Strona używa cookies. Jeśli nie wyrażasz zgody na używanie cookies, zawsze możesz wyłączyć ich obsługę w swojej przeglądarce internetowej. Polityka Cookies Akceptuję

Forum

Dodaj temat

Związek

zła żona

Rozpoczęte przez ~murdoch, 31 sty 2015
  • avatar ~murdoch ~murdoch
    ~murdoch
    Napisane 31 stycznia 2015 - 03:16
    Jestem w związku małżeńskim 16 lat. Jesteśmy po przejściach, mamy trójkę dzieci Zawsze było burzliwie, ale zawsze się kochaliśmy. Wszystko zaczęło się sypać, gdy dowiedziałam się o tym, że mój mąż pozwolił sobie na mailowy romans z moją przyjaciółką: erotyczne maile, wirtualny seks na czatach, wymiana nagich zdjęć. straciłam całkowicie zaufanie do niego, moje poczucie własnej wartości jako kobiety legło w gruzach. Próbowałam przebaczyć, zapomnieć i jakoś brnęliśmy do przodu. Potem mąż poszedł na terapię i gruchnęło na całego. Oznajmił mi, że potrzebuje kontaktu z innymi kobietami i nie będę mu zakładać smyczy. Wszystko mogłabym zrozumieć, gdyby te kontakty miały jakieś granice, ale zaczęło się wychodzenie na piwo na cały wieczór z innymi, zwierzanie się nawet z najintymniejszych spraw "innym", potem wyciął mnie całkiem ze swoich kontaktów - ma swoje grono znajomych do którego ja nie mam wstępu a skończyło się na tym, że nakryłam go z "przyjaciółką" o 2 w nocy na ławce pod naszym blokiem w czułych objęciach po spędzeniu całego wieczoru poza domem - ale oni przecież tylko się przytulają! Nie rozumiem męża! Na co dzień nie mówi mi komplementów, często słyszę, że jestem taka, śmaka, owaka, a inne to są dojrzałe, rozumieją go itd. Wytyka mi każdy błąd, nie zaprasza nigdzie, nie stara się zaskoczyć, zadbać, wychodzi na imprezy ze znajomymi beze mnie. Nie rozumiem go. Nie potrafi ode mnie odejść a jednocześnie oczekuje, że będę ciepła, rozumiejąca, troskliwa, mimo, iż nie stara się, żebym poczuła się bezpiecznie w związku, atrakcyjna dla niego i ważna. Dodam, że zdaję sobie sprawę z tego, że nie jestem ideałem, biorę odpowiedzialność za swoje błędy z przeszłości i staram się pracować nad sobą, choć mam temperament i charakter. Wciąż go kocham i zależy mi na związku. Czy jestem ślepa, nie chcę czegoś przyjąć, bronię się przed wnioskami?

    Udostępnij Udostępnij fb  |  Dodaj wpis |  Cytuj |  Link bezpośredni |  Zgłoś naruszenie

  • avatar ~kriss ~kriss
    ~kriss
    Napisane 02 lutego 2015 - 20:04
    Chyba sama sobie odpowiedziałaś na końcu posta, lepiej pomyśleć o zakończeniu związku

    Udostępnij Udostępnij fb  |  Dodaj wpis |  Cytuj |  Link bezpośredni |  Zgłoś naruszenie

  • avatar ~beti ~beti
    ~beti
    Napisane 02 lutego 2015 - 20:30
    Ile twojej godności musi zabrać ci twój mąż żebyś zrozumiała ze on nie jest już twój. współczuję ale on nigdy się nie zmieni a nie potrafi odejść nie od ciebie tylko od wygody jaką mu serwujesz.

    Udostępnij Udostępnij fb  |  Dodaj wpis |  Cytuj |  Link bezpośredni |  Zgłoś naruszenie

  • avatar ~rene ~rene
    ~rene
    Napisane 02 lutego 2015 - 23:05
    DOKŁADNIE!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!

    Udostępnij Udostępnij fb  |  Dodaj wpis |  Cytuj |  Link bezpośredni |  Zgłoś naruszenie

  • avatar ~murdoch ~murdoch
    ~murdoch
    Napisane 12 marca 2015 - 18:00
    Moje małżeństwo wiąże się z ogromnymi emocjami, niezabliźnionymi ranami. Gdy pisałam ten post byłam w ogromnym dołku. Teraz jak patrzę na to co napisałam, myślę sobie, że nie byłam sprawiedliwa i potraktowałam zachowanie męża z naddatkiem emocji. Nie potrafię być obiektywna i muszę przyznać, że mąż stara się na co dzień. Mamy nie rozwiązane problemy, które wyłażą i psuja spokój. Ja na pewno za bardzo czasem się uruchamiam i widzę to co jest przez emocje a nie realnie. Chcąc być sprawiedliwa przyznaję - nie jestem łatwa partnerką, mam swój charakter a w zachowaniu męża widać staranie.

    Udostępnij Udostępnij fb  |  Dodaj wpis |  Cytuj |  Link bezpośredni |  Zgłoś naruszenie

  • avatar ~G.G. ~G.G.
    ~G.G.
    Napisane 25 marca 2015 - 18:32
    Może powinniście pójść na jakąś wspólną terapię dla par? Wiem coś o tym jak żale z przeszłości potrafią zniszczyć spokojne chwile. Nie ma co ukrywać- nie znacie się od wczoraj, stawiacie sobie wyraźne granice, dotrzymujecie danego sobie nawzajem słowa, spędzacie razem czas- macie wspólne życie, wspólnych znajomych.
    Nie wiem jak dokładnie wygląda wasza relacja, ale z pierwszego posta aż tryskało żalem niego, kompletnym brakiem dialogu między wami...
    Pozdrawiam

    Udostępnij Udostępnij fb  |  Dodaj wpis |  Cytuj |  Link bezpośredni |  Zgłoś naruszenie

» odpowiedz » do góry
1
Strona 1 z 1
Strona 1 z 1

Gorące tematy