Strona używa cookies. Jeśli nie wyrażasz zgody na używanie cookies, zawsze możesz wyłączyć ich obsługę w swojej przeglądarce internetowej. Polityka Cookies
Akceptuję

Forum

Dodaj temat

Romans i zdrada

czym byłam?

Rozpoczęte przez ~house of cards, 30 maj 2014
  • avatar ~house of cards ~house of cards
    ~house of cards
    Napisane 30 maja 2014 - 16:28
    banalnie się zaczęło....w pracy, iskrzyło i iskrzyło ale nigdy nic się nie wydarzyło. do czasu. jednak nadmiar alkoholu to skuteczny środek wyzwalający skrywane żądze i pragnienia....rzuciliśmy się na siebie jak dzikie spragnione zwierzęta....do niczego nie doszło o ironio właśnie przez ten alkohol który jednocześnie nas tak zbliżył. a rano nie wiedzieliśmy jak sobie spojrzeć w oczy....oboje wiedzieliśmy, że nie wolno nam było ani tego robić ani tym bardziej kontynuować....setki smsów, maili, rozmów....łączyło nas wiele, byliśmy sobie bliżsi niż ktokolwiek inny na świecie. romans, chociaż wciąż bez seksu przetrwał 6 miesięcy. przetrwał....i nie będzie miał szczęśliwego happyendu. Ja z mężem i dziećmi, on z żoną i synem. Wydało się dość szybko, przez nieuwagę. Jego żona coś zauważyła i zrobiła awanturę. Mieliśmy to skończyć. Jak zrezygnować z miłości mojego życia? Odeszłam od niego, zniknęłam. Cierpię. Nie mogę zapomnieć.
    A teraz pytanie, czym byłam, co sobie zrobiłam?
    Kochał mnie, zapewniał że pragnie ze mną być....ale jednocześnie sypiał z żoną i bawił się w dom, wiedząc jak mnie tym rani, prosił o spotkania, pisał maile.....tęsknił, kochał .Gdyby prawda wyszła na jaw chyba już nie miałby przeszkód żeby dostać rozwód i być ze mną tak jak rzekomo tego pragnie. Byłam gotowa zrobić wszystko żeby tylko nie stracił kontaktu z synem.Widział jak bardzo cierpiałam, czułam się jakby to mnie zdradzał, jakby mnie stale okłamywał, zwodził i jednocześnie ta cholerna smycz.... W moim związku jak się posypało to porządnie, nie sypiałam z mężem, instynktownie się od niego odsunęłam, powiedziałam mu że chcę odejść, że go nie kocham.....fakt nie rzuciłam go natychmiast, ale ja byłam gotowa na wszystko.

    Dlaczego mi to zrobił? Czym ja dla niego byłam? Zwykła zabawką, dziwką, kaprysem.....Odeszłam.....a on wciąż pisze maile, że kiedyś się znajdziemy.....Nigdy się z nim nie kochałam, nie byliśmy w stanie zrobić tego byle jak na prędce.....czy to miłość? czemu taka? czemu okrutna?

    nigdy nie chciałam kochać......nigdy nie chciałam takiego romansu......nigdy nie chciałam nikomu zrobić krzywdy....
    kazał mi od siebie uciekać....ale to chyba jednak on mnie pozostawił


    potrzebowałam to z siebie wyrzucić......ale i tak cholernie boli, jak nigdy nie gojąca się rana

    Udostępnij Udostępnij fb  |  Dodaj wpis |  Cytuj |  Link bezpośredni |  Zgłoś naruszenie

  • avatar ~author ~author
    ~author
    Napisane 01 czerwca 2014 - 22:54
    bo facet na pierwszym miejscu stawia obowiązek - wobec żony, dzieci.
    Kochanka...może nawet i kocha ale to tylko kochanka...
    a żona..to ŻONA.
    Jej się śłubowało i trzeba się nią opiekować, no chyba żeby to zła kobieta była. To w ramach samoobrony trzeba z siebie zrzucić.
    Ale tak, normalnie, przeciętnie...trzeba by byc nieodpowiedzilanym facetem, żeby dla kochania rozwalić rodzinę...
    Trafiłaś na prawdziwego faceta.
    Może Cię kocha, ale żona to żona, ją się szanuje, samemu sie wybrało :)

    Udostępnij Udostępnij fb  |  Dodaj wpis |  Cytuj |  Link bezpośredni |  Zgłoś naruszenie

  • avatar ~Bandziorchlast ~Bandziorchlast
    ~Bandziorchlast
    Napisane 03 czerwca 2014 - 21:09
    Kim ty byłaś? [ post edytowany z powodu naruszenia regulaminu serwisu ]no sorry... Jaka miłość? Rodzina to świętość! ty zdeptałaś tą świętość tak swojej rodziny, jak i jego. Tyle....

    Udostępnij Udostępnij fb  |  Dodaj wpis |  Cytuj |  Link bezpośredni |  Zgłoś naruszenie

  • avatar ~dede ~dede
    ~dede
    Napisane 03 czerwca 2014 - 21:25
    do ~Bandziorchlast
    a on był święty... tylko facetom wolno mieć kochanki?????
    Gówno prawda. Jakby nie chciał to by nie szukał. I na nic pierdzielenie, że jak suka nie da to pies nie weźmie. Jak pies kocha to nie bierze i nie szuka.

    Udostępnij Udostępnij fb  |  Dodaj wpis |  Cytuj |  Link bezpośredni |  Zgłoś naruszenie

  • avatar ~dede ~dede
    ~dede
    Napisane 03 czerwca 2014 - 21:29
    do ~house of cards
    Rzuć gada, nie odpisuj na maile, nie odbieraj telefonów.
    Zawsze będziesz zabawką, a miłość, którą czujesz jest toksyczna, bo dostaniesz (już dostajesz) po dupie i nic więcej.
    Dziwię się tylko żonie, że go nie wykopała z chałupy i wciąż wierzy w jego "wierność". Ale może tak jest jej wygodnie???

    Udostępnij Udostępnij fb  |  Dodaj wpis |  Cytuj |  Link bezpośredni |  Zgłoś naruszenie

  • avatar ~Bandziorchlast ~Bandziorchlast
    ~Bandziorchlast
    Napisane 03 czerwca 2014 - 22:11
    Facet to facet, troszkę inaczej skonstruowany. Nie bzyknął, znaczy chciał ale się się wahał, a larwa widać chętna była bez żadnych oporów. Jemu hołdy za to że nie skorzystał, a jej tylko można powiedzieć że bladź.

    Udostępnij Udostępnij fb  |  Dodaj wpis |  Cytuj |  Link bezpośredni |  Zgłoś naruszenie

  • avatar ~Maciek ~Maciek
    ~Maciek
    Napisane 03 czerwca 2014 - 23:15
    Ciężko to wytłumaczyć nie-facetowi.
    Wg mnie (a znam to z autopsji) chciał być z kimś ‘bliżsi niż ktokolwiek inny na świecie’, ale z drugiej strony rodzina/żona to jakiś, nienajlepszy, ale jednak stabilny związek. Sam nie wiedział jakie ma pragnienia/oczekiwania (gorąca miłość, czy stabilizacja), więc motał się w jedną, drugą i przetrzymywał w nieskończoność podjęcie decyzji.
    Syn okazał się zakładnikiem. Znam kilku ojców, których dzieci twierdzą, że dopiero po rozwodzie nawiązali kontakt z ojcem, więc można.

    Podsumowując - pewnie kochał Cię, chciał z Tobą być, ale zabrakowało zaangażowania i decyzji.
    Teraz - Jego decyzja - wóz, albo przewóz. Albo jest z Toba, albo NIE. Każda opcja pośrednia będzie ranić wszystkie TRZY strony…

    Udostępnij Udostępnij fb  |  Dodaj wpis |  Cytuj |  Link bezpośredni |  Zgłoś naruszenie

  • avatar ~sweet ~sweet
    ~sweet
    Napisane 04 czerwca 2014 - 08:55
    A mnie dziwi, że nie kochałaś się z nim. Facet rzekomo kocha Cię , dużo ryzykuje (utratę rodziny) mimo to pisze maile, dzwoni.......ale jeszcze się nie kochaliście, jeszcze Cię nie "bzyknął". Sory ale moim skromnym zdaniem facet ma problem, i tym problemem nie jest rodzina. Przeciwnie, ona jest mu potrzebna. Dziewczyno! wiem, że tego nie chcesz "usłyszeć" ale daj sobie spokój. Nie wszystko złoto co się świeci.

    Udostępnij Udostępnij fb  |  Dodaj wpis |  Cytuj |  Link bezpośredni |  Zgłoś naruszenie

  • avatar ~Arczi ~Arczi
    ~Arczi
    Napisane 04 czerwca 2014 - 09:34
    Jesli ma się odrobinę szacunku dla własnej rodziny ,żony córki ,syna i dla samego siębie,pomijając kwestię miłości ,takie rzeczy nie przydarzają się prawdziwemu facetowi,mialem na to czas do trzydziestki,by spełniać się i sprawdzać.
    teraz dbam o to co dla mnie najwarzniejsze!!!

    Udostępnij Udostępnij fb  |  Dodaj wpis |  Cytuj |  Link bezpośredni |  Zgłoś naruszenie

  • avatar ~tomasso ~tomasso
    ~tomasso
    Napisane 04 czerwca 2014 - 10:07
    sprawa jest prosta - albo powodują wami emocje i wtedy nie jesteście ludźmi, którzy mają podmiotowość - dzięki czemu WSZYSCY CIERPIĄ, albo macie zasady i priorytety i wiecie, że żony się nie zdradza, męża się nie zdradza, dzieci się nie opuszcza... czy to skomplikowane??? "jebnijcie" się w puste łby! tomasso

    Udostępnij Udostępnij fb  |  Dodaj wpis |  Cytuj |  Link bezpośredni |  Zgłoś naruszenie

  • avatar ~Bandziorchlast ~Bandziorchlast
    ~Bandziorchlast
    Napisane 04 czerwca 2014 - 13:57
    Chcialas byc pojemnikiem na nasienie, a on tego nie zrobil. No jak wielki jest twoj żal.... Teraz sie pusc z jego kolegą, tak aby mu powiedział jaki "skarb" stracil. Najpodlejszy facet nie jest w stanie zrobić takiego świństaa jakie zrobi najporządniejsza kobieta.

    Udostępnij Udostępnij fb  |  Dodaj wpis |  Cytuj |  Link bezpośredni |  Zgłoś naruszenie

  • avatar ~Xyz ~Xyz
    ~Xyz
    Napisane 04 czerwca 2014 - 14:27
    Bandziorchlast = zdradzona żona

    Udostępnij Udostępnij fb  |  Dodaj wpis |  Cytuj |  Link bezpośredni |  Zgłoś naruszenie

  • avatar ~Bandziorchlast ~Bandziorchlast
    ~Bandziorchlast
    Napisane 04 czerwca 2014 - 14:55
    No teraz to Ci powiem, że albo trafiłeś w sedno, albo kulą w płot. Powiedz co dokładniej miałeś na myśli a ja w nagrodę przyznam się jak jest. O ile trafiłeś....

    Udostępnij Udostępnij fb  |  Dodaj wpis |  Cytuj |  Link bezpośredni |  Zgłoś naruszenie

  • avatar ~Xyz ~Xyz
    ~Xyz
    Napisane 04 czerwca 2014 - 15:12
    Mam głęboko w d..... twoja nagrodę ! Zawsze trafiam w sedno.

    Udostępnij Udostępnij fb  |  Dodaj wpis |  Cytuj |  Link bezpośredni |  Zgłoś naruszenie

  • avatar ~Slawek ~Slawek
    ~Slawek
    Napisane 05 czerwca 2014 - 01:27
    Życie. Nie ma po co szukać winnych.

    Udostępnij Udostępnij fb  |  Dodaj wpis |  Cytuj |  Link bezpośredni |  Zgłoś naruszenie

  • avatar ~Bandziorchlast ~Bandziorchlast
    ~Bandziorchlast
    Napisane 05 czerwca 2014 - 22:21
    ~Xyz Nagrodą właśnie miał być bydlęcy wibrator, więc cieszę się że właśnie w twojej dupie się znalazł. Mam nadzieję że w ten sposób odnajdziesz sedno. ps. nieźle masz nasrane...

    Udostępnij Udostępnij fb  |  Dodaj wpis |  Cytuj |  Link bezpośredni |  Zgłoś naruszenie

  • avatar ~Tropic of Capricorn ~Tropic of Capricorn
    ~Tropic of Capricorn
    Napisane 10 czerwca 2014 - 20:06
    ~author napisał:
    bo facet na pierwszym miejscu stawia obowiązek - wobec żony, dzieci.
    Kochanka...może nawet i kocha ale to tylko kochanka...
    a żona..to ŻONA.
    Jej się śłubowało i trzeba się nią opiekować, no chyba żeby to zła kobieta była. To w ramach samoobrony trzeba z siebie zrzucić.
    Ale tak, normalnie, przeciętnie...trzeba by byc nieodpowiedzilanym facetem, żeby dla kochania rozwalić rodzinę...
    Trafiłaś na prawdziwego faceta.
    Może Cię kocha, ale żona to żona, ją się szanuje, samemu sie wybrało :)

    bredzisz niczym po tanim winie... Ten facet to zwykły tchórz, który podbija swoje zwiotczałe ego kosztem zakochanej kobiety. Prawdziwej kobiety, nie babsztyla, który wygraża przez telefon. Jego żona obnaża objawy tyrana w spódnicy, a co za tym idzie jest obrzydliwa z męskiego punktu widzenia. Tyrana, od którego ta męska cipa nie odważy się odejść.
    House of Cards powinna przestać zawracać sobie głowę takim leszczem. Jest est z wyższej półki na uczciowym regale.

    Udostępnij Udostępnij fb  |  Dodaj wpis |  Cytuj |  Link bezpośredni |  Zgłoś naruszenie

  • avatar ~Jacek ~Jacek
    ~Jacek
    Napisane 29 czerwca 2014 - 03:36
    Z tego co napisałaś, wynika że facet kochał Cię naprawę. Na pewno nie chciał zrobić z Ciebie pojemnika na spermę, jak sugeruje tu jeden cymbał. Poznaliście się w pracy i coś między wami zaiskrzyło. Jesteś dla niego Ideałem i bojąc się że mógłby Cię stracić nie podejmie żadnych kroków, których Ty nie zaakceptujesz. Nie rozumie tylko dlaczego jednak nie zdecydowaliście się na sex jak już była jedna próba. Ty tego nie chciałaś? Facet nie naciskał? Tego akurat nie mogę zrozumieć.
    Tak bywa gdy poznamy kogoś dla nas atrakcyjnego, a do tego dobrze nas rozumiejącego. Mającego podobne zainteresowania i sposób patrzenia na świat. A jeszcze zaczynamy powoli nawzajem się odkrywać. Jest to cholernie ekscytujące i podniecające. Po tylu latach znowu mamy motyle w brzuchu. Każdy by chciał to przeżyć :) Sądzę że facet był Twoim prawie ideałem. Musiał się znacznie różnić na plus od Twojego męża, jeżeli podjęłaś tak drastyczne środki. Sądzę że miałaś "kłopoty" ze swoim mężem. Kobiety chyba nie czują potrzeby opiekowania się mężem, bo to jednak facet zarabia na życie i utrzymuje rodzinę. Niby stereotyp, ale bardzo zakorzeniony. Jednak dla faceta opuścić rodzinę to jednak jest poważna sprawa. A jak jeszcze ma w miarę fajną żonę to raczej nie zdecyduje się opuścić rodziny. To Ciebie kocha, za Tobą tęskni, Ciebie pragnie. A żona - po tylu latach bycia razem jest to mocna przyjaźń. Nie chce niszczyć tej przyjaźni, a chciałby dalej czuć ten wspaniały stan zakochania. Ciekawe po ile macie lat? 38?
    Myślę że podejście mężczyzny i kobiety do swojej drugiej połówki różni się. Może nie aż tak bardzo ale jednak.

    Udostępnij Udostępnij fb  |  Dodaj wpis |  Cytuj |  Link bezpośredni |  Zgłoś naruszenie

  • avatar ~antek ~antek
    ~antek
    Napisane 29 czerwca 2014 - 22:14
    Gdyby jego żona była kochającą żoną - to wcale by się tobą nie interesował ani żądną inną.
    Ale jak się nie ma do kogo wracać to się szuka innej - Ciebie znalazł za szybko- a żonka przejrzała na oczy że nie wolno igrać z uczuciami faceta

    Udostępnij Udostępnij fb  |  Dodaj wpis |  Cytuj |  Link bezpośredni |  Zgłoś naruszenie

  • avatar ~Lady Suspense ~Lady Suspense
    ~Lady Suspense
    Napisane 30 czerwca 2014 - 21:19
    @ House of Cards
    Wiele pytań bez odpowiedzi... Pewnie Cię nie pocieszy, że jest wiele podobnych historii i wiele wypłakanych oczu przez palantów, którzy chcą się tylko dowartościować zakochaniem kobiety innej niż żona...? A gdzie w tym wszystkim są uczucia...?

    @ Jacek
    "Jesteś dla niego Ideałem i bojąc się że mógłby Cię stracić nie podejmie żadnych kroków, których Ty nie zaakceptujesz."
    A skąd ta pewność? Czy oni ze sobą rozmawiali, czy facet przeprowadził błyskotliwy dialog z nią - tyle że w myślach, dodając sobie, co ona powie, bo na prawdziwą rozmowę zabrakło mu odwagi? Zadziwiające, ile ideologii można dorobić do tchórzostwa i wygodnictwa. A czy pojęcie prawdziwej miłości, o którą trzeba dbać i czasem walczyć, zostało tylko dla nastolatków? :(

    Udostępnij Udostępnij fb  |  Dodaj wpis |  Cytuj |  Link bezpośredni |  Zgłoś naruszenie

» odpowiedz » do góry
1 2 3
Strona 1 z 3
następna
Strona 1 z 3 następna

Gorące tematy