Strona używa cookies. Jeśli nie wyrażasz zgody na używanie cookies, zawsze możesz wyłączyć ich obsługę w swojej przeglądarce internetowej. Polityka Cookies Akceptuję

Dobre sobie!

Kawały
|
05.07.2012
Kawały Dobre sobie!

Lekarz pyta pacjenta:
- Czy prześladują pana sny erotyczne?
- A dlaczego zaraz prześladują?

Kawały Dobre sobie!

Mąż nie mógł zadowolić swojej żony w łóżku. Wybrał się do seksuologa i mówi:
- Proszę pana nie mogę zadowolić swojej żony, kiedy się kochamy to nawet nie krzyczy...
- Niech pan zadzwoni do agencji i zamówi striptizera z dużym interesem. Kiedy państwo będziecie się kochać, on w tym czasie ma tańczyć. Wtedy pańska żona powinna krzyczeć.
Facet zamówił striptizera z największym interesem i zaczął kochać się z żoną, gdy tamten z agencji tańczył. Niestety żona nie krzyczała. W końcu mąż mówi do striptizera:
- Wiesz, może zamieńmy się rolami...
Tak zrobili i po minucie żona zaczęła krzyczeć. Uradowany mąż mówi do kolesia z agencji:
- Widzisz, tak się k… tańczy!!!

***

Mecz piłkarski. Na stadionie siedzi facet, obok niego puste miejsce. Podchodzi do niego kibic i pyta:
- Czy to miejsce jest wolne?
- Tak.
- Niesamowite, ktoś ma tak wspaniałe miejsce i nie przyszedł na mecz!
- Cóż, należy do mnie. Miała przyjść żona, ale zmarła. To pierwszy mecz, na którym nie jesteśmy razem.
- Bardzo mi przykro, ale… przecież mógł pan znaleźć kogoś na jej miejsce: krewnego, znajomego, sąsiada…
- Chciałem, proponowałem, ale nie dało rady. Wszyscy są na pogrzebie…

***

Mąż zastaje żonę z kochankiem w łóżku. Wpada we wściekłość, wyciąga pistolet i zabija kochanka żony. Żona do niego z wyrzutem:
- I Ty się dziwisz, że nie masz przyjaciół!

***

Rozmowa przy kieliszku:
- Stary, mówiłeś, że masz wstydliwą chorobę.
- Przeszła.
- Tak? To super!
- Na żonę przeszła.

***

- Dowiedziono, że na ogół żony odchodzą od mężów-alkoholików – mówi prelegent.
Głos z sali:
- A ile trzeba wypić?

***

Wstaję rano, włączam moje japońskie radio, zakładam amerykańskie spodnie, wietnamski podkoszulek i chińskie tenisówki, po czym z holenderskiej lodówki wyciągam niemieckie piwo. Siadam przed tajwańskim komputerem i w amerykańskim banku zlecam internetowe zakupy w Anglii, potem wsiadam do czeskiego samochodu i jadę do francuskiego hipermarketu na zakupy. Po uzupełnieniu żarcia o hiszpańskie owoce, belgijski ser i greckie wino wracam do domu, siadam na włoskiej kanapie i szukam pracy w polskiej gazecie. Znowu nic... Zastanawiam się, dlaczego, do diabła, w Polsce nie ma pracy...

***

Fotograf podejrzewa żonę o zdradę. Chce rozwodu, ale musi ją złapać na gorącym uczynku. Nie ma doświadczenia w tych sprawach więc postanawia zapytać kolegę po fachu o zdanie: - Prosta sprawa. Wynajmujesz mieszkanie naprzeciw waszego mieszkania i mówisz jej, że jedziesz w plener. Rozstaw się tam z dobrym teleobiektywem i jak tylko facet przyjdzie narób im zdjęć.
Facet zrobił co mu kolega poradził.
Po tygodniu panowie spotkali się ponownie:
- No i co? Zrobiłeś zdjęcia?
- Zrobiłem.
- I co???
- Eeeee tam. Wszystkie wywaliłem. Ona wyszła dość dobrze, ale on na każdym był poruszony.

***

Spotyka się dwóch znajomych, którzy nie widzieli się od kilku tygodni. Jeden z nich ma w uchu kolczyk.
- Co się stało? Zawsze byłeś takim konserwatystą, a tu nagle, kolczyk w uchu?
- A co, nie można?
- Można, można. A od kiedy go nosisz?
- Odkąd moja żona znalazła go w naszym łóżku.

***

Stary Żyd dawał do gazety nekrolog po swojej żonie i spytał o cenę.
- Do pięciu wyrazów za darmo.
- No... to niech będzie: Zmarła Zelda Goldman.
- Ma pan do dyspozycji jeszcze dwa wyrazy.
- To niech będzie: Zmarła Zelda Goldman, sprzedam Opla.

***

W małym miasteczku rozmawiają dwie kobiety:
- Mam kłopot. Mąż nie wrócił z Warszawy na noc, więc wysłałam do pięciu jego kolegów SMS z zapytaniem, czy nocował u nich.
- I co?
- Otrzymałam pięć odpowiedzi, że tak.

 

Więcej do śmiechu
Linki artykułu
Kopiuj link:
Skopiowano do schowka

Wklej link na stronę:
Skopiowano do schowka

 

Komentarze (0) / skomentuj / zobacz wszystkie