Strona używa cookies. Jeśli nie wyrażasz zgody na używanie cookies, zawsze możesz wyłączyć ich obsługę w swojej przeglądarce internetowej. Polityka Cookies Akceptuję

Forum

Dodaj temat

Związek

Miłość po 40-tce?

Rozpoczęte przez ~Janek, 19 lip 2012
  • avatar ~czarownica ~czarownica
    ~czarownica
    Napisane 28 sierpnia 2012 - 09:37
    Tak po prawdzie, to własnie przed chwilą zerwałam tę znajomość.
    Czy wiedział, że był substytutem?
    Chyba nie był nim.Raczej umowa była jasna i prosta.
    Chciał spedzić z kimś wolny czas w trasie.Taką ma pracę.Caly tydzień się włóczy po kraju....
    Nie, nie oszukiwałam go, obiecując coś więcej niż spotkania stricte towarzyskie....
    Owszem, może i chciał wiecej.A może nie....

    Udostępnij Udostępnij fb  |  Dodaj wpis |  Cytuj |  Link bezpośredni |  Zgłoś naruszenie

  • avatar ~ciekawa:) ~ciekawa:)
    ~ciekawa:)
    Napisane 28 sierpnia 2012 - 13:39
    Witam:) Jestem tutaj faktycznie z czystej ciekawości.
    Jedno jest pewne, Wenus i Mars będą zawsze walczyć ze sobą, lub przepychać swoje racje :)
    Patrząc na ostatnie wpisy ( sześciopak i czarownica ) - dajcie sobie spokój :)
    Każdy z nas ma poniekąd rację, ale tylko z własnego punktu widzenia.
    Co do miłości - zakochać się można w każdym wieku, ale ta po 40-stce miłość jest dojrzała i takiej wszystkim życzę.

    Udostępnij Udostępnij fb  |  Dodaj wpis |  Cytuj |  Link bezpośredni |  Zgłoś naruszenie

  • avatar ~Luki ~Luki
    ~Luki
    Napisane 29 sierpnia 2012 - 21:29
    tak trzymaj Czarownico:)

    Udostępnij Udostępnij fb  |  Dodaj wpis |  Cytuj |  Link bezpośredni |  Zgłoś naruszenie

  • avatar ~czarownica ~czarownica
    ~czarownica
    Napisane 29 sierpnia 2012 - 23:49
    Dzięki.Tak zamierzam.Tak chcę.Tak tylko umiem.
    Życie na tym polega, żeby przede wszystkim być sobą.
    I umierając,mieć świadomość że, było się czlowiekiem.Nie nieomylnym, bo bładzić jest rzeczą ludzką, ale naprawiajacym swoje błędy.
    Nie komputerem, co przelicza zyski i starty.Nie tchorzem, co boi sie własnego cienia, a tym bardziej wyrażać uczucia i żyć zgodnie z nimi.I nie oszustem, co tłumaczy swoje postępowanie "niby szeroko pojętym dobrem ogółu"....
    Jestem sobą.Kocham po swojemu.I nie boję sie do tego przyznać....

    Udostępnij Udostępnij fb  |  Dodaj wpis |  Cytuj |  Link bezpośredni |  Zgłoś naruszenie

  • avatar ~ciekawa:) ~ciekawa:)
    ~ciekawa:)
    Napisane 30 sierpnia 2012 - 14:24
    ....popieram w całej rozciągłości.
    Miłość jest Dobrem, szanujmy ją i bądźmy szczerzy wobec niej i siebie, a będzie nam dużo łatwiej w życiu :)

    Udostępnij Udostępnij fb  |  Dodaj wpis |  Cytuj |  Link bezpośredni |  Zgłoś naruszenie

  • avatar ~Agador ~Agador
    ~Agador
    Napisane 01 września 2012 - 14:26
    Cytując "Ulicę Marzycieli" "...miłośc ma wiele twarzy.Zdarza się co parę dni albo raz na sto lat.Pachnie jak świeżo wydrukowane banknoty lub jak lato w Belfaście.Z zasady jest nieobliczalna.Łapie znienacka,każe walić w mordę,latać przez Atlantyk i robić masę głupich rzeczy.Ale jak miło o niej czytać..." Nie ma "przepisu"na miłość,nie ma recepty na jej trwałość i wierność.Człowiek jest z natury kruchą i niepoukładaną w schematach istotą.Próba naukowego podejścia do wytłumaczenia miłości i ograniczenie jej do chemicznych reakcji w naszym mózgu,jest próżnym i śmiesznym eksperymentem próbującym określić wielkość wszechświata.Epikureizm miłości nie wynika z posiadania choćby mglistego pojęcia o tym co czeka nas za parę lat,ale próbą szczęśliwej relacji pomiędzy godnością,człowieczeństwem i posiadaniem kompasu moralnego.Miłość to ciągłe dawanie ale wewnętrzna próba własnej kanonizacji poprzez cierpienie z powodu miłości,jest stąpaniem po krawędzi masochizmu i altruistycznych kłamstw,wmawianych samemu sobie.Poprzez miłość,pragniemy być szczęśliwi i choćby w części poczuć się w niej spełnieni.Jeśli brakuje nam tego poczucia,to toniemy w pustce.I nie oszukujmy się,wcześniej czy później zdajemy sobie sprawę że człowiek potrafi kochać tak bardzo jak bardzo odczuwa potrzebę bycia kochanym.Dla jednych miłość oznacza czułość dla innych twarde ramię obok i poczucie bezpieczeństwa.Dla jeszcze innych (o ironio! ) poczucie braku partnera.Można by ułożyć Desyderatę o prawdziwej miłości ale niestety w człowieczym wydaniu byłaby to mrzonka i ułuda jej posiadania.Czy potrafimy kochać po 40tce ? Oczywiście ! Nawet po 50tce,60tce i tuż przed końcem swoich dni.Wiara jest darem a miłość określeniem naszej wartości.

    Udostępnij Udostępnij fb  |  Dodaj wpis |  Cytuj |  Link bezpośredni |  Zgłoś naruszenie

  • avatar ~czarownica ~czarownica
    ~czarownica
    Napisane 01 września 2012 - 17:11
    Hymn o miłości


    Gdybym mówił językami ludzi i aniołów,
    a miłości bym nie miał,
    stałbym się jak miedź brzęcząca
    albo cymbał brzmiący.
    Gdybym też miał dar prorokowania
    i znał wszystkie tajemnice,
    i posiadał wszelką wiedzę,
    i wszelką wiarę, tak iżbym góry przenosił.
    a miłości bym nie miał,
    byłbym niczym.
    I gdybym rozdał na jałmużnę całą majętność moją,
    a ciało wystawił na spalenie,
    lecz miłości bym nie miał,
    nic bym nie zyskał.
    Miłość cierpliwa jest,
    łaskawa jest.
    Miłość nie zazdrości,
    nie szuka poklasku,
    nie unosi się pychą;
    nie dopuszcza się bezwstydu,
    nie szuka swego,
    nie unosi się gniewem,
    nie pamięta złego;
    nie cieszy się z niesprawiedliwości,
    lecz współweseli się z prawdą.
    Wszystko znosi,
    wszystkiemu wierzy,
    we wszystkim pokłada nadzieję,
    wszystko przetrzyma.
    Miłość nigdy nie ustaje,
    jak proroctwa, które się skończą,
    albo jak dar języków, który zniknie,
    lub jak wiedza, której zabraknie.
    Po części bowiem tylko poznajemy,
    po części prorokujemy.
    Gdy zaś przyjdzie to, co jest doskonałe,
    zniknie to, co jest tylko częściowe.
    Gdy byłem dzieckiem,
    mówiłem jak dziecko,
    czułem jak dziecko,
    myślałem jak dziecko.
    Kiedy zaś stałem się mężem,
    wyzbyłem się tego, co dziecięce.
    Teraz widzimy jakby w zwierciadle, niejasno;
    wtedy zaś twarzą w twarz:
    Teraz poznaję po części,
    wtedy zaś poznam tak, jak i zostałem poznany.
    Tak więc trwają wiara, nadzieja, miłość - te trzy:
    z nich zaś największa jest miłość...

    Udostępnij Udostępnij fb  |  Dodaj wpis |  Cytuj |  Link bezpośredni |  Zgłoś naruszenie

  • avatar ~ciekawa:) ~ciekawa:)
    ~ciekawa:)
    Napisane 01 września 2012 - 22:50
    - piękny list do Koryntian, szkoda tylko, że tak niewielu potrafi zrozumieć to przesłanie.
    Dziękuję "czarownico" za przypomnienie tak pięknych i prawdziwych słów o Miłości :)

    Udostępnij Udostępnij fb  |  Dodaj wpis |  Cytuj |  Link bezpośredni |  Zgłoś naruszenie

  • avatar ~sześciopak ~sześciopak
    ~sześciopak
    Napisane 03 września 2012 - 06:35
    ~czarownica napisał:
    Tak po prawdzie, to własnie przed chwilą zerwałam tę znajomość.
    Czy wiedział, że był substytutem?
    Chyba nie był nim.Raczej umowa była jasna i prosta.
    Chciał spedzić z kimś wolny czas w trasie.Taką ma pracę.Caly tydzień się włóczy po kraju....
    Nie, nie oszukiwałam go, obiecując coś więcej niż spotkania stricte towarzyskie....
    Owszem, może i chciał wiecej.A może nie....

    "Właśnie przed chwilą ...." Co za zbieg okoliczności :) robisz tu z nas idiotów, czy sama wysoko się nie wzbijasz?

    Udostępnij Udostępnij fb  |  Dodaj wpis |  Cytuj |  Link bezpośredni |  Zgłoś naruszenie

  • avatar ~czarwonica ~czarwonica
    ~czarwonica
    Napisane 03 września 2012 - 08:28
    Czy ja wiem, czy zbieg okoliczności?
    Raczej akurat tak postanowiłam.
    Jak już wcześniej pisałam, nie tworzę" baniek mydlanych", a wlaśnie jedna z nich zaczynała się chyba "wykluwać".
    Trzeba było skończyć coś, co nie miało racji bytu.Nie mogło mieć....

    Udostępnij Udostępnij fb  |  Dodaj wpis |  Cytuj |  Link bezpośredni |  Zgłoś naruszenie

  • avatar ~czarownica ~czarownica
    ~czarownica
    Napisane 03 września 2012 - 08:41
    Wspominałam, i podkreslam: " nie mozna traktować czlowieka" jak zamiennik, środek zastępczy, substytut.
    I nie można byc z kimś, kogo sie tylko lubi.Nawet, gdy ten ktoś czuje coś wiecej, a tym bardziej, gdy cos wiecej czuje....Krzywdzi się go w ten sposo, nie mogąc zaoferować wzajemności.
    .Raz w życiu zrobiłam ten błąd,kierując się własnym egoizmem, strachem, wygodnictwem,tłumacząc dobrem dzieci czy szeroko pojętą opinią publiczną....
    Nigdy więcej!
    Jeśli być z kimś, to tylko i wyłącznie z kochaną osobą.Nie z tolerowaną, akceptowaną,z racji korzyści jakichkolwiek, czy też z przyzwyczajenia.
    Do wszystkiego mozna bowiem przywyknąć i do kazdego, ale pokochać na siłę nie można....
    Cyt.:"Człowiek kocha albo nie kocha, i żadna siła na świecie nie ma na to wpływu. Możemy udawać, że kochamy. Możemy przywyknąć do drugiej osoby. Możemy przeżyć cała życie w przyjaźni i wzajemnym zrozumieniu, założyć rodzinę, kochać się każdej nocy i każdej nocy mieć orgazm, a mimo to czuć wokół żałosną pustkę, wiedzieć, że czegoś ważnego brakuje..."

    Udostępnij Udostępnij fb  |  Dodaj wpis |  Cytuj |  Link bezpośredni |  Zgłoś naruszenie

  • avatar ~czarownica ~czarownica
    ~czarownica
    Napisane 03 września 2012 - 08:56
    Drogi "sześciopaku", staram się usilnie nie być wobec ciebie nieuprzejma, ale sam sie o to prosisz.
    Ewidentnie adekwatny pseudonim sobie wybrałeś.Masz dokladnie tyle w sobie uczuć, co zgrzewka piwa! Jestes wyrachownym gburem!
    Nikt cię nie zmusza do kochania, okazywania czulości.Żyjesz tak jak chcesz, jak każdy.Ale nie narzucaj swojej bezdusznej natury innym.Nie generalizuj! Nie uogolniaj!
    Nie wszyscy są wyzutymi z uczuć robotami! Nie każdemu zalezy na pieniadzach, poklasku otoczenia, czy wygodzie....
    Dla mnie i dla wielu, udane życie to kochać i być kochanym....
    Dla ciebie to abstrakcja kompletna, więc daruj sobie komentarze.
    Zmień portal, bo ten jest z całą pewnością nie dla ciebie....

    Udostępnij Udostępnij fb  |  Dodaj wpis |  Cytuj |  Link bezpośredni |  Zgłoś naruszenie

  • avatar ~czarownica ~czarownica
    ~czarownica
    Napisane 03 września 2012 - 09:07
    SPECJALNIE DLA "SZEŚCIOPAKA" :http://demotywatory.pl/3907347

    Udostępnij Udostępnij fb  |  Dodaj wpis |  Cytuj |  Link bezpośredni |  Zgłoś naruszenie

  • avatar ~sześciopak ~sześciopak
    ~sześciopak
    Napisane 03 września 2012 - 12:49
    uderz w stół ... a tłumaczeniom nie będzie końca :) sześciopak to nie pseudo od piwa, to mój wypracowany w pocie czoła sześciopak na brzuszku. A skoro lubisz takie "gówniane" tematy to i ja dla Ciebie coś mam http://ujarani.pl/68600 . "Drogi "sześciopaku", staram się usilnie nie być wobec ciebie nieuprzejma" "To nie ekonomia czy wyrachowanie, a raczej skurwysyństwo" I Ty to nazywasz staraniem :). U was na wsi tak odzywacie się do siebie chcąc być uprzejmym względem drugiej osoby? Rozumie wyzwiska kierowane pod moim adresem, ale co masz do mojej matki? Może kiedyś ktoś powie tak do Twojego syna, uznasz to za uprzejmość względem swojej osoby?

    Udostępnij Udostępnij fb  |  Dodaj wpis |  Cytuj |  Link bezpośredni |  Zgłoś naruszenie

  • avatar ~Agador ~Agador
    ~Agador
    Napisane 03 września 2012 - 18:06
    Miło że ktoś wspomina list do Koryntian,można również i to : Bo miłość to..
    "To chcieć czynić drugiego wolnym,a nie uwodzić go,to uwolnić go z jego więzów,
    jeśli pozostawał więźniem.Aby on także mógł powiedzieć: "kocham ciebie",
    nie będąc do tego zmuszonym nieposkromionymi pragnieniami.
    Kochać to wejść do drugiego,jeśli otwiera tobie bramy swego tajemniczego ogrodu,
    po drugiej stronie okrężnych dróg,kwiatów i owoców zrywanych na skarpie,
    Tam, gdzie zadziwiony potrafisz wykrztusić : to "ty", moje kochanie, ty jesteś moją jedyną...
    Kochać to chcieć ze wszystkich sił dobra drugiej osoby, nawet z pominięciem siebie,
    to czynić wszystko, by ona wzrastała i rozwijała się,stając się z każdym dniem człowiekiem jakim być powinna a nie takim jakiego chciałoby się ukształtować
    według swoich marzeń.Kochać to ofiarować swoje ciało,a nie zabierać ciała drugiej osoby,lecz przyjąć je gdy daje siebie.To skoncentrować siebie i wzbogacić,
    aby ofiarować ukochanej całe swoje życie skupione w ramionach twojego "ja",
    co znaczy więcej niż tysiące pieszczot i szalonych uścisków,
    Kochać to ofiarować siebie drugiej osobie,nawet jeśli ona przez moment się wzbrania.
    To dawać nie licząc tego, co inny ci daje,płacąc bardzo drogo, nie domagając się zwrotu.Największa miłość wreszcie to przebaczyć,gdy ukochana osoba niestety odchodzi,usiłując oddać innym to, co przyrzekła tobie.
    Kochać to zastawić stół,aby przy nim zasiadł twój gość i nie sądzić, że możesz obejść się bez niego.Ponieważ pozbawiony żywności, jaką on ci przynosi,na twoje świąteczne przyjęcie nie postawisz dań królewskich lecz tylko suchy chleb biedaka.
    Kochać to wierzyć drugiej osobie i ufać jej,wierzyć w jej ukryte siły, w życie które posiada,jakiekolwiek byłyby kamienie do usunięcia dla wyrównania drogi.
    To zdecydować się rozsądnie i odważnie wyruszyć na drogi czasu,
    nie na sto, tysiąc czy dziesięć tysięcy dni,ale na pielgrzymkę, która się nie skończy,
    bo jest pielgrzymką, która trwać będzie ZAWSZE.
    Kochać to zgodzić się na cierpienie,śmierć sobie samemu, aby żyć i ożywiać,
    Ponieważ tylko ten, kto może bez bólu zapomnieć o sobie dla drugiego,
    może wyrzec się życia dla siebie tak,żeby nie umarło w nim cokolwiek z niego.
    Kochać wreszcie to jest to wszystko,o czym powiedziano i jeszcze więcej,
    Bo kochać to otworzyć się na nieskończoną MIŁOŚĆ,
    to pozwolić się kochać, być przejrzystym
    wobec tej MIŁOŚĆI, która zawszę jest w porę."
    I jak pięknie o tym czytać,marzyć i pozwolić choć przez chwilę czerpać siłę z okruchów,które wybieramy spośród istoty tych wartości.
    Niestety zawsze będziemy się tylko o nie ocierać,trwając na straży ludzkich ułomności.
    Dlatego tak niewielu,udzielana jest łaska kanonizacji :)
    Dlatego tak niewielu,odkrywa to przesłanie i czerpie garściami z jej radości.
    Dlatego tak niewielu,przepełnia radość gdy zetkną się ze zrozumieniem.
    Ale nie starajmy wznosić się na wyżyny zrozumienia,uświęceń,prawd teologicznej ideologii i nie cytujmy tego co jak już napisałem...w ludzkim wykonaniu nie jest osiągalne.Pozostańmy przy miłości szczerej,ufnej choćby szczenięcej lub miłości dwojga staruszków,którzy idąc przez park trzymają się za ręce.Tego życzę wszystkim i pozdrawiam.

    Udostępnij Udostępnij fb  |  Dodaj wpis |  Cytuj |  Link bezpośredni |  Zgłoś naruszenie

  • avatar ~czarownica ~czarownica
    ~czarownica
    Napisane 03 września 2012 - 19:22

    Do "sześciopaka":
    Owszem,"u nas na wsi" ludzie nazywają rzeczy po imieniu.
    Nie jest powodem do chwały życie z kimś dla wygody czy finansowych wzgledów.
    "U nas na wsi" nie jest sie dumnym z oszukiwania, matactwa, krętactwa itp.
    Przysięga małżeńska brzmi:" ślubuję ci miłość, wierność i uczciwość małżeńską".
    Jeśli nie mozna spelnić wszystkich tych warunkow, to zwiazek nie ma sensu.
    A na ekonomii, to opiera się firmę, inwestycję, a nie wlasne i czyjeś życie.
    Owszem, pochodzę ze wsi.I wcale sie tego nie wstydzę.
    Jest takie powiedzenie:"człowiek ze wsi wyjdzie, ale wieś z czlowieka nigdy".
    "Wieśniakiem" nie czyni kogoś jego miejsce urodzenia, ale mentalność, charakter i sposob bycia.
    A ty ćwicz "mięśnie", brzucha, czy czego tam chcesz, bo żeby umysł trenować,trzeba go najpierw posiadać....

    Udostępnij Udostępnij fb  |  Dodaj wpis |  Cytuj |  Link bezpośredni |  Zgłoś naruszenie

  • avatar ~czarownica ~czarownica
    ~czarownica
    Napisane 03 września 2012 - 19:24
    Agador!
    Przepiękne!
    Prawdziwe!
    Jedynie sluszne pojęcie o miłości.
    Pozdrawiam.

    Udostępnij Udostępnij fb  |  Dodaj wpis |  Cytuj |  Link bezpośredni |  Zgłoś naruszenie

  • avatar ~sześciopak ~sześciopak
    ~sześciopak
    Napisane 04 września 2012 - 08:49
    @czarownica, "człowiek ze wsi wyjdzie, ale wieś z czlowieka nigdy" piękny strzał w stopę! A u nas ludzie gadają że "sama nieurodziwa to innym dokucza" :). I tak całkiem na marginesie dyskusji tego jak mocno jesteś święta, a ja jak bardzo zepsuty, co to jest miłość, uczciwość, wierność małżeńska? jakiś specjalny rodzaj? Uwierz mi na słowo, że ekonomia w związku jest bardzo ważna, nie życzę Ci tego abyś musiała się o tym przekonywać na własnej skórze.

    Udostępnij Udostępnij fb  |  Dodaj wpis |  Cytuj |  Link bezpośredni |  Zgłoś naruszenie

  • avatar ~czarownica ~czarownica
    ~czarownica
    Napisane 04 września 2012 - 18:26
    Wcale nie jestem święta.Mało! Bardzo daleko mi do świętości.
    Ale wiem, że miłość nie zalezy absolutnie od ekonomii.
    A i co z tego, że w związku masz pieniądze, gdy nie masz zrozumienia, zaufania, czułosci....
    Doskonale wiem, jak to jest nie mieć pieniędzy.Rok po rozwodzie straciłam pracę.Obecnie borykam się z całą masą problemow finansowych.
    I nie żałuję! Uwierz! Nie żałuję!
    Wprawdzie nie jestem z tym, ktorego kocham, ale mogę go kochać bez wyrzutow sumienia, nie oszukując przy tym nikogo.
    Wybacz, ale wolę biednie, skromnie, ale zgodnie z samą sobą.....

    Udostępnij Udostępnij fb  |  Dodaj wpis |  Cytuj |  Link bezpośredni |  Zgłoś naruszenie

  • avatar ~czarownica ~czarownica
    ~czarownica
    Napisane 04 września 2012 - 19:07
    Zajrzałam na to forum,bo temat jest mi bliski.
    Wiem, że mozna kochać miloscią prawdziwą bez względu na wiek.
    Dlaczego "sześciopaku" wiecznie się mnie czepiasz?
    Jeśli uklad w jakim jesteś daje ci szczęście, to po co zbedne dyskusje?
    Ja mam diametralnie inny pogląd na obraz szczęsliwego życia.
    Inną opinię na temat priorytetow w zwiazku.
    Byłam w zwiazku bez miłosci przez 20 lat.Nie opływałam w luksusy, ale i nie biedowałam.Była wygoda, bezpieczeństwo, wiadomy każdy kolejny dzień.Nie było zaufania, czułości,oddania....Zrezygnowałam z tej beznamiętnej egzystencji.To był mój wybór.
    Ty robisz, jak uważasz.To twoje życie.Ja mam własne.
    Kocham mając 45 lat.Kocham.Więc miłość po 40-tce JEST możliwa.
    Daj mi spokój i zajmij się własnym związkiem.
    Amen.

    Udostępnij Udostępnij fb  |  Dodaj wpis |  Cytuj |  Link bezpośredni |  Zgłoś naruszenie

» odpowiedz » do góry

Gorące tematy