Strona używa cookies. Jeśli nie wyrażasz zgody na używanie cookies, zawsze możesz wyłączyć ich obsługę w swojej przeglądarce internetowej. Polityka Cookies Akceptuję

Forum

Dodaj temat

Związek

kogo kocha kochanke czy żone

Rozpoczęte przez ~nika, 01 sty 2014
  • avatar ~Jenka ~Jenka
    ~Jenka
    Napisane 08 stycznia 2016 - 11:11
    Analogio, Gościu, macie całkowitą rację pisząc, że powrót do żony nie jest zwycięstwem. Czasem tak naprawdę jest wyrazem tchórzostwa ze strony mężczyzny. A przecież nie o to chodzi by się nad kimś litować i zadowalać się resztkami. ŻONY to nie są mamusie, które syna marnotrawnego przytulą, pogłaszczą, wszystko wybaczą i przyjmą z powrotem. ŻONY to przede wszystkim kobiety, które też chcą być kochane, podziwiane i zdobywane, które chcą budować związek na szacunku, miłości i ZAUFANIU- a tego w takich łatanych małżeństwach brakuje. I faktycznie lepiej niekiedy się rozstać - dla siebie, własnego spokoju i własnego szczęśliwszego życia, niż później latami męczyć się z kimś, kto wywołuje w nas permanentny stan braku bezpieczeństwa, a nierzadko w ogóle nie czuje się winny całej sytuacji. Bo on przecież tylko się zakochał ...

    Udostępnij Udostępnij fb  |  Dodaj wpis |  Cytuj |  Link bezpośredni |  Zgłoś naruszenie

  • avatar ~Jenka ~Jenka
    ~Jenka
    Napisane 08 stycznia 2016 - 11:17
    Do asdfgh: wiele osób na forum zwraca ci uwagę, że nie wiesz o czym piszesz. I mają rację, a ty sama to potwierdzasz. Bo pewnych rzeczy - emocji, przeżyć - nie da się "nauczyć" z książki, albo czyichś opowieści. Są takie stany, których trzeba samemu doświadczyć, żeby je znać. Czy słuchając o głodzie - czujesz głód? Czy czytając o bólu - czujesz ból? Na pewno nie. Więc nie wypowiadaj się w sprawach, który nie przeżyłaś, bo z takiego teoretyzowania naprawdę NIC nie wynika

    Udostępnij Udostępnij fb  |  Dodaj wpis |  Cytuj |  Link bezpośredni |  Zgłoś naruszenie

  • avatar ~asdfgh ~asdfgh
    ~asdfgh
    Napisane 08 stycznia 2016 - 11:36
    Drogi gościu, pierwsze słyszę, by na terapii robiono egoistów z idealnych ludzi. Do upokorzonych żon w zasadzie nic nie piszę. Tak jak już wspomniałam, zasugerowałabym im profesjonalną pomoc w odpowiednich instytucjach, żeby skorzystały na tyle, na ile to możliwe. Pomoc psychologa oczywiście nie zmieni całego życia, ale może choć popchnie we właściwym kierunku.

    To co piszę, przydaje się kochankom, które się zorientowały, że coś jest nie tak, ale nie wiedzą dokładnie co albo już wiedzą, ale szukają potwierdzenia. Inne, które sądzą, że mają wszystkie atuty w ręku - drażnię.

    Fakt, że jestem za tym, by ratować małżeństwa jeśli to możliwe, ale ja NIE MOGĘ nikomu z was niczego KAZAĆ. To tylko forum dyskusyjne i nie mam na was wpływu. Poza tym nakręcam forum, bo z tego co widzę, ostatnimi czasy trochę podupadło. :-)

    Udostępnij Udostępnij fb  |  Dodaj wpis |  Cytuj |  Link bezpośredni |  Zgłoś naruszenie

  • avatar ~gość ~gość
    ~gość
    Napisane 08 stycznia 2016 - 14:39
    uwazasz ze omoc psychologa pomoze w ratowani malzenstwa?
    biorace w terapii kobiety ktore kochaja faceta ktory je skrzywdzil sa maniplowane przez terapeutow w ten sposob ze ten idealny ich facet staje sie dla nich wrogiem.nie zrozumialas sensu tego zdania.
    nic nie wiesz ani o byciu zdradzona zona ani o byciu porzucona kochanka czy porzucona zona.mezem a masz najwiecej do powiedzenia. upokarzasz skrzywdzonych juz ludzi bo zonom wmawiasz ze mimo bolu jaki czuja powinny walczyc,bo kiedys sie w sobie kochali przeciez i sama piszesz"kiedys" a z kochenek robisz wielkie G, ktore zasluguja na kopniaka w tylek. pamietaj ze nie kazda kochanka wie ze facet ma zone.
    miala kobieta szczescie ze kochanka rzcila faceta i do niej postanowil wrocic,wiekszej bzdury nei czytalam. to sa dopiero ochlapy.

    Udostępnij Udostępnij fb  |  Dodaj wpis |  Cytuj |  Link bezpośredni |  Zgłoś naruszenie

  • avatar ~asdfgh ~asdfgh
    ~asdfgh
    Napisane 08 stycznia 2016 - 15:34
    To nielogiczne co piszesz. Skoro facet jest idealny, to jego żona nie potrzebuje terapii z jego powodu. Nie wierzę, że terapeuta nastawia ludzi wrogo do siebie, a jeśli tak jest, to trzeba go zmienić. Ratować małżeństwo można tylko we dwoje. Terapeuci nie podejmują się terapii małżeńskiej, gdy jedno z małżonków pozostaje w innym związku. Terapie to temat na inną dyskusję.

    napisał:
    upokarzasz skrzywdzonych juz ludzi bo zonom wmawiasz ze mimo bolu jaki czuja powinny walczyc


    Proszę byś nie przypisywał/a mi słów, których nie napisałam. Nikogo NIE NAMAWIAM, NIE KAŻĘ i NIE ZMUSZAM do niczego. Nawet was nie znam. :-)

    napisał:
    a z kochenek robisz wielkie G, ktore zasluguja na kopniaka w tylek. pamietaj ze nie kazda kochanka wie ze facet ma zone.


    Poświęciłam kochankom, które tu zaglądają, trochę swojego czasu i nie po to by obrażać tylko INFORMOWAĆ. :-) Staram się odpisywać rzeczowo i na temat. NIE PISZĘ w ogóle o przypadkach typu, że ona nie wie, że on jest żonaty, gdy jedno z nich lub oboje mają zaburzenia osobowości (narcystyczne, psychopatyczne), są chorzy psychicznie, upośledzeni etc, bo to temat rzeka i książkę by trzeba napisać na ten temat.

    napisał:
    miala kobieta szczescie ze kochanka rzcila faceta i do niej postanowil wrocic,wiekszej bzdury nei czytalam. to sa dopiero ochlapy.


    No więc wyobraź sobie, że ona kochała męża i chciała z nim być tak jak przysięgała "na dobre i ZŁE", co jej się udało. Więc z jej punktu widzenia MA SZCZĘŚCIE, bo dopięła swego. I nie dostaje ochłapów tylko całego faceta. :-) Kochanka dostaje kradzione chwile, czyli ochłapy.

    Udostępnij Udostępnij fb  |  Dodaj wpis |  Cytuj |  Link bezpośredni |  Zgłoś naruszenie

  • avatar ~Analogia ~Analogia
    ~Analogia
    Napisane 08 stycznia 2016 - 19:36
    @asdfgh - Twoje wypowiedzi są żenujące..
    Nie czytałam całego forum, ale dzisiaj przejrzałam sporą część, ludzie nie wiedzą po co piszesz, i ja też nie wiem..wszelkie informacje teoretyczne są dostępne dla każdego w necie, i każdy sięga po nie w zależności od sytuacji w jakiej się znalazł.. Ty, nie byłaś w żadnej.. Piszesz: "Gdybym była zdradzoną żoną, to nic a nic nie obchodziłby mnie smutny los kochanek" - A mnie obchodzi... i tym się różnimy, chcąc spróbować posklejać rozwalone małżeństwo, chciałabym wiedzieć, jak rozstał się mój mąż z kochanką, dla mnie to są informacje niezbędne żeby dowiedzieć się, kogo wpuszczam na nowo pod swój dach, czy człowieka, który się zapomniał, stracił głowę na chwilę, zakochał, zauroczył..i opamiętał...czy zwykłą szmatę ludzką, która świadomie oszukiwała, że ode mnie odejdzie, kiedy nigdy nie miał tego w planach, jak rozstał się z nią, co powiedział..czy była to wspólna decyzja czy może tylko jej..
    Nigdy nie pisałam w imieniu wszystkich kobiet, ja rozumiem odmienne podejście niż moje własne, mam jednak prawo je oceniać, jak każdy zresztą..
    Moja bliska przyjaciółka ma romans od lat, znam Pana i wiem jak to wygląda z drugiej strony..patrząc się na nich zazdrościłam im, był uroczy, kochający, czuły, troskliwy.,zawsze u niej, zawsze pod telefonem, wspólne sprawy, wyjścia i wyjazdy, spotkania towarzyskie..
    nigdy nie myślałam, że moje małżeństwo się rozpadnie, ale jest coś takiego po latach, że ludzi nie łączy już nic oprócz codzienności..dziś, po czasie gdy emocje opadły, uważam, że dużo lepiej być samemu niż w martwym związku, który dołuje człowieka..
    To piękne uczucie, kiedy dwie osoby się kochają i chcą być razem, ale muszą chcieć tego oboje..
    Nie wypowiadam się nigdy źle o kochankach, bo nie traktuję ich jako te drugie, obie byłyśmy drugie, bo obie nie wiedziałyśmy, z której strony liczy mężczyzna, którego kochamy..
    Sam tytuł wątku dobrze to obrazuje, żadna nie wie.. KOGO ON KOCHA???
    Kobiet, które wiedzą, że są kochane nie ma na tym forum...

    @pogubiona -
    Rozumiem, że odpuściłaś, chciałaś żeby odszedł z domu, nie zrobił tego, i tak należy postępować, wiedzieć czego się chce, i stawiać własne warunki.. piszesz, że spotykacie się nadal przyjacielsko, nie zmieniaj tego, rób tak, jak jest lepiej dla Ciebie, nie dla niego, a już najmniej dla jego małżeństwa, dla siebie.. jeżeli to pozwoli Ci wykaraskać się z romansu..nie jesteś nic nikomu winna..

    Ja wykaraskałam się z małżeństwa..Jest dużo lepiej.

    Udostępnij Udostępnij fb  |  Dodaj wpis |  Cytuj |  Link bezpośredni |  Zgłoś naruszenie

  • avatar ~Pogubiona ~Pogubiona
    ~Pogubiona
    Napisane 08 stycznia 2016 - 20:43
    @Analogia, nie do końca tak było jak myślisz. Najpierw mnie porzucił, potem trochę walczył, ale pokonały nas emocje, potem jeszcze się coś wydarzyło,ale ostatecznie kazałam mu wybierać, a on za to pozwolił żonie o "nas" decydować. Szkoda gadać. Dziś mamy minimalny kontakt, z sentymentu. Ale nic nie jest jak było. My jesteśmy inni, nie potrafimy rozmawiać tak jak kiedyś, każde jest wewnętrznie zniszczone. Czy on jest szczęśliwy?nie i to każdy widzi. Czy ona jest szczęśliwa nie wiem, ale wiem że facet skacze przy niej jak marionetka, jest na kazde jej zawołanie, jest teraz jak pies na smyczy-to jego cena za brak odwagi.

    Udostępnij Udostępnij fb  |  Dodaj wpis |  Cytuj |  Link bezpośredni |  Zgłoś naruszenie

  • avatar ~asdfgh ~asdfgh
    ~asdfgh
    Napisane 11 stycznia 2016 - 09:18
    Analogia, ja ci też mogę napisać, że twoje wypowiedzi są żenujące, ale z takiego pisania nic nie wynika, więc nie piszę, bo to nie mój poziom.

    Owszem, to co piszę jest ogólnie dostępną wiedzą, którą można przeczytać w internecie albo książkach, ale jak widzisz, większość tu piszących się nie pofatygowała. Ale miło, że chociaż nie twierdzisz, że to co piszę to nieprawda.

    Co do mojego podejścia do potencjalnej kochanki mojego męża. Sprawy małżeńskie załatwia się z mężem, a nie z kochanką. Oczywiste jest, że jeśli facet chce ratować małżeństwo, to pierwsze co robi, to zrywa wszelkie kontakty z tą drugą. To jest podstawa! Żona nic z kochanką nie musi wyjaśniać. Ale wiadomo, każdy zrobi jak zechce.

    napisał:
    żadna nie wie.. KOGO ON KOCHA???


    Oczywiste jest, że ON kocha tylko siebie, co już wiele razy było pisane na tym wątku i nie tylko przeze mnie. Jeśli po zdradzie mąż zmieni swoje nastawienie do żony, a żona wyrazi chęć ratowania małżeństwa, to małżeństwo można uratować, jeśli nie, to dalej będzie zdradzał, jak mu się trafi okazja. Tak więc i tak wszystko zależy od niego i jego postawy, a z kochanką żona nic nie załatwi, bo kochanka tak samo niewiele może jak żona.

    Pozdrawiam!

    Udostępnij Udostępnij fb  |  Dodaj wpis |  Cytuj |  Link bezpośredni |  Zgłoś naruszenie

  • avatar ~Dori ~Dori
    ~Dori
    Napisane 11 stycznia 2016 - 17:27
    "Temu kto Cię nie szuka, nie zależy na Tobie. Ten kto za Tobą nie tęskni, nie kocha Cię. Przeznaczenie decyduje o tym kto pojawia się w Twoim życiu, ale Ty decydujesz kto w nim zostaje. Prawda boli raz. Kłamstwo za każdym razem kiedy je wspominamy. Są trzy rzeczy, które przemijają i nie wracają nigdy więcej: słowa, czas i szanse. Dlatego też ceń tego kto Cię ceni i nie przywiązuj dużej wagi do tych, którzy traktują Cię jako jedną z opcji."

    Udostępnij Udostępnij fb  |  Dodaj wpis |  Cytuj |  Link bezpośredni |  Zgłoś naruszenie

  • avatar ~Sun ~Sun
    ~Sun
    Napisane 11 stycznia 2016 - 20:25
    Wróciłam tu dziś na moment...nie z sentymentu za nim /jak to teoria assdfgh głosi ;) ale z sentymentu dla reszty "kochanek"
    Pozdrawiam serdecznie Was wszystkie w Nowym Roku i oby otworzył Wam oczy na kolejne fantastyczne lata :)
    Jestem szczęśliwa - naprawdę - i nie dlatego, że kogoś mam, że jestem pogodzona sama ze sobą - nie...jestem szczęśliwa bo w moim życiu nie ma już jego i huśtawki nastrojów z nim związanych
    pozdrawiam serdecznie
    Sun

    Udostępnij Udostępnij fb  |  Dodaj wpis |  Cytuj |  Link bezpośredni |  Zgłoś naruszenie

  • avatar ~gość ~gość
    ~gość
    Napisane 11 stycznia 2016 - 20:25
    Wczoraj puszczali film "Godziny strachu" Film polecam mężczyzną, którzy zdradzają kobiety i kobietą które są zdradzane...w tym sens tkwi...

    Udostępnij Udostępnij fb  |  Dodaj wpis |  Cytuj |  Link bezpośredni |  Zgłoś naruszenie

  • avatar ~Sun ~Sun
    ~Sun
    Napisane 11 stycznia 2016 - 20:37
    mężczyznom i kobietom -jak chyba gościu chciałeś/aś napisać?

    Udostępnij Udostępnij fb  |  Dodaj wpis |  Cytuj |  Link bezpośredni |  Zgłoś naruszenie

  • avatar ~asdfgh ~asdfgh
    ~asdfgh
    Napisane 12 stycznia 2016 - 09:47
    napisał:
    nie z sentymentu za nim /jak to teoria assdfgh głosi ;)

    Ciebie też proszę, byś nie przypisywała mi słów, których nie napisałam. Pisałam konkretnie o "pogubionej", bo ona utrzymuje wciąż kontakt ze swoim kochankiem i pisze tu, by móc o nim pogadać. Jak sama możesz zobaczyć, większość jej wypowiedzi jest o nim. Nie pisałam o tobie.

    Udostępnij Udostępnij fb  |  Dodaj wpis |  Cytuj |  Link bezpośredni |  Zgłoś naruszenie

  • avatar ~Pogubiona ~Pogubiona
    ~Pogubiona
    Napisane 12 stycznia 2016 - 11:03
    ~asdfgh napisał:
    napisał:
    nie z sentymentu za nim /jak to teoria assdfgh głosi ;)

    Ciebie też proszę, byś nie przypisywała mi słów, których nie napisałam. Pisałam konkretnie o "pogubionej", bo ona utrzymuje wciąż kontakt ze swoim kochankiem i pisze tu, by móc o nim pogadać. Jak sama możesz zobaczyć, większość jej wypowiedzi jest o nim. Nie pisałam o tobie.


    @asdfgh stuknij się w głowę wielkim młotem i może wyrzucisz z niej swoje beznadziejne teorie. To forum ma specyficzny tytuł jak zauwazyłaś. Dziwne że mam pisac tu o moich sukcesach zawodowych czy innych prywatnych tematach. To że utrzymuję kontakt z moim byłym kochankiem wcale nie oznacza że mam nadzieję na jego powrót.Dla mnie utrzymywanie kontaktu po zakończeniu romansu-dość długiego w moim przypadku to oznaka wzajemnego szacunku. Ty nie wiesz i nie masz pojęcia co ja przezyłam z tym człowiekiem. Dla Ciebie to motylki w brzuchu, naiwność kochanek itp. Zobacz za jakie głupie kobiety Ty masz te kochanki-wcześniej gdzieś niedawno pisałaś, że Twoje teorie sa dostępne w necie, ale większość kochanek nawet po nie nie sięga-Ty nie wiesz czy kochanki,czy żony googlują neta by wyszukać innych podobnych historii czy rad na poradzenie sobie z porzuceniem, Ty z góry uważasz wszystkie za idiotki! Sama też nie wiesz czemu tu piszę, pojęcia nie masz ani co czuję, ani co robię - ale musisz postawić na swoim i wmówić ludziom - że chce sobie o nim popisać.
    Zanim napiszesz że się noszę, gniewam czy wściekam to od razu Tobie napiszę- nie znasz mnie, nie wiesz kiedy się denerwuję a kiedy nie, nic o mnie nie wiesz, a wypowiedzi zarówno moje jak i innych odbierasz tak jak chcesz odbierać.
    Ja się nie złoszczę, dla mnie ten romans jest skończony, a to czy kocham tego faceta czy nie to moja sprawa. Zamiast wypowiadać tu bzdury weź się za robotę. Zaopiekuj się mężem bo statystycznie co 3 facet zdradza:P
    Aha i jeszcze jedno: pisałaś, że facet chcący ratować małżeństwo zrywa wszelkie kontakty z kochanką- jak widzisz w moim przypadku jest inaczej, bo gdy opadły złe emocje mamy ze sobą kontakt, a być może lub na pewno ratuje/ratował małżeństwo, mało tego do tego ratowania jego małżeństwa przyczyniłam się również ja-bo mu pomagałam w tym(ale Ty nie masz pojęcia co się naprawdę wydarzyło w naszych życiach, Ty wysuwasz wnioski po kilku zdaniach(kontekstach) z życia skrzywdzonych ludzi.Tak skrzywdzonych, bo zarówno kochanki jak i żony są skrzywdzone (umyślnie i też nieumyślnie), ale jednak są. I przyjmij też do świadomości że to miejsce jest publiczne i myślę(przynajmniej ja tak zrobiłam), że większośc osób tutaj się wypowiadających nie wywala najważniejszych informacji w tych historiach. To oparte na faktach, okrojone, dobrane w krótkie zdania opowieści, żaden tam spis detali życiowych, a Ty oceniasz ludzi właśnie po tych skrojonych dośc mocno wydarzeniach. Zastanów się właściwie co Ty chcesz tutaj osiągnąć, bo Ty akurat powinnaś mieć tutaj do powiedzenia jak najmniej. i Czasem milczeniem powiedziałabyś więcej.

    @Sun, co Ciebie?

    Udostępnij Udostępnij fb  |  Dodaj wpis |  Cytuj |  Link bezpośredni |  Zgłoś naruszenie

  • avatar ~Analogia ~Analogia
    ~Analogia
    Napisane 12 stycznia 2016 - 19:30
    Drogie koleżanki..
    W jakiejkolwiek jesteście sytuacji..
    -żony zdradzonej,
    -żony porzuconej,
    -kochanki oszukiwanej,
    -kochanki porzuconej...
    Można wyjść z tego stanu, emocjonalnego uzależnienia, uporczywego myślenia o nim, oddychania jego powietrzem, ratowaniem czegoś co jest naszym wyobrażeniem, fikcją, którą same się karmimy..można..
    I wcale nie trzeba zrywać kontaktu, kasować numerów czy fb..tym bardziej, że mając wspólne dzieci to niewykonalne po prostu, i zupełnie niepotrzebne, zatrzymujesz wtedy obraz, który zapamiętałaś, zdjęcie chwil najlepszych, za tym tęsknimy, tego pragniemy, to chcemy odzyskać..
    ale tego już nie ma..
    tak jak Ciebie na zdjęciu z Liceum..
    Co radzę?
    Widywać się jak najczęściej..
    Patrzeć i słuchać..
    I myśleć..
    I to samo przyjdzie..
    Nie będziesz nawet chciała wiedzieć, co u niego słychać..
    wtedy będziesz wolna..

    Wielu kobietom to się udało..
    Powodzenia !

    Udostępnij Udostępnij fb  |  Dodaj wpis |  Cytuj |  Link bezpośredni |  Zgłoś naruszenie

  • avatar ~kawaler ~kawaler
    ~kawaler
    Napisane 12 stycznia 2016 - 19:59
    A zatem są jeszcze mądre kobiety na tym świecie.
    Niestety większość to idiotki.
    Obserwuję ludzi sparowanych wokół siebie i ręce opadają. Nikt nie jest szczęśliwy. Role życiowe, nieudolne zresztą, powiązania, zobowiązania, oczekiwania, rozczarowania..jedna wielka frustracja..
    Polecam solo...
    Pozdrawiam

    Udostępnij Udostępnij fb  |  Dodaj wpis |  Cytuj |  Link bezpośredni |  Zgłoś naruszenie

  • avatar ~gosc ~gosc
    ~gosc
    Napisane 13 stycznia 2016 - 19:34
    ~rozwiedziona napisał:
    Przykro mi, ale Ci nie przyklasnę..
    Nie wiem z kim miałaś romans, ale ja nigdy nie nazwałabym swojego byłego męża tchórzliwym chłopczykiem, który nie wiedział czego chce..
    Mój mąż dobrze wiedział czego chce, jak zresztą większość zdradzających, mieszkać z dziećmi i mieć kochankę.

    Uważam, że można wybaczyć kłamstwo, również romans.
    Nie można wybaczyć, manipulowania cudzymi uczuciami.
    Gdy mają romans, kłamią, bo nie wiedzą co robić.
    Ale jak się wyda......

    NALEŻY POWIEDZIEĆ PRAWDĘ !

    Miałam prawo wiedzieć, jak sprawy się mają.
    od A do Z
    Próbowanie wówczas, zatrzymać obie kobiety, to zwykły EGOIZM.
    Kiedy wyda się romans, ponowne kłamstwa są zwykłą PODŁOŚCIĄ,
    Odbierają prawo do podjęcia decyzji, do stanowienia o sobie samej.

    Tak..myślę, że nie romans sam w sobie przekreślił nasze małżeństwo, a PIERWSZE KŁAMSTWO po jego ujawnieniu.




    Potwierdzam.Nikt nie ma prawa wybierac za nas.Prawda to odwaga i szacunek,klamstwo...tchorzostwo i zwykle lajdactwo,wygoda.



    Udostępnij Udostępnij fb  |  Dodaj wpis |  Cytuj |  Link bezpośredni |  Zgłoś naruszenie

  • avatar ~Przyjaciółka ~Przyjaciółka
    ~Przyjaciółka
    Napisane 14 stycznia 2016 - 07:49
    Polecam lekturę :
    " Słowo "kocham" znaczy bardzo często: "lubię siebie przy Tobie", "zaspokajasz mój wewnętrzny głód", "przyzwyczaiłem/am się do czerpania od Ciebie energii", "przywykłem/am zapełniać Tobą moją pustkę". Jest deklaracją interesowności.
    Jeśli drugiej osobie to odpowiada, jeśli znajduje satysfakcję w byciu wzmacniaczem ego, posiłkiem, pasem transmisyjnym, uszczelniaczem to związek może trwać, oparty na specyficznej symbiozie.
    Gorzej jeśli ją ta rola (jednokierunkowego dawcy) męczy a nie potrafi się wyrwać przytłoczona emocjonalnym szantażem: "będzie mi źle bez ciebie", "nie poradzę sobie", "bez ciebie zgasnę, uschnę, zniknę...". Wyjście z takiego przyklejenia jest niezwykle trudne, ponieważ wymaga konfrontacji z najbardziej duszącą z blokad, z poczuciem winy - a to dla wielu jest przeszkodą nie do przejścia...
    Tomasz Tokarz "

    Tak, czasem jedynym spoiwem związku - jest szantaż emocjonalny.
    Zarówno małżeństw jak i związków pomiędzy kochankami
    Pozdrawiam

    Udostępnij Udostępnij fb  |  Dodaj wpis |  Cytuj |  Link bezpośredni |  Zgłoś naruszenie

  • avatar ~asdfgh ~asdfgh
    ~asdfgh
    Napisane 14 stycznia 2016 - 12:01
    Przyjaciółka, widzę, że poszłaś po rozum do głowy i zaczęłaś nawet czytać, aby sobie pomóc. :-)

    ~Pogubiona napisał:
    Zaopiekuj się mężem bo statystycznie co 3 facet zdradza:P

    Jak widzę ciebie bardzo śmieszy, że ktoś może być zdradzony. Tobie nie wyszło, to niech innym też się nie powiedzie. Ale wyobraź sobie, że ja się nie zakochałam bezrozumnie w pierwszym lepszym, który mi się trafił, tylko zanim to się stało zastanawiałam się nad nim i byłam gotowa na to, że być może trzeba będzie się rozstać.

    ~Pogubiona napisał:
    Dla mnie utrzymywanie kontaktu po zakończeniu romansu-dość długiego w moim przypadku to oznaka wzajemnego szacunku

    Skoro tobą manipuluje to znaczy, że nie ma dla ciebie za grosz szacunku.

    ~Pogubiona napisał:
    Ty nie wiesz i nie masz pojęcia co ja przezyłam z tym człowiekiem.

    Nie muszę znać szczegółów by wiedzieć, że niewiele dobrego z tego miałaś. To tak samo jak z alkoholikami. Jeden się stoczy i wyląduje na ulicy, drugi do końca zachowa fason, ale obaj jadą na tym samym wózku i doświadczą podobnych "przyjemności" z tytułu bycia alkoholikiem.

    napisał:
    Ty nie wiesz czy kochanki,czy żony googlują neta by wyszukać innych podobnych historii czy rad na poradzenie sobie z porzuceniem, Ty z góry uważasz wszystkie za idiotki!


    Zadałam sobie trud i przeczytałam kawałek tego forum zanim zaczęłam się wypowiadać. Wcześniej głównie kłóciły się żony z kochankami, Delta rozpaczał, że już na zawsze będzie zakochany w kimś kto go porzucił, a Jaro udowadniał wszystkim, że to że źle traktuje żonę to jej wina, bo mogłaby coś powiedzieć na temat jego znikania z domu, a nic nie mówi to ma za swoje. Gdyby te osoby poczytały COKOLWIEK na temat zdrad, miłości, rozstań etc. to by tego wątku w ogóle nie było.

    ~Jenka napisał:
    wiele osób na forum zwraca ci uwagę, że nie wiesz o czym piszesz. I mają rację, a ty sama to potwierdzasz. Bo pewnych rzeczy - emocji, przeżyć - nie da się "nauczyć" z książki, albo czyichś opowieści. Są takie stany, których trzeba samemu doświadczyć, żeby je znać

    Miałam ci odpisać wcześniej, ale zapomniałam.

    W świecie islamu jest tak, że kobieta jest warta połowę mężczyzny, ponieważ powodują nią silne emocje, które sprawiają, że nie jest zdolna do podejmowania decyzji i brania odpowiedzialności za swoje i cudze życie. Więc lepiej nie powołuj się na emocje, bo nie świadczy to o tobie dobrze.

    Miarą dojrzałości człowieka jest umiejętność panowania nad emocjami. Dlatego dojrzały człowiek nie zakocha się bez sensu, a jeśli nawet to opanuje to i nie będzie rozwalał życia sobie i wszystkim dookoła. EMOCJE NIE SĄ WARTOŚCIĄ PRIORYTETOWĄ. Są rzeczy ważniejsze od emocji. To przykre, że nie zapanowałaś nad sobą, ale trzeba w końcu to zrobić, by twoje emocje nie niszczyły tobie i innym życia.

    Udostępnij Udostępnij fb  |  Dodaj wpis |  Cytuj |  Link bezpośredni |  Zgłoś naruszenie

  • avatar ~Pogubiona ~Pogubiona
    ~Pogubiona
    Napisane 14 stycznia 2016 - 15:26
    Twojej wypowiedzi nie skomentuje, bo szkoda mi słów po prostu.

    Udostępnij Udostępnij fb  |  Dodaj wpis |  Cytuj |  Link bezpośredni |  Zgłoś naruszenie

» odpowiedz » do góry

Gorące tematy