Forum
Związek
Jak zawalczyć o męża?
-
-
Napisane 15 marca 2018 - 14:45Drodzy Panowie może wy powiecie co zrobić? Poddac sie czy walczyc? Po 15 latach dowiedziałam się że mąż ma od 2 miesięcy kochanke i nie wie czy mnie kocha. Na razie chce się wyprowadzić i wszystko sobie poukładać. Proszę o ostatnią szansę, ale maz mowi ze nie ma siły walczyć bo on walczył już od dawna i się poddał (nie rozmawiajac ze mna szczerze wczesniej). Boi się, że nawet jak sprobujemy to wszystko się rozleci....Boi się reakcji rodziny. Twierdzi że musi myśleć o sobie i nie przyjmuje na siebie odpowiedzialności za mnie i dziecko. Twierdzi że oddalilismy sie od siebie i ze za duzo od niego dostalam...Na nic sie zdaja moje tlumaczenia ze chce to naprawic i zmienic nasze relacje i że poswiecilam dla niego na prawdę duzo. Mówi tylko o zlych rzeczach. Z drugiej strony podkreśla ze mu na mnie w jakis sposob zalezy i nie chce kończyć tego co tyle lat budował. Dodam ze przeanalizowalismy nasz związek, wiemy jakie błędy popełniliśmy a ja jestem gotowa wybaczyć mu zdradę. Mamy małe dziecko, kredyt i bardzo mi na nim zależy. Mąż się miota ma mętlik w głowie i wysyła różne sygnały....Im bardziej ja napieram na kolejna szanse tym bardziej on sie wycofuje i nie szuka motywacji. Ale sam nie jest pewien decyzji o wyprowadzce. Czy był ktoś w podobnej sytuacji? Jak walczyć, jak motywować i przypominać o tym co nas laczylo jak przekonywać żeby to nie stracić???? Nie piszcie ze jestem głupia i mam sobie odpuścić. Proszę Was o konkretne rady, strategie lub własne historie? Z góry dziękuję.
Udostępnij | Dodaj wpis | Cytuj | Link bezpośredni | Zgłoś naruszenie
-
-
Napisane 16 marca 2018 - 15:24A.....,
Przykładowa strategia :)
1. Napisałabym do męża w trybie pilnym smsa o następującej treści: Kochanie nie mogę w tej chwili rozmawiać, ale bardzo zależy mi, byśmy spotkali się dzisiaj i porozmawiali to ważne dla mnie, wiedz że opiekę do dziecka załatwiłam i proponuję taki i taki termin i miejsce. Potwierdź czy Ci pasuje lub podaj inny termin."
Warto podkreślić że do momentu spotkania nie rozmawialibym o żadnych szczegółach nawet jesli on dopytywałby się o czym mamy rozmawiać
2. Ubrałabym się podkreślając swoje "atuty", przed wyjściem na spotkanie spojrzalabym w lustro, wzięła głęboki oddech i znając odpowiedź na pytanie:
- dlaczego chcę żeby został ( inne powody niż kredyt i dziecko) poszłabym na spotkanie w neutralnym miejscu
3. Starałabym się rozładować atmosferę i po chwili zapytałabym się wprost czy jest ze mną szczęśliwy i czy go pociągam. Jak chciałby żyć?
4. Niezależnie od tego co usłyszysz jesli go kochasz i nadal Cię pociąga zaproponuj mu że chciałabyś aby dał Ci czas- np. pół roku w którym spróbujecie zająć sie sobą i odpowiedzieć sobie sami lub z terapeutą czy jest szansa na dalsze życie razem. Kochanka jesli kocha to poczeka. Chodzi jednak o to by wyznaczyć sobie konkretną datę by nie przeciągać w nieskończoność tzw. kolejnych szans.
5. Myslę ze powinien przystać na taką propozycję, oczywiscie możesz spodziewać sie kontrpropozycji z jego strony lub tzw. uniku.
6. Czas który uda Ci się " otrzymać" staraj się spędzić z nim inaczej niż zazwyczaj, ale nie nadskakuj i nie zagłaskuj..,pierwsze co powinnaś zrobić to wyjechać gdzieś na 2-3 dni tylko we dwoje, najlepiej w miejsce które oboje pamiętacie z tzw. lepszych czasów. Miejsce które jest Wasze, gdzie czuliście się bardzo szczęśliwi :)
Oczywiscie Ty stawiasz jeden warunek czas przeznacza tylko Tobie, nie ma smsów, całusów czy spotkań z kochanką Zdradę wybaczasz, nie wracasz i nie wspominasz.
Po określonym czasie podejmujecie decyzję czy jesteście razem czy każde z Was układa życie od nowa.
Pozdrawiam :)Udostępnij | Dodaj wpis | Cytuj | Link bezpośredni | Zgłoś naruszenie
-
-
Napisane 19 marca 2018 - 18:52Dziękuję Aniołku, ale chyba już się poddałam. Sama bez dobrej woli drugiej strony nie zrobię niczego:(
Udostępnij | Dodaj wpis | Cytuj | Link bezpośredni | Zgłoś naruszenie
-
-
Napisane 20 marca 2018 - 17:25Nie warto walczyć to jest bez sensu prawdziwa miłość przejawia się w daniu komuś wolności nic na sile. A tkwienie w związku z ochłapami miłości - to żałosne i nikomu tego nie życzę
Udostępnij | Dodaj wpis | Cytuj | Link bezpośredni | Zgłoś naruszenie
-
-
Napisane 21 marca 2018 - 19:34Mąż widać walczyć nie chce więc przydałoby się odrobinę godności drogie Panie.
Udostępnij | Dodaj wpis | Cytuj | Link bezpośredni | Zgłoś naruszenie
-
-
Napisane 22 marca 2018 - 09:51Czasem warto zawalczyć, porozmawiać. Zapraszamy do naszych terapeutów centrumvide.pl
Udostępnij | Dodaj wpis | Cytuj | Link bezpośredni | Zgłoś naruszenie
-
-
Napisane 18 czerwca 2018 - 15:21On po prostu wreszcie pekl. Skoro mowil, ze walczyl, to gdzie bylas Ty? 15 lat to szmat czasu, nie jest latwo tego tak o zostawic, ale niestety Ty juz dla niego nie rokujesz, za pozno, peknietego balona nie posklejasz. Raczej bym na twoim miejscu walczyl o to aby rozstac sie w zgodzie i z godnoscia. Wtedy szybciej sie z tego otrzasniesz. W przeciwnym razie bedziesz to przerabiac przez lata (czego Ci nie zycze).
Udostępnij | Dodaj wpis | Cytuj | Link bezpośredni | Zgłoś naruszenie
-
-
Napisane 20 czerwca 2018 - 12:36Może danie mu czasu i nie robienie dosłownie niczego będzie dobrą strategią. Dlaczego? Czasami okazuje się, że kochanka nie specjalnie różni się od żony. Proponuję nie pytać, nie robić scen, itd. zadbać o siebie, wychodzić z domu do ludzi (przyjaciele, koleżanki, koledzy - zaręczam, że nie brakuje fajnych facetów z którymi można iść na kawę). Czas pokaże, w którą iść stronę.
Udostępnij | Dodaj wpis | Cytuj | Link bezpośredni | Zgłoś naruszenie
-
-
Napisane 20 czerwca 2018 - 12:45Dodam tylko, że mam za sobą 22 lata stałego związku. Jestem szczęśliwa i uważam, że kochankowie i kochanki to tacy sami ludzie jak my. Mają wady, które widać wyraźnie jak opadną pierwsze emocje (zauroczenie). Często po takiej przygodzie okazuje się, że dotychczasowy partner/partnerka nie jest taka zła. Zauważyłam również, że dla kochanki Twój facet jest atrakcyjny dopóki ma zasoby. Czasami wystarczy jej dać do zrozumienia, że go tych zasobów pozbawisz.
Udostępnij | Dodaj wpis | Cytuj | Link bezpośredni | Zgłoś naruszenie
-
-
Napisane 22 czerwca 2018 - 11:38Dziękuję za odpowiedzi. Sprawa praktycznie jest już zamknięta. W kwietniu zmusilam go do wyprowadzki, bo co wieczór przychodził od kochanki o 12 w nocy z rozanielona mina....przygotowuje się do wniesienia pozwu o rozwód....Po jego wyprowadzce czesto przebywal w domu z dziecmiem, prowokowal do kłótni ( niestety mu sie udawalo), zabral samochod i niektore sprzęty.... Sam wynajął mieszkanie. Trzyma zdjęcie kochanki w swoim mieszkaniu co niestety widziała córka, którą porównał do swojej nowej milosci.... Teraz kłócimy się już tylko o opiekę nad dzieckiem, bo on twierdzi, że ma do wszystkiego prawo i może dalej decydować o moim życiu i ustalać co i kiedy mogę. Dodam ze mimo iz spotyka sie z dzieckiem 3x w tygodniu i odwozi ja codziennie do szkoly mówi ze utrudniam mu kontakty bo np. Nie zgadzam sie na czytanie bajek przez telefon o 22:00 lub nie przypominam dziecku o telefonie do niego. Dodatkowo robi i mi dziwne sceny zazdrości, mówi że tydzień po jego wyprowadzce już kogoś miałam, że chodzę na randki, czasami ma łzy w oczach....Wkurza się że o nic go nie proszę i ze nie jestem dla niego miła, a w SMS, wypominam czasami co zrobił mi i córce i ogólnie nie daje się obarczac jego wina za to co się stało....
-mm To nie jest tak że on walczył....ja też walczyłam i dużo dla niego robilam .....Ale nie wierzę w takie zabiegi okoliczności....był szczęśliwy z nowego mieszkania, cieszył się ze mną az do momentu, w którym zaczął pracować z kochanką....potem zaczął się nade mną znęcac, prowokować kłótnie i uciekać w pracę....bo ona w niej była, a nie dlatego że ja byłam zła....To co powiedział było jedynie przekonywaniem siebie samego ze dobrze robi A ja jestem do kitu.....każda rzecz była powodem żeby dac sobie prawo do odejścia i zdrady....Dzisiaj to wiem.
-Agata myślę że finansowo nie będzie mu łatwo, ale nową milosc na chwilę obecną jest dla niego najważniejsza.. mówił że ona najpierw była przyjaciółka A potem kochanka i ze jest super....tylko ja pytam kiedy on miał czas na przyjaźń jak podobno miał tyle pracy...
Nie wiem jak oni obydwoje mogą codziennie rano patrzeć w lustro...., ale to pytanie retoryczne...Udostępnij | Dodaj wpis | Cytuj | Link bezpośredni | Zgłoś naruszenie
-
-
Napisane 22 czerwca 2018 - 12:47P.S. przepraszam Aga ( słownik poprawił na Agate). .
Udostępnij | Dodaj wpis | Cytuj | Link bezpośredni | Zgłoś naruszenie
-
-
Napisane 23 czerwca 2018 - 17:25Skoro się wyprowadził, to teraz pozostaje zachować resztki godności i postarać się, żeby to rozstanie nie miało charakteru niekończącej się wojny.
On ma prawo do kontaktu z dzieckiem, ale napewno nie ma prawa dezorganizowania Ci życia i na to pozwolić nie możesz. Jakieś obwiniania i wyrzuty też niekoniecznie są na miejscu - po prostu nie dawaj się prowokować. Wyprowadził się, to wszystko między Wami skończone i ten rozwód jest wskazany, bo będziesz chroniona prawnie przed natarczywością obcego faceta.
Sprawy kontaktów ojca z dzieckiem można uregulować na sprawie rozwodowej, alimenty i inne detale też. Jak czujesz się na siłach i masz odpowiednie dowody, możesz wnieść o orzeczenie jego winy, ale...wcale nie musisz tego wygrać. Rozwód bez orzekania o winie jest chyba najprostszym rozwiązaniem i przebiega bardzo szybko.
Udostępnij | Dodaj wpis | Cytuj | Link bezpośredni | Zgłoś naruszenie
-
-
Napisane 09 września 2020 - 08:01~Robert1971 napisał:Skoro się wyprowadził, to teraz pozostaje zachować resztki godności i postarać się, żeby to rozstanie nie miało charakteru niekończącej się wojny.
On ma prawo do kontaktu z dzieckiem, ale napewno nie ma prawa dezorganizowania Ci życia i na to pozwolić nie możesz. Jakieś obwiniania i wyrzuty też niekoniecznie są na miejscu - po prostu nie dawaj się prowokować. Wyprowadził się, to wszystko między Wami skończone i ten rozwód jest wskazany, bo będziesz chroniona prawnie przed natarczywością obcego faceta.
Sprawy kontaktów ojca z dzieckiem można uregulować na sprawie rozwodowej, alimenty i inne detale też. Jak czujesz się na siłach i masz odpowiednie dowody, możesz wnieść o orzeczenie jego winy, ale...wcale nie musisz tego wygrać. Rozwód bez orzekania o winie jest chyba najprostszym rozwiązaniem i przebiega bardzo szybko.
"Resztki godności" to raczej szanowny małżonek niechby zachował, a Pani A... trzyma obrany kurs i... tak trzymać! :-)
Udostępnij | Dodaj wpis | Cytuj | Link bezpośredni | Zgłoś naruszenie