Strona używa cookies. Jeśli nie wyrażasz zgody na używanie cookies, zawsze możesz wyłączyć ich obsługę w swojej przeglądarce internetowej. Polityka Cookies Akceptuję

Przez internet – tak coraz częściej zaczyna się miłość

Randka
|
27.10.2012
Randka Przez internet – tak coraz częściej zaczyna się miłość

Początkowo o fakcie spotkania partnera w sieci mówiło się niechętnie i z zawstydzeniem, z czasem taka droga szukania szczęścia spowszechniała i budzi coraz mniej kontrowersji. Jakie są wady i zalety szukania miłości w sieci, na co należy uważać i zwracać uwagę? Z okazji 10-lecia działalności portalu Sympatia.pl Instytut Monitorowania Mediów na podstawie publikacji internautów stworzył vademecum internetowego randkowania.

Tagi: randka , singiel

Randka Przez internet – tak coraz częściej zaczyna się miłość

Poznaliśmy się przez internet, spotkali się w sieci – takie informacje o początkach związku pojawiły się w publikacjach internetowych ponad 600 razy w okresie od 1 stycznia do 31 sierpnia 2012. Dużo, mało? W porównaniu z wcześniejszymi latami – dużo. W całym 2010 roku o takiej genezie związku powiedziano mniej niż 300 razy, w 2011 – około 320 razy. Rosnący trend pokazuje sporą zmianę w obyczajowości. Sieć stała się zwykłym kolejnym miejscem spotkań. Na forum f.kafeteria.pl pewien forowicz słusznie odpowiedział na utyskiwania na samotność jednej z internautek: „No ale to tak jakbyś chciała wygrać w totolotka nie posyłając kuponu, skąd facet ma wiedzieć że ty jesteś samotna i chętnie byś kogoś poznała? No chyba że trafisz na jasnowidza bo dużo facetów jest raczej nieśmiałych i wolą poznawać ludzi na sympatiach, itp., czemu nie spróbować?”. No właśnie – dlaczego by nie spróbować pomóc szczęściu?

randkowanie w sieci

Kto randkuje w sieci?

Kto szuka i znajduje miłość w internecie? Krótko mówiąc: każdy. Przez internet poznała swojego męża Dorota Zawadzka, popularna Superniania. Podróżnik Mariusz Majewski także w sieci znalazł żonę, podobnie jak prezenter Robert Janowski, który szczęścia szukał na portalu randkowym – o ile wierzyć można doniesieniom portali plotkarskich. Prawdziwe lub nie informacje dotyczące znanych ludzi randkujących w sieci nie są już podawane jako sensacja. Oprócz celebrytów, o miłości z internetu mówią dziesiątki anonimowych forowiczów. Randkowanie w sieci nie jest zjawiskiem nowym, sporo jest informacji o znajomościach, które zaczęły się w sieci i trwają już kilka lat: „A my znamy się 7 lat, 2,5 roku po ślubie, dziecko. Poznaliśmy się przez internet” – napisała jedna z użytkowniczek forum f.kafeteria.pl.

W sieci czyli gdzie?

„Czy umawianie się z ludźmi z neta jest żałosne?” – tak zatytułowany wątek pojawił się na f.kafeteria.pl. Odpowiedzi były różnorodne – nieraz bardzo pozytywne dla internetowego randkowania: „moim zdaniem umawianie sie z ludźmi z neta jest super”; nieraz zdecydowanie negatywne. Niektórzy internauci zastanawiali się nad skutkami takiego randkowania: „załóżmy że tacy ludzie kiedyś się pobiorą i będą mieli dzieci - one spytają ich jak rodzice się poznali a oni co odpowiedzią ? w necie?”, inni bardzo dobrze znali odpowiedź na takie pytanie: „ludzie się poznają w różnych okolicznościach a mojego kochanego mężczyznę poznałam właśnie w necie po pierwszym spotkaniu wiedzieliśmy że to waśnie to i jesteśmy już prawie rok i mam w nosie kto co powie ..”, „A ja właśnie z mężem poznaliśmy się przez internet. A jak dziecko zapyta to powiem prawdę. Dla mnie w tym nic nie ma żenującego w sumie to nawet fajną historię mieliśmy”.

Ostatecznie forowicze doszli do wniosku, że wiele zależy od tego, gdzie konkretnie to poznanie w sieci następuje. Zgodnie uznali, że forum, na którym ta debata się toczyła, nie jest najlepszym miejscem. Jako miejsca powstania najczęściej wymieniane są serwisy randkowe oraz fora tematyczne, na których punktem wyjścia dialogu mogą być wspólne zainteresowania. Podobnie przebiegła analogiczna rozmowa na forum.chip.pl: „No może czaty nie, ale przecież takie portale jak sympatia oferują coś więcej”.

Randkuj, ale z głową!

Zły wizerunek sieciowemu randkowaniu robią przypadki nieuczciwe, a nawet przestępcze: „Pamiętam program Ewy Drzyzgi, do którego zaprosiła kobiety, które miały zdecydowanie mniej szczęścia niż M. Opowiadały historie identyczne jak ta wyżej przeze mnie opisana. Poznanie przez internet. Zauroczenie. Pożyczka. Jedna, niewielka. Zwrot w terminie, kwiaty, kolacja. Zakochanie. Kolejna pożyczka, tym razem większa. Ale również oddana w terminie. Romantyczne wakacje we dwoje. Planowanie wspólnej przyszłości. Prośba o większą pomoc finansową. Powody różne: operacja chorego ojca… nieuczciwy wspólnik roztrwonił pieniądze firmy, która bez odpowiedniego zastrzyku gotówki padnie… spłacenie byłej żony, która inaczej będzie im zatruwać życie… i inne tego typu bzdury, na które nikt normalny nie dałby się nabrać” – napisała jedna z internautek na zbrodniawbibliotece.pl.

Onet.pl zaprezentował z kolei historię kobiety, którą gnębił poznany w Internecie stalker: „Poznali się przez internet. Był miły, kulturalny, świetnie im się rozmawiało. Ale czarujący nieznajomy szybko zamienił jej życie w piekło, które trwało blisko rok”. Takie przypadki są jednak odosobnione w nawale historii ze szczęśliwym zakończeniem. Osoby, które obawiają się oszustów, uspokoić mogą takie opinie jak ta z f.kafeteria.pl: „Na sympatii poznałam najwartościowszego mężczyznę w moim życiu - męża”. Forowicz pclab.pl pisze z kolei: „Korzystałem z sympatii i poznałem swoją połówkę. I nie ma w tym nic wstydliwego - trzeba po prostu używać z głową”. Robić to z głową - to chyba najlepsza rada dla randkujących w sieci.

Przy zachowaniu podstawowych zasad bezpieczeństwa, których przestrzegamy w kontaktach z nowo poznanymi osobami w realnym świecie, nie jesteśmy narażeni na żadne niemiłe niespodzianki. Randkując, pamiętajmy – zwłaszcza na początku nowej znajomości – o zdrowym rozsądku. W Sympatii dbamy, aby każdy czuł się komfortowo i bezpiecznie. Każdy profil, zanim pojawi się w serwisie, przechodzi tzw. moderację. Sprawdzamy, w każdym przypadku, autentyczność zdjęć (dzięki specjalnym programom mamy pewność, że zamieszczane zdjęcia nie zostały np. pobrane z sieci) oraz opisów, zwracając uwagę, czy nie zawierają treści, których obecność jest niezgodna z naszym regulaminem (np. opisy nie mogą zawierać treści obraźliwych). Tym samym staramy się eliminować, niemal do zera, przypadki profili, które mogą wzbudzać wątpliwości – mówi Ewa Sapieja z portalu Sympatia.pl

Romans w sieci a rzeczywistość niewirtualna

„Poznaliśmy się przez Internet, bardzo mi pomógł, ponieważ cierpiałam wtedy na depresję. Rozmawialiśmy przez pół roku po kilka (czasem nawet kilkanaście) godzin przed pierwszym spotkaniem, jednak gdy do niego doszło, bardzo się rozczarowałam...” – takie historie zdarzają się, choć stanowią raczej mniejszość. Zdecydowanie częściej okazuje się, że godziny spędzone na internetowych pogaduszkach pozwalają na poznanie bliższe, głębsze, mniej skoncentrowane na przymiotach zewnętrznych. Nieraz Internet staje się polem do zbudowania związku, o który trudno byłoby w realu: „Mariusz z Katarzyną poznali się przez Internet. Zdecydowali się zamieszkać razem. Mariusz (pesel bliżej pięćdziesiątki) twierdzi, że warto się zakochać w każdym wieku. Nie miał obaw o kontakty przez internetowe łącze. - Tam łatwiej nawiązać kontakt, ale czy jest on dobry - to już sprawa dyskusyjna - mówi. - W sieci jest sztuczna lub prawdziwa anonimowość.

Czasem przez sieć łatwiej powiedzieć coś, co z trudem przeszłoby przez usta w realu” – mmbydgoszcz.pl. Portal wspolczesna.pl opublikował historię Moniki i Mirosława, którzy poznali się przez Internet, ale przy pierwszym spotkaniu okazało się, że Monika przewyższa partnera o 5 cm. Więź zbudowana na bazie kontaktów wirtualnych była jednak na tyle silna, że pozwoliła im oswoić tę dysproporcję. „Uświadomiłam sobie, że dla 5 cm nie warto tracić kogoś cennego - wyznaje Monika. - Z różnicą wzrostu już się pogodziliśmy i w tej chwili jest ona dla nas powodem do żartów”. Gdyby znajomość zaczęła się w sposób bardziej tradycyjny, prawdopodobnie te dyskusyjne centymetry zepsułyby pierwsze wrażenie.

Czy warto?

Na forum diety.onet.pl powstał wątek na temat tego, czy warto jest poznawać mężczyzn przez internet. Wypowiedzi internautek, nawet tych, którym ostatecznie internetowe związki nie wyszły, zachęcały do poszukiwań szczęścia tą drogą: „Ja poznałam mojego męża przez internet :)))))) i dzieliło nas wtedy 1500km :)”, „Ja mojego chłopaka poznałam przez GG, napisał do mnie ;) Za tydzień mijają 3 lata jak jesteśmy razem :) I jestem przeszczęśliwa z nim ;)”, „ja mojego poznałam przez neta również, dzieliło nas wtedy 1600 km, specjalnie przyjechał do Polski by mnie poznać w realu”, „Ja mojego też poznałam w internecie, i bynajmniej nie byłam zdesperowana ;-) weszłam dla żartu i z ciekawości na jakiś portal niemiecki (dostałam jakąś reklamę na maila), i tam go poznałam :D wciągnęło i jesteśmy razem ;-)”, „Ma sens, ja i A. poznaliśmy się przez internet...”, „Ja poznałam, byłam 3,5 roku - nie wyszło. Myślę ze jak sie chce to sie da :)”, „Ja poznałam na fotce i jesteśmy już rok i 3 miesiące ze sobą i wiem że to ten jedyny ;))”.

W historiach internautów często pojawia się temat odległości między przyszłymi partnerami, nieraz bardzo dużych – w internecie nie stanowią one najmniejszego problemu. W innym, choć zbliżonym tematycznie, wątku na f.kafeteria.pl jedna z internautek zauważa: „ja myślę ze to jest dobry sposób, jeden z wielu. Dlaczego? przy dzisiejszym zabieganym tempie życia, nie każdy ma czas aby wychodzić do teatru, kawiarni czy dyskoteki, aby kogoś poznać”.

 

Jak zacząć przygodę z portalem randkowym?

  • Zacznij od dokładnego zastanowienia się, co chcesz o sobie powiedzieć innym.
  • Profil wypełniaj skrupulatnie, uzupełnij wszystkie pola, pamiętaj też o dodaniu swojego aktualnego zdjęcia.
  • Pisz o sobie w sposób szczery, nie koloryzuj – jeśli liczysz na nawiązanie szczerej relacji - pamiętaj, że jej podstawą jest prawdomówność.
  • Przyłóż dużą wagę do opisu swojego charakteru, pasji, spraw ważnych dla ciebie w codziennym życiu – dzięki temu będziesz przyciągać do siebie ludzi o podobnych zainteresowaniach i wartościach.
  • Opisz dokładnie swoje oczekiwania względem potencjalnego partnera lub partnerki - nie bój się powiedzieć wyraźnie, jakich cech szukasz w drugim człowieku, a jakich nie będziesz w stanie zaakceptować.
  • Bądź aktywny, korzystaj z wyszukiwarki, przeglądaj profile, nawiązuj kontakty.

Jak wynika z badania przeprowadzonego na nasze zlecenie, aż 73% naszych użytkowników chce znaleźć w Sympatii prawdziwą miłość – podsumowuje Ewa Sapieja z portalu Sympatia.pl.

 

Źródło: Instytut Monitorowania Mediów
Nina Olszewska, starsza specjalistka analiz przekazów mediowych IMM.

O raporcie:
Analizę wykonano na podstawie ponad 1 234 materiałów internetowych dostarczonych przez Instytut Monitorowania Mediów, w których pojawiły się frazy: "poznaliśmy się w internecie"/"poznaliśmy się przez internet"/"poznaliśmy się w sieci". Raport obejmuje materiały od 1 stycznia 2010 do 31 sierpnia 2012 r.

Artykuł ukazał się w serwisie: Sympatia.pl

źródło

Jak randkować w sieci?
Linki artykułu
Kopiuj link:
Skopiowano do schowka

Wklej link na stronę:
Skopiowano do schowka

 

Komentarze (4) / skomentuj / zobacz wszystkie

ulbatros66
18 grudnia 2017 o 16:41
Odpowiedz

Sam jestem przykładem tego że można poznać miłość w internecie, swoją kobietę znam dzięki portalowi kochaj.pl gdzie dobrano nas w parę. Spotykaliśmy się dość krótko i już wiedzieliśmy że może to być miłość.I teraz spodziewamy się dziecka.

~ulbatros66

18.12.2017 16:41
Tahafek
28 sierpnia 2014 o 11:26
Odpowiedz

Miłość w necie jest na wyciągnięcie ręki. Ten portal jest fajny, aby kogoś poznać: www. top-ogloszenia. net/Ogloszenia-Towarzyskie-Pani-szuka-Pana-15-101

~Tahafek

28.08.2014 11:26
Roni
31 stycznia 2014 o 00:52
Odpowiedz

Popieram przedmowce. W sieci kazdy moze zbudowac o sobie mit ktory przy pierwszym kontakcie face to face legnie w gruzach. Celebryci Maja kase i sa medialni, to oni czekaja aby wybrac sobie z kilku tysiecy anonsow kogos dla siebie robiac przy tym mega Reklame takiej formie kontaktu. Ile kobiet marzy o byciu slawna i bogata? Jest ich Cale morze. Celebryci to tacy dawni krolowie ktorzy na kiwniecie palcem mieli tysiace bab w swoim lozku. Przecietny gosc ktory mysli o powaznym zwiazku nie bedzie szukal znajomosci w sieci bo to jest rosyjska ruletka dla naiwnych. Jak ktos ma to cos w sobie nie musi logowac sie do sympatii chyba ze dla zgrywy lub dla kolejnych podbojow.

~Roni

31.01.2014 00:52
Jaro
31 stycznia 2014 o 00:33
Odpowiedz

Dla mnie sprawa jest prosta. W necie mozna sciemy rzucac uprawiac gierki i swietnie sie bawic widzac jak druga strona zaczyna sie angazowac. Jestem typem konserwatywnym slucham Guns n Roses AC/DC mam dlugie wlosy i 42 lata. Po 2 rozwodach mysle ze jak mam spotkac jeszcze swoja milosc to napewno nie w necie. To dla malolatow albo fanatykow nowych technologii. Po diabla mam uprawiac PR jak kon na targu. Jak sie komus spodobam na ulicy to sama Laska mnie zagada. Dzis kobiety sa nachalne i bezposrednie. To nie XIX wiek ze siedzialy cichutko w wiejskiej chalupie i czekaly az syn dziedzica przyjedzie i sie usmiechnie. To juz historia. Po co wiec facetowi randka w necie?

~Jaro

31.01.2014 00:33
1