Strona używa cookies. Jeśli nie wyrażasz zgody na używanie cookies, zawsze możesz wyłączyć ich obsługę w swojej przeglądarce internetowej. Polityka Cookies Akceptuję

Styl zaczyna się od butów

Męska szafa
|
10.09.2014
Męska szafa Styl zaczyna się od butów

Tak, buty są najważniejszym elementem stylu faceta. Są pierwszym, co potrafi rzucać się w oczy nawet, jeśli nie są spektakularne. Wystarczy, że są brudne, zniszczone (bynajmniej nie od nowości) albo po prostu bardzo niemodne - dla nielubiących tego słowa: odbiegające od obecnych trendów bądź klasyki gatunku). Potrafią przyćmić wtedy nawet najlepsze ubranie i…cechy charakteru.

Tagi: moda męska

Męska szafa Styl zaczyna się od butów

Dlaczego akurat buty?

Wg Dariusza Tarczyńkiego, autora Nieinwazyjnej Analizy Osobowości (NAO), nogi to podświadoma część psychiki odpowiedzialna za nasze dzieciństwo, przy czym stopy to fundament naszej siły. Na zasadach wpojonych w dzieciństwie i czynnikach oddziałujących na nas na początku naszego życia, budujemy później „dorosłość”. To samo odnosi się do oceny. Podświadomie pozycjonujemy daną osobę patrząc na jej buty, które siłą rzeczy powiązane są ze stopami. Wynika z tego, że nie do końca od nas zależy, jak podchodzimy do kwestii obuwia. Pocieszenie jest takie, że kiedy uświadomimy sobie kody z naszej podświadomości, dowolnie możemy kierować życiem, a wyborów dokonywać wedle świadomego uznania. I właśnie teraz możemy przejść do opowieści o butach.

Temat uważam za rozległy, ale nie dla każdego ciekawy. Jedno jest pewne: podstawy dobrze znać. Być świadomym zasad, to móc je łamać!

Czarne do garnituru

Każdy mężczyzna musi je włożyć prędzej, czy później. Muszą być skórzane. Podeszwa też! Tu zostawmy ekologię na boku. Jedyne, co możesz zrobić, to wybrać skórzaną podeszwę z dodatkową warstwą gumy. Kiedy tak? Tylko na śnieg, ewentualnie na deszcz! Co zrobić, żeby chronić twoje piękne i stosunkowo drogie pantofle przed deszczem? Kup gumowe nakładki. Albo włóż kalosze.

Zabolało cię słowo „drogie”? Weź pod uwagę „stosunkowo”. Buty, obok zegarka, powinny kosztować cię najwięcej w stosunku do innych części garderoby. Dobra inwestycja potrafi cieszyć latami. Najlepiej zamawiaj buty u szewca, na miarę. W razie potrzeby można je rozkładać na czynniki pierwsze i restaurować do woli. O wygodzie nie wspominam. Raz zrobione specjalnie dla twojej stopy buty mogą służyć ci nawet przez całe życie.

Obok skóry, drugą nie mniej ważną zasadą jest fason. Nie pozwól swoim butom mieć kwadratowych nosków! Jeśli w twojej szafie cały czas stoi jakakolwiek para ściętych z przodu butów…po prostu je wyrzuć. Nie napiszę nawet „oddaj”, bo „nie rób drugiemu, co tobie niemiłe”. Nie chcąc być ortodoksyjną i tak nie mogę stwierdzić inaczej: nie ma innego, prawidłowego fasonu dla klasycznych pantofli, jak lekko zaokrąglony nosek.

kielman.pl

Wśród czarnych pantofli (i w ogóle pantofli) możesz wybierać te z zamkniętą lub otwartą przyszwą. Przyszwa to część buta, na której znajdują się dziurki na sznurówki. Ten kawałek skóry może tworzyć jedną powierzchnię z resztą buta (zamknięta) lub być dodatkowo przyszyty, tworząc „skrzydła” nad językiem (otwarta).

Spotkasz się też z innym, ładniejszym nazewnictwem. „Oxford” (w USA „balls”) - zamknięta przyszwa, „derby” (w USA „bluchers") - otwarta przyszwa.

Wybierz Oxfordy - przynajmniej na początku swej obuwniczej kariery konesera. Taki model jest mile widziany zawsze. Derby czasem nie przystoją - są zbyt mało oficjalne. Różnica może być niewielka, ale…chyba każdy zna grę w „znajdź 5 szczegółów”. Tu wystarczy jeden.

 

crocketandjones.com

Każdy z modeli może być bardziej lub mniej ozdobny. Zdobienia to zazwyczaj znane wszystkim dziurki. Takie modele to „Brougs". Dziurek może być mniej lub więcej. Im ich mniej, tym bardziej elegancko.

bottegaveneta.com

Jeśli chcesz zadać szyku, wybierz „monksy". To wersja pantofli z metalową sprzączką zamiast sznurowadeł. Podkręca styl - zachowuje formalność (bardziej tę casualową). Te buty pokazują, że znasz się na rzeczy. Kolor dowolny - i tak nie powinny zastępować czarnych oxfordów.

crockettandjones.com

Wolisz jednak sznurowane, ale mniej oczywiste niż zwykłe brougsy? Wtedy wybierz „norwegi” - buty z dodatkowym szwem na czubku noska. Nie można skrytykować tego modelu. Zachęcam!

heschung.com

Multikolor

Kolor. Od najciemniejszego, czyli czarnego, przez bordo, czekoladę, jasny brąz do beżu. Im ciemniejsze, tym bardziej eleganckie.

grenson.com

Jasne, że na niektóre okazje (te najbardziej formalne), możesz włożyć tylko czarne oxfordy. Wersja lakierowana „to top of the top” elegancji. Tylko „na bal”, tylko wieczorem.

cockettandjones.com

Powtórzmy: musisz mieć w szafie czarne, gładkie pantofle! Kolejną parą powinny być czarne, mniej formalne lub ich wersja brązowa. Kiedy już twój mózg, serce i stopy będą domagały się kolejnych par, możesz szaleć z modelami, wzorami i kolorami. Nic nie stoi na przeszkodzie, by poza podstawowymi kilkoma modelami, twoją szafę wypełniało 150 innych par.

 

Zatem czytaj dalej - o kolejnych modelach :-)

Ciepło - zimno?

A co, jeśli jest lato? Wtedy możesz nosić mokasyny. Wersja angielska - klasyczna, lub włoska - ze sprzączką na wierzchu podbicia (tak, to te słynne Gucci!). Dodają lekkości strojowi, łatwo się wkładają (a właściwie wsuwają) i… są wygodniejsze. Miękka skóra, cieńsza podeszwa - wolność!

forteconcept.pl

Jeśli wygoda musi być totalna (tylko w lecie) to ok, możesz włożyć tzw. car shoes. To kapcie, fakt. Jeśli chodzi o subiektywną opinię, takie kapcie zostawiłabym w domu, albo, jak nazwa wskazuje, w samochodzie. Pięta pokryta jest gumowymi wypustkami - wycieraczka samochodowa ich nie niszczy. Komfort i bezpieczeństwo jazdy gwarantowane.

forteconcept.pl

W zimie możesz też nosić botki/kozaki - pantofle za kostkę. Nawet do garnituru. Poza wysokością cholewki nie powinny się niczym różnić od klasycznych pantofli.

crocketandjones.com

Buty zadbane

Najlepiej dba się o buty zrobione na miarę. Konstrukcja jest porządna i dająca się „rozłożyć na czynniki pierwsze”. Ilekroć chcesz „odświeżyć” swoje buty, szewc zrobi to bez szemrania. Nie podważajmy faktu: buty na miarę mogą żyć wiecznie. O wygodzie nie wspomnę. Zamów jedne, a nigdy nie będziesz miał dosyć. Będziesz rzucał pogardliwe spojrzenia na buty ustawione na pólkach sklepowych.

Jakoś przyjęło się, że buty powinny być raczej czyste. Ostatnio do bycia nowocześnie (inaczej: modnie - auć!) ubranym, ta zasada nie musi być przestrzegana. Ale pantofle, już w szczególności zestawione z garniturem nie mają być po prostu czyste. One muszą być nieprzyzwoicie dokładnie wypolerowane i wymuskane! Nie bez znaczenia jest tu technika czyszczenia.

Mówi się o czyszczeniu szampanem i polerowaniu damską pończochą, ale wróćmy do realiów współczesnych:

  1. Wyczyść dokładnie podeszwę buta szczotką do usuwania błota.
  2. Cholewkę przetrzyj zmoczoną szmatką lub specjalną szczotką.
  3. Usuń poprzednią warstwę pasty przed nałożeniem nowej (są do tego specjalne preparaty lub… zwilżona szmatka).
  4. Używając bawełnianej szmatki pastuj buty delikatnie, okrężnymi ruchami.
  5. Zaczynaj od noska, przez środek, boki, po piętę.
  6. Zaczekaj, aż pasta się wchłonie.
  7. Czysta częścią szmatki poleruj do uzyskania połysku.
  8. Możesz dodatkowo teraz zwilżyć szmatkę, nałożyć odrobinę pasty i nadal polerować.
  9. Teraz naprawdę możesz użyć pończochy do uzyskania… blasku!

Wyczyściłeś? OK. Teraz prawidła. Nie defasonuj swoich cennych butów. Zainwestuj w dobre prawidła i racz nimi każdą porządną parę pantofli. Dobrze, kiedy są ciężkie, drewniane. Możesz je zamówić u szewca. Jeśli buty robione są na miarę, prawidła mogą być idealnie dobrane do buta.

johnlobb.com

Buty są już czyste i „wypchane”. Teraz nie pozwól im się zakurzyć. Jeśli (jeszcze :)) nie posiadasz garderoby „Wilka z Wall Street”, w której każda para ma dużo miejsca, leżakuje na specjalnych hakach/prętach, a wszystkie razem zamknięte są niemal hermetycznie, trzymaj je w workach przeciwkurzowych. Jeśli nie możesz poukładać ich w rządku albo w dziesięciu rządkach, nie wyrzucaj pudełek od producenta lub zainwestuj w jednakowe pudła - najlepiej nie plastikowe, żeby but oddychał. Opisz je niczym „perfekcyjny pan domu” - unikniesz uchylania każdego po kolei w poszukiwaniu tej jednej, potrzebnej pary.

Nie tylko CO, ale też JAK

Jeśli zainwestowałeś już w dobre buty, zadbałeś o nie w spoczynku, zorganizuj im odpowiednią oprawę w ruchu. Czasem nie mniejsze znaczenie od tego CO nosisz, ma JAK to nosisz. To składowa stylu.

Sznuruj je bardziej stylowo niż proponują to często producenci obuwia. Wyjmij i włóż sznurówki jeszcze raz - w innej konfiguracji.

Węzeł nie jest bez znaczenia. Najlepiej niech będzie płaski.

Czasem mogą być to inne sznurówki. Jeżeli okazja nie jest zobowiązująca, zmień ich kolor. Czerwień zawsze się sprawdza.

Skarpetki też są w trwałym związku z butami. Niech ta relacja będzie harmonijna, co nie znaczy nudna. Kiedy trzeba, dopasuj skarpetki do koloru butów - to wersja najbardziej klasyczna. W dru-giej kolejności możesz pozwolić sobie na skarpetki w kolorze spodni. A kiedy sytuacja pozwala, niech będą kolorowe! Zestaw je z krawatem/poszetką albo… z niczym! Kiedy wydaje ci się, że możesz nie mieć skarpetek, np. do mokasynów, wtedy jednak pomyśl o stopkach. Wiedząc, że stopa ma 360 gruczołów na każdym swoim centymetrze kwadratowym, staraj się zadbać o skórę…buta!

burlington.de

Kiedy już dobrze zasznurowałeś buty, włożyłeś fajne skarpety, kolejnym „uwydatnieniem atutów” jest skrócenie nogawek. Nogawki od garnituru niech będą wąskie i krótkie (nawet przed kostkę), a te niegarniturowe szarmancko podwinięte. Nie obawiaj się, to naprawdę wygląda zgrabnie i sty-lowo. Nie będziesz wyśmiany. Nie rób tego, jeśli chciałbyś udawać modelkę i wydłużyć nogę. Ale raczej nie udawaj modelki.

Nie muszę wspominać, żeby koniec skarpetki nie wystawał spod nogawki?

Klasyka vs. „fashion”

Kampania Converse’a mówi, że trampki mają być brudne, a obuwie sportowe można nosić obecnie do wszystkiego, a najlepiej do garnituru. Ostatnie sezony akceptują lub też propagują sandały w parze ze skarpetkami. Przyjmijmy zatem, że omówione wyżej reguły nie obowiązują w przemyśle zwanym „modą”.

Możesz brać ją pod uwagę, cieszyć się nią, sycić. Możesz wykorzystywać pęd do zmian. Fajnie jest włożyć New Balansy do garnituru, łamiąc wszelkie zasady. Jeśli jednak nie jesteś tych zasad świadomy - nie możesz łamać ich z wdziękiem.

Karolina Więcek - doradca ds. męskiego stylu

menscode.pl

Wejdź na FORUM!
Linki artykułu
Kopiuj link:
Skopiowano do schowka

Wklej link na stronę:
Skopiowano do schowka

 

Komentarze (1) / skomentuj / zobacz wszystkie

Kortom
09 października 2016 o 07:30
Odpowiedz

z butami teraz najbardziej cieszy mnie fakt, że moda na te sportowe obowiązuje praktycznie od rana do wieczora i dobrze dobrane do marynarki też jak najbardziej się sprawdzają, ja akurat najbardziej lubię te z new balance ale warto w sieci szperać bo i ceny i wybór modeli lepszy, dla mnie bezkonkurencyjny jest eleven-store więc warto tam w poszukiwaniu butów zaglądać

~Kortom

09.10.2016 07:30
1