Forum
Związek
kogo kocha kochanke czy żone
-
-
Napisane 19 czerwca 2015 - 12:02Sun-współczuję Tobie całej tej sytuacji.
Ja przygotowuję się na próbę kontaktu ze mną od niego po latach(psychicznie) i boję się że właśnie to samo stanie się ze mną. Za kilka lat kolejny raz ten człowiek rozwali mi mój tym razem edwo poskładany świat.Udostępnij | Dodaj wpis | Cytuj | Link bezpośredni | Zgłoś naruszenie
-
-
Napisane 19 czerwca 2015 - 12:10Pogubiona - dlatego nie można na to pozwolić. Ja układam sobie w głowię całą armię złych rzeczy. Staram się by mi zobojętniał (bo nienawiść to też wiążące uczucie). Nawet zaczęłam wyśmiewać jego pogoń za mną. Ustawiam go na straconej pozycji by nigdy nie przyszło mi na myśl, że z kimś takim warto być.
Udostępnij | Dodaj wpis | Cytuj | Link bezpośredni | Zgłoś naruszenie
-
-
Napisane 19 czerwca 2015 - 12:15~Sun napisał:Pogubiona - dlatego nie można na to pozwolić. Ja układam sobie w głowię całą armię złych rzeczy. Staram się by mi zobojętniał (bo nienawiść to też wiążące uczucie). Nawet zaczęłam wyśmiewać jego pogoń za mną. Ustawiam go na straconej pozycji by nigdy nie przyszło mi na myśl, że z kimś takim warto być.
Ale niestety siebie nie oszukasz.
Czegokolwiek nie zrobisz, jak kochasz to będziesz kochała(nieważne co wmawiaja Tobie inni lub sama sobie wmawiasz, uczucia nie zabijesz-stłumisz je ale ono przy najbliższej okazji da się we znaki.)
Udostępnij | Dodaj wpis | Cytuj | Link bezpośredni | Zgłoś naruszenie
-
-
Napisane 19 czerwca 2015 - 12:36Trzeba to uczucie nakierować na siebie i od razu perspektywa wygląda inaczej.
Zastanów się czy kochasz jego czy wyobrażenie o nim. A jeżeli wydaje Ci się, że jego to czy ktoś kto kocha skazałby drugą osobę na takie cierpienie? Nie sądzę.
Tak takimi myślami coraz częściej się karmię. I nie jest łatwiej ale prawdziwiejUdostępnij | Dodaj wpis | Cytuj | Link bezpośredni | Zgłoś naruszenie
-
-
Napisane 19 czerwca 2015 - 12:42Sun- każdy musi sam sobie z tym poradzić i kazdy to przeżywa indywidualnie.To czy ja kocham teraz nie ma już żadnego znaczenia.
Udostępnij | Dodaj wpis | Cytuj | Link bezpośredni | Zgłoś naruszenie
-
-
Napisane 19 czerwca 2015 - 12:45Oczywiście masz rację
Udostępnij | Dodaj wpis | Cytuj | Link bezpośredni | Zgłoś naruszenie
-
-
Napisane 19 czerwca 2015 - 13:01Mam nadzieję, że jeśli będzie kiedyś chciał mnie kolejny raz w takiej samej relacji to się po prostu nie odezwie.
Miłego weekendu życzę:)Udostępnij | Dodaj wpis | Cytuj | Link bezpośredni | Zgłoś naruszenie
-
-
Napisane 19 czerwca 2015 - 13:07Oby!
Wzajemnie:)Udostępnij | Dodaj wpis | Cytuj | Link bezpośredni | Zgłoś naruszenie
-
-
Napisane 19 czerwca 2015 - 14:50centro ty jak dlugo zastanawiasz sie nad decyzja?
Udostępnij | Dodaj wpis | Cytuj | Link bezpośredni | Zgłoś naruszenie
-
-
Napisane 19 czerwca 2015 - 15:45@asdgft juz nie raz byla o tym mowa ze tutaj pisza ludzie co przezyli doswiadczenie o to sie ten forum kreci. Uszanuj to. A czy Delta bedzie tutaj pisac czy nie dopoki bedzie mu brakowalo tego co opisal nie zapomni. Milo widac ze nadal tutaj zaglada.
@ Sun zycze tobie duzo sily zebys dala rade sie uwolnic z tego bolu. Pisz tyle ile chcesz jak tobie to pomaga.Udostępnij | Dodaj wpis | Cytuj | Link bezpośredni | Zgłoś naruszenie
-
-
Napisane 19 czerwca 2015 - 20:5290% osób żeniąc się/wychodząc za maż robi to z rozsądku bo rodzina nalega, bo tak długi związek,bo... już wypada się ustatkować. I mówimy sakramentalne tak, ze strachu przed byciem samemu, bo rodzeństwo, najbliżsi znajomi są już po. I żyjemy tak w pełnej szczęśliwości a w środku tłumimy myśl, że to nie to czego oczekiwaliśmy od małżeństwa. Nie ma rozmów, nie ma przyjaźni, zrozumienia wsparcia, sexu takiego jaki lubimy. Najczęściej nie ma tego już w narzeczeństwie. I zaczynają się poszukiwania. Nie mówię tu o patologicznych związkach pozamałżeńskich z różnicą wieku 25 lat, ale napiszę o tych którzy są sobie pisani, których łączy los a nie żądza orgii, tylko przez życie i innych i swoje usprawiedliwianie się wzięli co los dał jako pierwsze z myślą jakoś to będzie. Miłość przeżywa się raz i można ją spotkać też po ślubie. Można spotkać kogoś kto da nam to czego pragniemy i my możemy dać czego ktoś oczekuje. Zazwyczaj to kwestia dojrzałości i większego poznania samego siebie. A kiedy jest miłość, wtedy kiedy akceptuje się człowieka takim jaki jest z wadami w pakiecie.
Udostępnij | Dodaj wpis | Cytuj | Link bezpośredni | Zgłoś naruszenie
-
-
Napisane 19 czerwca 2015 - 21:08~asdfgh napisał:~Ewa napisał:Jestem rozwiedziona..
Czy możesz mi wskazać wypowiedź , w której daje do zrozumienia, że jestem znudzona mężatką?
napisał:A te 10 lat,to wolę przeżyć jako kochanka niż żona w fartuszku z napisem UMIEM KOCHAĆ..
Tutaj zasugerowałaś, że jesteś żoną i zdradzasz męża.
Mam rozumieć, że sobie tak teoretyzujesz co byś wolała, bo nie byłaś w takiej sytuacji, ale uznałaś, że ja nie mam racji to napisałaś, że byś wolała i to był cały twój argument. Bo cierpienie i samotność po zakończeniu 10 letniego romansu jest fajniejsze niż bycie mężatką. Ech...
I jeszcze do Pogubionej - poczytaj sobie kim był autor sentencji carpe diem i co to dla niego znaczyło - nie to samo co dla ciebie.
Na prawdę mdli mnie jak to czytam.
Przeleciałem ostatnio wpisy i ktoś sie zastanawiał dlaczego zniknąłem
A po co mam tkwić z moim problemem na forum które zdominowała osoba która miłość zna z teorii i pozjadała wszystkie rozumy. Wole pomeilować z kilkoma osobami które mnie rozumieją niż czyta c takie jak te
asdfgh napisała....I jeszcze co do poszukiwań silnych emocji. Są całe książki na ten temat.
Książki . a gdzie emocje i uczucia o których tu pisaliśmy. Ja o tym to przeczytałem z kilka razy więcej książek niż asdfgh ale to się nijak ma do rzeczywistości. Ale dopóki ta osoba będzie nękać każdego forumowicza pouczać komentować każde zdanie osobno dopóty ja nie bede się udzielał.Udostępnij | Dodaj wpis | Cytuj | Link bezpośredni | Zgłoś naruszenie
-
-
Napisane 19 czerwca 2015 - 21:08~asdfgh napisał:~Ewa napisał:Jestem rozwiedziona..
Czy możesz mi wskazać wypowiedź , w której daje do zrozumienia, że jestem znudzona mężatką?
napisał:A te 10 lat,to wolę przeżyć jako kochanka niż żona w fartuszku z napisem UMIEM KOCHAĆ..
Tutaj zasugerowałaś, że jesteś żoną i zdradzasz męża.
Mam rozumieć, że sobie tak teoretyzujesz co byś wolała, bo nie byłaś w takiej sytuacji, ale uznałaś, że ja nie mam racji to napisałaś, że byś wolała i to był cały twój argument. Bo cierpienie i samotność po zakończeniu 10 letniego romansu jest fajniejsze niż bycie mężatką. Ech...
I jeszcze do Pogubionej - poczytaj sobie kim był autor sentencji carpe diem i co to dla niego znaczyło - nie to samo co dla ciebie.
Na prawdę mdli mnie jak to czytam.
Przeleciałem ostatnio wpisy i ktoś sie zastanawiał dlaczego zniknąłem
A po co mam tkwić z moim problemem na forum które zdominowała osoba która miłość zna z teorii i pozjadała wszystkie rozumy. Wole pomeilować z kilkoma osobami które mnie rozumieją niż czyta c takie jak te
asdfgh napisała....I jeszcze co do poszukiwań silnych emocji. Są całe książki na ten temat.
Książki . a gdzie emocje i uczucia o których tu pisaliśmy. Ja o tym to przeczytałem z kilka razy więcej książek niż asdfgh ale to się nijak ma do rzeczywistości. Ale dopóki ta osoba będzie nękać każdego forumowicza pouczać komentować każde zdanie osobno dopóty ja nie bede się udzielał.Udostępnij | Dodaj wpis | Cytuj | Link bezpośredni | Zgłoś naruszenie
-
-
Napisane 19 czerwca 2015 - 21:11~Kasia napisał:90% osób żeniąc się/wychodząc za maż robi to z rozsądku bo rodzina nalega, bo tak długi związek,bo... już wypada się ustatkować. I mówimy sakramentalne tak, ze strachu przed byciem samemu, bo rodzeństwo, najbliżsi znajomi są już po. I żyjemy tak w pełnej szczęśliwości a w środku tłumimy myśl, że to nie to czego oczekiwaliśmy od małżeństwa. Nie ma rozmów, nie ma przyjaźni, zrozumienia wsparcia, sexu takiego jaki lubimy. Najczęściej nie ma tego już w narzeczeństwie. I zaczynają się poszukiwania. Nie mówię tu o patologicznych związkach pozamałżeńskich z różnicą wieku 25 lat, ale napiszę o tych którzy są sobie pisani, których łączy los a nie żądza orgii, tylko przez życie i innych i swoje usprawiedliwianie się wzięli co los dał jako pierwsze z myślą jakoś to będzie. Miłość przeżywa się raz i można ją spotkać też po ślubie. Można spotkać kogoś kto da nam to czego pragniemy i my możemy dać czego ktoś oczekuje. Zazwyczaj to kwestia dojrzałości i większego poznania samego siebie. A kiedy jest miłość, wtedy kiedy akceptuje się człowieka takim jaki jest z wadami w pakiecie.
I wielu z tych 90 procent w końcu znajduje miłosć i wtedy zaczyna się poważny problem, ale asdfgh napisze wam że to zauroczenie ze da sie zapomnieć odkochać śmieszne a ona dalej swoje.Udostępnij | Dodaj wpis | Cytuj | Link bezpośredni | Zgłoś naruszenie
-
-
Napisane 19 czerwca 2015 - 21:17~Agnethka napisał:@asdgft juz nie raz byla o tym mowa ze tutaj pisza ludzie co przezyli doswiadczenie o to sie ten forum kreci. Uszanuj to. A czy Delta bedzie tutaj pisac czy nie dopoki bedzie mu brakowalo tego co opisal nie zapomni. Milo widac ze nadal tutaj zaglada.
@ Sun zycze tobie duzo sily zebys dala rade sie uwolnic z tego bolu. Pisz tyle ile chcesz jak tobie to pomaga.
Dobrze wszystko powiedziane. Jeśli nie widzisz długo ukochanej osoby nie masz z nią kontaktu ani pisemnego ani telefonicznego ani wzrokowego to jej obraz się zaciera wspomnienia blakną powoli zapominasz ale nadal i to latami możesz mieć ja w sercu i to nie znaczy że się odkochałeś bo nawet jak spotkasz ją po latach to na jej widok serce zabije ci tak samo, wiem doświadczyłem niedawno a nie przeczytałem. I tak wygląda to jedyne prawdziwe uczucie o którym asdfgh nie ma pojęcia . A tylko kilka osób na tym forum ma bo wiedzą jak smakuje ta miłosć po latach. I nadal jest silna i prawdziwa. A nie wyczytana.Udostępnij | Dodaj wpis | Cytuj | Link bezpośredni | Zgłoś naruszenie
-
-
Napisane 19 czerwca 2015 - 21:20~Kasia napisał:90% osób żeniąc się/wychodząc za maż robi to z rozsądku bo rodzina nalega, bo tak długi związek,bo... już wypada się ustatkować
Ha ha ha, a powiedziała to kochanka, która czeka aż jej żonaty kochanek zrozumie, że ożenił się z rozsądku. Większość się żeni, bo się zakochali w sobie, ale nie każdy umie kochać, więc potem wszystko się psuje, bo motylki w brzuchu po ok. 4 lata znikają (był dziś artykuł na Interii na ten temat), więc para może być rozczarowana, bo myśleli, że tak będzie zawsze. Jak dojrzeją to zrozumieją ten prosty fakt i nauczą się kochać, ale jak się przyplącze po drodze jakaś kochanka to po małżeństwie.
~Kasia napisał:napiszę o tych którzy są sobie pisani
Nikt nie jest sobie pisany. To bzdury z tanich romansów i romantycznych piosenek.
~Kasia napisał:Miłość przeżywa się raz i można ją spotkać też po ślubie.
Kochać prawdziwą miłością można wiele razy. Każda będzie inna, ale będzie miłością. Mam tu na myśli przede wszystkim wdowców i inne osoby, które z nie swojej winy straciły ukochanych. Poza tym, jak cudzy mąż nie zdołał pokochać żony to kochanki też nie będzie kochał. Kto nie umie to powinien się nauczyć, a jak się nie nauczy to nic z tego nie będzie.
~Kasia napisał:Można spotkać kogoś kto da nam to czego pragniemy i my możemy dać czego ktoś oczekuje.
Ale dlaczego to ma być cudzy mąż? Nie lepiej znaleźć własnego?
~Agnethka napisał:juz nie raz byla o tym mowa ze tutaj pisza ludzie co przezyli doswiadczenie
To nie jest doświadczenie tylko podłość.
Udostępnij | Dodaj wpis | Cytuj | Link bezpośredni | Zgłoś naruszenie
-
-
Napisane 19 czerwca 2015 - 21:25Marcin38, czyli jak w książce jest napisane, że woda składa się z atomów tlenu i wodoru tzn. że to nieprawda, bo to tylko teoria?
Książki psychologiczne powstały na podstawie obserwacji i badań naukowych. Psychologia jest dziedziną NAUKI, a nie czyjąś fantazją.Udostępnij | Dodaj wpis | Cytuj | Link bezpośredni | Zgłoś naruszenie
-
-
Napisane 19 czerwca 2015 - 21:32Marcin ignoruj i nie znikaj bo dobrze czytać o emocjach z tej drugiej strony
Udostępnij | Dodaj wpis | Cytuj | Link bezpośredni | Zgłoś naruszenie
-
-
Napisane 19 czerwca 2015 - 21:45Sun- po ilu latach twój facet po raz pierwszy chciał kontaktu z Tobą a po ilu drugi raz?
Udostępnij | Dodaj wpis | Cytuj | Link bezpośredni | Zgłoś naruszenie
-
-
Napisane 19 czerwca 2015 - 22:04napisał:I tak wygląda to jedyne prawdziwe uczucie o którym asdfgh nie ma pojęcia
Tak, a Marcin38 najlepiej zakochany tego świata, doświadczył takich stanów miłości jakich inny po narkotykach nie osiągnie (dalej masz haje emocjonalne i tyle). Nie ma żadnych "jedynych prawdziwych uczuć", które są dostępne dla wybranych, czyli Marcinów i kochanek z tutejszego forum. Kto kocha ten kocha i wie jak to się robi.
Każdy tutaj pisze mi dokładnie to samo: sytuacja w romansie tak nadzwyczaj nadzwyczajna, że gdybym ją dokładnie poznała, to padłabym plackiem przed tą nadzwyczajnością.
A tak w ogóle jestem ciekawa, czy robiliście rankingi między sobą. Kto kocha bardziej i czyja sytuacja jest ta najnadzwyczajniejsza: Sun, Aghnetki czy też Marcina. A może kogoś innego?
Sorry, że sobie tak podrwiwam, ale już nie mogę.
Kiedyś czytałam forum na Wizażu. Piszą tam głównie dziewczyny w wieku ok. 17-30 lat, ale w innym też. Jest tam wątek rozstaniowy i każdy kto się rozstał może dołączyć. Każda nowoprzychodząca dostaje na dzień dobry zestaw porad co zrobić by szybko z tego wyjść. Te dziewczyny, choć młode, są takie pokorne wobec życia i tego co im się przytrafiło, że zrobiło to na mnie wrażenie. Rozstały i opisywały tam swój ból. Powody rozstań były najróżniejsze, ale po prostu robiły co musiały zrobić z nadzieją na lepsze jutro.
A wy tutaj, starsi od nich po 20 lat, ale zachowania jak dzieci: Mnie się należy, a kto tego nie rozumie ten niech się nie odzywa. I już. Zero pokory. Zaledwie Delta zainteresował się tym co piszę i zrozumiał, Olena trochę też. A to tylko dwie osoby na kilkanaście. Nawet nie odróżniacie dobra od zła (co mnie przeraża, bo jak można oszustwo nazywać doświadczeniem?) i nie sposób wam cokolwiek wytłumaczyć.Udostępnij | Dodaj wpis | Cytuj | Link bezpośredni | Zgłoś naruszenie