Forum
Romans i zdrada
Pomóżcie, sił już brak.....
-
-
Napisane 14 lipca 2015 - 19:12Swoją dziewczynę poznałem na studiach razem zaczęliśmy w październiku w tamtym roku długo próbowałem ją poderwać
po naprawdę ciężkiej przeprawie udało się jesteśmy razem od niedawna wtedy około 2 miesiące. Wszystko było pięknie, aż w pewnym momencie
przestała tak chętnie pisać , ledwo wieczorem parę zdań pozamienialiśmy, jak pytam czemu to ona mówię że przez to że
tak dużo razem na zajęciach spędzamy razem czasu to jej sie już nie chce i potrzebuje więcej swobody (ważne !), jako
zże studiujemy razem często chodzimy razem na zajęcia, to rzeczywiście często siadamy obok siebie w tym czasie jak
chodziliśmy mieliśmy maksymalnie 3 różne zajęcia łącznie 5h, z czego niby siedzimy blisko ale nie ma jak pogadać.
Naprawdę ciężko mi było zrozumieć ten jej wymysł ze swobodą, że spędzamy ze sobą za dużo czasu dlatego nie chce jej
się pisać przytulać ani trzymać za rękę, spędzaliśmy nie wiem czasem 1-5 godziny dziennie (5 raz w tygodniu jeśli liczymy czas na zajęciach)
W sumie jej zaczęło odpierdalać, po jakimś czasie pojechała do domu, mieszka kawał drogi ode mnie w ten weekend razem
z rodzicami mieli jechać na jakiś wyjazd z pracy, pojechali, jak się jej znudziło to zadzwoniła. Jak wraca do domu to nic prawie od niej nie usłyszę
chyba że jest zła lub znudzona wtedy sobie o mnie przypominała. No i dzwoni mówi że się nudzi i jest strasznie to z nią rozmawiamy jest fajnie.
Późnym wieczorem pisze (koło 2-3) " wiesz że cię kocham ", więc już wiem że coś jest nie tak bo ona normalnie tak nie pisze więc coś się stało,
po paru dniach mi dopiero powiedziała że miała wyrzuty bo poznała tam jakiegoś kolesia i naprawdę miło się jej z nim gadało i czuła się winna.
Ale tego dowiedziałem się potem najpierw było tak.
Wróciła po weekendzie i opowiada że poznała tam GRUPKĘ ludzi (nie jednego grupkę). Później ten koleś nazwijmy go Chłopak, napisał do niej,
ona mu napisała że jest w związku a on że oki kuma, mimo to dalej pisali, mi pisze że nie ma czasu ze mną pogadać pogadamy potem/wieczorem, jednocześnie w tym
samym czasie pisząc z nim. On jej napisał że nie może pisać niestety na fejsie za dużo. A moja kochana dziewczyna co sama z siebie daje mu numer telefonu,
zważywszy na historie mojej dziewczyny, która jest chodzącym przypadkiem(kiedyś było coś innego), pewnego razu podpatrzyłem jej wiadomości (nie jestem z tego dumny ale przynajmniej wiem co i jak).
A tam (W rozmowie oczywiście mnóstwo emotek ):
C- Chłopak / D- Dziewczyna
----
C : Czemu dałaś mi swój numer wgl?
D : Bo uznałam że jesteś mily i przyjemnie się z Tb pisze
----
C : Co uważasz o chłopakach z brodą (On sam ma brode wiec wyraznie pyta sie co ona o nim myśli)
D : Różnie jednym pasuje innym nie
C : Więc może powinienem zgolić?
D : Nieeee
----
C : A jak to jest z Twoim chłopakiem ale bez ściemy?
D : To skomplikowane (jakiś czas potem pytał ją oto ktoś inny i napisała że super -.-, taki pytanie to wyraźne pytanie czy ma się szanse)
----
Godzina 6 rano
C : Właśnie jadę do pracy życzę ci wspaniałego dnia
To tylko parę przykładów ale było więcej wiadomości tego typu.
Tego dnia akurat zobaczyłem te wiadomości, zrobiłem jej awanturę ,że on ją wyraźnie podrywa a ona jeszcze z nim flirtuje, ona że nie
że to nie jest podryw , że ze mną tak nie pisze bo mnie ma na codziennie i spędzamy ze sobą tyyyyyyle czasu (bujda na resorach).
To ja się pytam jak by jej się podobało jak ja bym tak z jakąś pisał to ona że w ogóle. Cały czas się wypierała i skończyło się na tym że ja przepraszałem.
Ale powiedziała że mu napisze żeby już ze sobą nie pisali, nie wiem czy tak zrobiła nie wiem czy nie piszą , nie zamierzam jej sprawdzać znowu telefonu bo źle się
z tym czuje.Podejrzewam że może do czegoś doszło na tym pikniku.
Pytania do was: Czy rzeczywiście mogło do czegoś dojść? Czy według was jest to podryw z jegoi strony? Czy jeśli tak mogła tego nie widzieć?Czy po prostu z nim flirtowała?
Męczy mnie to już bardzo długi czas nie wiem co zrobić. Co myśleć, czy przeaadzam , czy to było niewinne? Czy to sięUdostępnij | Dodaj wpis | Cytuj | Link bezpośredni | Zgłoś naruszenie
-
-
Napisane 16 lipca 2015 - 11:58masz 20 parę lat.... nie przejmuj się pierdołami, związki w tym wieku i tak w 90% przypadków się prędzej czy później rozpadają.
Baw się, bzykaj ile się da, korzystaj z młodości, bo jak nie wyszalejesz się teraz to "po 40" się obudzisz i Ci wtedy przyjdzie ochota na harce.
większość użytkowników tego forum to dojrzali ludzie, którzy jak czytają o takich problemach to tylko pobłażliwy uśmiech się na ich ustach pojawia:)
Pozdrawiam:)Udostępnij | Dodaj wpis | Cytuj | Link bezpośredni | Zgłoś naruszenie