Strona używa cookies. Jeśli nie wyrażasz zgody na używanie cookies, zawsze możesz wyłączyć ich obsługę w swojej przeglądarce internetowej. Polityka Cookies Akceptuję

Dlaczego odkładasz na później?

Męska psychologia
|
05.09.2023

Jeśli nagminnie zdarza ci się przesuwać rozpoczęcie nielubianego zajęcia, przez co miewasz kłopoty w pracy lub w domu, powinieneś wiedzieć, że możesz cierpieć na prokrastynację. To dobra wymówka, ale raczej nie pomoże ci w karierze.

Tagi: psychologia

prokrastynacja
Prokrastynacja - czyli odkładanie wszystkiego na później. Fot. depositphotos.com

Czym jest prokrastynacja?

To zaburzenie psychiczne polegające na patologicznym przekładaniu czynności na później. Któż z nas nie spotkał się z nieprzyjemnym obowiązkiem, który odwlekał w nieskończoność? Mężowie wspinają się na szczyty kreatywności w wyszukiwaniu wymówek, byle tylko nie zabrać się za sprzątanie w piwnicy/trzepanie dywanów/porządkowanie garażu (niepotrzebne skreślić). A o czystości domów studenckich w czasie sesji egzaminacyjnej krążą legendy!

Czy jest się czego bać?

Odrobina lenistwa nie jest szkodliwa. Ba! Jest nawet pożądana, gdyż to właśnie lenistwo skłania człowieka do szukania prostszego sposobu na wykonywanie wielu czynności. Problem pojawia się, gdy lenistwo przeradza się w patologiczną niezdolność do podjęcia inicjatywy. Prokrastynacja często wykorzystywana jest jako uzasadnienie tego, dlaczego coś nie zostało jeszcze zrobione. Faktyczne występowanie tej choroby nie jest jednak zabawne. To poważne schorzenie psychiczne jest niezwykle ciężkie do wykrycia, gdyż istnieje cienka granica pomiędzy lenistwem a prokrastynacją. Choroba ta jest niezwykle trudna do wyleczenia. Często sama pomoc przyjaciół i rodziny nie jest wystarczająca i potrzebna jest porada specjalisty. Jednak ponad wszystko może ona prowadzić do poważnych konsekwencji, takich jak trudności w nauce, utrata pracy, rozpad związku a nawet depresja.

Co mogę z tym zrobić?

Na zjawisko prokrastynacji nie ma uniwersalnego lekarstwa. W zaawansowanych przypadkach bez pomocy specjalisty szanse na wyjście z nałogu zwlekania są małe. Natomiast to, do czego zachęcam, to rozpoczęcie walki z chorobą już na wczesnych jej etapach. Tak jak w przypadku wielu zaburzeń psychicznych, również w tym wypadku dobrze jest zacząć od uświadomienia sobie problemu. Postaraj się poobserwować swoje zachowania przez jakiś czas a następnie odpowiedz sobie na pytania:

  • Czy często zdarza mi się nie wykonywać moich obowiązków w terminie?
  • Czy mam problem z zabraniem się do nieprzyjemnej czynności, która zaprząta mój umysł od jakiegoś czasu?
  • Czy nagminne dla mnie jest odwlekanie zadania do ostatniej chwili?
  • Czy któryś raz z kolei powtarzam sobie „od dziś będę robił to systematycznie”?

Czy odpowiedziałeś na któreś z pytań twierdząco? Może w takim razie warto rozpocząć pracę nad sobą? Poniżej przestawiam szereg narzędzi, które możesz wykorzystać do walki z prokrastynacją.

1. Metoda małych kroczków

Jeżeli jeszcze w ogóle nie zacząłeś pracy nad zadaniem, spróbuj metody małych kroczków. Każda, nawet najbardziej nieprzyjemna czynność jest przez nas akceptowalna, gdy nie trwa zbyt długo (szybko łykamy niedobre lekarstwo, odrywamy plaster czy też wybiegamy spod prysznica, by narzucić na siebie cieplutki szlafrok). Dodatkowo, gdy wykonujemy zadanie przez krótki okres czasu, nie mamy zbyt dużych oczekiwań wobec spodziewanych efektów. Wyznacz sobie, że przez najbliższe

5-10 minut będziesz zajmował się tylko i wyłącznie tym nieprzyjemnym obowiązkiem który odkładasz od tak długiego czasu. Zamknij skrzynkę pocztową, portale społecznościowe, komunikatory i inne „przeszkadzacze”. Przeżyłeś? Brawo! Wykonując małe kroczki zaczniesz budować pewność siebie, której ci brakowało. Gdy poczujesz się jeszcze pewniej, wydłuż okres pracy nad zadaniem.

2. Rozbijaj duże projekty na małe podzadania

Czasem ogrom tego, z czym mamy się zmierzyć, przerasta nas. Strach przed poważnym i odpowiedzialnym zadaniem, jakie nas czeka, paraliżuje i skutecznie uniemożliwia wykonanie go. Gdy rozbijemy zadanie na wiele małych podprojektów, każdy z nich osobno nie powinien nas przerażać. Na przykład: Napisanie raportu możemy podzielić na zebranie materiałów, bibliografii, stworzenie spisu treści, napisanie wstępu, pisanie kolejnych rozdziałów itd.

3. Znajdź swojego SCRUM Mastera

Określenie SCRUM Master brzmi bardzo poważnie i groźnie, ale nie ma się czego obawiać. Pochodzi ono ze zwinnej metodyki zarządzania projektami SCRUM. W raz ze swoim SCRUM Masterem ustalcie interwały czasowe dla waszych sprintów (w metodyce SCRUM w trakcie sprintu powstaje prototyp, który można zademonstrować klientowi). Typowa długość sprintu to 3-4 tygodnie, lecz na potrzeby np. pisania raportu sugerowałbym sprinty nie dłuższe niż kilka dni. Na początku każdego ze sprintów ustalcie wspólnie, jakie drobne czynności związane z twoim zadaniem wykonasz w jego trakcie. Na koniec sprintu dokonacie oceny oraz wspólnie zastanowicie się nad ewentualnymi problemami, które się pojawiły. Jeżeli jesteś gotów poświęcić na to trochę funduszy, możesz wynająć coacha (jest to wydatek, który zwróci się z nawiązką). Twoim SCRUM Masterem może być również bliski przyjaciel, przyjaciółka, brat, siostra, kuzyn czy inna osoba, która wyrazi chęć pomocy, a ty będziesz czuł się w jej obecności komfortowo.

4. Znajdź przyjemność

Poszukaj przyjemności w tym, co robisz. Ta metoda wymaga największej wyobraźni. Właśnie ze względu na ten fakt najlepiej sprawdza się wśród dzieci i jest najczęściej wykorzystywana przez kreatywnych rodziców. Sprzątanie pokoju/garażu, zmywanie naczyń, mycie samochodu czy też inne nieprzyjemne obowiązki można zamienić w zabawę, jeżeli odpowiednio podejdzie się do tego zadania. Bardzo lubię żeglować, a jednym obowiązków każdego żeglarza jest czyszczenie pokładu. Aby uprzyjemnić sobie to zadanie, zawsze podczas sprzątania intonuję jedną ze znanych mi szant. Praca nie tylko idzie sprawniej (pieśni te są rytmiczne i idealnie pasują co takich czynności jak np. szorowanie pokładu) ale jest autentycznie przyjemna!

Powyższe narzędzia pozwolą na skuteczną walkę z lenistwem oraz wczesnymi fazami prokrastynacji. Pamiętaj jednak, że z chorobą tą nie ma żartów i jeżeli nie radzisz z nią sobie samodzielnie, warto, abyś zasięgnął porady specjalisty. Niestety w Polsce chodzenie do psychologa nie jest jeszcze powszechne. Dlaczego piszę niestety? Ponieważ psychologa traktuję jak specyficzny rodzaj lekarza. Diagnozowane przez niego zaburzenia – nieleczone – mogą prowadzić do bardzo poważnych konsekwencji. I pamiętaj, pierwszy krok jest najważniejszy!

Adam Matłacz
Artykuł ukazał się na stronie osobistyrozwoj.pl

Wejdź na FORUM!
Linki artykułu
Kopiuj link:
Skopiowano do schowka

Wklej link na stronę:
Skopiowano do schowka

 

Komentarze (3) / skomentuj / zobacz wszystkie

mcgyver
20 marca 2017 o 21:59
Odpowiedz

A ja mam taki sposób, że zawsze mam na biurku kalendarz. Na nim zapisuję zadania na tydzień. Jak nie zrealizuję przepisuję na następny. Jak mi się nagromadzi i nie chce przepisywać działam. Może bardziej dla zapominalskich ale działa ;)
Dodatkowo kalendarz służy do zapisywania ciekawych wiadomości np. tytułu książki który gdzieś tam się przewinął. Leżą sobie z kilku lat i zawsze mogę sobie odgrzebać z niepamięci ;)

~mcgyver

20.03.2017 21:59
nina
09 lutego 2014 o 17:20
Odpowiedz

Ha, zrobiłam to samo, dodałam do zakładek z założeniem, że przeczytam później ;D

~nina

09.02.2014 17:20
Gregory x
29 września 2013 o 13:52
Odpowiedz

Później przeczytam

~Gregory x

29.09.2013 13:52
1