Forum
Związek
Żona młodsza o 20 lat - czy tam jest prawdziwa miłość?
-
-
Napisane 09 lutego 2013 - 23:13@kobieta wyzwolona - widzisz, ja nie tylko widzialem ale i MAM zadbana 45-latke w domu i niesamowicie przyjemnie jest ogladac wsciekle miny kobiet, które uparcie daja jej max. 35 lat.. Ale ona jest wyjatkiem. Gdy jest wsród rówiesniczek, obraz jest zaiste przedziwny, jakas "malolata" siedzi miedzy nimi, choc kobieta bardzo zadbana i z klasa. Inne panie niestety trudy zycia maja wyraznie wypisane na twarzy ale to najczesciej uwidacznia zycie, które one prowadza - stres, kiepskie jedzenie, malo snu, rozbite zwiazki... Naprawde szkoda.
A potem znajduje sie gdzies taka 25-latka, bez zmarszczki na ciele i twarzy, owija mezczyzne wokól palca i panowie szaleja. Jej mlodosc jest jej ultymatywnym kapitalem.To czysty atawizm. Ale który 25-latek "odleci" na punkcie 45-letniej kobiety? Wybaczcie...Udostępnij | Dodaj wpis | Cytuj | Link bezpośredni | Zgłoś naruszenie
-
-
Napisane 11 lutego 2013 - 20:31Arthur - choć na jeden dzień zostaw te wiejskie klimaty i wpadnij do miasta a przekonałasz sie , ze twoja 45- letnia kobieta wyglądająca na 35 lat nie jest wyjątkiem ................40-letni facet w oczach 20-latki to "stary dziad"........ Układ - związek z tak duża różnica wieku to biznes a nie miłość ......Arthur , która 20 latka "odleci " na punkcie 40 latka ? Wybacz..............
Udostępnij | Dodaj wpis | Cytuj | Link bezpośredni | Zgłoś naruszenie
-
-
Napisane 11 lutego 2013 - 20:55Kobieto wyzwolona (z niewolnictwa, mniemam?), mieszkam w miescie i to takim, które na takowe miano zasluguje, wiec moge smialo powiedziec, ze mam porównanie. Piszesz, ze dla takiej 20-stki 40-latek to "stary dziad". Ok, zgadzam sie. Tylko dlaczego owe dwudziestki (tak, nie wszystkie, glupawe natury lgna do rówiesników, którzy sa w znakomtej wiekszosci równiez infantylnymi glupkami, ot, nowa generacja - takie zdanie maja same mlode panny) nie maja oporów, by nawiazac ze mna kontakt, porozmawiac, MÒC porozmawiac o WSZYSTKIM, czego nie moga z rówiesnikami (glupkowata generacja!). No, ale moze dlatego, ze sam nie wygladam na mój wiek.. Anyway, jestem zaprzeczeniem Twojej tezy. PS. Aha, nie chodzi mi tu o jakies "blachary" (vide Twój argument o "ukladzie biznesowym"), nie jezdze jakims najnowszym bmw czy innym wytworem niemieckiej lub japonskiej mysli technicznej.
Udostępnij | Dodaj wpis | Cytuj | Link bezpośredni | Zgłoś naruszenie
-
-
Napisane 11 lutego 2013 - 21:44No.....Arthur ( fajny nick lub imię zaraz przypomina mi sie film "Arthur " z Liza Minnelli - kochliwy miliarder wiecznie pijany ) ....jak ty nazywasz "odlot" rozmowa o wszystkim to gwarantuje ci , ze 25 latek "odleci" nie tylko z 45-letnia kobieta ale i z 65- letnia.........
Udostępnij | Dodaj wpis | Cytuj | Link bezpośredni | Zgłoś naruszenie
-
-
Napisane 16 lutego 2013 - 06:42Znałem też taką jedną Panią, niezalezną, bogatą, pewną siebie. Myślała, że "swiat zawojuje". Teraz (jak ktoś wspomniał), ma lat 60 i często ma "doła". Wpada w depresję, chyba jedynym jej przyjacielem jest pies. Dla niej zawsze ważna była kariera i kasa.
Zawsze jej powtarzałem, że w życiu ważne są inne wartości. Do seksu może mieć każdego (także młodszego - może za pieniądze), natomiat w pewnym wieku nikt za nią nie będzie się oglądał. Teraz jest sama i sfrustrowana. Ale życie nie jest łatwe i pisze różne scenariusze. Zależy, co kto czego oczekuje... i czym się kieruje.
Pozdrawiam.Udostępnij | Dodaj wpis | Cytuj | Link bezpośredni | Zgłoś naruszenie
-
-
Napisane 16 lutego 2013 - 09:18~Judex napisał:Znałem też taką jedną Panią, niezalezną, bogatą, pewną siebie. Myślała, że "swiat zawojuje". Teraz (jak ktoś wspomniał), ma lat 60 i często ma "doła". Wpada w depresję, chyba jedynym jej przyjacielem jest pies. Dla niej zawsze ważna była kariera i kasa.
Zawsze jej powtarzałem, że w życiu ważne są inne wartości. Do seksu może mieć każdego (także młodszego - może za pieniądze), natomiat w pewnym wieku nikt za nią nie będzie się oglądał. Teraz jest sama i sfrustrowana. Ale życie nie jest łatwe i pisze różne scenariusze. Zależy, co kto czego oczekuje... i czym się kieruje.
Pozdrawiam.
W dorosłym życiu nikt za nikim się nie ogląda, ponieważ albo się coś realizuje razem albo nie.. i na to nie ma zasady, że ktoś młodszy, ktoś starszy..
Jeśli jasno nie wytyczysz sobie celów z partnerem na samym początku budowania relacji, to później nikt o to nie zadba, a skończy się tak jak ma się skończyć.. czyli bez celów, mimo, że byliśmy razem..Udostępnij | Dodaj wpis | Cytuj | Link bezpośredni | Zgłoś naruszenie
-
-
Napisane 16 lutego 2013 - 09:42~Arthur napisał:Kobieto wyzwolona (z niewolnictwa, mniemam?), mieszkam w miescie i to takim, które na takowe miano zasluguje, wiec moge smialo powiedziec, ze mam porównanie. Piszesz, ze dla takiej 20-stki 40-latek to "stary dziad". Ok, zgadzam sie. Tylko dlaczego owe dwudziestki (tak, nie wszystkie, glupawe natury lgna do rówiesników, którzy sa w znakomtej wiekszosci równiez infantylnymi glupkami, ot, nowa generacja - takie zdanie maja same mlode panny) nie maja oporów, by nawiazac ze mna kontakt, porozmawiac, MÒC porozmawiac o WSZYSTKIM, czego nie moga z rówiesnikami (glupkowata generacja!). No, ale moze dlatego, ze sam nie wygladam na mój wiek.. Anyway, jestem zaprzeczeniem Twojej tezy. PS. Aha, nie chodzi mi tu o jakies "blachary" (vide Twój argument o "ukladzie biznesowym"), nie jezdze jakims najnowszym bmw czy innym wytworem niemieckiej lub japonskiej mysli technicznej.
Brak Ci szacunku, że tak możesz określać swoich młodszych rywali "głukowatą generacją", moim zdaniem Ty do nich należysz..
Moim zdaniem jesteś zaprzeczeniem swojej dojrzałości i dorosłości względem tego jak długo stąpasz po ziemi..
(I..) przede wszystkim nie metryka wieku człowieka się liczy, ale to jak daleko potrafił zajść.. nawet, jeśli musiał dość długo i nieprzerwanie iść..
Zauważają swoje własne błędy i próbują rozwijać się, mimo że to takie nie proste..
Ty zaś chcesz iść na skróty, ponieważ dla Ciebie tak najprościej..
najprościej jest wypowiadać słowa do których "nie dorosłeś"..
Uważasz, że kobiety po 40-tce nie mają szans na właściwe życie z kimś.. są na tzw. "wylocie".. swych wypowiedziach zachowujesz się jak byś był jeszcze w swym "dziecięcym świecie".. Związek pomiędzy dwojga ludźmi ma swoje fazy, które od za młodu do swej późnej starości się przeobrażają.. Ty zaś zatrzymałeś się na młodości,
uważając, że pozostałe są nie ważne..
Kobieta 40-letnia, 50-letnia i nawet po 60-tce ma takie same możliwości realizacji życia z drugą osobą, jak osoby w młodszym wieku.
Trzeba zrozumieć kim jest dla Ciebie ta druga osoba niezależnie od metryki wieku, koloru skóry, pochodzenia etnicznego.. czy tylko chodzi o seks, czy o głęboką realizację partner, małżonek, przyjaciel..Udostępnij | Dodaj wpis | Cytuj | Link bezpośredni | Zgłoś naruszenie
-
-
Napisane 17 lutego 2013 - 13:08Boze, no zesz rece opadaja... Dozyj chlopcze do 45-tki, osiagnij to, co sie w tym wieku osiaga, jesli ma sie glowe na karku i to najlepiej na emigracji, utrzymaj malzenstwo przez prawie cwierc wieku, przejdz obronna reka przez meandry zycia i wtedy pogadamy. A na razie odsylam cie z twoimi (tak, pisze z malej litery) teoryjkami do innych forów internetowych dla mlodszych widzów, wzgl. z powrotem na fejsbuka. Adieu.
Udostępnij | Dodaj wpis | Cytuj | Link bezpośredni | Zgłoś naruszenie
-
-
Napisane 17 lutego 2013 - 15:09~Arthur napisał:Boze, no zesz rece opadaja... Dozyj chlopcze do 45-tki, osiagnij to, co sie w tym wieku osiaga, jesli ma sie glowe na karku i to najlepiej na emigracji, utrzymaj malzenstwo przez prawie cwierc wieku, przejdz obronna reka przez meandry zycia i wtedy pogadamy. A na razie odsylam cie z twoimi (tak, pisze z malej litery) teoryjkami do innych forów internetowych dla mlodszych widzów, wzgl. z powrotem na fejsbuka. Adieu.
Jesteś naprawdę żałosny w tej wypowiedzi.. nie liczy się czas, a głębokość realizacji..
Najlepiej i najłatwiej jest powiedzieć dożyj tylu i tylu, a wówczas zrozumiesz..
tak każdy potrafi powiedzieć.. różnica jest taka, że w moim wieku prawdopodobnie nie miałeś odwagi i hartu ducha podjąć się dojrzałych decyzji..
i wszystko najlepiej jest zwalić na wiek..
to Twój problem, że dopiero teraz się obudziłeś i uświadomiłeś, że nie jest tak jak miało być przez te ćwierć wieku..
Gdybym był zdecydowanie starszy metrykalnie od Ciebie, wówczas sam byś zastanawiał co z tym życiem zrobiłeś.. mówiąc "dożyj do 70 lat i wówczas możemy pogadać".. ponieważ zdecydowanie starsze od Ciebie małżeństwo potrafi jakoś być ze sobą i mają ponad 40 letni staż małżeństwa i nie muszą się przyrównywać do Ciebie.. W porównaniu z Tobą ja się nie boję tego, że tutaj jestem, Ty zaś w moim wieku nie miałbyś odwagi ani polemizować, ani ujawnić kim jesteś, a schowałbyś "głowę w piasek", gdy starsi od Ciebie ludzie nie mięli dla Ciebie szacunku..Udostępnij | Dodaj wpis | Cytuj | Link bezpośredni | Zgłoś naruszenie
-
-
Napisane 18 lutego 2013 - 09:01....................................................To , że ktoś jest pewny siebie ,bogaty i niezależny nie znaczy , że kieruje się takimi wartościami w życiu jak kariera i kasa ............To ,że ktoś wybiera życie z psem czy kotem nie znaczy , że właśnie tymi wartościami się kierował ...........Nie pomyślałeś , że taka osoba może być sama z innego powodu ? .........że nie chce starzeć się z kimś TYLKO ZE STRACHU PRZED SAMOTNOŚCIĄ ?...........~Judex napisał:Znałem też taką jedną Panią, niezalezną, bogatą, pewną siebie. Myślała, że "swiat zawojuje". Teraz (jak ktoś wspomniał), ma lat 60 i często ma "doła". Wpada w depresję, chyba jedynym jej przyjacielem jest pies. Dla niej zawsze ważna była kariera i kasa.
Zawsze jej powtarzałem, że w życiu ważne są inne wartości. Do seksu może mieć każdego (także młodszego - może za pieniądze), natomiat w pewnym wieku nikt za nią nie będzie się oglądał. Teraz jest sama i sfrustrowana. Ale życie nie jest łatwe i pisze różne scenariusze. Zależy, co kto czego oczekuje... i czym się kieruje.
Pozdrawiam.
Udostępnij | Dodaj wpis | Cytuj | Link bezpośredni | Zgłoś naruszenie
-
-
Napisane 18 lutego 2013 - 18:08~kobieta napisał:Arthur - choć na jeden dzień zostaw te wiejskie klimaty i wpadnij do miasta a przekonałasz sie , ze twoja 45- letnia kobieta wyglądająca na 35 lat nie jest wyjątkiem ................40-letni facet w oczach 20-latki to "stary dziad"........ Układ - związek z tak duża różnica wieku to biznes a nie miłość ......Arthur , która 20 latka "odleci " na punkcie 40 latka ? Wybacz..............
Udostępnij | Dodaj wpis | Cytuj | Link bezpośredni | Zgłoś naruszenie
-
-
Napisane 06 marca 2013 - 01:04Kocham mojego o 21 lat starszego męzczyzne i nie wyobrażam sobie bez niego życia
Udostępnij | Dodaj wpis | Cytuj | Link bezpośredni | Zgłoś naruszenie
-
-
Napisane 06 marca 2013 - 09:25Brawo, tak trzymaj, ciesz sie miloscia i nie ogladaj sie na wstretne i nieatrakcyjne samotne zazdrosnice!
Udostępnij | Dodaj wpis | Cytuj | Link bezpośredni | Zgłoś naruszenie
-
-
Napisane 06 marca 2013 - 16:16
~gosia
06 marca 2013 o 01:04
Kocham mojego o 21 lat starszego męzczyzne i nie wyobrażam sobie bez niego życia
ale musisz wiedzieć , że te piękne , zadbane , niezależne i wiedzące czego chcą od życia kobiety NIE będą CI zazdrościć bo dla nich życiowy partner to nie facet " tatuś " i nie facet " synuś "~Arthur napisał:Brawo, tak trzymaj, ciesz sie miloscia i nie ogladaj sie na wstretne i nieatrakcyjne samotne zazdrosnice!Udostępnij | Dodaj wpis | Cytuj | Link bezpośredni | Zgłoś naruszenie
-
-
Napisane 06 marca 2013 - 16:59Wątek półroczny, jednak dopiero go zauważyłem.
Jestem z partnerką o 16 lat młodszą już od dziewięciu prawie lat, doskonale się rozumiemy, mamy wspólne zainteresowania, razem prowadzimy DG, jeździmy na narty zimą, latem spędzamy czas i zagospodarowujemy działkę w górach.
Początkowo miałem wątpliwości, ona miała 24 lata ja 40, rodzina (moja) patrzyła "krzywo" jej zresztą też, jednak po roku znajomości przyszedł prawdziwy test. Zachorowałem na raka przełyku i żołądka - zmiany na wpuście, ciężka operacja, 3 miesiące w szpitalu, potem długa rekonwalescencja, katastrofa w każdym aspekcie życia, również finansowym, do tego stopnia że z komornikami negocjowałem, i co? Była cały czas ze mną! Myła na oiom - e, odwiedzała codziennie na oddziale szpitalnym, zajmowała się mną w domu, niczego nie oczekując ani nie mając pewności że ponownie osiągniemy jakiś przyzwoity poziom życia. Dziś razem prowadzimy działalność, wyszliśmy z długów i problemów i nikt z naszego środowiska nie ma już wątpliwości że to prawdziwa miłość, takie rzeczy są możliwe drodzy niedowiarkowie. Pozdrawiam wszystkich tych którzy wierzą w związki z różnicą wieku ponad 10 lat.Udostępnij | Dodaj wpis | Cytuj | Link bezpośredni | Zgłoś naruszenie
-
-
Napisane 31 marca 2013 - 22:32Prawdziwie można przeżyć życie tylko będąc sobą,mimo ograniczeń jakie przynosi rodzina lub samotne życie znam wiele osób które fanatycznie żyją sprawami innych zamiast być wolnymi.
Żone mam młodszą o siedem lat,ja miałem 25 ona 18 kiedy się poznaliśmy,przeżyliśmy wiele i minęliśmy wiele osób pukających się w czoło na nasz widok z wielu powodów,poglądów,stylu życia itp.itd
Rad otrzymaliśmy wiele,oboje po 17tu latach wiemy że nie należy żadnych dawać i żadnych słuchać każdy niech ma swój sposób na swoje jedno życie...powtórek nie będzie.
A w tym jednym nie mamy od urodzenia żadnej gwarancji na szczęście...pokora to coś czego uczy czas...
Udostępnij | Dodaj wpis | Cytuj | Link bezpośredni | Zgłoś naruszenie
-
-
Napisane 01 kwietnia 2013 - 20:22To prawda, co pisze @driver_pawel... Najgorsze, to dokonać gwałtu na samym sobie...Złamać swoją pewność siebie, odrzucić marzenia i dać się porwać z nurtem. Sami kształtujmy swoje życie, ale ja jednak jedną poradę od mentorów przygarnąłem i chętnei się nią podzielę.....Najlepiej uczyć się na błędach - nie własnych - cudzych, a jeszcze lepiej uczyć się na czyichś osiągnięcaich...
Udostępnij | Dodaj wpis | Cytuj | Link bezpośredni | Zgłoś naruszenie
-
-
Napisane 27 czerwca 2013 - 23:47poznalem wiele kobiet, bardzo mlodych i starszych, wszyscy mysleli ze ja kocham tylko sex, az pojawila sie w moim zyciu moja przyszla zona o 20 lat mlodsza , jednak pokochalem ja bardziej niz nawet o 30 lat mlodsze dziewczyny,. Moja przyszla zona mowi ze ja chce za duzo sexu, codziennie - rozumie ja staram sie byc OK dla niej, nawet gdy nie jest ze mna nie chce innych sexualnych zwiazkow.
Udostępnij | Dodaj wpis | Cytuj | Link bezpośredni | Zgłoś naruszenie
-
-
Napisane 29 września 2013 - 11:31Witam, postanowiłam wtrącić się w Waszą rozmowę.
Mam 19 lat- prawie, kończę 25 listopada- i od czterech miesięcy ( minie nam 5 października) spotykam się ze starszym o 21 lat mężczyzną-kawaler. Nasz ,,związek", bo nie wiem jak to nazwać, gdyż wiele się zmieniło od ostatniego czasu, kiedy nazwał to ,,romansem" jest dość trudny i skomplikowany. On, obawiając się reakcji mojej mamy, której jest rówieśnikiem, każe mi ukrywać przed całym światem, że się spotykamy. Niestety, moja kobieca natura niepozowoliła mi na to, chociaż on o tym nie wie. Mieliśmy trudne chwile, nawet dziś jest trochę nie tak, jak powinno być i nie mogłam dużej tego w sobie dusić, gdyż on nie chciał ze mną rozmawiać na ten temat. Nie wstydzę się tego, że się z nim spotykam. Jest przystojnym, zadbanym i inteligentynym mężczyzną. Takim jakiego można by było sobie wymarzyć, ale jego podejście do niektórych spraw jest niedojrzałe, głównie chodzi tu o ukrywanie się. Z mojego punktu widzenia, to niedorzeczne. Mi powinno zależeć na reputacji, że ktoś się dowie, oskarzży mnie o to, że zakręciłam się wokół dość majętnego mężczyzny, tylko po to, by się ustatkować, ale mi nie chodzi o jego dom, firmę czy pieniądze. Lub ię z nim spędzać czas, ale ostatnio stwierdziłam, że nie za taką cenę, jaką od czterech miesięcy muszę płacić- UKRYWANIA się. Spotykamy się tylko u niego, raz go wzięłam na noc spadających gwiazd, ale niestety, nie wyszło nam z powodu warunków atmosferycznych, choć każda chwila spędzona z nim jest cenna, nie byłam tym faktem rozczarowana na tyle, aby żałować tego wypadu. Niestety, jak zwykle pod osłoną nocy. Nawet jak odwoził mnie do domu, kiedy u niego zostałam na noc, to otrzymałam czapkę z daszkiem i okulary przeciwsłoneczne, choć to był pochmurny ranek i nie podjechał bezpośrednio pod mój dom. Nie wiem jak do niego dotrzeć, bo wiem, że ma jakiś problem, coś go nurtuje. Nie chcę być nahalna, ale chciałabym się dowiedzieć co jest na rzeczy. Wiem, że gdyby u mnie w domu dowiedzieli się, że się spotykamy nie mieliby nic przeciwko, gdyż to moje życie, a on jest człowiekiem porządnym, nie pali-w odróżnieniu ode mnie, pije-okazyjnie. Jest kimś kto potrafi się dostosować do każdego towarzystwa, a ze swoim poczuciem humoru podbiłby serca wszystkich. Mam problem, bo nie wiem jak mu wytłumaczyć, że mam dość tej ciągłej tajemnicy, a on nie chce maglować wciąż tego tematu. Ostatnio napisał, że zacznie mi poświęcać więcej czasu niż dotychczas, ale co, znowu pod osłoną nocy, żeby nikt nie widział i nie słyszał? Całe wakacje kłamałam, że wybieram się z przyjaciółką, to tam, to tu, że zostaje u niej na noc, a byłam u Niego i z Nim. Wiele ryzykowałam, ale teraz mam już tego serdecznie dość, tych wiecznych kłamst i szukania pretekstu. Nie chciałabym zakończyć z nim znajomości, bo przy nim głębiej oddycham, nie muszę się martwić swoimi kompleksami, które dla Niego są moim atutem.
Może ktoś mógłby mi podpowiedzieć, jak do Niego dotrzeć, żeby wszyscy byli zadowoleni?Udostępnij | Dodaj wpis | Cytuj | Link bezpośredni | Zgłoś naruszenie
-
-
Napisane 04 października 2013 - 20:52Myślę że maja jak najbardziej racje bytu, jeżeli oparte sa no wspólnych fascynacjach i inteligencji, Głupi kark rzeczywiście nie będzie miał z czym rozmawiac z 20 lat młodszą zona ale jakiś profesor to niewyczerpana kopalnia wiedzy... szczególnie jeżeli dziewczyna jest również inteligentna...:)
Udostępnij | Dodaj wpis | Cytuj | Link bezpośredni | Zgłoś naruszenie