Strona używa cookies. Jeśli nie wyrażasz zgody na używanie cookies, zawsze możesz wyłączyć ich obsługę w swojej przeglądarce internetowej. Polityka Cookies Akceptuję

Forum

Dodaj temat

Związek

kogo kocha kochanke czy żone

Rozpoczęte przez ~nika, 01 sty 2014
  • avatar ~asdfgh ~asdfgh
    ~asdfgh
    Napisane 16 czerwca 2015 - 13:27
    ~Pogubiona napisał:
    Świetnie że Ty ogarniasz wszystko:)

    Widzisz, mówiłam, że nie zrozumiesz.

    Udostępnij Udostępnij fb  |  Dodaj wpis |  Cytuj |  Link bezpośredni |  Zgłoś naruszenie

  • avatar ~asdfgh ~asdfgh
    ~asdfgh
    Napisane 16 czerwca 2015 - 13:33
    ~Pogubiona napisał:
    ~asdfgh napisał:
    napisał:
    Oczywiście że tak, bo myślisz że nie poradziłabym sobie z dzieckiem?Ze z przymusu siedziałabym z kimś ze względu na niby jego dobro, weź...


    Nie potrafisz zrozumieć jednej prostej rzeczy: z patologii rodzi się kolejna patologia i Delta chce by jego dziecko tego uniknęło oraz cierpienia, które z tym się wiąże. Z porozbijanych rodzin rzadko wychodzą zdrowe (w sensie psychicznym) dzieci. Potem te dzieci wplątują się w kolejną patologię i nie ma temu końca. On cały czas o tym pisze, a ty wciąż swoje.

    Ta....a dzieci są zdrowe (w sensie psychicznym) gdy widzi ciagle wkurzonych na siebie rodziców, gdy widzi że rodzice się nie dogadują itp? Po drugie sama napisałaś : Z porozbijanych rodzin rzadko wychodzą zdrowe (w sensie psychicznym) dzieci. "- a więc szanse na dobry stan psychiczny istnieją.Ja mam swoje zdanie w pewnych sprawach i i Ty w te swojej teorii na temat romansów.:)
    Delta niech sie modli by jego syn nie miał do konca jego genów, bo może również uwikłać się w romans(patologia rodzi patologię)

    Ale co tam, widocznie nie ogarniasz pewnych tematów i nie jesteś w stanie tego zrozumieć. Zwyzywasz mnie i będziesz zadowolona, że wygrałaś dyskusję.


    Świetnie że Ty ogarniasz wszystko:)


    Naucz się w końcu robić cytaty, bo nie widać co piszesz.

    Może Delta się skutecznie ukrywa i dziecko nie widzi jak rodzice żyją. Poza tym dziecko zobaczy, że mimo problemów, zamiast uciekania, rodzice sobie radzą, a to jest budujący przykład. Geny nie mają nic do zdrad. Jak sobie wychowasz dziecko takie będziesz miała. To, że nawet ktoś ma skłonności, nie znaczy, że musi zdradzać. Nawet psychopata będzie lepiej lub gorzej zsocjalizowany. Źle wychowany psychopata będzie mordował, dobrze wychowany będzie w miarę normalnym człowiekiem.

    Udostępnij Udostępnij fb  |  Dodaj wpis |  Cytuj |  Link bezpośredni |  Zgłoś naruszenie

  • avatar ~Sun ~Sun
    ~Sun
    Napisane 16 czerwca 2015 - 13:42
    On po 40 - przeczytaj ten wątek oraz dialog między kobietą a mężczyzną (jest kilka wątków niżej)

    Udostępnij Udostępnij fb  |  Dodaj wpis |  Cytuj |  Link bezpośredni |  Zgłoś naruszenie

  • avatar ~Pogubiona ~Pogubiona
    ~Pogubiona
    Napisane 16 czerwca 2015 - 13:46
    Nie będę dyskutowała z kimś, kto swoje wypowiedzi opiera tylko na teorii.

    Twój przykład co do dziecka w przypadku pozostania w rodzinie nie jest budujący. Mam na to zupełnie inne spojrzenie.


    Udostępnij Udostępnij fb  |  Dodaj wpis |  Cytuj |  Link bezpośredni |  Zgłoś naruszenie

  • avatar ~Pogubiona ~Pogubiona
    ~Pogubiona
    Napisane 16 czerwca 2015 - 13:51
    Centro nie odpowiedziałeś mi:)

    Udostępnij Udostępnij fb  |  Dodaj wpis |  Cytuj |  Link bezpośredni |  Zgłoś naruszenie

  • avatar ~centro ~centro
    ~centro
    Napisane 16 czerwca 2015 - 13:54
    A możesz powtórzyć pytanie?

    Udostępnij Udostępnij fb  |  Dodaj wpis |  Cytuj |  Link bezpośredni |  Zgłoś naruszenie

  • avatar ~Pogubiona ~Pogubiona
    ~Pogubiona
    Napisane 16 czerwca 2015 - 13:57
    "każecie zyc własnym życiem, układac je sobie, ale chyba macie jednak nadzieję, że ułozymy je w pojedynke (co?) tak abyście mieli do kogo wrócić. Gdy związemy się z kimś, zamykamy drogę na Wasz powrót bo wy nie wpierniczycie się w związek, nie będziecie chcieli walczyć o kochankę.więc cokolwiek nie zrobimy i tak jest zle:
    Czekamy-nie wrócicie zapewne i marnujemy swoje życie i czas
    Nie czekamy i wiązemy się z kimś- nie chcecie zawalczyć, przyjmujecie na klatę przegraną lub myślicie sobie"a tak miała mnie kochac a tu już z innym" nie wspomnę już o "a miała czekać na mnie" i o tym, że kiedyś możecie powiedzieć "chciałem wrócić, ale byłas już w nowym związku"

    dopisałam teraz:"...nie wspomnę już o "a miała czekać na mnie" i o tym, że kiedyś możecie powiedzieć "chciałem wrócić, ale byłas już w nowym związku"

    Udostępnij Udostępnij fb  |  Dodaj wpis |  Cytuj |  Link bezpośredni |  Zgłoś naruszenie

  • avatar ~asdfgh ~asdfgh
    ~asdfgh
    Napisane 16 czerwca 2015 - 14:00
    napisał:
    Nie będę dyskutowała z kimś, kto swoje wypowiedzi opiera tylko na teorii.


    Po prostu nie masz mi nic do powiedzenia poza swoimi WŁASNYMI TEORIAMI. Bo w twojej rodzinie coś tam, to wszędzie tak musi być.

    napisał:
    Twój przykład co do dziecka w przypadku pozostania w rodzinie nie jest budujący. Mam na to zupełnie inne spojrzenie.


    Ja nie wiem jak jest dokładnie w rodzinie Delty, ty też nie, więc nie wiem czemu miałabyś mu narzucać co on ma zrobić? Może w jego sytuacji jest lepiej, jak został z rodziną.

    Czasami faktycznie lepiej się rozstać, a czasami wcale nie.

    Udostępnij Udostępnij fb  |  Dodaj wpis |  Cytuj |  Link bezpośredni |  Zgłoś naruszenie

  • avatar ~Pogubiona ~Pogubiona
    ~Pogubiona
    Napisane 16 czerwca 2015 - 14:06

    Po prostu nie masz mi nic do powiedzenia poza swoimi WŁASNYMI TEORIAMI. Bo w twojej rodzinie coś tam, to wszędzie tak musi być.

    - nieprawda.

    Ja nie wiem jak jest dokładnie w rodzinie Delty, ty też nie, więc nie wiem czemu miałabyś mu narzucać co on ma zrobić? Może w jego sytuacji jest lepiej, jak został z rodziną.

    - przecież ja od niego niczego nie wymagam i nic nie narzucam. Jest dorosły i sam wie co najlepsze dla niego tak?A ja mam prawo do wypowiadania własnych zdań.

    Albo źle interpretujesz moje wypowiedzi albo się czepiasz i tyle:)

    Udostępnij Udostępnij fb  |  Dodaj wpis |  Cytuj |  Link bezpośredni |  Zgłoś naruszenie

  • avatar ~niedostepna ~niedostepna
    ~niedostepna
    Napisane 16 czerwca 2015 - 14:27
    ~asdfgh napisał:

    Ja nie wiem jak jest dokładnie w rodzinie Delty, ty też nie, więc nie wiem czemu miałabyś mu narzucać co on ma zrobić? Może w jego sytuacji jest lepiej, jak został z rodziną.

    Czasami faktycznie lepiej się rozstać, a czasami wcale nie.


    Witaj asdfgh, w końcu mądre słowa napisałaś. Nie wiesz jak jest w rodzinie Delty i nie masz zielonego pojęcia jak było, czy jest w naszych układach z kochankami, więc odpuść. I jak chcesz z nami rzeczowo pogadać to najpierw powinnaś się dowiedzieć co i jak, ale Ty niestety jakoś dziwnie nas atakujesz. Ciekawe czemu :-), ale na pewno zaraz sie dowiem :-)

    Udostępnij Udostępnij fb  |  Dodaj wpis |  Cytuj |  Link bezpośredni |  Zgłoś naruszenie

  • avatar ~MKU ~MKU
    ~MKU
    Napisane 16 czerwca 2015 - 14:54
    Centro
    nie odnosisz wrażenia,że po tych miesiącach od rozstania odsunąłeś się od Swojej M? a Ona od Ciebie?,że gdybyś podjął decyzję to już nie będzie tak samo,że jednak będzie taka nieufność,niepewność co do tej drugiej osoby ? Myślisz,że mogłoby być tak jak na początku znajomości ?
    Nadal nic się nie zmieniło,zimno i chłód w małżeństwie?
    Może to jest tak,że podświadomie chcecie (jako mężczyźni) żeby Kochanka znalazła kogoś innego i wtedy jest Wam łatwiej podjąć decyzję: albo tak kocham,że odchodzę z nieudanego małżeństwa albo,że to jednak nie było to skoro nie czekała ?

    Udostępnij Udostępnij fb  |  Dodaj wpis |  Cytuj |  Link bezpośredni |  Zgłoś naruszenie

  • avatar ~MKU ~MKU
    ~MKU
    Napisane 16 czerwca 2015 - 15:19
    Pogubiona
    Myślę,że to czekanie jest dobre pod względem tego,że emocje,zauroczenie miną i wtedy możemy spojrzeć na taką relację z większym dystansem. Może okazać się że nadal kochamy albo przejrzeć na oczy.Ciekawe ile zajmie w naszych przypadkach ? :)
    Znam historię,że wróciło po 10 latach i co?teraz są szczęśliwym małżeństwem. Owszem z obu poprzednich związków są dzieci,ale im starsze chyba łatwiej im zaakceptować tą sytuację. Chyba w każdym kto miał podobne przeżycia i "zawirowania emocjonalne" będzie TO tkwić zawsze.
    Tak jak napisał Delta w którymś poście: to jest jak High Definition!
    Uważam,że kiedyś TO wybuchnie bo im dłużej się coś tłamsi to później uderza nas z podwójną siłą
    pozdrawiam :)

    Udostępnij Udostępnij fb  |  Dodaj wpis |  Cytuj |  Link bezpośredni |  Zgłoś naruszenie

  • avatar ~centro ~centro
    ~centro
    Napisane 16 czerwca 2015 - 15:44
    @MKU Myślę, że wystarczyłoby jakieś 10 minut i zaczęlibyśmy gadać, żartować i zachowywać się jakbyśmy ostatni raz widzieli się wczoraj. W małżeństwie lepiej, ale pewnych rzeczy nigdy się nie przeskoczy, nie ta osobowość, nie ten temperament. No ale trzeba szukać plusów, nie narzekać i cieszyć się rodziną.

    @Pogubiona Strasznie długie to pytanie ;) Nie łudzę się, że Ona ułoży sobie życie w pojedynkę. Najchętniej pewnie już by kogoś chciała mieć.Może ma, ale pewnie jeszcze nie kocha. Od pewnego czasu nie mamy już kontaktu. Trochę Wy tym swoim czekaniem i nadzieja pokazujecie mi, ze nie tak szybko, ale prędzej czy później będzie gotowa do wejścia w nowy układ. Co wtedy zrobię? Nie wiem, może to mi da kopa. Nie mam pojęcia., może sam się wcześniej zdecyduję na odejście z domu. A może nawet nie dowiem się, że kogoś ma.

    Co do tego czy bym chciał żeby sobie kogoś znalazła? Tak i nie. A właściwie nie i tak. Nie, bo same wiecie jakie to uczucie jak człowiek którego kochacie jest z kimś innym. Tak, bo nie chcę żeby zmarnowała sobie życie.

    Udostępnij Udostępnij fb  |  Dodaj wpis |  Cytuj |  Link bezpośredni |  Zgłoś naruszenie

  • avatar ~centro ~centro
    ~centro
    Napisane 16 czerwca 2015 - 16:02
    Poza tym ja też nie zamierzam spędzić reszty życia w rozkroku i roztrząsaniu. Wkrótce albo odejdę albo rozpocznę akcję "zapominanie". Nie wiem tylko czy się uda ;)

    Udostępnij Udostępnij fb  |  Dodaj wpis |  Cytuj |  Link bezpośredni |  Zgłoś naruszenie

  • avatar ~Sun ~Sun
    ~Sun
    Napisane 16 czerwca 2015 - 16:13
    Centro jak długo nie macie kontaktu?

    Udostępnij Udostępnij fb  |  Dodaj wpis |  Cytuj |  Link bezpośredni |  Zgłoś naruszenie

  • avatar ~Sun ~Sun
    ~Sun
    Napisane 16 czerwca 2015 - 16:16
    I zgadzam się, że więź która powstała się nie zmienia. Może być 10lat przerwy i po pierwszym zdaniu rozumiemy się i wracamy do "wtedy". Wiem to...

    Udostępnij Udostępnij fb  |  Dodaj wpis |  Cytuj |  Link bezpośredni |  Zgłoś naruszenie

  • avatar ~MKU ~MKU
    ~MKU
    Napisane 16 czerwca 2015 - 16:20
    Centro
    ja też postanowiłam cieszyć się rodziną i skupić na sobie
    a z Nim-nadal mamy kontakt,sms -ujemy czasem, Jak się widzimy to jest tak jak mówisz żartujemy,śmiejemy się, czasem poprzytulamy itd.. Nie wiem dlaczego tak się zachowuje w stosunku do mnie? Czy nadal mu zależy? a może jestem jak bratnia dusza dla Niego i nic więcej???

    Z doświadczeń i postów innych Forumowiczów-wynika,że raczej się nie udaje :/ ,ale jak

    Udostępnij Udostępnij fb  |  Dodaj wpis |  Cytuj |  Link bezpośredni |  Zgłoś naruszenie

  • avatar ~niedostepna ~niedostepna
    ~niedostepna
    Napisane 16 czerwca 2015 - 16:21
    ~MKU napisał:
    Pogubiona
    Myślę,że to czekanie jest dobre pod względem tego,że emocje,zauroczenie miną i wtedy możemy spojrzeć na taką relację z większym dystansem. Może okazać się że nadal kochamy albo przejrzeć na oczy.Ciekawe ile zajmie w naszych przypadkach ? :)
    Znam historię,że wróciło po 10 latach i co?teraz są szczęśliwym małżeństwem. Owszem z obu poprzednich związków są dzieci,ale im starsze chyba łatwiej im zaakceptować tą sytuację. Chyba w każdym kto miał podobne przeżycia i "zawirowania emocjonalne" będzie TO tkwić zawsze.
    Tak jak napisał Delta w którymś poście: to jest jak High Definition!
    Uważam,że kiedyś TO wybuchnie bo im dłużej się coś tłamsi to później uderza nas z podwójną siłą
    pozdrawiam :)


    MKU do tanga trzeba dwojga, a oni najwyraźniej nie przejawiają chęci do tańca. Myślisz, że ile czasu potrzeba na to,żeby opadły emocje???? Rok, dwa lata, trzy...i co tak czekać, aż może książe w końcu raczy się zdecydować.... Za 10 lat to po mnie może zostać już tylko wspomnienie i płyta nagrobkowa, wiec chyba nie zamierzam tracić czasu. Nic nie wybuchnie, bo Panowie za bardzo cenią swoje trzy zasady na S" i każdemu jest cieżko z nich zrezygnować dla "nowego wroga".
    U mnie emocje już opadły i wiem czego chcę jeśli chodzi o Niego, ale tak jak napisała @Sun "kochaja nas, ale mają inne priorytety" więc trzeba odejść z zgodnością i życzyć im szczęścia w Matrixie :-)
    Nie sądzisz, że tak jest łatwiej i prościej??

    Udostępnij Udostępnij fb  |  Dodaj wpis |  Cytuj |  Link bezpośredni |  Zgłoś naruszenie

  • avatar ~MKU ~MKU
    ~MKU
    Napisane 16 czerwca 2015 - 16:44
    Niedostępna
    nie zrozumiałaś do końca mojego postu :)
    ja nie każę nikomu i też nie będę czekać.Miałam na myśli to że czasem jest tak że niby koniec,brak kontaktu a później wraca jak bumerang.
    Ja postanowiłam żyć swoim życiem,zająć się sobą i rodziną. Życie moje i moje małżeństwo niby wróciło do normy-z jednym małym wyjątkiem-że ja też niestety MATRIX :(, tzn.myślę o Nim i nadal kocham. Chyba uznałam,że tak musi być,że takie jest życie pochrzanione

    Masz rację nie ma co tracić czasu,marnować sobie życia-trzeba zając się sobą.Iść do przodu z godnością i większym doświadczeniem,które (miejmy nadzieję !!) powstrzyma nas przed kolejnym takim zawirowaniem albo przynajmniej dobrze przeanalizujemy następny raz :) Tak jak napisał Centro-oni nie chcą żebyśmy marnowały sobie życie,chcą,żebyśmy żyły tak jakby ich nie było...owszem szkoda/żal im ale skoro nie mogą nam dać tego na co zasługujemy to się wycofują

    Udostępnij Udostępnij fb  |  Dodaj wpis |  Cytuj |  Link bezpośredni |  Zgłoś naruszenie

  • avatar ~Sun ~Sun
    ~Sun
    Napisane 16 czerwca 2015 - 17:04
    Ja na razie nie jestem gotowa na nowe. Za dużo mnie to wszystko kosztowało. I kolejny raz pokazał gdzie jego miejsce osladzajac to tekstem o dzieciach właśnie. Chciałabym wierzyć.
    Ale mam nadzieję , że jak już się uwolnię spod tego jego płaszcza i poznam kogoś to niech mnie jakiś amor strzeli bym zapomniała i nigdy nie pozwoliła mu wrócić. Niby do 3 razy sztuka ale więcej po prostu nie zniosę, a wiem, że na odejście jest za słaby

    Udostępnij Udostępnij fb  |  Dodaj wpis |  Cytuj |  Link bezpośredni |  Zgłoś naruszenie

» odpowiedz » do góry

Gorące tematy