Strona używa cookies. Jeśli nie wyrażasz zgody na używanie cookies, zawsze możesz wyłączyć ich obsługę w swojej przeglądarce internetowej. Polityka Cookies Akceptuję

Na igrzyska po 40.?

Oni nas inspirują
|
07.02.2014
Oni nas inspirują Na igrzyska po 40.?

W zimowych igrzyskach w Soczi (7-23 lutego) o 98 kompletów medali walczy 2900 zawodników i zawodniczek z 98 państw. Wśród nich nie zabrakło także facetów po czterdziestce. Wielu z nich nie zamierza poprzestać na samym uczestnictwie w igrzyskach, ale chcą sięgnąć po olimpijskie medale.

Oni nas inspirują Na igrzyska po 40.?

Najbardziej utytułowany biathlonista świata Ole Einar Bjoerndalen skończył 27 stycznia 40 lat. Norweg ma w dorobku 50 medali olimpijskich i mistrzostw świata, w tym 25 złotych, oraz 93 zwycięstwa w zawodach Pucharu Świata. Po raz pierwszy na igrzyskach wystąpił 20 lat temu, w Lillehammer. Te w Soczi są jego szóstymi! Z olimpiad przywiózł w sumie sześć złotych krążków, cztery srebrne i jeden brązowy. W Sochi ma już złoto! Do kolejnego startu Bjoerndalen przygotowywał się jak to ma w zwyczaju, czyli na... jednoosobowym obozie treningowym we włoskich Alpach.

Recepta na sukces? Znaleźć to małe coś

„Dzień urodzin spędziłem samotnie. Od 15 miesięcy jestem singlem, po rozwodzie z Nathalie Santer. Poza tym jestem z natury samotnikiem. Trenuję samotnie, sam przygotowuję narty i mam dużo czasu do refleksji nad życiem sportowym oraz prywatnym. 40 lat to pewien okres graniczny, lecz nie odczuwam żadnego kryzysu psychicznego” – mówi Norweg.

Jak wygląda jego dzień? Ole wstaje o 7 rano, trenuje dwa razy i gasi światło o 22. Śpi na twardym łóżku w niedogrzewanym pokoju bez telewizora. „Lubię spartańskie warunki ponieważ uważam, że luksus rozpieszcza. Przede mną wielkie wyzwanie, kolejne zimowe igrzyska, na których nie zamierzam być statystą. W Soczi może się wszystko wydarzyć. Dlatego przygotowuję się w samotności i sam ostro krytykuję siebie za niecelne strzelanie. Wieczorami robię ocenę sytuacji, aby znaleźć to małe coś, co decyduje o zwycięstwie lub porażce. Jest to moja recepta, którą stosuję od lat” – dodaje siedmiokrotny mistrz olimpijski.

Milioner i urodzony przywódca

Jednym z najpopularniejszych, a na pewno najstarszym reprezentantem Niemiec na igrzyska jest 48-letni John Jahr – na co dzień... milioner, który startuje w Soczi w curlingu. Ten wnuk założyciela jednego z najpopularniejszych w Europie domów wydawniczych (Gruener + Jahr) ma w dorobku srebrny medal mistrzostw świata w 1987 roku, a dwa lata wcześniej zdobył złoto mistrzostw Europy. Ponieważ nigdy jednak nie startował w igrzyskach, postanowił wszystko podporządkować temu wyzwaniu.

„W ostatnich dwóch sezonach przeszliśmy na pełny profesjonalizm. Nie tylko mamy trenera sportowego, ale korzystamy też z pomocy psychologa” – mówi Niemiec. Jak dodaje, na czas przygotowań do Soczi zrezygnował z większości innych obowiązków. Nawet rodzinie poświęcał mniej czasu niż zwykle. Choć już teraz jest milionerem, wcale nie próżnuje. Jest założycielem agencji nieruchomości oraz udziałowcem kasyn w Wiesbaden i Hamburgu. Od roku skupia się jednak na treningach i nie zajmuje się interesami.

„Jest urodzonym przywódcą. Promieniuje pewnością siebie. Kiedy podejmuje decyzję, my ją po prostu akceptujemy” – opowiadają o Jahrze koledzy z drużyny.

Przyjechał po szósty medal olimpijski

Kolejnym czterdziestolatkiem, który zapowiadał szczyt formy w rosyjskim kurorcie jest saneczkarz Armin Zoeggeler, który był włoskim chorążym podczas ceremonii otwarcia igrzysk w Soczi. Włoch ma na koncie 16 medali mistrzostw świata, w tym sześć złotych. 10 razy triumfował w klasyfikacji generalnej Pucharu Świata i wygrał aż 56 zawodów tego cyklu. Dorobek Zoeggelera na igrzyskach jest równie imponujący: jest dwukrotnym mistrzem olimpijskim w jedynkach (Salt Lake City 2002 i Turyn 2006). Poza tym zdobył srebro w Nagano (1998) oraz brąz w Lillehammer (1994) i Vancouver (2010). W Soczi Włoch chce ponownie stanąć na podium i przejść do historii, bo wówczas zostanie pierwszym sportowcem, który z sześciu kolejnych zimowych igrzysk wróciłby z medalem!

„W domu mam sporą kolekcję medali, ale motywacja, by stanąć po raz kolejny na podium, zawsze mocno pcha mnie do przodu” – zapowiada Zoeggeler. Jeśli dokona tego wyczynu, to wyrówna osiągnięcie węgierskiego szermierza Aladara Gerevicha, który zdobył medale na sześciu z rzędu letnich igrzyskach. W jego dorobku jest sześć złotych krążków wywalczonych w szabli drużynowo (1932, 1936, 1948, 1952, 1956, 1960), a także jeden z turnieju indywidualnego.

Siódme igrzyska. To możliwe!

Na swoje siódme igrzyska przyjechali 41-letni japoński skoczek narciarski Noriaki Kasai oraz 42-letni rosyjski saneczkarz Albert Demczenko. Dzięki temu obaj stali się rekordzistami pod względem liczby startów w zimowych olimpiadach. Japończyk i Rosjanin debiutowali podczas igrzysk w Albertville w 1992 roku!

Kasai to siedmiokrotny medalista mistrzostw świata i zwycięzca szesnastu konkursów Pucharu Świata. Ma też w dorobku srebro olimpijskie z Lillehammer (1994) w rywalizacji drużynowej. W ostatnim Turnieju Czterech Skoczni zajął w klasyfikacji generalnej piąte miejsce, a 11 stycznia triumfował w Bad Mitterndorf w Austrii, dzięki czemu został najstarszym w historii zwycięzcą zawodów Pucharu Świata (41 lat, 7 miesięcy i 5 dni). Japończyka jednak te osiągnięcia wciąż nie satysfakcjonują. Nadal chce skakać i zdobyć upragnione olimpijskie złoto.

Z kolei starszy o rok Demczenko wywalczył dwa medale mistrzostw świata i jeden olimpijski – srebro w jedynkach w Turynie (2006). W Soczi liczy na poprawienie tego dorobku.

Do Rosji z nadzieją na czwarty olimpijski medal jechał też fiński hokeista Teemu Ilmari Selänne, który w lipcu skończy 44 lata. Ten prawoskrzydłowy i zdobywca Pucharu Stanleya w 2007 roku (z drużyną Anaheim), do tej pory pięciokrotnie uczestniczył w zimowych igrzyskach. Przywiózł z nich dwa razy brązowe krążki (Nagano 1998, Vancouver 2010) i jeden srebrny (Turyn 2006).

Jak widać, po czterdziestce także w sporcie wyczynowym można sięgać i mierzyć w największe cele, łącznie z medalami igrzysk. Mamy więc kogo dopingować w Soczi, no i jest z kogo brać przykład!

Paweł Pluta

fot.: Hagen Frey, Wikimedia Commons

Wejdź na FORUM!
Linki artykułu
Kopiuj link:
Skopiowano do schowka

Wklej link na stronę:
Skopiowano do schowka

 

Komentarze (0) / skomentuj / zobacz wszystkie