Strona używa cookies. Jeśli nie wyrażasz zgody na używanie cookies, zawsze możesz wyłączyć ich obsługę w swojej przeglądarce internetowej. Polityka Cookies Akceptuję

Rodzina a przemiany połowy życia

Podsumuj 40
|
22.12.2012
Podsumuj 40 Rodzina a przemiany połowy życia

W połowie życia możemy znaleźć się w sytuacji, gdy z jednej strony nasze dzieci opuszczają dom, z drugiej – opuszczają nas nasi rodzice. Jak radzić sobie z taką sytuacją i czego nie robić, radzi psycholog, Aleksandra Mrugalska.

Tagi: kryzys , podsumowanie , rodzina

Podsumuj 40 Rodzina a przemiany połowy życia

Rodzina to grupa, która przez wieki zmieniała się intensywnie, poczynając od zbioru osób połączonych więzami krwi, która miała na celu podjęcie działań umożliwiających przetrwanie. Tak utworzona grupa, wraz z przyległościami mającymi podobne podejście do życia, broniła się zaciekle przed agresorami oraz podejmowała wysiłki mające zapewnić przetrwanie oraz satysfakcjonujący byt.

Wraz z kolejnymi wiekami i zmieniającymi się warunkami życia, rodzina stawała się trwałą jednostką, niezmienną wobec wrogiego świata. Dalej zauważono formowanie się ról społecznych, wartości plemiennych i innych ważnych rzeczy w życiu człowieka. Bardzo ważnym aspektem, który zaczęto badać i opisywać, stała się rola psychologiczna rodziny w życiu człowieka. Rodzina jako system wsparcia, ale także źródło rozwoju nas jako ludzi. Rodzina pełna, czy rozbita, zintegrowana, czy rozproszona po świecie, to zawsze nasz życiowy odnośnik, od którego trudno się odciąć, a wręcz chyba nie można.

Czas przełomu życia, to czas specyficzny w kontekście rodziny, bo zauważamy kilka psychologicznie bardzo ważnych czynników, dziejących się właśnie w ten czas. W drugiej połowie życia dzieją się w życiu człowieka niezmiernie ważne rzeczy. Następuje rosnąca przepaść pomiędzy schematami, jakie przyjmuje człowiek i w których czuje się bezpiecznie, a tym, co naturalnie zaczyna dziać się w jego psychice. To jest moment, który może być niebezpieczny dla rodziny z kilku powodów.

Spójrzmy na sytuację, w której w czasie przemian połowy życia z domu odchodzi dziecko. Jako odrębna jednostka pragnie ono budować swoje życie według własnego scenariusza. Tak zwany syndrom opuszczonego gniazda może zadziałać destrukcyjnie na osobę, która trzyma się swoich starych schematów i tkwi, w przekonaniu, że jest ekspertem od swojego życia, ale też ekspertem od życia własnego dziecka. Prowadzi to do konfliktu, którego bazą jest chęć wpłynięcia i nakazania dziecku „jedynie słusznych” rozwiązań.

Osoby, które pogrążają się w stanie depresyjnym po tym, jak dzieci opuszczają dom rodzinny, płacą wysoką psychologicznie cenę za to, że mylą własny rozwój z rozwojem własnego dziecka. Poczucie opuszczenia, a co za tym idzie – odrzucenia,

może zostać zinterpretowane jako celowe działanie dziecka, które jest niewdzięczne za to wszystko, co dostało od rodzica. Gdy pojawiają się takie uczucia, warto zdobyć się na chwilę refleksji. Czy jest tak na pewno, że mamy prawo do tego, aby wymagać czegoś od naszego dziecka? Czy nie jest tak, że ma ono pełne prawo do tego, aby realizować własne marzenia i cele bez patrzenia na niezaspokojone potrzeby rodzica? Dopóki nie jesteśmy w stanie wziąć odpowiedzialności za własne życie i to, jak ono się toczy, będziemy sprawcami konfliktów także z bliskimi nam osobami.

Tak, jak w okresie przełomu życia obserwujemy proces dorastania dzieci, tak też jesteśmy świadkami procesu starzenia się naszych rodziców. Może to powodować lęk przed tym, co nieuchronne, czyli ich śmiercią. Wraz ze śmiercią rodziców, dla wielu dorosłych osób może upaść obraz, który sami tworzą, pewnego buforu odgradzającego ich od świata. Może być to także czas na refleksje, że nie mamy już szans na powiedzenie pewnych rzeczy, które chcieliśmy, na uczucia i myśli, które nie będą mogły być wyrażone. Częstym zjawiskiem jest też odczucie, że poniekąd jesteśmy przymuszeni do opieki na rodzicami, chociaż wcale nie mamy na to ochoty ani siły. Takie uczucia mogą być spowodowane tym, czego doznawaliśmy od rodziców w okresie dzieciństwa czy młodości. Jak się zachować w takich sytuacjach? Jak postąpić? To pytania, na które każdy musi odpowiedzieć sam.

Osoby, które funkcjonują pomiędzy usamodzielnianiem się dzieci, a schyłkiem życia rodziców, należą do tzw. grupy „pokolenia kanapkowego” . Bardzo ważnym aspektem w tym zjawisku jest zadbanie o własne psychologiczne potrzeby, a jest to trudne. Co zrobić, aby połówki kanapki nas nie zgniotły?

Sposobem jest świadome podejście do kwestii opieki. Odpowiedzialność za opiekę nad rodzicami i dziećmi nie może przysłonić naszych własnych potrzeb. Długotrwałe zaniedbywanie siebie prędzej czy później objawi się w postaci choroby, depresji lub destrukcyjnych zachowań. Bez względu na to, jak bardzo mamy silną potrzebę opieki nad innymi, musimy najpierw zadbać o siebie!

Aleksandra Mrugalska
Artykuł ukazał się w serwisie

Porozmawiaj o tym na FORUM
Linki artykułu
Kopiuj link:
Skopiowano do schowka

Wklej link na stronę:
Skopiowano do schowka

 

Komentarze (1) / skomentuj / zobacz wszystkie

Miro
19 czerwca 2014 o 21:15
Odpowiedz

W wieku 40 lat dzieci idą do szkoły podstawowej. Gdzie odchodzą, jak się usamodzielniają? Ten artykuł chyba pochodzi z lat 60, kiedy płaciło się frycowe. Obecnie koło 40 dopiero myśli się o ślubie!

~Miro

19.06.2014 21:15
1