Strona używa cookies. Jeśli nie wyrażasz zgody na używanie cookies, zawsze możesz wyłączyć ich obsługę w swojej przeglądarce internetowej. Polityka Cookies Akceptuję

Ceń się wysoko!

Męska psychologia
|
28.12.2011
Męska psychologia Ceń się wysoko!

Bywa, że sukces jest blisko, w zasięgu ręki, tuż tuż i… wszystko nagle diabli biorą. Wściekasz się na… samego siebie. Na brak zdecydowania, odwagi, na chwilę zawahania, która sprawiła, że okazja przeszła koło nosa. Znowu. Który to już raz… A wystarczyło by, gdybyś był zwyczajnie bardziej pewny siebie.

Męska psychologia Ceń się wysoko!

Przekonałeś się już o tym wiele razy: pewność siebie to klucz do sukcesu! I odnosi się to do wielu aspektów życia. Wysoka samoocena pomaga w pracy, przybliża do upragnionego awansu lub rozwoju własnego przedsiębiorstwa i - przede wszystkim - jest jedną z najbardziej atrakcyjnych cech dla kobiety. Mężczyzna musi być stanowczy, wiedzieć czego chce i w najmniejszym stopniu nie ulega to wątpliwości. Gdy sam się nie docenia, często zresztą bez najmniejszej przyczyny, jego życie zaczyna się komplikować.

Jakie są przyczyny braku pewności siebie?

W większości przypadków nieśmiałość sprowadza się do strachu przed porażką i oceną w ogóle. Bojąc się przegranej i braku akceptacji ze strony innych, zapomina się o pozytywnych aspektach podjęcia wyzwania. Co zatem robić, by czuć się pewnie?

1. Zaakceptuj samego siebie, ale nie przestawaj dążyć ku lepszemu „ja”

Przede wszystkim - musisz zaakceptować samego siebie. Od tego zaczyna się droga ku większej pewności siebie. Masz potencjał i siłę, które musisz uwolnić. Spróbuj spojrzeć na siebie oczami osób, które cię kochają i cenią – niewątpliwie ujrzysz całkiem inną osobę, lepszą niż dotychczas sądziłeś. Z pewnością masz zalety, z których jesteś dumny i które nie raz ocaliły cię z opresji.

2. Zmień swój wygląd

Częstym powodem zaburzeń w samoocenie jest brak atrakcyjnego wyglądu. Jeśli uważasz, że nie jesteś przystojny, weź się za siebie. Odpowiedni strój, dbanie o higienę i detale uczyni z ciebie osobę nie do poznania. Zacznij uprawiać sport – wzmocnisz kondycję i poprawisz sylwetkę. Wtedy z pewnością zniknie kompleks np. wystającego brzucha. O tym w jaki sposób rozpocząć ćwiczenia, przeczytasz  tutaj.

Do twojego pozytywnego wizerunku dochodzi oczywiście postawa i mowa ciała. Zacznij to ćwiczyć – po pewnym czasie pewne gesty będziesz wykonywał intuicyjnie.

3. Porzuć schematyczne, utarte myślenie i pozbądź się złych nawyków

Wiele porażek życiowych wynika z braku podejmowania wyzwań. Rezygnacja przed zrobieniem jakiegokolwiek kroku nie jest niczym nowym. Często jest to wypadkową utrwalonych schematów myślenia: „nie uda mi się”, „nie mam szans”, „nie warto ryzykować”. Zawsze w takim wypadku trzeba postawić pytanie: „dlaczego ma się nie udać?” i głęboko wierzyć, że wszystko

ułoży się zgodnie z planem. Jeśli wmawiasz sobie, że jesteś słaby i bezwartościowy to twoja podświadomość bierze to za oczywistość. Henry Ford, amerykański przemysłowiec powiedział kiedyś: “Jeśli sądzisz, że potrafisz, to masz rację. Jeśli sądzisz, że nie potrafisz - również masz rację.” W jednym zdaniu zawarł esencję autosugestii.

Z nawykami sprawa jest równie trudna, ale przecież i z tym dasz sobie radę. Przede wszystkim nie porównuj się z innymi osobami, nie odkładaj spraw na „jutro” i nie unikaj kontaktów interpersonalnych. Jeśli nawyki są zgubne i cię ograniczają – pozbądź się ich. Psychologowie twierdzą, że wiele z nawyków związanych z ludzką psychiką można zmienić już po 24 dniach.

4. Pokonuj własne lęki

Dobrym sposobem na bycie pewnym siebie jest pokonywanie własnych lęków i przekraczanie granic, które do tej pory określałeś „niemożliwością”. Nie muszą to być od razu skoki spadochronowe, loty paralotnią lub podróż łodzią podwodną. Ważne, abyś wypisał swoje lęki i systematycznie próbował je osłabiać, aż do całkowitego zaniku. Może to być udział w wystąpieniach publicznych, flirt z nieziemsko piękną kobietą, czy wsiadanie do windy. Każdy przykład jest dobry. Po pewnym czasie sytuacje, które cię przerażały staną się banalnie łatwe.

5. Pozbądź się strachu przed porażką

Mimo pozytywnego myślenia i dobrego planu może zdarzyć ci się potknięcie, ale nie traktuj porażki jako osobistej zniewagi. Nie stajesz się przez nią gorszy, słabszy, ani głupszy - nic z tych rzeczy! Po prostu twoje działania nie były tym razem wystarczająco skuteczne. Postaraj się widzieć pozytywy: nawet porażka może być konstruktywna, daje ci doświadczenie na przyszłość, zahartowuje i stajesz się dzięki niej silniejszy. „Co cię nie zabije, to cię wzmocni” – ta maksyma znakomicie tutaj pasuje. Nie rezygnuj z celu, nawet jeśli wizja porażki cię przeraża. Pokonaj to!

6. Okazuj szacunek i pomagaj innym

Okazuj szacunek innym, a pomagając im w trudnych sytuacjach, także poprawisz swoją samoocenę. Jeśli jesteś wrażliwy na los innych, starasz się być dobrym i pomocnym dla przyjaciół, znajomych, ogólnie – potrzebujących, to znaczy, że ktoś może liczyć na ciebie, potrzebuje cię. To naprawdę działa!

7. Bilans atrybutów

Na początek - sporządź listę swych największych atutów. Po wypisaniu zalet – określ ich siłę w skali od 5 do 10. Na razie ogranicz się do pięciu cech, np.: - wytrwałość w dążeniu do celu – 7, uczciwość – 9, lojalność – 8, kultura – 7, opiekuńczość – 7. Oczywiście - te liczby to kwestia względna, ważne abyś podszedł do tematu rzetelnie i rozsądnie.

Na drugiej liście wypisz pięć cech, których nie posiadasz lub posiadasz w małym stopniu a które budzą twój podziw. Podaj własną, nawet mizerną skalę od 1 do 5, np.: charyzma – 1, opanowanie – 2, umiejętność motywacji (siebie lub innych) – 2,

umiejętność nawiązywania kontaktów – 2, asertywność – 1. (Dla przykładu podałem cechy, które charakteryzują lidera i dzięki którym poziom samooceny jest wysoki).

Codziennie pracuj przynajmniej nad jedną cechą z każdej listy. Umacniaj swoje zalety, aby były jeszcze bardziej wyraziste i pracuj nad rozwojem nowych atrybutów. Jak to zrobić? Jeśli chcesz poprawić umiejętności komunikacyjne nie unikaj poznania nowych ludzi i sam wykonuj pierwszy krok. Aby rozwinąć charyzmę, zaprezentuj w pracy własne pomysły i sposoby ich realizacji. Rozmawiaj z ludźmi, przekonaj ich do swoich racji – wtedy twój pozytywny wizerunek w ich (i twoich) oczach wzrośnie.

Podobne listy możesz sporządzić z własnymi wadami – w takim wypadku staraj się pracować nad eliminacją przynajmniej jednej wady dziennie. Po pewnym czasie (wychodząc z założenia, że jesteś uczciwy i starasz się być obiektywny), wskaźniki twoich zalet wzrosną, a wad ulegną obniżeniu. Zanim jednak dokonasz podsumowania – twoja rodzina, znajomi, współpracownicy zauważą pozytywne zmiany.

Michał Mazik

Komentarz Eksperta:

Marta Jankowska, psycholog, trener, specjalista HR

www.rozkwitaj.com

Żyjemy w ciekawych czasach. W swojej pracy ostatnio coraz częściej zauważam dwie skrajne postawy ludzi względem siebie samych, własnych osiągnięć i możliwości. Pierwsza to przekonanie o własnej wspaniałości a nawet doskonałości i nieomylności. Druga, prawdopodobnie mająca swoje korzenie w ludowych mądrościach w stylu: „siedź w kącie, znajdą cię”, wiąże się z niedocenianiem siebie i efektów własnej pracy.

Obie oczywiście mogą być zgubne, choć o dziwo efekt bywa taki sam. Ludzie przestają się rozwijać i otwierać na nowe możliwości – jedni, bo niczego im już nie trzeba (w końcu są doskonali); drudzy, bo nie wierzą, że mają szansę na cokolwiek innego, lepszego. To spostrzeżenie nasuwa mi refleksję, że to, czego często nam brakuje, to trzeźwy, prawdziwy obraz samych siebie. To on pozwala czuć radość ze swoich osiągnięć, bazować na tym, co już się udało, doceniać swoje mocne strony i zauważać własny potencjał. Umożliwia także stawianie sobie nowych wyzwań, wyznaczanie celów i obszarów zmiany.

Czasem trudno jest przyjrzeć się sobie bez retuszowania albo bezlitosnej krytyki – w zależności od nastroju mamy tendencję do przesadzania w jedną lub w drugą stronę. Warto jednak podjąć to wyzwanie. To właśnie znajomość siebie daje fundament prawdziwej, mocnej pewności siebie. Dlatego oprócz tytułowego „Ceń się wysoko” polecam z całego serca – Oceniaj się z głową! :)

Marek Laube, psycholog kliniczny i zdrowia, Polskie Towarzystwo Psychologiczne

www.goldenline.pl/marek-laube

Patrząc okiem klinicysty chciałbym zwrócić uwagę na zagrożenie związane z (modnym dziś) „pompowaniem” poczucia własnej wartości, lansowanym jako sposób na osiąganie sukcesu. Nadmierne podwyższanie poczucia własnej wartości może bowiem prowadzić do poczucia wyższości. Cechy groźnej, bo wymagającej ciągłego potwierdzania, angażującego sporo energii (którą można by poświęcić na coś pożyteczniejszego) i odbywającej się zwykle kosztem innych ludzi (co źle wpływa na relacje interpersonalne).

Tymczasem najważniejszą cechą poczucia własnej wartości jest jego stabilność. Żeby było stabilne musi być też realne, tj. oparte na rzetelnym rozpoznaniu posiadanych potencjałów oraz rozpoznanych deficytów. Potencjały rozwijamy, deficyty (o ile się da) kompensujemy lub (jak się nie da) akceptujemy. W myśl zasady F.Ch. Oetinger’a: „Panie, daj mi siłę, abym zmienił to, co zmienić mogę, daj mi cierpliwość, abym zniósł to czego zmienić nie mogę i daj mi mądrość, bym odróżnił jedno od drugiego”. Takie podejście zapewnia akceptację siebie i stabilne poczucie własnej wartości sprzyjające osiąganiu sukcesów zarówno zawodowych, jak i osobistych.

Amerykanie (na których lubimy powoływać się) zmierzyli, że bez większego wysiłku jesteśmy w stanie osiągnąć +/- 10% naszych potencjałów. Celując dużo powyżej, ryzykujemy frustracją, z kolei poniżej - regresem. Najlepiej więc mierzyć nieco powyżej własnych możliwości. Wówczas możemy liczyć na realny sukces. W dodatku nie okupiony nadmiernym poświęceniem oraz ofiarami wśród rodziny, przyjaciół i znajomych.

Reasumując powiedziałbym tak: ceń się wysoko, jednak nie za wysoko. Stawiaj na realne poczucie własnej wartości. Realne z małym plusem. :-)

Popracuj nad wyglądem - zmień dietę!
Linki artykułu
Kopiuj link:
Skopiowano do schowka

Wklej link na stronę:
Skopiowano do schowka

 

Komentarze (0) / skomentuj / zobacz wszystkie