Nazwa, którą łatwo pomylić z popularnym daniem, jakim jest u nas tatar, to po prostu nazwisko pomysłodawcy, Janeza Tratara. Jego rodzina od wielu lat zajmuje się rzemiosłem związanym z obróbką drewna, sam Janez Tratar jest zaś zapalonym rowerzystą. Postanowił więc połączyć pasję z doświadczeniem, czego efektem jest pierwszy model roweru, który w roku 2015 pojawi się w sprzedaży.
Rowery Tratar mają być luksusowe. Na razie trudno ocenić, czy jest to jedynie marketingowy przekaz mający uzasadniać cenę, czy też faktycznie rowery Tratar będą zasługiwały na takie miano. Ramy Tratar powstają na zasadzie laminowanego monocoque. Ich produkcja będzie technologicznie zbliżona do tworzonych w podobny sposób ram z włókna węglowego. Wierzchnia okleina ma być starannie dobrana, z włóknami rozchodzącymi się we właściwą stronę. Wszystkie warstwy scalać ma klej odporny na ekstremalne warunki pogodowe.
Budowanie w ten sposób ram nie należy do najtańszych – wystarczy spojrzeć na podobne konstrukcje renomowanej marki Renovo, ani najłatwiejszych – wciąż podejmowane są podobne próby, także w Polsce. Właściwie wykonane ramy drewniane mają mnóstwo zalet, a wieloma parametrami przewyższają ramy karbonowe, np. znacznie lepiej tłumią drgania i są wytrzymalsze.
Sama rama Tratar ma ważyć 2,5 kg, a kompletny rower ok. 11-11,5 kg. Na razie nie wiadomo wiele o osprzęcie, który też przecież ma znaczenie, a przede wszystkim wpływa na cenę. Ta też nie jest jeszcze ostatecznie ustalona. Producent zbiera na razie środki, a właściwie już niemal zebrał, za pośrednictwem serwisu crowdfundingowego. Na kickstarter.com można kupić rower z napędem single-speed za 1660 dolarów, a samą ramę wyceniono na 880 dolarów. Rowery Tratar będą produkowane w Lublanie z drewna w całości pochodzącego ze Słowenii.
Wejdź na FORUM! ❯
Komentarze (0) / skomentuj / zobacz wszystkie