Forum
Związek
walczyć o małżeństwo, czy nie?
-
-
Napisane 02 stycznia 2013 - 20:26Hmm... nie chcę się wymądrzać, ale mylisz chyba właśnie zadurzenie z miłością... Inna sprawa, że zdarza się nam spotkać po latach drugą miłość. Tyle że warto wówczas zachować się uczciwie i odejść, jak najmniej raniac. Gwoli ścisłości najpierw odjeść od partera, potem szukac następnej. Zasłanianie się odpowiedzialnościa za rodzinę itp. to - sorry - zwykłe asekuranctwo. Bo jak do tejpory raniłeś:
- zdradzając,
- wracając, ale nie wracając, co odbiera wszelki sens twojemu powrotowi,
- dewaluując wiele wspólnych przeżytych lat.
I na dodatek smucisz się, że żona twa w czasie świąt do piersi cie nie tuliła, tylko zostawiła smutnym i samotnym. Dziwne jakieś.
Wygląda na to, że to ona powinna podjąć decyzję za ciebie. No i zająć się wyłącznie sobą. Nie lituj się nad nią, bo dzięki tej historii może wiele zyskać - nie w sensie materialnym bynajmniej, a ty zostaniesz z niesmakiem, że nie było cię stać na żadną decyzję.Udostępnij | Dodaj wpis | Cytuj | Link bezpośredni | Zgłoś naruszenie
-
-
Napisane 02 stycznia 2013 - 20:57Obawiam się, że masz rację - wróciłem tylko fizycznie, myślami będąc gdzie indziej. Niesmak wobec siebie mam od wielu miesięcy... Ale i tak pozdrawiam Cię. Fajnie móc gdzieś się wygadać...
Udostępnij | Dodaj wpis | Cytuj | Link bezpośredni | Zgłoś naruszenie
-
-
Napisane 03 stycznia 2013 - 13:05''MIŁOŚCI NIE MOŻNA KUPIĆ JAK OWOCÓW NA BAZARZE. MIŁOŚCI NIE MOŻNA KUPIĆ ANI ZA ŁZY ANI TEŻ ZA PIENIĄDZE .MIŁOŚCI NIE MOŻNA KUPIĆ JAK BILETU DO KINA. MIŁOŚĆ TRZEBA ZNALEZĆ I SIĘ PRZY NIEJ ZATRZYMAĆ ''
Udostępnij | Dodaj wpis | Cytuj | Link bezpośredni | Zgłoś naruszenie
-
-
Napisane 03 stycznia 2013 - 20:04mądry cytat:
Jeśli jednak nie kochasz swojego partnera lub partnerki, zamiast
zdradzać – odejdź. Zamiast ranić siebie i drugą osobę, zakończ
związek i zacznij budować nowy. Lecz najpierw dowiedz się od
siebie, w jaki sposób przyczyniłeś się do popsucia poprzedniego.
Miłość toksyczna, miłość dojrzała, Bennewicz MaciejUdostępnij | Dodaj wpis | Cytuj | Link bezpośredni | Zgłoś naruszenie
-
-
Napisane 03 stycznia 2013 - 22:24''KTO ZMIENIA KOCHANKI JAK RĘKAWICZKI, NAJCZĘŚCIEJ CHODZI W UŻYWANYCH'' ''LEPIEJ BYĆ KOCHANĄ PRZEZ STAREGO ,NIŻ ZWODZONĄ PRZEZ MŁODEGO''
Udostępnij | Dodaj wpis | Cytuj | Link bezpośredni | Zgłoś naruszenie
-
-
Napisane 04 stycznia 2013 - 07:59To znowu ja. Tyle mojego, co sobie tutaj popiszę, bo nawet za bardzo pogadać nie mam z kim. Wczoraj spotkałem się z "tą drugą". I dowiedziałem się, a właściwie usłyszałem potwierdzenie tego, co czułem pod skórą - ma kogoś a właściwie zaczyna mieć. Czy jestem zaskoczony? Nie, zwodząc Ją od ponad pół roku nie mogłem spodziewac się czegoś innego. Siedzieliśmy w samochodzie, wokół lał deszcz, a ja ryczałem jak bóbr. Ona zresztą też i nie było to udawane. Żałosne, nie? Teraz to już kompletnie nie mam pomysłu, co dalej. W domu jeszcze gorzej, niż było, bo już nawet odzywać się nie mam ochoty... Jest za późno, ale tuż przed wczorajszym spotkaniem doszedłem do wniosku, że mając do wyboru: kolejne "naście" lat(jak zdrowie pozwoli) z żoną, do której nie potrafię wykrzesać uczucia, czy kilka lat z kimś, kogo kocham (wiem, wiem... wielkie słowo, ale tak czuję...), to wybieram to drugie... Nawet mając świadomość, że może się po tych kilku latach okazać, że dużo młodsza kobieta nie ma jednak ochoty spędzać czasu ze "staruszkiem". Ale chyba warto spędzić przy kimś, przy kim czuję taką energię, że... ehhh... Takie przemyślenia miałem do do wczoraj. Jakie będzie jutro?... Nie mam pojęcia. Kompletna pustka w głowie... I tylko mi nie mówcie, że mam, co chciałem, bo tyle to sam wiem.
Udostępnij | Dodaj wpis | Cytuj | Link bezpośredni | Zgłoś naruszenie
-
-
Napisane 04 stycznia 2013 - 15:36No... nie zazdroszczę... A "ta druga" jeszcze Cię chce ?
Bo małżeństwa to Ty już raczej nie uratujesz.. Jak napisała Elka zdaje się - musiałbyś chcieć i walczyć. A Ty już chyba nie chcesz. Bo ciągnie Cię do "tej drugiej"
(tak na marginesie - to powinien poznać Twoja historie każdy facet, który szuka tylko romansiku na boku)Udostępnij | Dodaj wpis | Cytuj | Link bezpośredni | Zgłoś naruszenie
-
-
Napisane 04 stycznia 2013 - 18:02~Alicja napisał:No... nie zazdroszczę... A "ta druga" jeszcze Cię chce ?
Bo małżeństwa to Ty już raczej nie uratujesz.. Jak napisała Elka zdaje się - musiałbyś chcieć i walczyć. A Ty już chyba nie chcesz. Bo ciągnie Cię do "tej drugiej"
(tak na marginesie - to powinien poznać Twoja historie każdy facet, który szuka tylko romansiku na boku)
Czy mnie jeszcze chce? Moje wrażenie jest takie, że gdybym podjął decyzje o rozwodzie, to jutro bylibyśmy ze sobą...Udostępnij | Dodaj wpis | Cytuj | Link bezpośredni | Zgłoś naruszenie
-
-
Napisane 04 stycznia 2013 - 18:13Mike... pytanie - czy masz wrażenie ? Czy ona Ci to powiedziała ?
A wracając do rodziny... czy myślałes o tym:
- czy stać Cię na rozwód ? Na zostawienie matce Twojego dziecka i dziecku dachu nad głową (i to nie jest żadne bohaterstwo) na to żeby rozejść się z klasą ? Na to żeby zrobić wszystko żeby córka nie cierpiała i Cie nie znienawidziła ?
No i tak jak sam napisałeś i dobrze, ze masz tego swiadomość, że Twoje "szczęście" z tą druga nie potrwa raczej zbyt długo, chociaz na moje mógłbyś być wyjatkiem od reguły (bo ja z reguły zle ludziom nie życzę :) ) no i pod warunkiem ze rowiódłbyś sie po ludzku.
Udostępnij | Dodaj wpis | Cytuj | Link bezpośredni | Zgłoś naruszenie
-
-
Napisane 04 stycznia 2013 - 18:18ps.
Mike... jakąś decyzję musisz podjąć.. A Twoja żona jak ma zostać sama... to niech ma to za soba jak najszybciej i w miare.... bezbolesnie. I skoro nigdy jej nie kochałes moze i ona zdazy jeszcze poznać swoja prawdziwą miłość..
Choć to mało realne... Bo prawdziwych facetów juz (prawie) nie ma.. :(Udostępnij | Dodaj wpis | Cytuj | Link bezpośredni | Zgłoś naruszenie
-
-
Napisane 04 stycznia 2013 - 22:15To samo można powiedzieć o kobietach....są tylko wtedy kiedy jest dobrze, natomiast jak jest źle to bez większych skrupułów zostawiają męża i odchodzą, do kogoś z kim będzie im lepiej. Mike, nie obraź się ale twierdzę, że nie dojrzałeś do zakładania rodziny. Dla dobra was, powinieneś odejść, bo taka sytuacja to nic dobrego dla was wszystkich, a w szczególności dla waszej córki, która prawdopodobnie bez pomocy psychologa sobie nie poradzi....
Udostępnij | Dodaj wpis | Cytuj | Link bezpośredni | Zgłoś naruszenie
-
-
Napisane 04 stycznia 2013 - 22:55~tez40latek napisał:To samo można powiedzieć o kobietach....są tylko wtedy kiedy jest dobrze, natomiast jak jest źle to bez większych skrupułów zostawiają męża i odchodzą, do kogoś z kim będzie im lepiej. Mike, nie obraź się ale twierdzę, że nie dojrzałeś do zakładania rodziny. Dla dobra was, powinieneś odejść, bo taka sytuacja to nic dobrego dla was wszystkich, a w szczególności dla waszej córki, która prawdopodobnie bez pomocy psychologa sobie nie poradzi....
Co do pierwszej części Twojej wypowiedzi... no jakoś choćby sadząc po sobie, nie mogę się zgodzić.. albo po prostu nie generalizujmy... wiele złego mozna powiedziec i o kobietach i o mężczyznach, ale jednak chyba wiecej o mężczyznach.. przynajmniej z tego co obserwuję i doswiadczam.
Natomiast zgadzam sie całkowicie, ze nic dobrego z tej sytuacji juz raczej nie wyniknie dla rodziny Mike'a. Żal ogromnie jego córki.. zony tez, ale ona mam nadzieję, że szybko sie podniesie, dla siebie i dla córki - bo tak to działa. A nasz "bohater" ucierpi prawdopodobnie na tym najbardziej...
Udostępnij | Dodaj wpis | Cytuj | Link bezpośredni | Zgłoś naruszenie
-
-
Napisane 04 stycznia 2013 - 23:08Alicjo, mam zgoła odmienne doświadczenie ale dokładnie tak jak napisałaś, częściej to mężczyżni zdradzają. Nasz mike dopuścił się zdrady i niestety teraz musi wypić to piwo..Kalkulację czy zostanie z jedną czy drugą, a może na lodzie świadczą, że nie kocha żadnej, żonę jeszcze ma w kochance się zauroczył i tak właściwie to pewnie jak pojawi się nowa atrakcyjna znajoma też będzie starał się zawalczyć o jej serce.
Udostępnij | Dodaj wpis | Cytuj | Link bezpośredni | Zgłoś naruszenie
-
-
Napisane 04 stycznia 2013 - 23:15Zawsze możesz zostawić te dwie niepewne miłości, a znależć tą trzecią pewną , ja bym tak zrobił .To był by twój AS z rękawa ale ty go nie masz i w tym jest szkopuł
Udostępnij | Dodaj wpis | Cytuj | Link bezpośredni | Zgłoś naruszenie
-
-
Napisane 04 stycznia 2013 - 23:38Też40latku, tak wiem, gdzieś mi mignęło, że w Twoim przypadku było inaczej niż zazwyczaj - przykro mi..
Co do naszego "bohatera" to żony na pewno nie kocha, sam to napisał a czy tą drugą... ? wyglada na to ze tak... ale może tak jak napisałeś, to raczej zauroczenie. Może bedzie z nia szczęśliwy (niech by był- jak napisałam wyżej) ale wszystkie znaki na niebie i ziemi mówia ze raczej niezbyt długo. Ech... generalnie - historia z cyklu - ku przestrodze - problem w tym, że zaden facet z niej nie skorzysta..
No moze autor tego tematu Loo - bo on ma co ratować i oby nie szukał wyjscia z impasu u osób trzecich.Udostępnij | Dodaj wpis | Cytuj | Link bezpośredni | Zgłoś naruszenie
-
-
Napisane 04 stycznia 2013 - 23:41~grenadier napisał:Zawsze możesz zostawić te dwie niepewne miłości, a znależć tą trzecią pewną , ja bym tak zrobił .To był by twój AS z rękawa ale ty go nie masz i w tym jest szkopuł
Już chyba wolę Twe złote myśli :) od tych AS-ów :)Udostępnij | Dodaj wpis | Cytuj | Link bezpośredni | Zgłoś naruszenie
-
-
Napisane 05 stycznia 2013 - 16:01~Alicja napisał:Mike... pytanie - czy masz wrażenie ? Czy ona Ci to powiedziała ?
A wracając do rodziny... czy myślałes o tym:
- czy stać Cię na rozwód ? Na zostawienie matce Twojego dziecka i dziecku dachu nad głową (i to nie jest żadne bohaterstwo) na to żeby rozejść się z klasą ? Na to żeby zrobić wszystko żeby córka nie cierpiała i Cie nie znienawidziła ?
No i tak jak sam napisałeś i dobrze, ze masz tego swiadomość, że Twoje "szczęście" z tą druga nie potrwa raczej zbyt długo, chociaz na moje mógłbyś być wyjatkiem od reguły (bo ja z reguły zle ludziom nie życzę :) ) no i pod warunkiem ze rowiódłbyś sie po ludzku.
Pozdrawiam Cię, Alicjo. Cenię sobie Twoje i innych porady, opinie, komentarze (choćby i nieprzychylne)... Teraz nie czas na rozpisywanie się, ale na Twoje pytanie mogę odpowiedzieć już teraz - tak, powiedziała mi wiele razy, że chce być ze mną, ale że bodajże trzy miesiące temu straciła nadzieję, że jednak zdecyduję się odejść od rodziny i być z nią (co miało swoje konsekwencje, o których też się właśnie dowiedziałem, choć coś czułem wcześniej)... Ma żal, że nie daliśmy sobie szansy, że nie spróbowaliśmy... Kontaktu jednak zerwać nie potrafi, podobnie, jak ja... Trzy razy to robiłem i efekty są widoczne... I mimo całej tej beznadziei, ja wciąż nie potrafię z niej zrezygnować... Jeżeli od tego wszystkiego nie pęknie mi jakaś żyłka i mnie szlag nie trafi, postaram się jeszcze kiedyś coś dopisać do tego forum.Udostępnij | Dodaj wpis | Cytuj | Link bezpośredni | Zgłoś naruszenie
-
-
Napisane 05 stycznia 2013 - 17:40MÓWI SIĘ ,ZE POTRZEBA ,TYLKO JEDNEJ MINUTY,ŻEBY KOGOŚ ZAUWAŻYĆ,JEDNEJ GODZINY, ŻEBY GO OCENIĆ I JEDNEGO DNIA ŻEBY GO POLUBIĆ ALE CAŁEGO ŻYCIA ,BY GO PÓŻNIEJ ZAPOMNIEĆ
Udostępnij | Dodaj wpis | Cytuj | Link bezpośredni | Zgłoś naruszenie
-
-
Napisane 05 stycznia 2013 - 18:58Mike, jeśli Ci zależy na tej dziewczynie to o nią walcz...tylko musisz rozstać się z żona, bo to się tak nie da...albo daj spokój i zostań przy zonie, która i tak za chwile wyrzuci Cię ze swojego życia.
Udostępnij | Dodaj wpis | Cytuj | Link bezpośredni | Zgłoś naruszenie
-
-
Napisane 06 stycznia 2013 - 15:35''MIŁOŚCIĄ SERCE ZRANIONE- MIŁOŚCIĄ MA BYĆ LECZONE''
Udostępnij | Dodaj wpis | Cytuj | Link bezpośredni | Zgłoś naruszenie