W domu też odczuł zmiany. Żona stała się milsza, bardziej dbała o jego potrzeby. Uwierzyła, że nie jest nieudacznikiem, co mu od dawna wypominała.
Mógł także pozwolić sobie na dużo atrakcyjniejsze kochanki. Dotychczas, z konieczności, były to sfrustrowane singielki, które straciły już nadzieję na stały związek, rozwódki z dziećmi lub zaniedbane mężatki. Nowa wizytówka, dobre auto i rosnące konto w banku, jak czarodziejska różdżka, przyciągały do niego zupełnie nowe kobiety. Średnia ich wieku, podobnie jak waga, znacznie się obniżyła.
Najbardziej podobało mu się planowanie. Wcześniej niewielkie nadwyżki finansowe topił w bieżących potrzebach - remoncie kuchni, naprawie auta, telefonach dla dzieciaków, tygodniowych wyjazdach nad morze do zapyziałych pensjonatów. Zmiany sprawiły, że bardzo szybko przestało mu brakować pieniędzy. Na zagraniczne wakacje, koniecznie z opcją all inclusive, wypady z rodziną do drogich restauracji, zimowe szaleństwa w Alpach.
Wierzył, że gdy człowiekowi zaczyna się powodzić, to we wszystkim. Od lat cierpiał z powodu nadwagi. Ze zdumieniem dostrzegł, że w nowej rzeczywistości zeszczuplał. Był pewien, że musiało to mieć to związek ze zmianą sposobu odżywiania się, odzyskaniem pewności siebie, stabilnością finansową, brakiem codziennych kłopotów.
Jego metamorfozę doceniła i żona i aktualna kochanka. - Nawet wygląd zależy od pieniędzy – komentował w myślach ich zachwyty. Akurat w tej jednej kwestii się mylił. Uświadomił mu to onkolog.
***
Paweł Widomski, początkujący pisarz pasjonat, więcej moich opowiadań przeczytasz tutaj
Wejdź na FORUM! ❯
Komentarze (0) / skomentuj / zobacz wszystkie