Strona używa cookies. Jeśli nie wyrażasz zgody na używanie cookies, zawsze możesz wyłączyć ich obsługę w swojej przeglądarce internetowej. Polityka Cookies Akceptuję

Epidemia strachu

Męska psychologia
|
19.05.2023

Co jest największą epidemią naszych czasów? Covid, rak, choroby serca, HIV, EBOLA? Nie! Największą epidemią naszych czasów jest strach.

Tagi: męska depresja

strach
Strach to najbardziej pierwotne uczucie

Przez świat przetacza się epidemia strachu

Lęk – najbardziej podstawowa i pierwotna emocja, która pozwalała człowiekowi, u zarania dziejów, przeżyć w niesprzyjających warunkach, uruchamiając odruch czujności, reagowania na potencjalne niebezpieczeństwa, który dziś nazwalibyśmy żartobliwie „mieć oczy wokół głowy”.

Dziś jest dużo mniej sytuacji, w których groziłoby nam to, co człowiekowi pierwotnemu, a nasze atawistyczne mechanizmy lęku pozostały niezmienne. Kiedy się boimy, uruchamia się kaskada reakcji psychofizycznych – napięcie, gotowość do walki lub ucieczki, wyrzut hormonów umożliwiających sprawną konfrontację z niebezpieczeństwem.

Fizycznych zagrożeń jest niewiele w porównaniu z przeszłością ale strach jest dużo powszechniej obecny. Kiedyś katalog strachów był do ogarnięcia ludzkim umysłem – śmierć, wieczne potępienie, zbójnicy z lasu, czarna ospa, czary i uroki. Dziś mamy do dyspozycji nieskończoną ilość lęków, ciągle rozwijanych i podsycanych przez cywilizację – dopadających nas z każdej możliwej strony, lejących się szeroką falą z mediów.

Mniej lub bardziej subtelnie, sączone są w nas wszystkie lęki świata

Polityka bazuje głównie na wywoływaniu strachu. Order z ziemniaka temu, kto użyje więcej palców niż w jednej ręce, żeby policzyć polityków, którzy nie bazują w swojej retoryce na strachu i rysują jakąś pozytywną wizję wydarzeń.

Marketing w znacznej mierze wykorzystuje efekt wywoływania lęku przed niedoskonałością i perspektywy odstawania od społeczeństwa przez nieposiadanie promowanego produktu, niekorzystanie z usługi.

Media to jedna wielka tuba strachów, lęków i negatywności. Nic nie sprzedaje się lepiej niż strach. Nie bez kozery nieoficjalne, ironiczne rozwinięcie skrótu CNN to ‘Constant Negative News’ – strumień negatywnych wiadomości, w którym prym wiedzie strach.

Przemysł farmaceutyczno-medyczny sączy w nas lęki przed chorobami. Firmy ubezpieczeniowo-finansowe rozwijają się dynamicznie epatując strachem w skali, która nie ma nic wspólnego ze statystyką tego, co może się wydarzyć.

Strach nas paraliżuje i obezwładnia, kurczymy się robimy się zgarbieni od przytłaczającego nas lęku – doskonale wiesz jak wygląda wystraszony, sparaliżowany lękiem człowiek.

Jeśli spojrzymy w głąb siebie, jesteśmy uwięzieni między lękiem przed życiem a lękiem przed śmiercią

Jeśli przekroczymy masę krytyczną lęków, zaczynają do nas pasować jednostki chorobowe z katalogu psychiatrii. Nie jesteśmy w stanie wskazać, jak wiele ze schorzeń i upośledzeń fizycznych czy emocjonalnych bierze się z wszechobecnego i nieustannie podsycanego strachu.

I do tego mnogość opcji wyboru, informacji, możliwych rozwiązań, którą mamy w każdej praktycznie sprawie, wcale nie pomaga, tylko jeszcze wzmacnia poczucie strachu. Boimy się, czy wybierzemy dobrze. To on nas na dłuższą metę dodatkowo unieszczęśliwia.

Strach drenuje z nas życiową energię, szarpie, obezwładnia – psychicznie i fizycznie

Tak jakby ktoś na dziko podłączył się do naszego życiowego akumulatora i okradał nas z prądu, kiedy tylko podładujemy baterię czymś życiodajnym i pozytywnym. Strach odbiera siły do życia, do funkcjonowania, do odkrywania i eksploatowania jasnej strony mocy. Jest jak magnetyczna czarna dziura, która nas wciąga, wsysa coraz głębiej – czasem wręcz hipnotycznie fascynuje, skłaniając do uwielbiania i mnożenia kultury strachu.

Strach przed chorobami, utratą pracy, utratą najbliższych. Strach przed miłością i przed utratą miłości. Strach przed odrzuceniem, brakiem akceptacji, wykorzystaniem, otwarciem się przed innymi. Strach przed niewiedzą. Strach przed tym, żeby się uśmiechnąć, nawiązać kontakt, zbliżyć. Lęk przed samym lękiem, przed tym, że spadnie na nas kolejna jego fala, na końcu leczony farmakologicznie.

Jak już zabraknie nam poważnych życiowych strachów i lęków, to mamy, na pozór bardziej rozrywkowe, historie jak FOMO (Fear of Missing Out), które wysysają z nas resztki życiowej energii:

FOMO – uczucie dyskomfortu wynikające z obawy przeoczenia ważnej informacji, szansy na doświadczenie czy nawiązanie interakcji społecznej. Silnie związane z rozpowszechnieniem urządzeń mobilnych i rozwojem serwisów społecznościowych. Badacze zjawiska szacują, że może na nie cierpieć nawet 70% dorosłych z krajów rozwiniętych.
http://kulturainnowacje.pl/technologie/30-fomo-(fear-of-missing-out)

Czego się boisz? Co byś zrobił dziś, jutro, za tydzień gdybyś się nie bał? Gdzie jest prawdziwy, naturalny strach przed tym, co ci rzeczywiście grozi, a gdzie strach urojony, którym pompuje cię otaczający świat?

Co dajesz światu, otaczającym cię ludziom – bliskim, dalszym, światu? Czy ty też przykładasz rękę do mnożenia lęków i rozprzestrzeniania epidemii strachu?

Spójrz – paraliżuje nas strach! Co robić?

Wystarczy na początek uświadomić sobie otaczający nas mechanizm strachu, przemysł strachu, nieracjonalną skalę strachu – już to wystarczy, żeby podnieść głowę, wyprostować się i spojrzeć wokół, przez czas jakiś, bez lęku i spytać samego siebie: co mi grozi w tej chwili? Czego tej chwili brakuje?

I odetchnąć głębiej, bez strachu, bez lęku siedzącego z tyłu głowy, przyczajonego na plecach, przygniatającego nas do ziemi, zabierającego radość życia i powietrze z płuc. Strach odnosi się do przyszłości. Pierwsza i najprostsza recepta na radzenie sobie z nim to jak najczęściej i najmocniej koncentrować się na tu i teraz. I tak chwila za chwilą – w teraźniejszości. Krok za krokiem – bez lęku.

Jarek Guc
www.jarekguc.pl

Wejdź na FORUM!
Linki artykułu
Kopiuj link:
Skopiowano do schowka

Wklej link na stronę:
Skopiowano do schowka

 

Komentarze (0) / skomentuj / zobacz wszystkie