Strona używa cookies. Jeśli nie wyrażasz zgody na używanie cookies, zawsze możesz wyłączyć ich obsługę w swojej przeglądarce internetowej. Polityka Cookies Akceptuję

Czterdziestolatek na szosie. Długi dystans

Rowery
|
21.04.2021

Jazda na szosie uzależnia. Zaczynasz od krótkiego wypadu za miasto, a potem chcesz więcej i więcej. Aż przychodzi taki moment, kiedy pragniesz się zmierzyć z naprawdę poważnym wyzwaniem. Czy trzeba? Oczywiście, nie. Czy warto? Jak najbardziej!

Tagi: sport dla faceta po 40. , velo 40+

rower szosowy na długim dystansie
Pierwsza długa trasa rowerem szosowym

Początki są zwykle takie same: chcesz spróbować, a potem stawiasz sobie coraz ambitniejsze cele i zaczynasz jeździć coraz dalej i coraz szybciej. Zakładasz konto na Stravie lub w innym serwisie i obserwujesz swoje postępy, porównujesz wyniki ze znajomymi i cieszysz się każdym segmentem przejechanym szybciej, niż poprzednim razem. Wytyczasz sobie kolejne cele i zmierzasz do ich realizacji – i świetnie, bo właśnie na tym polega sport i dzięki temu możesz z niego czerpać więcej przyjemności.

Pierwszą granicą, jaką sobie wyznaczyłem po zakupie roweru szosowego, było magiczne wówczas 100 kilometrów, które osiągnąłem po niespełna dwóch tygodniach jazdy. Rozpierała mnie duma, bo to przecież dystans, który dla wielu ludzi kojarzy się z wielką wyprawą nawet wtedy, kiedy jadą samochodem. Na kolejnych „setkach” starałem się poprawić moje wyniki – jechać szybciej, z większą kadencją, obserwować zachowanie organizmu i uczyć się odporności na długotrwały wysiłek (jak by nie patrzeć, jest to kilka godzin pedałowania). To były bardzo cenne lekcje, po których wiedziałem, kiedy powinienem sięgać po bidon, kiedy przegryźć banana, a kiedy wspomóc się energetycznym żelem. I kiedy zejść z roweru, żeby na chwilę odpocząć, bo nie ma się co oszukiwać – przy amatorskiej jeździe powinniśmy pozwolić organizmowi na choćby krótką regenerację w trakcie wysiłku. W końcu mamy już swoje lata ;)

Osiąganie kolejnych celów było już tylko kwestią czasu. Korzystając z przeprowadzki w bardziej pofałdowany niż trasa do Góry Kalwarii teren, miałem możliwość ćwiczenia się w podjazdach – tutaj dostałem prawdziwą lekcję pokory i informację zwrotną o nadprogramowych kilogramach: wywiezienie każdego z nich nawet 100 metrów w górę okazało się znacznie trudniejsze, niż te pierwsze 100 kilometrów po płaskim. Gubienie wagi nagle pojawiło się znów na liście priorytetów, bo bez tego trudniej było realizować inne cele: 500, 1000, 1500 metrów przewyższeń – każdy mały sukces rodził pragnienie następnego. 100 kilometrów w górach, później 150, aż pojawiła się nieunikniona pokusa przekroczenia bariery 200.

Jak się przygotować do długiej trasy na szosie?

Po pierwsze: dobrze to zaplanuj. 200-kilometrowa pętla oznacza, że w którymś momencie dotrzesz do miejsca, z którego masz 100 kilometrów do domu, w którąkolwiek stronę być nie pojechał – w tym miejscu musisz mieć jeszcze spory zapas sił, żeby pokonać tę trasę. W tych planach koniecznie trzeba uwzględnić przerwy na posiłek (banany i żele to za mało, trzeba zjeść coś bardziej wartościowego), uzupełnienie bidonów (w ciągu 8-10 godzin, bo prawdopodobnie tyle czasu spędzisz na rowerze, wypijesz 6-8 litrów płynów - czym więcej, tym lepiej), odpoczynek i zapas czasu na nieprzewidziane zdarzenia – zwykła wymiana dętki również kosztuje sporo czasu i energii.

Warto założyć, że średnia prędkość, z jaką będziesz się poruszał, będzie oscylowała w granicach 20 km/h. Jeśli uda ci się pojechać szybciej – to świetnie, ale jeśli wcześniej nie jechałeś takiego dystansu i nie jesteś pewien, jak zachowa się twój organizm – unikaj zbyt forsownego tempa, zwłaszcza na początku trasy. Bicie rekordów zostaw na następną wycieczkę.

Zadbaj o oświetlenie. Wciąż wielu kolarzy uważa lampki w rowerze szosowym za szczyt obciachu, ja jednak uważam, że jest to absolutna konieczność. Nawet, jeśli zdążysz pokonać całą drogę przed zmrokiem, w którymś momencie może się okazać, że jedziesz w stronę zachodzącego słońca. Dla kierowcy, który patrzy w tym kierunku, jesteś praktycznie niewidoczny.

Jeśli jedziecie w grupie, ustalcie zawczasu reguły, według których będziecie pokonywać ten dystans. Jeśli ustalicie, że jedziecie cały czas razem – tempo musi kontrolować najwolniejszy z was. Ale możecie się również umówić, że każdy jedzie własnym rytmem, a w umówionych miejscach po prostu na siebie czekacie – tu znowu wracamy do precyzyjnego planowania.

Zadbaj o odpowiednie ubranie. Jeśli jedziesz w długi, upalny, czerwcowy lub lipcowy dzień, możesz założyć, że będzie ciepło. Ale już różnica temperatur między gorącym sierpniowym południem, a chłodem o zachodzie słońca bywa duża. Kolarskie rękawki i dodatkowa koszulka mogą okazać się zbawienne. Zwłaszcza, że nie zajmują zbyt wiele miejsca.

I pamiętaj, że największa trudność może cię spotkać tam, gdzie się jej zupełnie nie spodziewasz. Na mój pierwszy długi dystans wybrałem się z dwójką kolegów wokół Tatr, trasą ze słowackiego Zuberca, przez Liptowski Mikulasz, Szczyrbskie Pleso, Łysą Polanę, Zakopane, Chochołów i Orawicę. W sumie równe 200 kilometrów, ponad 2700 metrów przewyższeń i osiem godzin jazdy. Obawiałem się tego, że na ostatnich podjazdach będą mnie łapać skurcze, co zdarzało mi się wcześniej na krótszych dystansach – stąd ostrożny początek i spokojne, niezbyt forsowne tempo na podjazdach. Największą dolegliwością okazał się… ból karku podczas zjazdów. Na to nie byłem przygotowany, a długie, kilkunastokilometrowe zjazdy w niskiej pozycji, z zadartą do góry głową okazały się najbardziej bolesnym doświadczeniem podczas całej wyprawy.

Czy musieliśmy to robić? W żadnym wypadku. Czy było warto? Jak najbardziej! Po raz kolejny okazało się, że kolarstwo rozgrywa się bardziej w głowie, niż w nogach. Kluczem do pokonania kolejnej bariery okazało się pozytywne nastawienie i chęć przekonania samego siebie, że można osiągnąć więcej, jeśli się tylko chce. Jak się okazało, nawet dla czterdziestolatka nie jest za późno na takie lekcje ;)

Mariusz Czykier
(pokonaną przeze mnie trasę możesz zobaczyć tutaj)

Wejdź na FORUM!
Linki artykułu
Kopiuj link:
Skopiowano do schowka

Wklej link na stronę:
Skopiowano do schowka

 

Komentarze (0) / skomentuj / zobacz wszystkie