Strona używa cookies. Jeśli nie wyrażasz zgody na używanie cookies, zawsze możesz wyłączyć ich obsługę w swojej przeglądarce internetowej. Polityka Cookies Akceptuję

Forum

Dodaj temat

Związek

kogo kocha kochanke czy żone

Rozpoczęte przez ~nika, 01 sty 2014
  • avatar ~nieznajoma ~nieznajoma
    ~nieznajoma
    Napisane 30 stycznia 2015 - 14:39
    Starałam się z tego wymiksować i zachować resztkę zdrowej psychiki. Bycie kochanką jest paskudną sprawą - samotne wieczory, samotne święta, imprezy itd, brak wsparcia wtedy kiedy go potrzeba. Żaden miód, trzeba mieć nie po kolei w głowie żeby się na to dobrowolnie decydować. Chcę więc uświadomić szczególnie Arturowi, który tu pluje jadem na kochanki, że kochanka kochance nie jest równa, nie każda jest wredną harpią, która czyha na dobro rodziny i w dodatku pragnie zemsty i jak się już wykorzysta to najlepiej ją spopielić, żeby bydła nie narobiła. Życie nie jest czarno/białe. Życie to różne odmiany szarości. Nie rzucaj kamienia jeśli sam nie chciałbyś dostać kamieniem.

    Ja Wam powiem tak.Ani Arthur ani inni Panowie wypowiadający się źle o kochankach, które powiedziały prawdę ich zonom nie są warci ani jednej minuty życia z kochanką a wiecie czemu?Bo te kochanki tak bardzo kochały tych facetów, że w chwili gdy odeszli do żon zostały dosłownie zabite i nie wytrzymała psychika kobieca tego wszystkiego- to jest powód dla którego one ujawniają prawdę. Żadne tam zemsty, odgrywania się i tym podobne. Wy faceci nie potraficie zrozumieć nawet 1 % bólu i cierpienia tej kochanki, jej pękającego serca, gdy czuja się szmatami.Powiecie na własne życzenie? To nie wina kochanek a Waszych mężów że one ich tak kochają.Często kochanki poświęcają swoje życie,zwłaszcza te które są singielkami, one wierzą w ta miłość. A tu bach!nagle ona odkrywa prawdę i facet ucieka.Ucieka do tej, która nie dała mu tego co tamta, ucieka do tej z której się podśmiewał z kochanką, z którą nigdy nie połączy go już to, co z kochanką.
    Ja np. jestem stanu wolnego i z nikim sie już nie zwiążę po tym całym bałaganie psychicznym. Do dzis cierpię, do dziś go kocham mimo upływu lat. Zmiany psychiczne jakie nastąpiły we mnie sa nie do opisania. Także mężczyźni spróbujcie trochę zrozumiec te kochanki, bo traktujecie je jak zwykłe szmaty padając na kolana przed żoną i błagając o wybaczenie.Mięczaki:)

    Udostępnij Udostępnij fb  |  Dodaj wpis |  Cytuj |  Link bezpośredni |  Zgłoś naruszenie

  • avatar ~MŻK ~MŻK
    ~MŻK
    Napisane 30 stycznia 2015 - 15:49
    nieznajoma - dokładnie tak samo jest ze zdradzonymi żonami. Panowie po zdradzie nie są warci ani jednej minuty życia z żoną, bo te żony tak bardzo kochały swoich mężów, że jak znaleźli sobie kochanki żony zostały zabite, i nie wytrzymuje psychika kobieca tego wszystkiego, żona ma pęknięte serce i czuje się szmatą, żony poświęcają swoje życie bo wierzą w miłość - chyba nie wierzycie drogie kochanki, ze wasi kochankowie nie uprawiają radosnego seksu ze swoimi żonami, nie obsypują ich prezentami i obietnicami, zmiany psychiczne jakie występują są nie do opisania - tego się nie da zapomnieć.

    Różnica polega tylko na tym, że wy wiecie o żonie i dzieciach - więc macie wybór - wchodzić w to czy nie. Żony nie mają tego wyboru, wierzą, ufają bo są kochane i zaopiekowane przez swoich mężów.

    Dlatego jestem za rozwodami - wybaczenie zdrady jest pomyłką, która wcześniej czy później się zemści na wszystkich.

    I co panowie ? - mieliście kochające żony u boku, mieliście radosny seks a po powrocie została tylko kopulacja o ile w ogóle - i po co wracać ?

    Żona powinna się dowiedzieć, żeby mogła zadecydować o dalszym swoim życiu. I gdzie tu solidarność kobieca drogie kochanki ?

    nieznajoma - i co ? - myślisz, że taka wspaniałomyślna jesteś, że nie poinformowałaś dziewczyny/żony ? - pozwolisz aby za jakiś czas cierpiała tak jak ty albo bardziej ? - bo cierpienie dziecka jest dla matki zabójcze. Tak , to on jest winien najbardziej ale i ty też nie dałaś żonie żadnej szansy - jesteś z siebie dumna bo pozwolisz na cierpienie innej kobiety ? W imię czego ? - bo nie chcesz zdradzać zdrady ? - a może boisz się o własną reputację ? - naprawdę myślisz, że jak ta kobieta dowie się o tobie za lat 20-cia to będzie jej lżej ?

    Udostępnij Udostępnij fb  |  Dodaj wpis |  Cytuj |  Link bezpośredni |  Zgłoś naruszenie

  • avatar ~Lilka ~Lilka
    ~Lilka
    Napisane 30 stycznia 2015 - 16:04
    Założenie, że każda zdradzana żona to ciepła, wspaniała kobieta to ogromny błąd. Szczególnie w przypadku młodych kobiet, które wychowano w przekonaniu że są najwspanialsze i wszystko im się należy i to facet ma im dać wszystko czego chcą. Niestety jest od groma takich dziewczyn, które widzą czubek swojego nosa tylko a małżeństwo to usankcjonowanie niewolnictwa swojego męża.
    Tak jak są źli mężowe, tak są złe żony.
    Nie, nie każde małżeństwo uprawia radosny seks. Szczególnie tam gdzie jest kochanka.
    Nie każdy zdradzający maż zapewnia swoją żonę, że kocha. Ba, są tacy którzy mówią jej wprost jak jest ale one nie chcą rozwodu bo ważniejsze, że one kochają a on ciągle należy do niej.
    Zawodowo stykam się ze sprawami rozwodów i opieki nad dziećmi więc wiem doskonale o czym mówię.

    A cierpienie jest prawie zawsze, nawet jeśli związek był martwy ale ona dalej kochała choćby nie umiała tego okazać, będzie cierpiała. I to powinni Panowie zrozumieć, nie ważne jaka żona by nie była, jaka kochanka by nie była, jeśli kochała nawet niezrozumiała dla was miłością, po swojemu, to będzie cierpiała.

    Udostępnij Udostępnij fb  |  Dodaj wpis |  Cytuj |  Link bezpośredni |  Zgłoś naruszenie

  • avatar ~nieznajoma ~nieznajoma
    ~nieznajoma
    Napisane 30 stycznia 2015 - 16:12

    nieznajoma - i co ? - myślisz, że taka wspaniałomyślna jesteś, że nie poinformowałaś dziewczyny/żony ? - pozwolisz aby za jakiś czas cierpiała tak jak ty albo bardziej ? - bo cierpienie dziecka jest dla matki zabójcze. Tak , to on jest winien najbardziej ale i ty też nie dałaś żonie żadnej szansy - jesteś z siebie dumna bo pozwolisz na cierpienie innej kobiety ? W imię czego ? - bo nie chcesz zdradzać zdrady ? - a może boisz się o własną reputację ? - naprawdę myślisz, że jak ta kobieta dowie się o tobie za lat 20-cia to będzie jej lżej ?

    Czy ja pisałam gdzieś że nie poinformowałam jej?albo że poinformowałam?Nie będzie jej lżej ani za 1 rok ani za 20 lat, ale ona nigdy nie pozna do końca prawdy rozumiesz? Facet nigdy żonie nie powie prawdy. A gdy powie ja kochanka to i tak facet wmówi zonie że to zwykła ściema. Robi wszystko by jakoś ratowac sytuacje a z kochanki zrobi zwykłe dno.ot!cała prawda.

    Kochanka miałaby dawać żonie szansę?na co?na poznanie prawdy?na podjęcie decyzji?To że wysłucha(o ile wysłucha) kochanki nie oznacza że jej uwierzy.
    Po drugie czasem kochanki zastraszane są przez byłych kochanków, aby nie mówiły, czasem manipulowane itd.Także nie wyciągaj pochopnych wniosków.

    I tez jestem za rozwodami.Gdybym została kiedyś zdradzona wystawiłabym natychmiast walizki, bez próśb, płaczu, błagania itd.żądnych wyjaśnień itd.

    A jako podsumowanie: macie złe zdanie o kochankach, wszystkie macie pretensje do kochanek, tylko że nie zawsze te kochanki wiedza o żonach. Faceci potrafią prowadzić podwójne życie i świetnie się w tym odnajdują.

    Reputacja nie ma tu nic do rzeczy.

    Udostępnij Udostępnij fb  |  Dodaj wpis |  Cytuj |  Link bezpośredni |  Zgłoś naruszenie

  • avatar ~nieznajoma ~nieznajoma
    ~nieznajoma
    Napisane 30 stycznia 2015 - 16:20
    cyt"nieznajoma - dokładnie tak samo jest ze zdradzonymi żonami. Panowie po zdradzie nie są warci ani jednej minuty życia z żoną"

    To moje skromne pytanie zabrzmi: To po jaka cholerą trzymacie ich przy sobie niby pod ukryciem zaczynania od nowa, ratowania małżeństwa, rodziny, dla dzieci, dla kredytów hipotecznych, dla próby wybaczania?

    Wiesz ile jest żon, które "za karę" nie daja rozwodu? po co odbierają możliwość bycia szczęśliwym z kimś innym sobie i jemu? nawet jakby mieli to życie prowadzić samemu ale już bez piętna zdrady?Po co to?

    Hmm, nie chce mi się już wypowiadac w tym temacie.
    Szczęścia i spokoju wszystkim zyczę i tyle:)

    Udostępnij Udostępnij fb  |  Dodaj wpis |  Cytuj |  Link bezpośredni |  Zgłoś naruszenie

  • avatar ~MŻK ~MŻK
    ~MŻK
    Napisane 30 stycznia 2015 - 16:49
    Ok, w porządku, wszystko jest jasne. Tylko czemu panowie wolą jednak wisieć na tych wrednych, zimnych żonach niż rozpocząć życie z kochającą kochanką ?! Dlaczego nie chcą - to co, są masochistami ? ok, jakaś garstka odchodzi i tych szanuję najbardziej, nie dlatego, że zdradzili żonę, tylko dlatego, że zdradzili i mają odwagę ponieść konsekwencję.
    No sorki ale ja bym nie chciała. Po co mi wredny mąż skoro mogę mieć słodziaka kochanka ?
    Przecież nie jest chyba tajemnicą, że najważniejszy w związku jest seks - więc co ? - dobrowolnie skazują się na niewolnictwo i celibat ?
    Ktoś nie chce rozwodu ? - ok ale mieszkać razem i udawać szczęśliwe małżeństwo ? - przecież właśnie tego nie chcieli dlatego poszli w kochanki. Skąd nagle taka zmiana ?

    Udostępnij Udostępnij fb  |  Dodaj wpis |  Cytuj |  Link bezpośredni |  Zgłoś naruszenie

  • avatar ~MŻK ~MŻK
    ~MŻK
    Napisane 30 stycznia 2015 - 17:14
    nieznajoma - masz rację, PRZEPRASZAM - ostatnia część mojego komentarz była do: ~po-obu-stronach-medalu.

    To, że facet robi z kochanki dno w razie konfrontacji to chyba was nie dziwi bo przecież jak jest z wami to robi dno ze swojej żony i wy ciągniecie to dalej bo im wierzycie.
    Dziewczyny - naprawdę wszystko działa w dwie strony ! Tak jak wy chcecie wierzyć w kłamstwa o żonie tak samo żony mają prawo wierzyć w kłamstwa na wasz temat. Przecież faceci też jak chcą wrócić do żony to mówią o rodzinie, dzieciach kredytach, próbach wybaczania.

    Udostępnij Udostępnij fb  |  Dodaj wpis |  Cytuj |  Link bezpośredni |  Zgłoś naruszenie

  • avatar ~megi ~megi
    ~megi
    Napisane 31 stycznia 2015 - 04:05
    ~MŻK napisał:
    Tylko czemu panowie wolą jednak wisieć na tych wrednych, zimnych żonach niż rozpocząć życie z kochającą kochanką ?! Dlaczego nie chcą - to co, są masochistami ?
    Nie są masochistami. Po prostu przekalkulowali co im się bardziej opłaca. Zaczynać coś nowego, czy wrócić na stare znane "śmieci"? Wielu woli coś co znają, bo to daje poczucie stabilizacji, ale to nie znaczy, że kochają swoje żony. To jest po prostu "jakieś" uczucie, ale sami nie potrafią określić co to jest...przywiązanie, przyzwyczajenie, poczucie obowiązku, odpowiedzialności za rodzinę, dzieci /jakkolwiek to zabrzmi przy zdradzie/
    Faceci to w gruncie rzeczy tchórze, którzy nie potrafią podjąć męskiej decyzji. Ba, nawet przyłapani na zdradzie, nie potrafią się przyznać, kłamią prosto w oczy, że to nie on gdzieś był widziany z kochanką, że tam nie mógł być, że czegoś tam z nią nie zrobił, itp. itd.
    Taki facet to najgorsza szuja.
    Doprowadzi taki do psychicznej ruiny, a potem, gdy już będzie sam gotów odejść, zmusi żonę, by to ona podjęła decyzję o rozwodzie. Najlepiej bez orzekania o winie, by dzieci w to nie wplątywać i będzie szybciej. A kobiety się na to godzą... On będzie miał czyste sumienie, bo przecież to ona chciała rozwodu, kiedy on chciał wrócić.

    ~MŻK napisał:
    Przecież nie jest chyba tajemnicą, że najważniejszy w związku jest seks - więc co ? - dobrowolnie skazują się na niewolnictwo i celibat ?
    Ktoś nie chce rozwodu ? - ok ale mieszkać razem i udawać szczęśliwe małżeństwo ? - przecież właśnie tego nie chcieli dlatego poszli w kochanki. Skąd nagle taka zmiana ?
    Wiesz...są tacy, którzy po rozwodzie dalej chcą mieszkać razem z żoną... coś na zasadzie "układu" - płacimy wspólnie rachunki, ale małżeństwem nie jesteśmy.

    ]
    ~MŻK napisał:
    To, że facet robi z kochanki dno w razie konfrontacji to chyba was nie dziwi
    Przecież faceci też jak chcą wrócić do żony to mówią o rodzinie, dzieciach kredytach, próbach wybaczania.
    A co jeśli facet jest nadal zadowolony ze znajomości z kochanką, nie oczernia jej, lecz broni, nawet po rozstaniu się z nią? A jednocześnie chce powrotu na łono rodziny? Gdzie jego skrucha? Żal? Dla mnie taki facet jest skończonym idiotą, jeśli uważa, że wszystko będzie jak dawniej. Po jednorazowym skoku w bok, może jeszcze udałoby się uratować małżeństwo, gdyby oboje tego chcieli. Ale po wieloletnim romansie, gdzie facet nawet złego słowa na kochankę nie powie, a wręcz ją usprawiedliwia, i nie kiwnie palcem aby cokolwiek naprawić, to nie ma co ratować. Taki facet już nie kocha...on tylko boi się zmian.

    Udostępnij Udostępnij fb  |  Dodaj wpis |  Cytuj |  Link bezpośredni |  Zgłoś naruszenie

  • avatar ~gość ~gość
    ~gość
    Napisane 31 stycznia 2015 - 08:52
    Taki facet już nie kocha...on tylko boi się zmian.

    Pięknie to zostało napisane. Potwierdza to zresztą większość męskich wypowiedzi w tym temacie(potrzebują czasu by odejść, by przekalkulować sytuację, by nabrać sił na odejście, by przemyśleć itd.

    Udostępnij Udostępnij fb  |  Dodaj wpis |  Cytuj |  Link bezpośredni |  Zgłoś naruszenie

  • avatar ~Arthur ~Arthur
    ~Arthur
    Napisane 31 stycznia 2015 - 11:10
    Przemyśleć, przekalkować.. Uczucia czy majątek...

    Za kogo u licha wy uważacie mężczyzn, za frajerów?!

    Udostępnij Udostępnij fb  |  Dodaj wpis |  Cytuj |  Link bezpośredni |  Zgłoś naruszenie

  • avatar ~Lilka ~Lilka
    ~Lilka
    Napisane 31 stycznia 2015 - 11:32
    Parę dni temu odbyłam ciekawą rozmowę z kolegą, który doszedł do momentu w swoim związku gdy zastanawiają się z partnerką co dalej.
    Jego konkluzje pokrywają się z tym co już nie raz na forum padało. Faceci po prostu nie podchodzą aż tak emocjonalnie do pewnych spraw, ważna dla nich jest odpowiedzialność, którą wzięli za partnerkę, za to że ona planuje życie przy nich i podejmuje pewne decyzje życiowe właśnie mając na uwadze, że jest z nim.
    Wczoraj znów widziałam się ze znajomymi, była tam min. para o której dyskutuje się od ponad roku, że on z nią nie chce już być, a mimo to ciągle jest. Na pytanie dlaczego tak może być dwóch kolegów stwierdziło, z litości, ze strachu że ona sobie nie poradzi z jego odejściem. Więc facet poświęca siebie i już. A poświęca bo widać nie jest to aż taki ciężar poświęcenia jakiego nie może znieść, a do tego dziewczyna ma jakieś wartości które mu pasują.
    Panowie po prostu nie płyną za uczuciem tak łatwo jak kobiety i już. Biorą przy podejmowaniu decyzji różne argumenty za i przeciw.

    Udostępnij Udostępnij fb  |  Dodaj wpis |  Cytuj |  Link bezpośredni |  Zgłoś naruszenie

  • avatar ~Arthur ~Arthur
    ~Arthur
    Napisane 31 stycznia 2015 - 12:04
    W pewnym sensie Lilka ratujesz honor pań. Przynajmniej jedna, która stara się myśleć jak mężczyzna.

    Inne panie idą dalej w zaparte, jak ściana. Nigdzie nie padło pytanie, dlaczego on musiał sobie szukać przygody na boku. Nie, bo nie. I już. I płaczcie, zdradzone (zdradzane) żony.

    Przypadki ekstremalne ze strony mężczyzn w stosunku do żon wyłączam oczywiscie (ale tak o sobie kazda w tym młynie myśli).

    Udostępnij Udostępnij fb  |  Dodaj wpis |  Cytuj |  Link bezpośredni |  Zgłoś naruszenie

  • avatar ~gość ~gość
    ~gość
    Napisane 31 stycznia 2015 - 13:07


    Inne panie idą dalej w zaparte, jak ściana. Nigdzie nie padło pytanie, dlaczego on musiał sobie szukać przygody na boku. Nie, bo nie. I już. I płaczcie, zdradzone (zdradzane) żony.

    Arthur co ty bredzisz?
    Po pierwsze niczego NIE MUSIAŁ, bo mógł spróbować rozmawiać z żona na temat odczuwalnych przez niego braków, a gdyby rozmowa nie zaskutkowałaby i go rozczarowała to po prostu powinien zakończyć jedno życie by móc rozpocząć drugie.

    Po drugie my wiemy że facet zdradza bo czegoś mu brakuje u żony,bo brakuje mu bliskości,czułości,zainteresowania itd.Tylko że nie ma skutku bez winy.

    Czy uważamy facetów za frajerów?Ja bynajmniej faceta który kocha kochankę, ale nie potrafi się z żoną rozstać- owszem uważam za frajera. Bo gdyby nim nie był, życie żony i kochanki wyglądałoby dziś zupełnie inaczej i nie próbuj wmawiać mi "sytuacji rodzinnych"."Sytuacje rodzinne" to ucieczka od odpowiedzialności za kochankę, to strach przed nowym życiem, uzależnienie emocjonalne od żony. To trwanie w gównie i czekanie na odpowiedni moment by odejść, czekanie na żony decyzję o odejściu bo sami nie potraficie o tym zdecydować.

    I zaznaczam-ja biorę pod uwagę w swoich wypowiedziach tylko długie przygody.

    Za to wierzę,że małżeństwo w którym facet zdradza jest szczęśliwe. bo niby czemu miałoby nie być szczęsliwe ?skoro faceta zadawalają dwie kobiety?Jedna uzupełnia drugą. To się nazywa wygrana na loterii.


    Udostępnij Udostępnij fb  |  Dodaj wpis |  Cytuj |  Link bezpośredni |  Zgłoś naruszenie

  • avatar ~MŻK ~MŻK
    ~MŻK
    Napisane 31 stycznia 2015 - 13:24
    Arthur - właśnie chodzi o to, że ze zdradzającymi kobietami jest dokładnie tak samo. Nic się nie dzieje bez przyczyny. Tylko panowie próbują na wszelkie sposoby wcisnąć nam swoją jedyną rację, że jest inaczej.
    Mężowie latami słyszą od żon, że coś jest nie tak. Ale kto by się żoną przejmował, wiadomo, żona, podąsa się strzeli foha, pewnie ma okres albo menopauzę, machnięcie ręką przemilczenie i życie dalej.
    Ale gdyby taka sama historia przydarzyła się z kochanką a to już inna sprawa, to całuski, przeprosinki, mizianka, prezenciki.

    gość - nie zgodzę się, że jednorazowa zdrada jest do wybaczenia a dłuższy romans już nie. Przynajmniej ja się na to nie godzę.
    Zdrada jest zdradą - no ale jak komuś nie przeszkadza np 20 lat jednorazowych zdrad to ok - jego życie.

    Udostępnij Udostępnij fb  |  Dodaj wpis |  Cytuj |  Link bezpośredni |  Zgłoś naruszenie

  • avatar ~gość ~gość
    ~gość
    Napisane 31 stycznia 2015 - 13:44
    .

    gość - nie zgodzę się, że jednorazowa zdrada jest do wybaczenia a dłuższy romans już nie. Przynajmniej ja się na to nie godzę.
    Zdrada jest zdradą - no ale jak komuś nie przeszkadza np 20 lat jednorazowych zdrad to ok - jego życie.

    MŻK -ja nie pisałam w ogóle o jednorazowych zdradach. Dla mnie zdrada każda jest nie do wybaczenia i gdybym znalazła się w takiej sytuacji to nie zastanawiałabym sie czy to romans czy jednorazówka. Nie wypowiadam się w tym temacie. Moje wypowiedzi dotyczą po prostu tylko długich romansów, gdzie między kochankiem a kochanką jest naprawdę silna więź, uczucie budowane latami.

    Udostępnij Udostępnij fb  |  Dodaj wpis |  Cytuj |  Link bezpośredni |  Zgłoś naruszenie

  • avatar ~MŻK ~MŻK
    ~MŻK
    Napisane 31 stycznia 2015 - 14:14
    gość - ok, rozumiem.

    A wiecie co dla mnie tu jest najciekawsze ? - i dlatego się tak czepiam ? - uważam, że każda wypowiedź kochanki o żonie mogłaby być wypowiedzią żony o kochance. Każda wypowiedź kochanki o kochanku mogłaby być wypowiedzią żony o tym samym panu. Każda wypowiedź żony o mężu mogłaby być wypowiedzią kochanki o tym samym panu.

    Wierzę w seks bez miłości ale nie wierzę w miłość bez seksu - dlatego nie rozumiem powrotów zdradzaczy. Szukali tego czego im brakowało, znaleźli to i porzucają w imię dozgonnego celibatu - z deszczu pod rynnę albo i gorzej.

    Chociaż myślę, że bym się zgodziła na wspólne mieszkanie bo dzieci, rodzina, kredyty, ... ale - mieszkamy razem, prowadzimy wspólne gospodarstwo domowe ale mamy oddziele życie prywatne. Tak, na taki szczery układ bym poszła.

    No i ciekawe, że jeszcze nikt o takim rozwiązaniu tu nie napisał ! - czy panom i paniom by to nie odpowiadało ? - życie bez kłamstwa i zdrady. Czysty, jasny układ. Przecież życie po zdradzie to tylko układ. A tak, szczęśliwe żony, szczęśliwi mężowie, szczęśliwe kochanki i szczęśliwi kochankowie żon.

    Udostępnij Udostępnij fb  |  Dodaj wpis |  Cytuj |  Link bezpośredni |  Zgłoś naruszenie

  • avatar ~Lilka ~Lilka
    ~Lilka
    Napisane 31 stycznia 2015 - 14:47
    MŻK
    nie zgodzę się z tym, że to co mówią kochanki o żonach mogą powiedzieć żony o kochankach itd. Nie zgodzę się też, że zawsze kobieta ma całkiem niewiarygodny obraz tej drugiej. Choćby w moim przypadku, ja ją znam dłużej niż jego i swoje zdanie o pewnych cechach miałam zanim go poznałam i on mi o tym mówić nie musi.

    A taki układ by nie odpowiadał. Bo jednak dalej noce Ci ludzie spędzali by z dala od domu, alej wakacje razem a nie z ukochanymi. Tak naprawdę różniłoby się to tylko tym, że każdy by o wszystkim wiedział. Może małżonkom jakoś by to odpowiadało. Ale kochankom nie, bo oni dalej na co dzień i od święta byli sami.

    Udostępnij Udostępnij fb  |  Dodaj wpis |  Cytuj |  Link bezpośredni |  Zgłoś naruszenie

  • avatar ~gość ~gość
    ~gość
    Napisane 31 stycznia 2015 - 14:53

    Wierzę w seks bez miłości ale nie wierzę w miłość bez seksu - dlatego nie rozumiem powrotów zdradzaczy. Szukali tego czego im brakowało, znaleźli to i porzucają w imię dozgonnego celibatu - z deszczu pod rynnę albo i gorzej.

    Chociaż myślę, że bym się zgodziła na wspólne mieszkanie bo dzieci, rodzina, kredyty, ... ale - mieszkamy razem, prowadzimy wspólne gospodarstwo domowe ale mamy oddziele życie prywatne. Tak, na taki szczery układ bym poszła.
    --------
    Ja bym na taki układ nie poszła. Bo albo się ze soba jest, albo nie. Dla kogo taki układ miałby być dobry?Dla niego?Dla żony?W konsekwencji po zdradzie mija uczucie małżonków i wzajemne dbanie o współne potrzeby, więc nadejdzie czas, gdy oboje poznają kogoś nowego i co wtedy?Kolejny raz nie będzie żadne z nich gotowe podjąć tej decyzji o odejściu?
    Masz rację, życie po zdradzie to życie bez seksu, a czym jest życie bez seksu?Katorgą, bo seks uskrzydla związek, jest twardym fundamentem związku i co najlepsze juz nigdy nie będzie takie jakie było ani z żoną ani z kochanką. Jeśli już się zbliżą do siebie to chyba tylko po to by potocznie "spuścić z krzyża"
    a kredyty,dzieci, teściowie itd?Wszystko można spokojnie uzgodnić. Wystarczy porozmawiać i wspólnie dojść do porozumienia, które zadowoli obydwie strony.

    Udostępnij Udostępnij fb  |  Dodaj wpis |  Cytuj |  Link bezpośredni |  Zgłoś naruszenie

  • avatar ~MŻK ~MŻK
    ~MŻK
    Napisane 31 stycznia 2015 - 20:42
    Czyli wyszło, że jednak kochanki chcą mieć kochanka na stałe tylko dla siebie.

    Czyli zdradzać i oszukiwać żonę TAK ale zdradzać i oszukiwać kochankę to już kategoryczne NIE.

    No cóż żona jest tylko jedna a kochanek można mieć więcej i to kochanki boli najbardziej dlatego chcą być żonami. A gdzie wolność wyboru ? Dlaczego to żony powinny dać wolność panom a nie ich kochanki ? - wychodzi na to, że kochanki bardziej walczą niż żony i te wszystkie złe rzeczy które przypisuje się żonom tak naprawdę reprezentują kochanki ?

    Czyli nie ma szans na zgodę bo panie najnormalniej nie są w stanie się dogadać.
    A mnie chodziło tylko o to aby nikt nie musiał żyć w kłamstwie.


    Udostępnij Udostępnij fb  |  Dodaj wpis |  Cytuj |  Link bezpośredni |  Zgłoś naruszenie

  • avatar ~MŻK ~MŻK
    ~MŻK
    Napisane 31 stycznia 2015 - 20:54
    UKŁAD zły bo co ? - to taki sam układ jak dotąd tylko z tą różnicą, że żona jest świadoma swojej sytuacji i nikt nie musi żyć w kłamstwie ?
    O co chodzi kochankom ? - przecież one potrafią latami żyć w takim układzie i deklarują, że kochają kochanków, więc co za różnica dla kochanek czy żona wie czy nie ? - wszyscy powinni być szczęśliwi. Panowie nie muszą się wyprowadzać z domu, mają kochanki, kochanki mają swoich kochanków a żony maja swoich kochanków.

    Arthur - odezwij się i wyprostuj nasze myślenie.

    Udostępnij Udostępnij fb  |  Dodaj wpis |  Cytuj |  Link bezpośredni |  Zgłoś naruszenie

» odpowiedz » do góry

Gorące tematy