Strona używa cookies. Jeśli nie wyrażasz zgody na używanie cookies, zawsze możesz wyłączyć ich obsługę w swojej przeglądarce internetowej. Polityka Cookies Akceptuję

Forum

Dodaj temat

Związek

kogo kocha kochanke czy żone

Rozpoczęte przez ~nika, 01 sty 2014
  • avatar ~Marcin38 ~Marcin38
    ~Marcin38
    Napisane 09 marca 2015 - 12:18
    Ale dlaczego tak się czepiacie asdfgh ? Przecież zawsze dobrze jak jest wśród ludzi komik albo błazen. Odkochać się ale to proste. Faktycznie w książkach Ja już wypróbowałem wszystkie sposoby z książek i zalecane przez psychologa i próbowałem ją zastąpić wspaniałą seksowną kobieta a ona nadal w sercu i w myślach. Ale asdfgh komikujesz. Zawsze mam ubaw jak cię czytam I popieram przedmówców . Nie masz bladego pojęcia o czym piszesz.Czy ty kiedys kogokolwiek kochałaś po za swoim ego?

    Udostępnij Udostępnij fb  |  Dodaj wpis |  Cytuj |  Link bezpośredni |  Zgłoś naruszenie

  • avatar ~asdfgh ~asdfgh
    ~asdfgh
    Napisane 09 marca 2015 - 12:27
    napisał:
    sprowadzasz życie do emocji i tylko do nich.


    Nigdzie nie pisałam, że życie to tylko emocje. :-) Nieładnie tak przypisywać komuś coś, czego ta osoba nie powiedziała. W pracy zawodowej psychologa też tak wmawiasz różne rzeczy swoim pacjentom?

    napisał:
    Jak mają dzieci to i tak one będą dziedziczyć a to jest dla nich najważniejsze.


    Jeśli jednak nie ma testamentu to konkubina po konkubencie nic nie dostaje i jest na łasce dzieci. A jeśli te dzieci nie są dziećmi konkubiny, to jest naprawdę pech.

    napisał:
    masz kompleks profesorski albo coś tego typu


    Nic takiego nie istnieje. Jako psycholog nie powinnaś wmawiać ludziom nieistniejących kompleksów. Też nieładnie.

    napisał:
    Ten kto opatentuje sposób na ODKOCHANIE


    Jest sporo informacji na ten temat. Trzeba się dowiedzieć i bardzo postarać. To trudne, ale możliwe. Czemu ludzie mieliby na siłę kochać kogoś, kto im ewidentnie szkodzi? A żonaty facet wybitnie szkodzi, o czym bardzo szybko przekonały się "oleńka" i "NK", które pisały na tym forum.

    napisał:
    Po nieszczęśliwej miłości ludzie znajdują zastępstwo i zamienniki


    Większość nieszczęśliwie zakochanych po utracie miłości twierdzi, że "już nigdy nie pozna kogoś tak wspaniałego jak on/ona" i "nigdy się już nie zakocham", a potem poznaje kogoś lepszego i zakochuje się znów. Dużo zależy od osoby, której się to przytrafiło. Jedna będzie uparcie pielęgnować latami swoje smutki, druga po kilku miesiącach się otrząśnie i przejdzie nad tym do porządku dziennego.

    napisał:
    Ludzie tu potrzebują zrozumienia a nie oceniania co ty właśnie robisz.


    To ty oceniasz, napisałaś do mnie np. że zupełnie brak mi inteligencji. To atak na piszącego mający na celu zdyskredytowanie tego, co pisze. Takich ataków na mnie było wiele, ale mniejsza o to. Poza tym jako psycholog powinnaś wiedzieć, że gdyby zupełnie brakło mi inteligencji nie odpaliłabym komputera, nie miałabym świadomości, że komputer istnieje ani nawet swojego własnego istnienia.

    napisał:
    Proponuje poczytać to forum od początku i wczuć sie w sytuację kobiet.


    Wszystkie te sytuacje rozumiem i rozumiem to życiowe rozmemłanie osób, które tu piszą. Bezradnych wobec tego co się z nimi dzieje, bo jest tak jakby ktoś inny nimi zarządzał. To bardzo smutny stan. To co ja piszę to próba powiedzenia ludziom, że sami mogą decydować o swoim życiu i o tym kto w nim będzie. Wiem, że to nie jest takie łatwe hop siup, ale trzeba się starać. To co ty piszesz to próba utrzymania ich w tej zależności od otoczenia. Zresztą, jeśli jesteś psychologiem to masz w tym swój interes, nieprawdaż?

    napisał:
    Gdyby mi kilka osób napisało ze obniżam poziom forum zniknęłabym natychmiast i to uważam za przejaw inteligencji.


    Gdybym się tak łatwo poddawała, to nawet nie nauczyłabym się chodzić. Poza tym sama się trochę nauczyłam jak tu pisałam.

    napisał:
    a kobiety wolą stabilizację otwartość


    Gdybyś miała podstawowe pojęcie o psychice kobiet wiedziałabyś, że niekoniecznie tak jest. Powszechnie się mówi, że kobiety lubią zimnych drani (królów życia, samców alfa), z którymi nic im nie wyjdzie, co najwyżej romans, a odrzucają ciepłych miśków (nadających się na mężów). Faceci wręcz drwią z takich kobiet. Kobieta, która wdaje się w romans ma świadomość, że żadnej stabilizacji i otwartości nie będzie.

    Udostępnij Udostępnij fb  |  Dodaj wpis |  Cytuj |  Link bezpośredni |  Zgłoś naruszenie

  • avatar ~asdfgh ~asdfgh
    ~asdfgh
    Napisane 09 marca 2015 - 12:45
    napisał:
    Odkochać się ale to proste.


    Nigdzie nie twierdziłam, że to proste, ale twierdzę, że możliwe. Trochę trwa, czasem kilka miesięcy, w skrajnych przypadkach kilka lat. Jak się tak będziesz zapierał, że jednak nie, to pewnie ci się nie uda. Znam panią, która od 20 lat jest w żałobie po śmierci dziecka i nawet najżyczliwsi jej ludzie uważają, że przesadziła. Ale ona zrobiła wszystko by w tej żałobie być. Całe jej życie to tylko cmentarz, msze za duszę dziecka, znicze i kwiatki na grób. Poza tym zajmuje się tylko podtrzymywaniem podstawowych czynności życiowych. Można i tak, tylko co to da?

    napisał:
    Czy ty kiedys kogokolwiek kochałaś po za swoim ego?


    Powiem tak: swoje doświadczenie w różnych sprawach mam, ale ja tego tutaj nie piszę, bo nie chcę i nie mam takiej potrzeby. To co napisałam to tylko na prośbę Delty.

    Udostępnij Udostępnij fb  |  Dodaj wpis |  Cytuj |  Link bezpośredni |  Zgłoś naruszenie

  • avatar ~pogubiona ~pogubiona
    ~pogubiona
    Napisane 09 marca 2015 - 13:52
    asdfgh :
    Człowiek to zwierzę stadne i większość ludzi chce kogoś mieć - zupełnie naturalna sprawa. Tzw. normalny człowiek znajduje sobie osobę stanu wolnego i wiąże się z nią. A osoba, która zostaje kochanką ma trochę inaczej niż wszyscy. Wolni faceci nie są dla niej tak ekscytujący jak cudzy mąż, z którym trzeba się ukrywać. Więc się pakują w romanse, które wywołują silne emocje i wydaje im się, że to niesamowicie wielka miłość. Te szalone emocje, wywoływane przez konieczność ukrywania się i ukradkowe spotkania, odrywają od szarej codzienności, pustki, samotności, nudy, głodu i takiej kobiecie wydaje się, że romans to wielkie nie wiadomo co, "którego nikt nie rozumie".

    Kobieto pisząca pod nickiem asdfgh- jakkolwiek nie byłyby mądre Twoje wywody po co ty to robisz?Lubisz miażdżyc ludzi chyba. Myślisz że romans to zayebista sprawa rodem z filmów romantycznych?hotele,kwiaty,upominki,prezenty, sielanka, raj na ziemi? Myślisz że człowiek żyje w romansie bo emocje?adrenalina?
    Weź idź do lekarza by zmniejszył Twoje wizje, bo najgorsze jest w Twoich wypowiedziach jedno: nie wiesz jak to jest w rzeczywistości a się mądrujesz jak pisząca encyklopedia i to jest straszne tak naprawdę, bo wypowiadasz się w temacie ktory Ciebie nie dotyczy i dotyczył nie będzie.
    Tak piszesz że każdy musi pracować nad odkochaniem, że trzeba być konsekwentnym, a sama nie jesteś: bo pisałaś że nie będziesz juz tu pisała, potem pisałas niby dla/do Delty a teraz dalej tu nawijasz niteczki... Niewazne że za chwilkę napiszesz"Pogubiona się wkurzyła", ale kobieto....przemilcz czasem swoje myśli - zrobisz lepszy krok ku temu tematowi i uczuciom innych.

    Udostępnij Udostępnij fb  |  Dodaj wpis |  Cytuj |  Link bezpośredni |  Zgłoś naruszenie

  • avatar ~pogubiona ~pogubiona
    ~pogubiona
    Napisane 09 marca 2015 - 14:01
    Zobacz asdfggh:piszesz:
    Znam panią, która od 20 lat jest w żałobie po śmierci dziecka i nawet najżyczliwsi jej ludzie uważają, że przesadziła. Ale ona zrobiła wszystko by w tej żałobie być. Całe jej życie to tylko cmentarz, msze za duszę dziecka, znicze i kwiatki na grób. Poza tym zajmuje się tylko podtrzymywaniem podstawowych czynności życiowych. Można i tak, tylko co to da?"

    Kurde kobieto i czemu szydzisz z takiego zachowania?Gardzisz tą kobieta z góry chociaż jej nie znasz, nie wiesz co przezyła-nie czułaś tego jej bólu, nie wiesz jak to jest stracic dziecko(ja tez nie), nie wiesz co w psychice gra tej kobiecie.
    Ale najważniejsze że Ty uważasz iż mogła lepiej żyć, że to na własne życzenie cierpi do dziś itd. i że wszyscy uważają że przesadziła no i co z tego?to jej świat i ludzie zamiast jej pomóc to ja zostawili w tym świecie.
    Tez znam przypadek podobny ale wcale nie uważam że kobiecie odwaliło, wręcz przeciwnie uważam że najgorsze co może człowieka spotkać to niespodziewane, nagłe odejście kogoś kogo się kocha.

    Asdfgh- tak teraz przyszło na myśl, może ty taka twarda tylko w sieci jesteś?taka bezuczuciowa, mocna, wszystko wiedząca, wszechmocna, naj naj naj:) Nigdy nie chciałabym taka być.Nawet Delta Tobie to napisał, że może z punktu teoretycznego masz rację gdzieś, ale musiałby byc bez uczuć wtedy:)
    Masz chyba syndrom wszechwiedzacej.

    Udostępnij Udostępnij fb  |  Dodaj wpis |  Cytuj |  Link bezpośredni |  Zgłoś naruszenie

  • avatar ~Dora ~Dora
    ~Dora
    Napisane 09 marca 2015 - 19:53
    mysle ze na poczatku nalezalo by postawic pytanie dlaczego facet wogole ma kochanke,czyli ze w tym zwiazku jest cos nie halo,pisze tak poniewaz sama to przerabialam,bylam mezatka 17 lat i okazalo sie ze moj maz a romans ze swoja klientka mlodsza o prawie 20 lat,nasze malzenstwo kilka razy przechodzilo kryzys i wiem ze za kazdym razem mial skoki w bok,ale byly to jednorazowe skoki ,a wtym przypadku byl to regularny romans,postawilam go pod sciana i kazalam wybierac,oczywiscie wybral mnie i dzieci,ale po jakims czasie dowiedzialam sie ze nadal sie spotykaja,bo on ja bardzo kocha,mnie oczywiscie tez mowil ze kocha,ze kocha nas obie,zdecydowalam o rozwodzie,i coz jak sie okazalo zaczal zdradzac kochanke :) nieprawdopodobne a jednak ,rozpisalam sie ,do sedna :z tego wynika ze facet moze kochac i zone i kochanke,na pewno inna miloscia,ale uwazam ze jezeli szuka kontaktu z inna kobieta to powinna zona i maz usiac i porozmawiac,isc do specjalisty i szukac pomocy,znam z autopsji ze jezeli nie pomoze ktos z zewnatrz zwiazek sie rozleci

    Udostępnij Udostępnij fb  |  Dodaj wpis |  Cytuj |  Link bezpośredni |  Zgłoś naruszenie

  • avatar ~psycholog ~psycholog
    ~psycholog
    Napisane 09 marca 2015 - 20:49
    asdfgh
    Gdybyś miała podstawowe pojęcie o psychice kobiet wiedziałabyś, że niekoniecznie tak jest. Powszechnie się mówi, że kobiety lubią zimnych drani (królów życia, samców alfa), z którymi nic im nie wyjdzie, co najwyżej romans, a odrzucają ciepłych miśków (nadających się na mężów). Faceci wręcz drwią z takich kobiet. Kobieta, która wdaje się w romans ma świadomość, że żadnej stabilizacji i otwartości nie będzie.


    Ale czysta bzdura. Mówi się i tyle , mówi się ale właśnie w rzeczywistości tak nie jest. Nie masz pojęcia o rzeczywistości tylko kierujesz się tym co ktoś napisał. co się mówi , jakbyś tego doświadczyła to byś zrozumiała tym się różni doświadczenie od teorii którymi ty się kierujesz. Podświadomie kobieta szuka oparcia i tego ciepłego misia , dranie to w młodości żeby coś przeżyć wyszumieć się /
    Nie raz na trapi zmagam się z teoriami rodzin uzależnionych...bo ja czytałem bo ja gdzieś usłyszałem i wiem jak to jest. Jak ja tłumacze jak to jest jak to widzi czy czuje uzależniony jak to się nijak ma do suchych teorii to nie rozunieją co ja do nich mówię . Ktoś tu kiedyś przytoczył przysłowie ze syty nie zrozumie głodnego i cały czs tak postępujesz.
    nie da się ot tak odkochać , można zapomnieć i już Delta to uzmysławiaj , nie jaki Torin teraz Marcin 38, i to nie ma nic wspólnego z pielęgnowaniem miłości . Ona na tym polega. Oczywiście że za x lat uczucie samo wygaśnie może pokochają kogoś innego choć nie zawsze . Przykłady też tu masz. Wiki po chyba 10 latach nadal kochała choć w jej życiu jak i jej partnera działo się dużo , byli inni . U Luny i T to było i kilkanaście lat , kiedyś czytałam że chyba Aga pisała że jej mąż po latach nawiązał kontakt z miłoscią z przed lat. Ona zawsze gdzieś jest , rozumieli to nasi dziadkowie tworząc przysłowie STARA MIŁOŚĆ NIE RDZEWIEJE.Prawdziwa NIE! Ale ty się naczytałaś i wiesz lepiej.

    Co do inteligencji to inteligentna osoba po kilku takich uwagach że nic nie wie a się udziela po prostu by sie wycofała. A brnięcie w temat o którym nie ma się pojęcia o niej nie świadczy. Jak ci kilka osób mówi że jesteś chora to może lepiej ich posłuchac i się położyć a nie łyknąć gripex i funkcjonować dalej.Ty nie słuchasz nikogo.
    Czy oceniam? Tak Zadaniem psychologa jest oceniać stan osoby a twój mnie niepokoi.
    Piszesz że nie pisałas że życie to emocje to przeczytaj co pisałaś. Stany ludzi sprowadzasz tylko do emocji, nie rozumiejąc ich. Oni potrzebują rozmów a nie twoich pouczeń , bardziej wygadania się a nie twoich ocen ich stanu. Ja nie utrzymuje ich w tych stanach bo po prostu muszą je przejsć , wygadać mają swoich terapeutów od tego a ty próbujesz przejąć tę rolę nie mając o niczym pojęcia ani z racji doświadczenia ani z wykształcenia w tym kierunku.

    Co do kobiety która straciła dziecko. Tutaj kolejny raz wykazałeś sie kompletną nieznajomością problemu nazwałabym to nawet ignorancją , Jak byś wiedziała co czuje kobieta która straciła dziecko , jakbyś wiedział co to jest miłosć do dziecka. Ktoś kto nie ma dzieci nie ma o tym pojęcia. I każdy psycholog ci powie że rana matki która straciła dziecko nigdy się nie zabliźni, zagoi. Zawsze będzie się odnawiać , to osobny dział na studiach o ktoś kto nie ma o tym pojęcia jak ten syty o głodzie w ogóle nie powinien się wypowiadać .Znam wiele takich przypadków bo ludziom się wydaje że skoro jestem psychologiem to przyjdą i pomoge , ale każdy przypadek jest inny a ból po wielu latach ten sam.Nawet dla rodziców którzy stracili dorosłe już dzieci.

    Dora to co piszesz to dorosła mądra i inteligentna postawa i wnioski i to jest to o czym pisałam.....poziom tego forum.

    Udostępnij Udostępnij fb  |  Dodaj wpis |  Cytuj |  Link bezpośredni |  Zgłoś naruszenie

  • avatar ~MŻK ~MŻK
    ~MŻK
    Napisane 09 marca 2015 - 21:16
    Dora-
    żona i mąż powinni usiąść i porozmawiać - ok, problem tylko w tym, że panowie wolą problemy w związku rozwiązywać poza związkiem a na terapię idą dla świętego spokoju o ile w ogóle - najchętniej wysyłają na nią żony

    naprawdę uważasz, że jeżeli mąż zdradził cię kilka razy i miał jeden dłuższy romans to świadczy o jego wielkiej miłości do ciebie ? to, że zdradził kochankę świadczy o wielkiej miłości do niej ?

    moim zdaniem nie kochał ani ciebie ani kochanki ani następnej kochanki - kocha tylko siebie

    Udostępnij Udostępnij fb  |  Dodaj wpis |  Cytuj |  Link bezpośredni |  Zgłoś naruszenie

  • avatar ~Marcin38 ~Marcin38
    ~Marcin38
    Napisane 09 marca 2015 - 21:45
    ~asdfgh napisał:
    napisał:
    sprowadzasz życie do emocji i tylko do nich.


    Nigdzie nie pisałam, że życie to tylko emocje. :-) Nieładnie tak przypisywać komuś coś, czego ta osoba nie powiedziała. W pracy zawodowej psychologa też tak wmawiasz różne rzeczy swoim pacjentom?

    napisał:
    Jak mają dzieci to i tak one będą dziedziczyć a to jest dla nich najważniejsze.


    Jeśli jednak nie ma testamentu to konkubina po konkubencie nic nie dostaje i jest na łasce dzieci. A jeśli te dzieci nie są dziećmi konkubiny, to jest naprawdę pech.

    napisał:
    masz kompleks profesorski albo coś tego typu


    Nic takiego nie istnieje. Jako psycholog nie powinnaś wmawiać ludziom nieistniejących kompleksów. Też nieładnie.

    napisał:
    Ten kto opatentuje sposób na ODKOCHANIE


    Jest sporo informacji na ten temat. Trzeba się dowiedzieć i bardzo postarać. To trudne, ale możliwe. Czemu ludzie mieliby na siłę kochać kogoś, kto im ewidentnie szkodzi? A żonaty facet wybitnie szkodzi, o czym bardzo szybko przekonały się "oleńka" i "NK", które pisały na tym forum.

    napisał:
    Po nieszczęśliwej miłości ludzie znajdują zastępstwo i zamienniki


    Większość nieszczęśliwie zakochanych po utracie miłości twierdzi, że "już nigdy nie pozna kogoś tak wspaniałego jak on/ona" i "nigdy się już nie zakocham", a potem poznaje kogoś lepszego i zakochuje się znów. Dużo zależy od osoby, której się to przytrafiło. Jedna będzie uparcie pielęgnować latami swoje smutki, druga po kilku miesiącach się otrząśnie i przejdzie nad tym do porządku dziennego.

    napisał:
    Ludzie tu potrzebują zrozumienia a nie oceniania co ty właśnie robisz.


    To ty oceniasz, napisałaś do mnie np. że zupełnie brak mi inteligencji. To atak na piszącego mający na celu zdyskredytowanie tego, co pisze. Takich ataków na mnie było wiele, ale mniejsza o to. Poza tym jako psycholog powinnaś wiedzieć, że gdyby zupełnie brakło mi inteligencji nie odpaliłabym komputera, nie miałabym świadomości, że komputer istnieje ani nawet swojego własnego istnienia.

    napisał:
    Proponuje poczytać to forum od początku i wczuć sie w sytuację kobiet.


    Wszystkie te sytuacje rozumiem i rozumiem to życiowe rozmemłanie osób, które tu piszą. Bezradnych wobec tego co się z nimi dzieje, bo jest tak jakby ktoś inny nimi zarządzał. To bardzo smutny stan. To co ja piszę to próba powiedzenia ludziom, że sami mogą decydować o swoim życiu i o tym kto w nim będzie. Wiem, że to nie jest takie łatwe hop siup, ale trzeba się starać. To co ty piszesz to próba utrzymania ich w tej zależności od otoczenia. Zresztą, jeśli jesteś psychologiem to masz w tym swój interes, nieprawdaż?

    napisał:
    Gdyby mi kilka osób napisało ze obniżam poziom forum zniknęłabym natychmiast i to uważam za przejaw inteligencji.


    Gdybym się tak łatwo poddawała, to nawet nie nauczyłabym się chodzić. Poza tym sama się trochę nauczyłam jak tu pisałam.

    napisał:
    a kobiety wolą stabilizację otwartość


    Gdybyś miała podstawowe pojęcie o psychice kobiet wiedziałabyś, że niekoniecznie tak jest. Powszechnie się mówi, że kobiety lubią zimnych drani (królów życia, samców alfa), z którymi nic im nie wyjdzie, co najwyżej romans, a odrzucają ciepłych miśków (nadających się na mężów). Faceci wręcz drwią z takich kobiet. Kobieta, która wdaje się w romans ma świadomość, że żadnej stabilizacji i otwartości nie będzie.



    Muniu ale szopka. Ubaw po pachy. Kobieto skąd ty bierzesz te bzdety? Dawno sie tak nie ubawiłem . Pisz pisz nie rezygnuj .Uwielbiam sie pośmiać ale mam mało okazji. Nie zapomnisz jak się chodzi przynajmniej. A mnie ubawisz.

    Udostępnij Udostępnij fb  |  Dodaj wpis |  Cytuj |  Link bezpośredni |  Zgłoś naruszenie

  • avatar ~Marcin38 ~Marcin38
    ~Marcin38
    Napisane 09 marca 2015 - 21:49
    ~MŻK napisał:
    Dora-
    żona i mąż powinni usiąść i porozmawiać - ok, problem tylko w tym, że panowie wolą problemy w związku rozwiązywać poza związkiem a na terapię idą dla świętego spokoju o ile w ogóle - najchętniej wysyłają na nią żony

    naprawdę uważasz, że jeżeli mąż zdradził cię kilka razy i miał jeden dłuższy romans to świadczy o jego wielkiej miłości do ciebie ? to, że zdradził kochankę świadczy o wielkiej miłości do niej ?

    moim zdaniem nie kochał ani ciebie ani kochanki ani następnej kochanki - kocha tylko siebie

    Jako facet zgadzam się z tym Można kochać kogoś poza żoną może i nawet obie każdą za coś innego ale kilka , a potem jeszcze zdradzać ukochaną kochanke to raczej jakiś seksoholizm niż miłość do którejkolwiek.

    Udostępnij Udostępnij fb  |  Dodaj wpis |  Cytuj |  Link bezpośredni |  Zgłoś naruszenie

  • avatar ~MŻK ~MŻK
    ~MŻK
    Napisane 09 marca 2015 - 22:36
    Nooo, fajnie napisane - Można kochać kogoś poza żoną ale zdradzać ukochaną kochankę to raczej jakiś seksoholizm -hi hi hi - sorki nie mogłam się powstrzymać

    Udostępnij Udostępnij fb  |  Dodaj wpis |  Cytuj |  Link bezpośredni |  Zgłoś naruszenie

  • avatar ~Marcin38 ~Marcin38
    ~Marcin38
    Napisane 09 marca 2015 - 23:11
    ~MŻK napisał:
    Nooo, fajnie napisane - Można kochać kogoś poza żoną ale zdradzać ukochaną kochankę to raczej jakiś seksoholizm -hi hi hi - sorki nie mogłam się powstrzymać



    A nie pisałem ze jestem rozbawiony? \
    ale poważnie to chodziło mi raczej o takim ciągłym skakaniu z kwiatka na kwiatek , czyli że dwie to nadal za mało. To już zakrawa na uzależnienie od seksu.

    Udostępnij Udostępnij fb  |  Dodaj wpis |  Cytuj |  Link bezpośredni |  Zgłoś naruszenie

  • avatar ~oleńka ~oleńka
    ~oleńka
    Napisane 09 marca 2015 - 23:38
    ~Marcin38 napisał:
    ~MŻK napisał:
    Nooo, fajnie napisane - Można kochać kogoś poza żoną ale zdradzać ukochaną kochankę to raczej jakiś seksoholizm -hi hi hi - sorki nie mogłam się powstrzymać



    A nie pisałem ze jestem rozbawiony? \
    ale poważnie to chodziło mi raczej o takim ciągłym skakaniu z kwiatka na kwiatek , czyli że dwie to nadal za mało. To już zakrawa na uzależnienie od seksu.

    i mimo stada kochanek- byłych, teraźniejszych i przyszłych... swojej zony i tak nie da ruszyć XD

    Udostępnij Udostępnij fb  |  Dodaj wpis |  Cytuj |  Link bezpośredni |  Zgłoś naruszenie

  • avatar ~Dora ~Dora
    ~Dora
    Napisane 10 marca 2015 - 13:21
    MZK napisalam tylko to co powiedzial mi moj byly maz,ze kochal nas obie,jestem zdania ze facet jezeli zdradzil raz zdradzi kolejny,to fakt ze faceci nie potrafia rozwiazywac problemow w domu,uwazaja sie za nieomylnych przed zonami i nie potrafia przyznac sie do bledow,a kochanki tylko ich w tym przekonaniu utwierdzaja,zawsze sa tacy biedni i nieszczesliwi,a ich zony to potwory z ktorymi nie da sie porozmawiac,te kobiety ktore sa kochankami tez powinny sie zastanowic nad tym czy zonaty facet potrafi byc uczciwy w stosunku do nich,gdyby byl uczciwy ,to nie zaczynal by zwiazku z druga kobieta nie zakonczywszy najpierw poprzedniego,niestety to wszystko jest bardzo skomplikowane

    Udostępnij Udostępnij fb  |  Dodaj wpis |  Cytuj |  Link bezpośredni |  Zgłoś naruszenie

  • avatar ~MŻK ~MŻK
    ~MŻK
    Napisane 10 marca 2015 - 15:38
    Marcin38
    - a ja jestem rozbawiona bo to już 88 str i dalej to samo - co nie zmienia faktu, że tak samo idealnym związkiem dla kochanki jest związek kochanki z żonatym panem jak idealny dla żony jest związek żony z tymże samym panem - a panowie to takie biedne misiaczki co to decyzji podjąć nie potrafią

    Dora
    - ale ja się z tobą zgadzam - zaproponowałabym w takiej sytuacji mojemu mężowi jeszcze mojego kochanka do wspólnej miłości - a swoją drogą wzrusza mnie ogromnie jak to zdradzacze szczycą się wiernością swoich żon

    Mamy to na co się godzimy.

    Udostępnij Udostępnij fb  |  Dodaj wpis |  Cytuj |  Link bezpośredni |  Zgłoś naruszenie

  • avatar ~Dora ~Dora
    ~Dora
    Napisane 10 marca 2015 - 18:11
    MZK i dlatego jestem po rozwodzie,niech inne sie z nim mecza :) i radze wszystkim zdradzanym zonom kopnac w tylek takiego malzonka,po rozwodzie znalazlam swojego rycerza na bialym koniu i uwazam ze kazda zdradzana zona ma taka szanse

    Udostępnij Udostępnij fb  |  Dodaj wpis |  Cytuj |  Link bezpośredni |  Zgłoś naruszenie

  • avatar ~oleńka ~oleńka
    ~oleńka
    Napisane 10 marca 2015 - 23:22
    asdfgh... nie jestem dobrym przykładem tego co napisałaś...

    Udostępnij Udostępnij fb  |  Dodaj wpis |  Cytuj |  Link bezpośredni |  Zgłoś naruszenie

  • avatar ~Jaro ~Jaro
    ~Jaro
    Napisane 10 marca 2015 - 23:48
    asdfgh napisała:
    "Nigdzie nie twierdziłam, że (odkochanie) to proste, ale twierdzę, że możliwe. Trochę trwa, czasem kilka miesięcy, w skrajnych przypadkach kilka lat."

    Na jakiej podstawie tak uważasz?
    Jeżeli sama kochałaś i udało Ci się odkochać z własnego wyboru i decyzji lub znasz taka osobę, to zapewne jest to możliwe..
    ale tylko dlatego, że możliwe jest wszystko, również nie odkochanie się nigdy.

    To nie chodzi o samo uczucie a o osobę indywidualną, są osoby, które mogą odkochać się po miesiącu, inne, po roku a jeszcze inne po latach, a są tacy którzy nigdy się nie odkochają
    I nie dlatego, że pielęgnują to uczucie, a tylko dlatego , że potrafią pokochać tylko raz..
    I nie ma to nic wspólnego z ludźmi, którzy mówią, że już nigdy więcej, a później im się to udaje.

    Nie jesteś głupia, ale buta i nonszalancja jest wręcz uderzająca.

    Ja, nie jestem psychologiem, ale mam coś czego Ty nie posiadasz, doświadczenie.

    I tego nie można wyczytać w książkach.

    Udostępnij Udostępnij fb  |  Dodaj wpis |  Cytuj |  Link bezpośredni |  Zgłoś naruszenie

  • avatar ~Jarojj ~Jarojj
    ~Jarojj
    Napisane 11 marca 2015 - 00:14
    asdfgh napisała:
    "Jeśli kochasz naprawdę, to kochasz wtedy, gdy się cieszysz na widok ukochanej osoby i wtedy gdy cię ta osoba denerwuje. Kochasz gdy ci opowiada śmiertelnie nudne rzeczy o swojej pracy albo swoim hobby i gdy musisz jej zmieniać pampersa. Kochasz gdy się śmieje i kochasz gdy jest smutna. Zawsze ją kochasz niezależnie od okoliczności"

    Ja, to wszystko czuję, do swojej matki..
    Ale swoja kobietę, kocham inaczej.
    Mogę chyba?

    Udostępnij Udostępnij fb  |  Dodaj wpis |  Cytuj |  Link bezpośredni |  Zgłoś naruszenie

  • avatar ~Kobieta w spodnicy ~Kobieta w spodnicy
    ~Kobieta w spodnicy
    Napisane 11 marca 2015 - 08:19
    ~kochanka napisał:
    ~Kobieta napisał:



    Jeśli czytałaś to forum to większości z nas którym temat jest bliski z racji naszych przeżyć takie suche wciskanie teorii bardzo przeszkadza. Ale ja już nawet jej komentarzy nie czytam tylko żal bo bardzo to obniża poziom tego forum.


    Oczywiście , ze czytałam i nadal nie wiem co cię tak denerwuje .Mysle ,ze gdyby napisała ,ze ma sześćdziesiąt lat za sobą dwa małżeństwa i bycie kochanka to byłoby inaczej.

    Udostępnij Udostępnij fb  |  Dodaj wpis |  Cytuj |  Link bezpośredni |  Zgłoś naruszenie

» odpowiedz » do góry

Gorące tematy