Strona używa cookies. Jeśli nie wyrażasz zgody na używanie cookies, zawsze możesz wyłączyć ich obsługę w swojej przeglądarce internetowej. Polityka Cookies Akceptuję

Testosteron w ringu

Rusz się!
|
08.01.2012
Rusz się! Testosteron w ringu

Kiedy na arenę wkraczają bohaterowie tego widowiska napięcie można wprost kroić. Głośna muzyka, migające światła i okrzyki publiczności podkręcają atmosferę. Bo za chwilę zacznie się widowisko, przy którym wrestling to jarmarczne gierki. Tu odbędzie się prawdziwa walka prawdziwych wojowników.

Rusz się! Testosteron w ringu

Takie emocje zapewnia MMA, czyli Mixed Martial Arts, co po polsku oznacza Mieszane Sztuki Walki - dyscyplinę, której nie uprawia się rekreacyjnie, ale która ściąga tysiące kibiców. Jeśli więc szukasz pomysłu na niecodzienne spędzenie wolnego czasu, lubisz męski sport i potrzebujesz potężnej dawki adrenaliny - zainteresuj się MMA. Mieszane sporty walki nie bez powodu zdobywają ogromną popularność. Pojedynki najlepszych zawodników są dużo efektowniejsze niż w boksie, judo, czy kontaktowym karate. To chyba jeden z najbardziej widowiskowych sportów walki.

MMA jest określane w Stanach Zjednoczonych hasłem „no holds barred” – nie ma chwytów zabronionych. Nie jest to do końca prawda. Slogan ma charakter marketingowy, który ma przyciągnąć widzów. Ale rzeczywiście sport ten charakteryzuje dużą swobodą stylów. Jeśli dodać do tego różnorodność ciosów i mniejsze ograniczenia narzucane przez przepisy, domyślić się można, że oglądanie MMA zapewni wyjątkowo dużą dawkę emocji.

Krótka historia

Mieszane sztuki walki to dość nowa dyscyplina sportowa. W latach dwudziestych popularnością cieszyły się brazylijskie turnieje vale tudo, które stały się inspiracją dla nowego sportu walki – właśnie MMA. Pierwszy profesjonalny turniej MMA zorganizowano w 1993 roku w USA pod nazwą UFC1. Do zawodów przystąpiło ośmiu zawodników, a zwycięzcą został Royce Gracie. Legendarny zawodnik za pierwsze miejsce otrzymał 50 tysięcy dolarów. W turniejach UFC wygrywał w sumie trzykrotnie.

Zasady jednak są!

Walki odbywają się na zwykłym ringu bokserskim lub na ringach różnych kształtów otoczonych siatką, która zapobiega wypadaniu zawodników poza arenę walki. W MMA dozwolone są wszelkie ciosy, które nie powodują zagrożenia życia. Zawodnikom nie wolno uderzać głową, bić poniżej pasa, uderzać w oczy, krtań i kręgosłup, nie wspominając o gryzieniu czy wkładaniu palców we wszelkie otwory. Często organizatorzy zakazują też podczas walki uderzeń łokciami. Rywale mogą walczyć na dystans oraz w parterze. Zawodnik przegrywa, gdy zostanie znokautowany, podda się lub sędziowie podejmą decyzję, że powinien przerwać walkę.

 

Oto organizacje patronujące najbardziej prestiżowym zawodom MMA:

  • UFC (Ultimate Fighting Championship) – największa na świecie organizacja mieszanych sztuk walki. To właśnie dla nich mierzą się w ringu najlepsi zawodnicy, tworząc naprawdę niesamowite spektakle;
  • Strikeforce – amerykańska organizacja założona w 1985 roku, początkowo promująca kick-boxing. Wkrótce rozszerzyła działalność o organizację walk MMA i to zapewniło jej niebywały sukces;
  • DREAM – japońska organizacja mieszanych sztuk walki;
  • Konfrontacja Sztuk Walki – to największa w Polsce organizacja promująca MMA. Gale odbywają się od 2004 roku – zazwyczaj w turnieju walczy czterech lub ośmiu zawodników. Często organizowane są również pojedyncze walki;
  • Beast Of The East – holenderski team, który promuje się także na rynku polskim;
  • MMA Challengers – organizują turnieje MMA. Od pewnego czasu pojedynki odbywają się w klatkach;
  • Pro fight – organizacja zapewnia dużo emocji podczas trzyrundowych pojedynków w klatkach.

TOP 5 - nasz ranking „fighterów”, na których warto zwrócić uwagę

1. Cain Velasquez (9 zwycięstw - 0 porażek). 30-letni Amerykanin meksykańskiego pochodzenia uważany jest za nadzieję sportu MMA. To aktualny mistrz świata UFC w wadze ciężkiej (do 120 kg). Jego dużym sukcesem było pokonanie przez nokaut w pierwszej rundzie Antônio Rodrigo Nogueiry – czołowego zawodnika wagi ciężkiej.

2. Fedor Emelianenko (31-3). 35-letni Rosjanin to jeden z najlepszych zawodników MMA na świecie, niemal legenda. Posyłał na deski dziesiątki twardych zawodników. Jedną ze swych zwycięskich walk zakończył już w 12 sekundzie, nokautując rywala Hiroyę Takada (2000 r.). Jest wielokrotnym mistrzem Rosji i świata w sambo bojowym, mistrzem Rosji w judo, zajmował również najwyższe miejsca w mieszanych sportach walki. Emelianenko ostatnio nie miał dobrej passy (przegrał pod rząd trzy pojedynki), ale postanowił nie kończyć jeszcze kariery. Jest żądny zwycięstw! Jego mocną stroną jest odporność na ciosy i kondycja.

3. Mamed Khalidov (23-4-2). 31-letni polski zawodnik czeczeńskiego pochodzenia jest ciągle niezwykle groźny dla swoich rywali. Swoją dobrą formę potwierdził, wygrywając trzy ostatnie pojedynki. To czołówka europejskiego MMA. 26 listopada 2011 roku na gali KSW XVII walczył Jesse Taylorem − Amerykaninem mającym na swoim koncie występy w Strikeforce oraz UFC. Khalidov po raz kolejny wygrał przez poddanie w pierwszej rundzie.

4. Ron Jones (14-1). 24-letni amerykański zawodnik przegrał tylko z Mattem Hamillem w 2009 roku. Ale nie padł pokonany na deski, a został zdyskwalifikowany za cios łokciem. Ośmiokrotnie w swojej karierze wygrywał przez nokaut. Od 2011 roku jest mistrzem UFC w wadze półciężkiej (93 kg). To najmłodszy mistrz w historii organizacji mieszanych sztuk walki!

5. Matthew Allen Hughes (45-9). 38-letni amerykański zawodnik jest byłym dwukrotnym mistrzem UFC w wadze półśredniej (do 77 kg). Zawodnik zwyciężał w tych rozgrywkach osiemnastokrotnie, co jest rekordem. Podczas jednej z walk w 2011 roku podniósł swojego rywala (Carlosa Newtona) na wysokość głowy i z całym impetem rzucił nim o matę. Rywal stracił przytomność, a Amerykanin zdobył pierwszy tytuł mistrza świata federacji UFC w kategorii półśredniej. Hughes często walczy w parterze i w dotychczasowej karierze siedemnastokrotnie wygrywał przez nokaut. Jego ostatnia walka nie była zbyt udana - został znokautowany w 21 sekundzie przez B.J. Penna. Na pewno nie powiedział jeszcze ostatniego słowa.

Z polskich zawodników w MMA warto wspomnieć o Antonim Chmielewskim, Damianie Grabowskim, Borysie Mańkowskim i oczywiście popularnym „Pudzianie”.

Michał Mazik

Dobra forma bez przyrządów
Linki artykułu
Kopiuj link:
Skopiowano do schowka

Wklej link na stronę:
Skopiowano do schowka

 

Komentarze (2) / skomentuj / zobacz wszystkie

Spox
15 lutego 2012 o 11:18
Odpowiedz

Da się. Ja tak uprawiam już parę lat. Tylko dla relaksu. Można przychodzić na luzie nawet jak ktoś jest początkujący i nie musisz startować w żadnych zawodach. A sparingi na treningach są luźne. Ograniczony kontakt, nie ładuje się takiej siły itd. i nie wygladają tak jak zawodnicze walki.

~Spox

15.02.2012 11:18
JJ
09 stycznia 2012 o 13:32
Odpowiedz

No, tego sportu to się nie da uprawiać rekreacyjnie i dla relaksu. ;)

~JJ

09.01.2012 13:32
1