Mówimy tu o urodzinach, ale ten stan zaczął się jakiś czas przed nimi i potrwa pewnie jeszcze parę lat. To czas przełomu, zmian w twoim sposobie myślenia i innego spojrzenia na sprawy dotąd tak proste i nieskomplikowane… Teraz, czy chcesz tego, czy nie, zaczynasz definiować znane ci rzeczy na nowo, odkrywasz nowe wymiary uczuć i obszary życia, których do tej pory nie brałeś pod uwagę. To moment, w którym podsumowujesz swoją pierwszą połowę życia.
Kryzys wieku średniego czy zadowalający bilans?
Próbujesz rozliczyć się sam ze sobą. Zastanawiasz się, czy dobrze pokierowałeś swoim życiem. Czy punkt, w którym teraz jesteś, zadowala cię, czy może wolałbyś być gdzieś indziej. Czy ludzie wokół ciebie to ci, których rzeczywiście chcesz mieć blisko siebie. Czy dobrze zainwestowałeś swoje uczucia. Czy gdybyś podjął 20 lat temu inną decyzję – byłbyś w innym, lepszym miejscu. Czy… czy… czy… Milion pytań. Kryzys wieku średniego? Odpowiedzi na nie są niełatwe i bywa, że nie znajdziesz ich wcale. Jednak już samo ich poszukiwanie sprawia, że powoli zaczynasz kreślić własną, unikatową, pełną znaczeń i emocji, dobrych i złych dróg, mapę swojego życia. Obraz tego, kim naprawdę jesteś dziś, jako facet po czterdziestce.
To ważne, abyś nie unikał tych poszukiwań, abyś próbował znaleźć nowe znaczenia, definicje siebie, abyś nie ustawał w próbach dowiedzenia się, kim rzeczywiście jesteś, dokąd zmierzasz i po co. Jest ci to potrzebne na drugą połowę życia. Bowiem po podsumowaniu nadejdzie moment, gdy spojrzysz przed siebie i zastanowisz się, jak możesz wykorzystać tę mapę, by odnaleźć to, czego ci potrzeba.
Potrzeby mężczyzny po 40.
Zatem – ile jesteś wart? Świat chciałby narzucić ci schemat wartości, szablon, według którego wszyscy powinniśmy się mierzyć. Oszałamiająca kariera, parę zer na koncie, dobre auto w garażu, szerokie kontakty, piękna kobieta u boku, wakacje w tropikach, jakieś wysublimowane hobby. Ach, jeszcze syn, posadzone drzewo i wybudowany dom, najlepiej w luksusowej dzielnicy.
Czy naprawdę tak chcesz się wartościować? Czy faktycznie ten oklepany i bezrefleksyjnie powielany wzorzec jest na tyle atrakcyjny, by chcieć do niego równać? Czy rzeczywiście uroda twojej partnerki, marka auta i suma na koncie mogą cokolwiek powiedzieć o tobie jako człowieku? To wszystko rzeczy przyjemne, owszem, nie ma w nich nic złego. Ale czy to wystarczy?
Soichiro Honda, założyciel Honda Motor Company, powiedział, że wartość życia mierzy się ilością głębokich poruszeń, jakich doświadczyła nasza dusza. A ty? Jakich poruszeń doświadczyłeś do tej pory? Jakie wyjątkowe momenty twojego życia sprawiły, że stałeś się inny? Że coś się w tobie zmieniło, że odkryłeś jakąś prawdę, że postanowiłeś coś zrobić? Że stałeś się tym, kim jesteś i znalazłeś się właśnie tutaj?
No właśnie, kim jesteś? Być może jesteś ojcem. Mężem. Partnerem. Może jesteś przyjacielem? Szefem, pracownikiem. Czasem sąsiadem, klientem, przechodniem. W tych wszystkich rolach, jakie pełnisz każdego dnia, jesteś kimś. Ważne, abyś w każdej z nich chciał być dobry.
Przyjrzyj się kierowcy autobusu, który wiezie dzieciaki do szkoły, ludzi do pracy. Zwykły, skromny facet po czterdziestce. Facet, który dobrze wykonuje swoją pracę – nie spóźnia się, jeździ ostrożnie, poczeka na biegnącego pasażera. Gdy jacyś gówniarze zaczną rozrabiać, wyjdzie z tej swojej szoferki i wywali ich na pysk ze swojego wozu. Dowiezie ludzi bezpiecznie na miejsce. To, co robi, jest WAŻNE. To, jak to robi jest WIELKIE. To bohater w swojej dziedzinie. I taki właśnie powinien być. Nie oczekujesz od niego, by po pracy grał na giełdzie albo bawił się w nocnym klubie z platynową blondynką u boku. Oczekujesz, że będzie dobry w tym, co robi. I za to go szanujesz.
Cechy dojrzałego, wartościowego mężczyzny
Prawdziwa wartość faceta zawiera się w tym, jak robi to, co robi. Bez względu na to, czy jest szefem koncernu, kierowcą autobusu czy bezrobotnym – liczy się, jak podchodzi do każdego zadania, jak podejmuje wyzwania, jaki ma stosunek do sytuacji, w której się znalazł. Jeśli podchodzi do wszystkiego, co robi, z odwagą w sercu i dumą na twarzy – to tak, jest na swój sposób bohaterem.
Wartość faceta zawiera się też w tym, co daje światu od siebie. Każdy mężczyzna chce czuć się potrzebny. Zastanów się, co dajesz. Nie musisz być od razu wielkim wynalazcą, politykiem, dobroczyńcą. Ważne, byś dawał z serca. Możesz dać czas dziecku. Możesz dać kobiecie poczucie bezpieczeństwa. Możesz dać komuś szansę. Możesz kogoś nauczyć tego, co wiesz sam. Możesz być czyimś aniołem – pomóc stanąć na nogi, zawodowo czy prywatnie. Często nie zdajemy sobie nawet sprawy z tego, ile możemy zaoferować od siebie ludziom wokół. A to właśnie jest nasza wartość.
Najgorszym sposobem na spędzanie drugiej połowy życia jest bezustanne rozmyślanie o tym, co się spieprzyło w pierwszej połowie. Dlatego po podsumowaniu swoich dokonań i ustaleniu, w którym miejscu jesteś, czas na wyznaczenie kursu na nowe cele. Czy już wiesz, jak pokierujesz swoim dalszym życiem? Czy masz plan na to, jakim będziesz facetem i w jakiej dziedzinie się spełnisz? Cokolwiek postanowisz i cokolwiek będziesz robił, ważne, byś potrafił czerpać z tego radość i siłę.
Przed tobą jest masa przeciwności. Młodsi konkurenci (w pracy i w kontaktach towarzyskich), coraz bardziej wymagające otoczenie, coraz większe oczekiwania, jakie stawiasz sam sobie.
Po swojej stronie masz jednak własną siłę, upór, szacunek do samego siebie, poczucie własnej wartości i odwagę spełniania marzeń, Masz doświadczenie, życiową mądrość, która pozwoli ci lepiej wykorzystać kolejne dziesiąt lat, jakie cię czekają.
To, jak posłuży ci twój bagaż dobrych i złych doświadczeń, zależy wyłącznie od ciebie. Cokolwiek postanowisz zrobić, zrób to jak najlepiej.
Marek Wiśniewski
Czas na zmiany. Dlaczego? Sprawdź! ❯
Komentarze (124) / skomentuj / zobacz wszystkie
A czemu tak jest że czujesz się źle żona jesteś znudzony nie Masz werwy wszystko Cię dobija praca koledzy to jak się da proponuję to zmienić
01.09.2023 17:48
Straszne pytanie...
Cha cha cha
Choć mogło być gorzej: "a ile jest wart po 50-tce?!"
To już jest zupełna porażka i upadek, oczywiście dla niego (to wg kobiet; lepiej je o to spytać).
Gdy miałem 27 czy 28 lat to jakaś gówniara powiedziała mi, że jestem stary - byłem w szoku.
Więc co niby teraz mam powiedzieć?!
Kumpel po 50-tce, w UK, pod M. z rodziną, powiedział mi, że czasem czuje się jakby miał... 30- tkę na karku - w niektórych kwestiach (samopoczucie + filmy, muza, zainteresowania etc.).
To: geny, pokolenie, rocznik, środowisko wychowanie, zainteresowanie, wykształcenie/lub brak, praca, plany i nawet nie zarobki czy posiadanie czegokolwiek.
Więc takie to są paradoxy.
27.06.2023 14:39
Hmmm . .q...a witaj w klubie. Letko nie jest.. pozdro
10.05.2023 14:51
Trzeba ustalić priorytety . Widocznie tak jest , że się zmieniły. Teraz trzeba sobie odpowiedzieć , czy jest coś co sprawia mi radość ? I trzymać się tego . Od tego zacząć . A potem kolejna rzecz , a jak nie trzeba poszukać . Może chwilowe załamanie tylko . Oby nie depresja. A może nałóg jakiś Cię dopadł i równia pochyła po latach ? To wszystko trzeba przemyśleć . I szukać ratunku . Uratować możesz się tylko Ty sam . To jest niestety najgorsze . Trzymaj się . Dasz radę , bo kto jeśli nie Ty ? Niech moc będzie z Tobą
05.02.2023 11:24
Przede wszystkim dlaczego czujesz się samotny? Dlaczego czujesz się niewartościowy? Dlaczego czujesz że coś Cię ominęło? Dlaczego wciąż czegoś szukasz? Zatrzymaj się pomyśl i odpowiedz.
05.02.2023 00:39
@44 To przykre, że tak o sobie myślisz. Jesteś dopiero na półmetku życia! Nie wiem, co Cię spotkało, albo jak narozrabiałeś, ale warto podnieść gardę i zawalczyć jeszcze o siebie. Choćby właśnie dla dzieciaków, ale przede wszystkim dla siebie samego. Życie jest jedno.
Może warto, abyś zwrócił się o pomoc do specjalisty? Mam na myśli pomoc psychologiczną, która odbudowałaby Twoją wiarę w siebie i pomogła odnaleźć znów sens w życiu.
02.02.2023 16:53
Mam 44, w odpowiedzi na pytanie w tytule, jak dla mnie, nic nie jest wart. Przynajmniej jeśli chodzi o mnie. Po 40stce równia pochyla. Z roku na rok gorzej się czuje, fizycznie i psychicznie. Mam rodzinę ale czuję się kurewsko samotnie. Zmarnowałem czas na tym łez padole. Czuję się jak śmieć. Nikomu niepotrzbny. Każdy dzień to walka żeby przetrwać. Budzę się tylko dla dzieci. Czekam aż będą dorosłe... Kurwa ja pierdole, kurwa...
02.02.2023 00:28
Faktycznie tragedia . Pocieszeniem pewnie nie będzie, ze nie jesteś odosobniony -kochana inflacja.Chyba wszyscy jesteśmy przytłoczeni codzienna walka o byt każdego dnia . Trzeba wykroić jakiś czas dla siebie - basen, bieganie , albo weekend gdzieś w plenerze , choćby spacer na kilka godzin . Trzeba pobyć samemu . głowę przewietrzyć . A dzieci uczyć samodzielności . Wiem , wiem że ciężko ... z żoną porozmawiać . I wychodzić z domu jak najczęściej . Bo zwariujesz , a tego nikt nie chce . Szukaj miejsca gdzie wyłączysz głowę dla psychicznego dobra . Z drugiej strony to nie wiem czy lepiej zostać w domu czy wyjść do biura i mieć kontakt z tymi samymi ludźmi co dzień lub nie daj Boże szefem mobberem . Zatrzymać się , zebrać myśli , naradę rodzinną zrobić i zakomunikować, że tak dłuzej żyć nie chcesz i trzeba znaleźć wspólnie kakieś zmiany . Trzymaj sie . Pozdrawiam
04.01.2023 11:30
Co ci mogę powiedzieć, wiem o czym mówisz. Po pandemii cały czas praca zdalna. Może nie mam dwóch dryblasów ale młodsze trzeba ogarnąć, szkoła, obiad, zajęcia dodatkowe. Gubię się gdzie wtorek gdzie czwartek. Największe wycieczki do biedry po zakupy. Tak tydzień w tydzień. Non stop ktoś w domu. Żona znika w pracy a ja zap...lam na 2 etaty w tych samych godzinach. Jestem zmęczony. Jedyny czas dla siebie tak po 23ej...
04.01.2023 00:15
A ja mam taki problem ze za dużo przebywam w domu z rodziną. 24/7 od dwóch lat. Dwoch synów 195cm wzrostu z basowymi glosami lata mi po domu cały dzień i dostaje psychozy powoli od tego. Bo ani ich nie wywale z domu ani sam nie mam sie gdzie ulotnić za bardzo. Urosło to do poziomu okropnego problemu. Kobieta moja ich matka oczywiście uraczona rzeczoną okolicznością. Miał ktoś może podobny problem?
02.01.2023 02:27