczucie humoru – właśnie po to, żebyśmy mogli czuć się swobodnie, kiedy proponujemy naszej drugiej połowie jakieś urozmaicenie. Do tego niezbędna jest komunikacja między partnerami. Innymi słowami: rozmawiajmy ze sobą o naszym seksie. I to nie tylko wtedy, gdy pojawia się jakiś problem, ale zwłaszcza wtedy, gdy nam się coś podobało, mamy ochotę powiedzieć komplement albo… omówić wspólne poszukiwanie pikantnych urozmaiceń.

Rozmawiał: Brunon Nowakowski

 

Linki artykułu
Kopiuj link:
Skopiowano do schowka

Wklej link na stronę:
Skopiowano do schowka

 

Komentarze (8) / skomentuj / zobacz wszystkie

Taki se
28 września 2022 o 10:43
Odpowiedz

Cześć. Mam 40 lat (15 lat w związku) i mogę powiedzieć, że jestem seks maszyną. Chcesz szybki seks w samochodzie- masz, pod prysznicem- masz, w kuchni- masz, chcesz 2 godziny przy świecach - masz. Dwa- trzy razy dziennie- ok. Chcesz jechać do swing klubu- pakuj się. Lubię seks, ale w ciągu ostatniego roku mnie olśniło. To wszystko zajmuje mnóstwo czasu, przestrzeni w głowie i energii. A jest mnóstwo rzeczy, które możesz robić zamiast całodniowych podchodów. W tym możliwość lepszej kontroli życia i związku. Wiąże się to z wykorzystywaniem bardziej chętnej osoby w małżeństwie. Żeby było fajnie nie możesz mówić zbyt często nie.

~Taki se

28.09.2022 10:43
:(
27 czerwca 2020 o 10:21
Odpowiedz

Seks jest przereklamowany i nudny

~:(

27.06.2020 10:21
Rene
29 marca 2019 o 20:07
Odpowiedz

Mój mąż zawsze mówi że po bieganiu bardziej mu się chce, czyli aktywność fizyczna. W naszym związku to częściej właśnie on odmawia niż ja. Uwielbiam seks. Nie zawsze jest nieziemskie, za to czasami wręcz boski. Mamy za sobą 13 lat razem

~Rene

29.03.2019 20:07
;)
24 czerwca 2017 o 23:08
Odpowiedz

Mechanik też tak mówi, głupcze.

~;)

24.06.2017 23:08
;)
24 czerwca 2017 o 23:08
Odpowiedz

Mechanik też tak mówi, głupcze.

~;)

24.06.2017 23:08
Ewa
24 czerwca 2017 o 23:07
Odpowiedz

Szczyl, nie facet. Chłystek.

~Ewa

24.06.2017 23:07
plugastwo
09 sierpnia 2015 o 14:54
Odpowiedz

po czterdziestce się zdarza.

a jak facet ma 26 lat, nigdy nie czuł pożądania i seks dla niego zawsze był nudny i nie wart zachodu to co, ma się zabić? dzięki.

~plugastwo

09.08.2015 14:54
Roman
27 stycznia 2012 o 09:32
Odpowiedz

Przyznam, że jestem w tej dziedzinie tradycjonalista, ale nadal mnie to bardzo bawi. Muszę zapytać żonę - ale wydaje się być zadowolona... ;)

~Roman

27.01.2012 09:32
1