Strona używa cookies. Jeśli nie wyrażasz zgody na używanie cookies, zawsze możesz wyłączyć ich obsługę w swojej przeglądarce internetowej. Polityka Cookies Akceptuję

Czy męskość przetrwa?

Podsumuj 40
|
23.06.2023

Często tu zastanawiamy się nad tym, jaki jest dzisiejszy mężczyzna. Ba! Pojawiały się tu się nawet opinie, że grozi mu los dinozaurów. Coś jednak jest na rzeczy - coraz częściej nawet sami zauważamy, że współcześni faceci nie spełniają męskich wymagań, co nie podoba się ani nam samym, ani, co gorsza, kobietom. Co więc z nami będzie?

Tagi: męski świat

jaki jest współczesny mężczyzna
Czy mężczyznom grozi wyginięcie? Fot. lookstudio | www.freepik.com

Zgroza! Podobno mężczyźni niewieścieją! Takie opinie można wyczytać zarówno w prasie jak i w Internecie. Najróżniejsi publicyści płci obojga, a także blogerzy i blogerki zastanawiają się nad upadkiem męskiego ducha. Bodaj najbardziej płodne w tej dziedzinie są panie. Prezentują zdecydowane poglądy: współczesny facet to ciamajda, niezdecydowany, rozmemłany (cokolwiek to znaczy), a w dodatku metroseksualny i nierzadko - mało zamożny. To ostatnie to rzeczywiście grzech, ale czy świadczy o zniewieścieniu męskiego rodu? Czy naprawdę mężczyźni zniewieścieli i nie ma od tej sytuacji odwrotu?

O opinię poprosiliśmy psycholog Małgorzatę Czerkawską, która prowadzi terapie, szkolenia oraz coaching m.in. dla kadry menadżerskiej.

- Czy rzeczywiście współczesny mężczyzna jest zniewieściały?

Moim zdaniem - nie bardziej niż jego przodkowie z XVIII wieku, którzy na dworze królów francuskich Ludwika XIV, czy XV i naszego króla Stanisława Augusta, ulegając modzie (dzisiaj powiedzielibyśmy: ówczesnym trendom), nosili długie peruki, pończochy, misternie zdobione buty na podwyższonym obcasie, obwieszali się biżuterią i zawzięcie pudrowali twarze. Te żaboty, koronki, chusteczki, azjatyckie pachnidła… Czyż to nie było zniewieścienie?! A przecież i wówczas byli panowie, którzy, by podkreślić swoją męskość, zakładali zbroje, mundury i dawali popis siły w walce.

- Skąd więc wzięło się współczesne pojęcie „mężczyzna metroseksualny”, czy mężczyzna o osobowości „emo”? Czy to nie są objawy zniewieścienia?

Pojęcie „metroseksualny” wprowadził w 1994 roku angielski felietonista Mark Simpson. W ten sposób określił „dandysa zakochanego w sobie i stylu życia, jaki prowadzi”, żyjącego w metropolii, czyli w wielkim mieście. Dzisiaj tak określa się mężczyzn, wyraźnie, żeby nie powiedzieć - ostentacyjnie dbających o wygląd swój i swojego otoczenia. I nie ma chyba w tym niczego niemęskiego do chwili, kiedy ta dbałość nie zaczyna być przesadą. Jeśli mężczyzna zachowuje umiar i rozsądek, jeśli wygląd i ubiór nie stanowią wyłącznej treści jego życia, w moim pojęciu nie jest to niemęskie.

Wśród facetów po 40. raczej niewielu jest prawdziwie metroseksualnych. Choć z pewnością się zdarzają, najczęściej, jak sądzę, w sferach, gdzie wygląd jest elementem uprawianego zawodu. Można zaryzykować twierdzenie, że współcześni panowie określani jako metroseksualni są niejako w prostej linii potomkami tych miłych dżentelmenów, których spotkać można było na osiemnastowiecznych dworach. Z tą różnicą, że współcześni zużywają znacznie więcej mydła…

Panowie coraz częściej przejmują role kobiece… - tak rzeczywiście się zdarza, ale nie jest to wynik zniewieścienia, a najczęściej sytuacji życiowej lub umowy.

„Emo” dotyczy osób młodych, to taki nieco rozedrgany, bardzo wrażliwy chłopiec lub dziewczyna. Jeśli mężczyzna po 40. zachowuje i ubiera się jak „emo” znaczy, że spóźnił się na swój pociąg lub - co gorsza - zapomniał wysiąść z tego, którym podróżował...

- A więc "metro" to moda, zjawisko przejściowe i zniknie, jak zniknęły peruki i żaboty?

Tego nie wiem, ale na pewno się przekształci. Jak? Nie wiem. Żyjemy w dobie globalizacji, w świecie, w którym ogromną rolę odgrywają media i marketing. Metroseksualizm jest w dużym stopniu wytworem jednego i drugiego. Bez wątpienia jest na rękę koncernom kosmetycznym i odzieżowym. Z pewnością metroseksualizmem żywią się także koncerny farmaceutyczne, meblowe i wiele innych. Wszystko zaś odbywa się za pośrednictwem mediów - to one przekazują informacje, co jest, a co nie jest trendy… A żaboty? W latach 70. były modne męskie koszule ozdobione żabotem. Zbytnio bym się nie zdziwiła, gdyby wróciły. Może też przeminie moda na panów z gołą czaszką i znów pojawią się męskie peruki… Kto wie, co wymyśli lobby fryzjerskie?

- A jednak nie tylko metroseksualni panowie, podobnie jak kobiety, robią sobie operacje plastyczne, chodzą do kosmetyczki itp.

To zjawisko rzeczywiście przeszło ze sfery kobiecej, a media wykreowały przyzwolenie społeczne. Zwykle kobiety bardzo dbały o swój wygląd i głównie do ich próżności odwołuje się chirurgia plastyczna. Dawniej starszy mężczyzna był bardziej świadomy swoich walorów związanych z dojrzałością i czerpał z tego siłę. Liczyła się wiedza, umiejętności, doświadczenie, szacunek i zamożność. Tego wszystkiego nie mieli młodzi. Nie było więc potrzeby, by się odmładzać.

Dzisiaj młodość i młody, zdrowy wygląd jest wartością samą w sobie. W cenie jest piękno, zdrowie, świeżość, witalność, a przy tym doświadczenie pięćdziesięciolatka. Przecież to absurd! Odmładzanie się panów, operacje plastyczne, kosmetyczka, fitness itp. to przede wszystkim odpowiedź na zapotrzebowanie. We współczesnym świecie liczą się wyłącznie młodzi, zdrowi i bogaci - to jeden z często spotykanych stereotypów. I nie jest grzechem, że mężczyźni chcą tacy być. Ale we wszystkim trzeba zachować umiar.

Panowie coraz częściej przejmują role kobiece… - tak rzeczywiście się zdarza, ale nie jest to wynik zniewieścienia, a najczęściej sytuacji życiowej lub umowy. Np. mąż stracił pracę, żona dobrze zarabia, więc mąż zajmuje się dziećmi, domem, sprząta, gotuje. Czyli wykonuje zajęcia tradycyjnie uznawane za kobiece. Nawet jeśli taka sytuacja trwa dłuższy czas, mężczyzna przez to nie zniewieścieje, a już na pewno nie stanie się kobietą.

- Cokolwiek by jednak mówić - zmienia się pojęcie męskości, jest społeczne przyzwolenie choćby na te operacje plastyczne, nie jest już tak bardzo pożądany mężczyzna typu macho…

Myślę, że rzeczywiście pojęcie męskości, tak, jak pojęcie kobiecości - zmienia się. Zmieniają się obyczaje, zmienia się społeczeństwo, świat jest prawdziwą globalną wioską. Wiele zachowań i zwyczajów przejmujemy od innych kultur. Spójrzmy na Włochów, którzy często do czterdziestki mieszkają ze swoimi matkami. Tak im wygodniej i raczej nie są zniewieściali. Wzorzec mężczyzny przekazywany był synowi przez ojca, z pokolenia na pokolenie. Identycznie było z wzorcem kobiety, matki. Zawsze najważniejsze wartości wynosiło się z rodziny. Polska dodatkowo miała tę specyfikę, że przez pokolenia (chłopcami) mężczyznami opiekowały się kobiety, matki, ciotki, babcie. Mężczyźni – ojcowie, albo byli na zesłaniu, albo walczyli. Dzisiaj też jest wiele samotnych matek, które muszą swoim synom służyć za ojca. To wszystko składa się na może nieco łagodniejszy, niż dawniej, obraz mężczyzny.

Metroseksualni panowie istnieli kilka wieków temu, tylko wówczas nikt ich tak nie nazywał. 

Dużo też zależy od środowiska, w którym mężczyzna się wychowywał. Ci dzisiaj najtwardsi, mocni, silni, nierzadko uważani za prawdziwych macho, bywają często agresywni i tę agresję wyładowują na rodzinie. Taki wzorzec wynieśli z domu. Ale nie mówmy o patologii.

- Niektórzy publicyści doszukują się u mężczyzn cech uważanych za niemęskie, twierdząc, że są bezradni, niezdecydowani…

Rzeczywiście zdarza się, że panowie również z takimi problemami zjawiają się u psychologa. Trzeba pamiętać, że z biegiem lat zwiększyły się wymagania wobec mężczyzn. Współcześni panowie mają wprawdzie znacznie większe zarobki i możliwości niż ich ojcowie, ale też i większą odpowiedzialność i dużo większy stres wynikający m.in. z tempa życia. Obecnie praca po 10-12 godzin na dobę jest niemal normą, w każdym razie nie jest niczym zaskakującym. Cóż z tego, że facet dobrze zarabia, skoro nie ma czasu, by skorzystać z zarobionych pieniędzy. Ma wspaniały, służbowy samochód, którym przemieszcza się między domem, a biurem. Ma luksusowy apartament, w którym rzadko bywa, bo głównie mieszka w hotelach.

Tak żyjąc i pracując, w nieustannym napięciu, łatwo się zagubić, stracić cel, stracić sens tego się robi. Takie zagubienie powoduje właśnie bezradność i niezdecydowanie. Nie nazywałabym tego zniewieścieniem. Zdarza się, że ci zestresowani, zagubieni panowie w przypływie energii, podejmują wreszcie tzw. odważne, męskie decyzje i zaczynają przemeblowywać swoje życie. Wymieniają żonę na nowszy model, zakładają nową rodzinę, odmładzają się operacyjnie, „nareszcie zaczynają żyć”. I tu bywa rożnie. Niekiedy szybko cud się kończy, gdy okazuje się, że przestają nadążać za nowym modelem żony i małym dzieckiem, ale to już temat na inne opowiadanie.

- Podsumujmy - czy obserwujemy zjawiska mogące stać się zagrożeniem dla mężczyzn i ich męskości?

Te same zjawiska mogą stać zagrożeniem dla kobiecości! Jestem przekonana, że żadnego zagrożenia nie ma, ani dla jednej, ani dla drugiej płci. Zjawiska, które obserwujemy mają podłoże historyczne i nie wykraczają poza normalne zmiany obyczajowe. Metroseksualni panowie istnieli kilka wieków temu, tylko wówczas nikt ich tak nie nazywał. A kimże był Jurand ze Spychowa - gwałtowny, silny, zdecydowany, walczący, po prostu średniowieczny macho! I mimo, że wręcz romantycznie kochał żonę i córkę nikt go o zniewieścienie nie podejrzewał. Można powiedzieć, że w każdej epoce występują podobne zjawiska, skrojone na miarę tej epoki. Nie macie się czego obawiać panowie, przetrwacie wraz ze swoją męskością! Zapewne.

Rozmawiał Henryk Panga

Ratuj swoją męskość!
Linki artykułu
Kopiuj link:
Skopiowano do schowka

Wklej link na stronę:
Skopiowano do schowka

 

Komentarze (0) / skomentuj / zobacz wszystkie