Forum
Związek
KONIEC ZWIAZKU?
-
-
Napisane 20 stycznia 2014 - 22:13Olivka dziękuje za Twoje wpisy. Ja naprawdę kocham i Jednego i Drugiego. Mogliby doskonale sie uzupełniać. I chociaż nie było fizycznego kontaktu .. czuje taki magnes. I tak tez było przed laty. To wbrew naturze ..stlumic TO. Wbrew mojej istocie. I jak tu być wiernym sobie. Gdybym nie kochała meza.. nie byłoby problemu. Nie chce Go stracić..
Udostępnij | Dodaj wpis | Cytuj | Link bezpośredni | Zgłoś naruszenie
-
-
Napisane 22 stycznia 2014 - 09:49Bardzo Ci wspolczuje. To co przechodzisz jest bardzo ciezkie ale duzo nadziei daje to ze kochasz meza. Jesli jestes tego swiadomoa to bardzo dobrze. Ja Ci wierze, ze to milosc zbudowana przez lata bycia ze soba, wsparcia. Do 2 (moge Go tak nazywac) czujesz zakochanie, silne emocje, fenyloetyloamine, ktora wykreca nasz sposob postrzegania swiata I sytuacji. Mysle, ze przed Toba kilka miesiecy w ktorych bedziesz czula sie zle, niepewnie, ale one pomoga Ci spojrzec na wszystko inaczej. Zwyczajnie przekonasz sie czy zauroczenie to tylko chwila o ktorej znowu zapomnisz, czy jednak bedzie na tyle silne ze juz nie zostawi Ciebie.
Wtedy powaznie zastanow sie co czujesz do meza, bo moze byc roznie, a szkoda byloby Go skrzywdzic zdrada, ktora moze sie pojawic bo czlowiek to tylko czlowiek. Trzymam za Was kciuki, za Ciebie. Nie daj sie zwariowac. A jesli czujesz ze jest to dla Ciebie za duzy ciezar, to udaj sie do specjalisty. Moze rozmowa pomoze;) Powodzenia JEJUdostępnij | Dodaj wpis | Cytuj | Link bezpośredni | Zgłoś naruszenie
-
-
Napisane 22 stycznia 2014 - 19:02Dziękuje Olivko.
Przyglądam sie mężowi krytycznym okiem..
Czuje sie usidlona .. Zdominowana.. i bezsilna.. Czuje, ze brakuje mi przestrzeni ..
I jestem spokojna..
....a moze słaba...Udostępnij | Dodaj wpis | Cytuj | Link bezpośredni | Zgłoś naruszenie
-
-
Napisane 22 stycznia 2014 - 19:14Olivko, jeśli pozwolisz.. a nie znajdę Cie tutaj, napisze za jakis czas na maila, którego wyzej podalas .. jak sie nasze losy potoczyły. Ja wierze w przyjaźń, choć i ONA wymaga rezygnacji, która boli .. Zreszta jakkolwiek nazwać te relacje .. pozwala ona kochać..
Udostępnij | Dodaj wpis | Cytuj | Link bezpośredni | Zgłoś naruszenie
-
-
Napisane 23 stycznia 2014 - 09:59Pisz JEJ kiedy chcesz;) Wpadam tu co jakis czas. U mnie nic sie nie zmienia, oprocz emocji haha. O ironio, cos Ci radze a sama nie umiem zapanowac nad wlasnym zyciem. Ale za to doskonale Cie rozumiem. I wiem jak jest ciezko chcac zyc zgodnie z wlasnymi uczuciami, jednoczesnie poddajac sie wymogom otaczajacego swiata. Powiem Ci, ze nie zycze zadnej kobiecie, ktora jest szczesliwa zona takiego przebudzenia.
Udostępnij | Dodaj wpis | Cytuj | Link bezpośredni | Zgłoś naruszenie
-
-
Napisane 28 listopada 2015 - 03:45Nie wiem nawet od czego zaczac.... wlasciwie to cala ta moja "historia" zaczela sie 7 lat temu... zakochalam sie po uszy w cudownym mlodym chlopaku, ze wzajemnoscia..., a nawet wzielismy slub cywilny... ale, wciaz czegos bylo mi brak... sexu, spontanu, rozmow... brak komunikacji, wciaz szukalam w nas wspolnego jezka, miedzy nami bylo tak jakby dwoje mlodych ludzi, z czystej satysfakcji wzielo slub, bo to wszystko zdawalo sie takie fajne I naiwne. A mi wciaz bylo malo, chcialam sie bawic, kiedy on kochal mnie coraz wiecej... zostalam zniszczona przez zycie, ojciec alkoholik, mamy nigdy nie bylo, brat wciaz pil, tak samo jak ojciec, a ja niby chcialam byc kochana, a stale zagubiona szukalam szczescia, I niby odnalazlam go w moim mezu, ktory... sam mial pro lem z alkoholem... I tak zaczelo wszystko sie psuc, ja zaczelam zdradzac, szukac szczescia u innych, zaczelismy sie od siebie odsuwac... dzis wiem, ze ranilismy sie nawzajem ale kazdy w inny sposob... Czekam na rozwod, jestem z kims innym, juz po nas rok, nie ma tu zdrad... Nawet o tym nie mysle, laczy nas piekny sex, rozmowy... ale czuje sie bardzo krytykowana przez niego, wykozystywana... nie wiem czy to jest prawdziwe z jego strony, a moja dziura w sercu z przeszlosco z moim ex nie pozwala mi byc dzis normalna, caly czas mam o cos problem, chyba do konca nie umiem sama siebie zaakceptowac... staram sie kochac... uczyc sie kochac... ale bol w jakim zyje jest zbyt duzy abym mogla byc normalna... Czy istnieje szansa, ze zmienie sie na lepsze? Czesto mysle o moim ex, I przepraszam go calym sercem za bol jaki mu sprawilam... :( mam nadzieje, ze juz u niego lepiej....wierze w to mocno, z tego co wiem, to jest juz szczesliwy... a ja rowniez, nowy partner sprawil, ze odzylam... ale boje sie... boje sie, ze sie zawiode I bede cierpiec... :(
Udostępnij | Dodaj wpis | Cytuj | Link bezpośredni | Zgłoś naruszenie
-
-
Napisane 24 grudnia 2015 - 09:27Mam do Was drogie panie, pytanie. Niby retoryczne, bo odpowiedź wydaje się oczywista, ale jednak życie pisze różne scenariusze i daje czasem dziwne odpowiedzi. Czy ważne jest dla Was widzieć pożądanie w oczach Waszych mężczyzn, czy chcecie być dla nich atrakcyjne, a może nie jest to aż takie ważne bo skoro są z Wami to rozumie sie to samo przez się, czy może jeszcze inaczej, celowo unikacie czasem dbania o atrakcyjny wygląd by nie prowokować Waszych partnerów by w jakiś sposób 'kontrolować' ich temperament?
Udostępnij | Dodaj wpis | Cytuj | Link bezpośredni | Zgłoś naruszenie
-
-
Napisane 26 grudnia 2015 - 15:18No cóż. To jest bardzo proste.
Jak ten mężczyzna jest tym właściwym czyli kobieta kocha go i pragnie, to chce być dla niego atrakcyjna.
A jeśli nie, to go unika.
Każde kontrolowanie, to oznaka braku miłości. I tyle.Udostępnij | Dodaj wpis | Cytuj | Link bezpośredni | Zgłoś naruszenie
-
-
Napisane 27 grudnia 2015 - 01:06Tak, to logiczne co napisałaś - niestety. A może jeszcze ktoś coś chciałby dodać?
Udostępnij | Dodaj wpis | Cytuj | Link bezpośredni | Zgłoś naruszenie
-
-
Napisane 27 grudnia 2015 - 09:10~Kriss napisał:....... Czy ważne jest dla Was widzieć pożądanie w oczach Waszych mężczyzn, czy chcecie być dla nich atrakcyjne, a może nie jest to aż takie ważne bo skoro są z Wami to rozumie sie to samo przez się, czy może jeszcze inaczej, celowo unikacie czasem dbania o atrakcyjny wygląd by nie prowokować Waszych partnerów by w jakiś sposób 'kontrolować' ich temperament?
Ręce mi opadły czytając Twój wpis. Przede wszystkim kobieta powinna dbać o wygląd i być atrakcyjna dla siebie samej, dla dobrego samopoczucia.A później w "zgodzie ze sobą" powinna starć się być atrakcyjna dla faceta, to tak na marginesie tylko.
Kobieta, która jest zainteresowana, której zależy, która kocha, będzie robić bardzo wiele, żeby być atrakcyjną dla swojego faceta, nie ma innej możliwości. To akurat działa tak samo u kobiet jak i u facetów, jak nam zależy stajemy na głowie, uszach, aby tylko uwieńczyć cel. Olena trafnie to określiła, jak zawsze zresztą:-)
Nie wiem jak i co, ale mogę się domyśleć, że żyjesz w związku z siostrą lub przynajmniej przyjaciółką... no cóż jak to mówią w życiu nie można mieć wszystkiego,więc albo zmiany albo trzeba będzie zaakceptować taki stan.
@Olena święta się skończyły, ale wszystkiego najlepszego w Nowym Roku trafnych decyzji przede wszystkim :-)Udostępnij | Dodaj wpis | Cytuj | Link bezpośredni | Zgłoś naruszenie
-
-
Napisane 27 grudnia 2015 - 13:24Żeby uściślić, nie chodzi mi i to że kobieta robi z siebie fleje! Chodzi o podkreslanie kobiecej atrakcyjności, seksowny wygląd dla swojego mężczyzny; sukienki, pończochy, seksowna bielizna itp
Udostępnij | Dodaj wpis | Cytuj | Link bezpośredni | Zgłoś naruszenie
-
-
Napisane 28 grudnia 2015 - 11:24~Kriss napisał:Żeby uściślić, nie chodzi mi i to że kobieta robi z siebie fleje! Chodzi o podkreslanie kobiecej atrakcyjności, seksowny wygląd dla swojego mężczyzny; sukienki, pończochy, seksowna bielizna itp
A czy ja napisałam, że robi fleje :-). Bardziej chodziło mi o to,że kobieta nigdy nie powinna naginać się dla faceta, bo on tego chce, tylko powinna to robić z własnej woli, chęci
Skoro Twoja Kobieta nie podkreśla swojej kobiecości, to widocznie nie ma takiej potrzeby, pytałeś o to??? Może uważa,że jest bardzo kobieca sama w sobie i nie musi ubierać sexi fatałaszków, może to nie idzie w parze z jej naturą, a może ta najgorsza wersja,ze po prostu już ją nie kręcisz jako facet, a łączy Was coś na zasadzie przyjaźni, wspólnych spraw, obowiązków, a układ damsko-męski odszedł do lamusa.
Nie znam Twojej sytuacji więc trudno się w ogóle wypowiadać, sam musisz sobie odpowiedzieć, a najlepiej jakby to zrobiła żona.Udostępnij | Dodaj wpis | Cytuj | Link bezpośredni | Zgłoś naruszenie
-
-
Napisane 28 grudnia 2015 - 21:02ale ja wiem jak to jest z moją żoną. Pytałem jak te sprawy widzą panie które tu bywają, jak u Was to wygląda.
Udostępnij | Dodaj wpis | Cytuj | Link bezpośredni | Zgłoś naruszenie
-
-
Napisane 29 grudnia 2015 - 10:24~Olena napisał:No cóż. To jest bardzo proste.
Jak ten mężczyzna jest tym właściwym czyli kobieta kocha go i pragnie, to chce być dla niego atrakcyjna.
A jeśli nie, to go unika.
Każde kontrolowanie, to oznaka braku miłości. I tyle.
Ja pier... Może po prostu ma taki styl ubierania.
Czyli jak nasze żony nie mają ochoty na sex 5 razy dziennie, nie noszą cycków na wierzchu i spódniczek odsłaniających pośladki to znaczy, ze nas unikają. Weź się walnij w łeb.Udostępnij | Dodaj wpis | Cytuj | Link bezpośredni | Zgłoś naruszenie
-
-
Napisane 31 grudnia 2015 - 00:06Nie no gdzie tam, w ogóle nie unikają.
Tak okazują swoje zainteresowanie, że aż znalazłeś miłość gdzie indziej. Albo jak to nazwał kolega uzupełnienie. Dobrze, że nim nie chciała dłużej być.
A od cycków ważniejsze jest spojrzenie. Ono mówi wszystko.Udostępnij | Dodaj wpis | Cytuj | Link bezpośredni | Zgłoś naruszenie
-
-
Napisane 31 grudnia 2015 - 00:49@ niedostępna
tobie też wszystkiego dobrego :)
Udostępnij | Dodaj wpis | Cytuj | Link bezpośredni | Zgłoś naruszenie
-
-
Napisane 06 stycznia 2016 - 11:15Odpowiadam w temacie checi bycia atrakcyjna..
i jej podkreslania. Sukienki, koronki, ponczoszki, sandalki, makijaz, paznokcie..i wlosy. Kobieta,, jakas" jest. Moim zdaniem to sie nie zmienia.. Niepokojaca moim zdaniem jest zmiana.. gdy na poczatku dba a potem juz nie. Pytanie wtedy, dlaczego? Bo moze wlasnie nie czuje sie atrakcyjna przy swoim partnerze, albo on tak naprawde nie chce, zeby byla taka atrakcyjna bo ma leki ze ja utraci.. i ona to przeczuwa i sie dostosowuje. W kazdym razie na poczatku raczej kobieta ,,wyglada" pieknie i to sie dzieje samoistnie.. nie jest to manipulacja... Szacunek dla partnera zacheca ja do staran o zdrowy i ladny wyglad.Udostępnij | Dodaj wpis | Cytuj | Link bezpośredni | Zgłoś naruszenie
-
-
Napisane 06 stycznia 2016 - 11:28.. w okresie pozniejszym czy w zwiazku z dlugim stazem.
Udostępnij | Dodaj wpis | Cytuj | Link bezpośredni | Zgłoś naruszenie
-
-
Napisane 22 stycznia 2016 - 23:34Spojrzenie, na mnie działa bardzo. Ten specyficzny sposób patrzenia na kobietę. Lubię swoją kobiecość lubię ją podkreślać.
Udostępnij | Dodaj wpis | Cytuj | Link bezpośredni | Zgłoś naruszenie