Strona używa cookies. Jeśli nie wyrażasz zgody na używanie cookies, zawsze możesz wyłączyć ich obsługę w swojej przeglądarce internetowej. Polityka Cookies Akceptuję

Forum

Dodaj temat

Podsumuj 40

"Facet po 40", a świat

Rozpoczęte przez ~kardigan@o2.pl, 28 paź 2011
  • avatar ~kardigan@o2.pl ~kardigan@o2.pl
    ~kardigan@o2.pl
    Napisane 09 marca 2012 - 11:42
    Fajny, inteligentny wpis. Tukidydes i "Wojna peloponeska", to fakty cznawiedza: historyczna, jak i praktyczna (do tego Sun Tzi by się przydał). Ale czemu aż trzy razy dałeś?

    Udostępnij Udostępnij fb  |  Dodaj wpis |  Cytuj |  Link bezpośredni |  Zgłoś naruszenie

  • avatar ~sześciopak ~sześciopak
    ~sześciopak
    Napisane 09 marca 2012 - 12:51
    Fajny tekst? papka z której nic nie wynika, ważne że w opozycji.

    Udostępnij Udostępnij fb  |  Dodaj wpis |  Cytuj |  Link bezpośredni |  Zgłoś naruszenie

  • avatar ~kardigan@o2.pl ~kardigan@o2.pl
    ~kardigan@o2.pl
    Napisane 09 marca 2012 - 18:57
    No kto, jak kto, ale Ty sam podzielałeś poczucie bycia "karmionym" i manipulowanym przez odpowiednią politykę informacyjną (wpis - 15/02/2012 08:50). Media niestety są opiniotwórcze, o ile "paśnik" nie poszukuje alternatywnych źródeł informacji - prosty, lub starszy człowiek zazwyczaj nie. włącza, siada i... mu wygodnie, bo kolorowo. :) Ale nie trawersujmy, Kolego, ok? Ad rem: stworzenie tego portalu musiało, poza, załóżmy nawet szczytną ideą "zagospodarowania neużytków" (w dużej nawet ilości, jak widzę), mieć pewne racjonalne, układowe podstawy (poza biznesowymi - choć one akurat mogą się łączyć). Portal ma być poprawny politycznie, nikogo nie obrażać (a zwłaszcza "singli" - wkońcu są oni gremialnie - nawet w Unii, pod ochroną, mniejszości seksualnych, oraz nieco podstarzałej i zblazowanej, ale jednak "złotej młodzieży" - przynajmniej na taką się ustawia i tak pozuje). Ma regularnie zapełniać czas i rozładowywać napięcia "milczącej, biernej większości" (co widać coraz wyraźniej), ma kanalizować i ułatwiać wyrażanie lęków (egzystencjalnych, związanych z przemijaniem i innych) dzięki "inteligentnym" ankietom, po wypełnieniu których konsument powinien poczuć się uspokojony i doładowany pozytywnie w przeświadczeniu słuszności swojej byle jakiej, ale egoistycznej i narcystycznej postawy. Oprócz tego portal ma lansować tradycyjny, konsumpcyjny "towar" (slipy czy bokserki, jakie drugie auto, jaka trzecia żona, czy lepszy roleks, fossil, czy inny badziew) i oczywiście poruszać sprawy męko-damskie (bo to zawsze jest chwytliwe), ale nie za bardzo, bo ludzie na forum i tak sami "zgłębią" temat. Portal, jako że "dla mężczyzn", powinien także traktować o sportach (ale raczej do patrzenia i oceniania, niż uprawiania - patrz: 49 wpisów w temacie "Siłownia", i to głównie od tych samych postaci, i ponad 2 tysie oglądaczy - no boki zrywać! :D ). Wszystko na zasadzie: rzucamy temat (trochę seksu, trochę psychologii, trochę ekscentryzmu, ale nic poza normą) i zobaczymy jak trzoda tę karmę chwyci. Portal POWINIEN mieć przesłania, motta, creda i wszystko, co przyciągnie ludzi z deficytami, a chcących się dowartościować (oczywiście utożsamianie się autorów z treścią tychże absolutnie nie wchodzi w grę). Jeżeli w tym momencie coś pominąłem, to Pan Rumburak/Facet40 (czyli "główny pasterz") dopowie. Problem polega na tym, że te "złote myśli" nie przyciągają tylko paśników, ale i ludzi myślących, których mogą drażnić. Tych, jako nie pasujących do większościowego wzorca, należy tępić: ośmieszać (Rumburak 02/12/2011 16:02: "Cejrowski na prezydenta!"), marginalizować, lekceważyć (Rumburak 29/11/2011 09:33: " I jak czegoś nie trawisz - to po prostu zmień serwis. Dopóki nie zaczniesz z sensem pisać - nie będę podejmował z Tobą polemiki.") i właśnie: broń boże nie wchodzić w polemikę :D. Można atakować jawnie (wpis z 26/11/2011 23:50 - ten autor chyba nigdzie indziej się już nie udzielił - daje do myślenia, prawda?, ) i cudzymi rękami (wpis 29/11/2011 18:35 i nagroda: 30/11/2011 09:59 - czyli "Cudowne Przeistoczenie Rumburaka"). W ten sposób nawet zakładana szczerość intencji założycieli/la portalu rozbija się o komercyjną i polityczną rzeczywistość, dzięki której wogóle mógł on zaistnieć. Niestety ludzie to widzą i i tak, mimo "zmian organizacyjnych" spychających temat prawie na koniec listy, "głosują nogami" (czyli odwiedzinami tematu). Teraz "własna broń obraca sie przeciw swojemu twórcy". Różnica między tym portalem, a GW chociażby polega na programowym unikaniu konfrontacji, skoro raz nie wyszło. No i jak tu teraz tymi, odzyskującymi własne zdanie ludźmi, sterować? Sześciopak, nie mów, że to stek bzdur, to faktyczny "pod-spisek" do spisku głównego. A wszystko to usiłuje ukraść każdemu z nas SIEBIE i... wepchnąć do "właściwej" szuflady. Naprawdę zachęcam Was do swobodnej wypowiedzi. Nie "czytajcie" tylko.

    Udostępnij Udostępnij fb  |  Dodaj wpis |  Cytuj |  Link bezpośredni |  Zgłoś naruszenie

  • avatar ~kardigan@o2.pl ~kardigan@o2.pl
    ~kardigan@o2.pl
    Napisane 16 marca 2012 - 01:51
    Panie Jacku! Pytanie wprost: kiedy przestanie Pan uciekać? Niezależnie od tego, czy ukrywa się Pan pod takim, czy innym pseudonimem (czy zdjęciem) dobrze byłoby, aby od czasu do czasu odpowiedział Pan sobie na proste, męskie pytanie (jak Prawdziwy Facet XXI wieku, za którego chce Pan, jak sądzę, uchodzić, dobrze?): „Czy potrafię publicznie przyznać się do błędu?”. Formuła tego portalu, po kilku miesiącach konfrontacji z rzeczywistością, w jaką trafiła, ma się do niej nijak. Skupianie się na ludzkich słabościach: podwójnej moralności, próżności, rozbudzanie konsumpcjonizmu, granie bardziej na ilość, niż na jakość zawartości, stoi w jawnym konflikcie ze wszystkimi „mottami/credami/przesłaniami”, na które natyka się na wstępie przeciętny odbiorca, poszukujący czegoś dla siebie. Dyskusja na ten temat, która w sposób naturalny mogłaby się tu narodzić, jest niemal na wstępie ucinana (jak przysłowiowa reforma służby zdrowia po kampanii wyborczej). Mało tego, nie jest to miejsce gdzie można sobie wyrobić JAKIEKOLWIEK poglądy – choć w założeniu miało to być narzędzie w wysokim stopniu opiniotwórcze. Sama idea, opisana na łamach ‘www.press.pl’, czy ‘www.mmwarszawa.pl’ bądź co bądź bardzo szczytna, tak „realizowana”, nie skłania ludzi do zbytniej aktywności medialnej, nie „zapładnia intelektualnie, świadomościowo”, nie rozwija. Czy to wina powszechnej komercjalizacji, czy konkretnych zobowiązań finansowo – programowych, czy niestety… założenia wstępne? Spośród kilkutysięcznej masy odbiorców jest zaledwie kilka wytrwałych, pozytywnie nastawionych, poszukujących osób, które potrafią działać/pisać w tej „podwójnej” formule (zresztą z konieczności ją przekraczając). Czy zastanawiał się Pan choć przez chwilę, dlaczego? Osobiście uważam, że naprawdę niewiele pracy mogłoby to diametralnie zmienić, pobudzić. Nie można z jednej strony dawać nawet ciekawych, budujących artykułów, szczerze poruszać istotnych kwestii, a z drugiej unikać, jak ognia, wyrażania własnej opinii („Proszę bardzo! Panowie/panie przodem!”), czyli pokazywać, że to tylko „temacik”, żeby ludzie sobie popisali, prawda? Ludzie wiedzą, że to manipulacja. Nie może być z jednej strony „równiacha” spod znaku: „Czego się nie robi dla kumpla”(temat SIŁOWNIA – wpis 07/01/2012 22:59 przez Facet40), a z drugiej ośmieszać kogoś, jak trzeciorzędny menadżer w drugorzędnej korporacji tylko dlatego, że starał się być dokładny (i zresztą unikał kryptoreklamy, czyli powtarzania nazwy przekręcanej przez kolegę – temat „JAKIE KUPIĆ DRUGIE AUTO?”, wpis 14/12/2011 13:35 ). Dlatego owa „dwoista” formuła się już wyczerpuje… a szkoda. Można było stworzyć coś naprawdę fajnego. Jako człowiek inteligentny, z pewnością od dawna zajmuje się już Pan innymi koncepcjami, czy pomysłami. Szkoda, że na ten zabrakło wytrwałości… i uczciwości.

    Udostępnij Udostępnij fb  |  Dodaj wpis |  Cytuj |  Link bezpośredni |  Zgłoś naruszenie

  • avatar ~kardigan@o2.pl ~kardigan@o2.pl
    ~kardigan@o2.pl
    Napisane 16 marca 2012 - 01:59
    Jeżeli naprawdę w tej samej formule ma się pojawić też serwis dla kobiet, to już Panu współczuję. Kobiety natychmiast wyczuwają fałsz. Tak są skonstruowane. :D

    Udostępnij Udostępnij fb  |  Dodaj wpis |  Cytuj |  Link bezpośredni |  Zgłoś naruszenie

  • avatar ~kardigan@o2.pl ~kardigan@o2.pl
    ~kardigan@o2.pl
    Napisane 17 marca 2012 - 17:20
    Co się stało z facetami? Własne ciało, jako obiekt kultu, przesadna dbałość o powierzchowność (i szereg innych "grzeszków", które znajdziecie na tym portalu). Można znowu olać tę kluczową kwestię, gdyby nie... zadano jej autorytetowi. To podstawowe pytanie o faceta w dzisiejszym świecie zadano prof. Lwu-Starowiczowi. Profesor mówi wprost: "z powodu panującego obecnie zamieszania, z powodu sprzecznych sygnałów wysyłanych przez kobiety i kulturę masową (ktorej częścią jest ten portal - mój komentarz) /mężczyza/ przestaje właściwie rozumieć, na czym polega męskość. Co należy robić, aby być prawdziwym mężczyzną. W efekcie dojrzewa bardzo długo – pełną psychiczną dojrzałość osiąga nawet w wieku 40 lat. Do tego czasu ma dużo cech chłopięcych." I co Wy na to? Zgadza się z tematyką? Można przeczytać na: http://wiadomosci.wp.pl/kat,1342,title,Co-sie-stalo-z-facetami,wid,14304783,wiadomosc.html?ticaid=1e1ba Osobiście śmiem sądzić, że odważne wygłaszanie tzw. "niepopularnych" (niemodnych chwilowo, ale WŁASNYCH) poglądów, to dość istotna cecha prawdziwego faceta. Dalej: brak własnego zdania w istotnych kwestiach życiowych - to tchórzostwo, bo oznacza, że człowiek albo do nich nie dorósł, albo dorósł, ale mu się nie chce - tak, czy inaczej gówniarstwo. Dzisiaj, porządkując starą prasę, natrafiłem na Uważam Rze sprzed tygodnia (5 - 11 marca, 2012) z artykułem Rafała Ziemkiewicza - "Formatowanie Polek ". Treść artykułu, a zwłaszcza jego początek, odnosi się też do facetów, ich postrzegania rzeczywistości, a przede wszystkim do tego, czego się, m.in. od nich, dziś wymaga - i jak ma się to do rzeczywistości. Kto chce się dowiedzieć, na czym polega odwaga wypowiedzi, zapraszam do lektury (szczególnie Pana, Panie Jacku): http://www.uwazamrze.pl/artykul/832269-Formatowanie-Polek.html
    Niestety dostęp płatny :( , ale na pewno znajdziecie gdzieś też wydanie papierowe. Myślenie, to najlepsza czynność (zwłaszcza po 40 :D ).

    Udostępnij Udostępnij fb  |  Dodaj wpis |  Cytuj |  Link bezpośredni |  Zgłoś naruszenie

  • avatar ~sześciopak ~sześciopak
    ~sześciopak
    Napisane 20 marca 2012 - 08:18
    No i wszyscy kręcą się wokół tego "czego świat, kobiety i inni oczekują od współczesnego mężczyzny" - to bez sensu! nie mam zamiaru stawać na głowie aby dać komuś to czego on akurat ode mnie oczekuje! To jak ... negocjacje z szantażystami, ja nie negocjuje! Jeżeli ktoś nie akceptuje mnie, to niech się goni, nie mam zamiaru zabiegać o jakiekolwiek względy nie jestem panną na wydaniu. Już pisałem że to ja "oczekuje" od świata bonusów. Kardigan piszesz o swoim zdaniu, a cały czas podpierasz się cytatami a to jednego a to drugiego - całkiem jak "droga Pani z telewizji" - Lombardu. Zasłanianie się autorytetami to też forma tchórzostwa. Odsyłanie do opracowań, artykułów, czy Biblii, to odsyłanie do tego co Cię kształtuje, ale czy to jest TWOJE zadanie? Może to zdanie kogoś a Ty się tylko z tym zgadzasz, a jak a to różnica czy zgadzasz się z "rumburakiem" czy z starowiczem? Dla mnie żadna, wybacz dosadność ale dla mnie to jest jak z gównem i okrętem. Tak jeszcze tylko nawiąże do tego co pisałeś o kobietach, Bogu itp. Patriarchat, dla mnie to system ustawiony na równi z niewolnictwem (które notabene w biblii wcale nie jest piętnowane). Kobiety źle zarządzają, no dobre sobie, a kto jak nie kobiety jest bardziej przygotowany do zarządzania, przez wieki to na kobietach spoczywał obowiązek zarządzania domowymi budżetami, przychodził patriarcha do domu rzucał ,za czasów jaskiniowych zdobycz, a potem pieniądze i guzik go obchodziło, wszystko ma być! A badania - w czasach kiedy zaczynałem swoją przygodę z komputerami w pewnej gazecie był test monitorów, wygrał mało znany producent, którego monitor nie miał nic czym mógłby zaimponować na tle konkurencji, miał za to jedną cechę której nie mieli konkurenci - był niesamowicie ciężki, co się okazało, 80% tego co stanowiło o wygranej monitora stanowiła ... waga. Kardigan to że ktoś jest w opozycji wcale nie znaczy że myśli samodzielnie

    Udostępnij Udostępnij fb  |  Dodaj wpis |  Cytuj |  Link bezpośredni |  Zgłoś naruszenie

  • avatar ~kardigan@o2.pl ~kardigan@o2.pl
    ~kardigan@o2.pl
    Napisane 21 marca 2012 - 04:13
    No, aleś mi się tu wystawił, kolego :D . Powiedz, Ty tak specjalnie za „zwierzynę płową” robisz? Skoro tak Cię owe „autorytety” bolą, to posłużę się faktami: anatomicznymi, naukowymi i historycznymi. Zaczynamy? Kobiety są bardzo dobre w zarządzaniu… bliską, znaną sobie przestrzenią (jaskinia/namiot/dom). Dlatego właśnie, w przeciwieństwie do nas, mają tak rozbudowany ośrodek mowy (mową kontrolują najbliższą okolicę i porozumiewają się/współdziałają z innymi kobietami w podobnej sytuacji – kolejny dowód, że MUSIMY żyć w stadach). Mają też znacznie lepiej od nas wykształcone widzenie obwodowe na krótkim dystansie (żona/córka/matka zawsze znajdzie Ci to, co „diabeł ogonem przykrył”, choć pół dnia szukałeś) i znacznie częściej, niż my, podzielność uwagi (tysiąclecia samodzielnego zarządzania gospodarstwem i gromadką dzieci – „ewolucja” zrobiła swoje). Niestety nie oznacza to, że mają wszystkie cechy odpowiednie do rządzenia/ samodzielnego podejmowania trudnych decyzji. Ten naturalny, uzupełniający się układ między nimi, a nami wykształcił takie, a nie inne normy społeczne. Przykład: we wczesno-średniowiecznych miastach niemieckich, jeśli byłeś czeladnikiem, nie mogłeś podejść do egzaminu i wyzwolić się na mistrza cechowego, jeśli nie miałeś żony. Żona gotowała strawę dla męża i jego uczniów, trzymała kasę, zarządzała całym domem, a nawet miała prawo i obowiązek publicznie dać w łeb mężowi, który coś pie… bez sensu. :D Mężu zajmował się fachem, zarabianiem i kształceniem uczniów, a ona całym zapleczem. Było to powszechnie przyjęte, a dobra majstrowa cieszyła się poważaniem i szacunkiem w gildii i na mieście. Bez żadnej tam, panie dzieju „emancypancyji” były to chyba najbardziej wyzwolone kobiety swoich czasów :D . Taki, naturalny model życia obowiązywał, z drobnymi zmianami, przez wieki. My faceci (i po 40 i przed), w przeciwieństwie do naszych żon, mamy niewielki ośrodek mowy (bo po co chrzanić po próżnicy?), lepiej rozwinięte widzenie tunelowe (stąd nasze umiłowanie prędkości i to, że „gubimy” drobne przedmioty), kapitalnie działające połączenie nerwowe oko-ręka (stąd rozwój rzemiosła i całej cywilizacji technicznej!) i „długoterminową” cierpliwość, które to cechy pozwalają nam czekać prawie bez ruchu przez pół dnia ze wzrokiem wbitym w prześwit między tymi cholernymi gałęziami, aż ten skubany jelonek (albo i Sześciopak :D :D :D) wreszcie nam wyjdzie na strzał. Takie mamy cechy – bo natura tego od nas przez tysiące lat oczekiwała. Co do naszego zarządzania przestrzenią, to podobno gdyby tylko faceci rządzili, to wszystkie meble w starożytnej Grecji (że nie o samej Sparcie wspomnę) stałyby do dziś na tych samych miejscach, co wtedy. Dlatego, Kolego, potrzebujemy kobiet i ich zmysłu przestrzennego w życiu – tak, jak one nas – i to jest piękne. Teraz dalej: nie jesteśmy skomplikowani emocjonalnie (chyba już o tym było), więc podjęcie określonej decyzji i wytrwanie w niej przychodzi nam raczej bez trudu (czy widziałeś jak kobieta wyjeżdża z podporządkowanej w godzinach szczytu?), rzadziej decydujemy pod wpływem chwilowych emocji, mniej się miotamy po podjęciu decyzji, nie boimy się konfrontacji (kobiety unikają konfrontacji – najczęściej ze szkodą dla siebie), rzadziej czujemy się nieszczęśliwi z powodu wyborów, jakich wcześniej dokonaliśmy. To wszystko dane medyczne, psychologiczne, statystyczne przełożone na wnioski – fakty, żadnych „autorytetów”. A teraz, co do obok wymienionych: każdy z nas, który samodzielnie myśli i poszukuje, natrafia na inne myśli, idee, koncepcje, które odrzuca, bądź przyswaja, bo: uzupełniają jego przemyślenia, albo fajne, ciekawe, pozwalają się rozwijać, prawda? Idea, że „JA, JA tylko i MOJE zdanie” jest chora, chyba sam się zgodzisz, co? A autorytet – co to jest? Ktoś (bez nazwisk) powiedział tak jakoś i mi się spodobało: „Powstanie autorytetu okryte jest tajemnicą, ale jego upadek jest powszechnie wiadomy” (najlepszy współczesny przykład: prof. Bartoszewski). Patriarchat, do którego się tak przyssałeś, wyglądał w Biblii tak, jak ważne decyzje podejmował Abraham – bo mu Sara doradziła :D . Po nastaniu nowego porządku, czyli od przyjścia Chrystusa, małżonkowie mają „wspierać się wzajemnie” (gdzieś w Listach to jest) – chyba, że jesteś chasydem i w Nowy Testament już nie wierzysz, co? :D To samo tyczy się niewolnictwa. Nowy, chrystusowy porządek mówi, że „człowiek panuje nad człowiekiem ku jego krzywdzie”, a przecież „wszyscy są równi wobec Boga”. Swoją drogą, coś bardzo Cię ten „patriarchat ” podejrzanie głęboko dotknął. Czy aby nie osobiście? ;) „Patriarcha”, który wraca, rzuca zdobycz i „ma wolne”, to kawał kaleki życiowego, a nie żaden prawdziwy facet. I czym on niby tak rządził/rządzi? Trzeba przecież z dziećmi się pobawić, żonie ukochanej pomóc mięso oprawić, płot naprawić, bo świeżo udomowione bydło cięgiem nawiewa, a potem ganiaj je po okolicy, prawda? :D A teraz ostatni zarzut. To, że ktoś jest w opozycji, oznacza przede wszystkim, że nie podoba mu się otaczająca go rzeczywistość i powszechnie uznawane standardy, które mu się lansuje, zgadza się? Mnie, tak samo, jak Tobie, współczesny świat coraz mniej się podoba, bo jest coraz mniej zgodny z moją naturą. I, tak jak Ty, wybieram tylko to, co mi pasuje, a nie łykam i dopasowuję się do tego, „jaki jest dziś prawdziwy facet” według pana Cz. Nie ten adres, Kolego. Napisz do niego, może Ci odpowie (o ile się zniży). A co do mojej samodzielności myślenia, to Ty ten „patriarchat” tak naprawdę sam wymyśliłeś, co? :D Za to z tym monitorem –dobreee… :D . Oj głupie te ludzie, nie?

    Udostępnij Udostępnij fb  |  Dodaj wpis |  Cytuj |  Link bezpośredni |  Zgłoś naruszenie

  • avatar ~kardigan@o2.pl ~kardigan@o2.pl
    ~kardigan@o2.pl
    Napisane 22 marca 2012 - 02:13
    Teraz coś a propos zdecydowanych poglądów. Dlaczego NALEŻY je mieć i dlaczego NALEŻY ich bronić i wogóle po co przypominać ludziom ich potknięcia. Oto najbardziej adekwatne słowa z rozmowy z Cejrowskim (choć Cz., to nie Karnowski): "Dlatego na początku wspomniałem o tym Karnowskim, bo jeśli ja mu przestanę przypominać, a on sam zapomni, że musi naprawić wyrządzone szkody, to jego wina przejdzie na mnie." Naprawdę przeczytajcie cały wywiad ze zrozumieniem, a nawet kilka razy (szczególnie Ty, Sześciopak, Ty mój "samodzielny", mocno katolicki kolego :D ). Adres: http://www.fronda.pl/news/czytaj/tytul/_niepublikowany_wywiad_z_cejrowskim_dla_newsweeka_19737

    Udostępnij Udostępnij fb  |  Dodaj wpis |  Cytuj |  Link bezpośredni |  Zgłoś naruszenie

  • avatar ~sześciopak ~sześciopak
    ~sześciopak
    Napisane 22 marca 2012 - 11:44
    Nooo strasznie mi ten cały wywód, bardzo pod Cejrowskiego podchodził.... i wyszło szydło z worka. Do samego Cejrowskiego nic nie mam, ale te jego wywody... dużo gada - jak kobieta, i nic z tego jego gadania nie wynika... Kardigan - nie widziałeś jak moja żona wyjeżdża z podpożądkowanej w godzinach szczytu, a ja widziałem :) Kiedyś widziałem Cejrowskiego jak udowadniał że najważniejszym posiłkiem dnia jest ... kolacja, może dlatego że nie jadam po 18 nie jestem w stanie pojąć gościa :) Facet ma swój świat do którego chce wszystkich przekonać ... Nie przemawia do mnie, wiec pewnie nie zaglądnę do tego artykułu. Kobiety nie są innym gatunkiem, wbrew temu co myśli Cejrowski. Tak jeszcze parę słabych punktów Ci wytknę: piszesz o cierpliwości przy polowaniu i jej braku przy wyjeżdżaniu z podporządkowanej... wyklucza się prawda? o Polowaniu wiesz równie mało, zwłaszcza u ludów pierwotnych, nie było samotnych myśliwych, zorganizowana grupa, nagonka i myśliwi ....zresztą tak jest i dziś, z dużo materiałów o snajperach. Wytrwanie przy podejmowanych decyzjach, takie pytanie, ilu twoim kolegom udało się rzucić palenie? Ładnie i składnie napisane, dużo informacji, kilka mało istotnych prawdziwych reszta się wyklucza, ale przedstawione w takiej masie ... majstersztyk. A tak na marginesie jestem facetem, nie znoszę feministek, ale nie znoszę też jak ktoś wskazuje kobiecie jej miejsce. Jest wolna uważa że podoła zarządzaniu firmą - niech rządzi, chce iść do wojska - niech idzie, uważam że kobietom latami wmawiano że do tego się nie nadają że tego nie potrafią... bzdura, aby zajmować męskie stanowiska muszą być dwa razy lepsze od mężczyzn. W ogóle nie znoszę jak wskazuje się człowiekowi jego miejsce.

    Udostępnij Udostępnij fb  |  Dodaj wpis |  Cytuj |  Link bezpośredni |  Zgłoś naruszenie

  • avatar ~kardigan@o2.pl ~kardigan@o2.pl
    ~kardigan@o2.pl
    Napisane 22 marca 2012 - 22:11
    Na artykuł natrafiłem przypadkowo, wchodząc na swoją pocztę na 'tlenie'. Znalazłem, przeczytałem, spodobało mi się, to zamieściłem - bo moim zdaniem TRAFIA, i to bardzo. Facet "ma swój świat", tak, jak masz go Ty... i ja... i paru jeszcze gości mogących żyć bez TVNów, W11 i X-Factor'a (czy nawet I ligi). Nie można wytykać "słabyh pónkuw z podpożądkowanej" :D :D :D - pozdrowienia dla żony (moja też sprawnie wyjeżdża, co oznacza, że obaj mamy niezwykłe kobiety - co z kolei nie przeczy regule większości) . Wszystko, na co natrafiłem wcześniej, nie pochodzi od Cejrowskiego, ale z kapitalnej książki amerykańskiego małżeństwa psychologów rodzinnych, którą przeczytałem przed laty. Ani tytułu, ani autorów nie pamiętam, ale wyniki ich wieloletnich badań (nie tezy, czy teorie, a wyniki!) zapamiętałem, bo przeczą całej idei równouprawnienia płci (!), ergo - całej poprawności politycznej (!) - a wtedy zaczynał się na nią wielki boom w Stanach. Co do płci, to po prostu JESTEŚMY od siebie różni, bo tak nas natura i potrzeby ukształtowały. Technologia może po części zniwelować różnice między płciami (nawet strażakiem może być dziś kobieta - pojemność płuc też już się nie liczy), ale na pewno kobieta nie może być... ojcem (tego jednego nam nie odbiorą - choć już próbują). Za dużo w tym swoim worku szukasz - to i szydeł różnych Ci nawychodzi :D . To chowaj teraz, chowaj, Kolego :D . Jeżeli nic Ci nie wynika z gadania Cejrowskiego, to coś masz nie po drodze z treścią moich wpisów. Pierwszy raz skierowałem ludzi do niego już 02/12/2011 - i nawet "Pan Szanowny" raczył wtedy, w odpowiedzi, łaskawie zażartować. Jakbyś mniej skakał po wszystkich tematach, a wgłębił się w jeden ciąg - byłoby Ci po prostu łatwiej. Powierzchowność, to plaga naszych czasów - też już o tym pisałem (i to jak dawno...). Poza tym nikt dziś już nie broni kobietom robić tego, czego chcą (chociaż naprawdę to "są innym gatunkiem"). Nie można tylko "chcieć za nie", prawda? A to niestety się nagminnie robi. Jeżeli polemizujesz ze statystykami i z faktami, to albo "tym gorzej dla faktów" (bardzo często dziś spotykane), albo próbujesz ugrać coś dla siebie (tylko co? - na pewno nie poklask i akceptację sufrażystek). Teoria o najważniejszej kolacji mi też nie podchodzi, więc jej nie podzielam. Ot i wszystko w temacie - nie generalizuję przez to Cejrowskiego, a Ty? Fakt, nie znam się na polowaniu i nie zamierzam (gazetę o broni myśliwskiej i snajperskiej miałem w ręku raz - w liceum, jak mnie do białości wkurzył pan od "zetpetów" - alkoholik zresztą). Uważam ten "sport" za próżność, barbarzyństwo i umiłowanie w zadawaniu cierpień i śmierci. Jest mi to nienawistne. Wolę iść na boisko i honorowo zmierzyć się z innymi 120-kilowymi panami w uczciwej, wyrównanej walce o jajo. Jak dostanę, to za swoje - i bez spier...ania chyłkiem po krzakach. A Ty? A może też bierzesz udział w jakiejś pierwotnej "nagonce", co? Mam niewielu kolegów - a zwłaszcza palących ;) , za to zbyt wielu się rozwiodło - szkoda (oni też żałują). Kto tu wskazuje kobiecie jej miejsce? Bóg to już raz zrobił (mężczyźnie zresztą też) i wystarczy. Reszta, to już nasze, ludzkie miotanie się, "wierzganie przeciw ościeniowi" i ogólne kombinowanie na lewo, jak to zmienić (w którym wydajesz sie z lubością brać udział ;) ). Moda taka, co? Nie wiem, i mało mnie obchodzi, czy to też uznasz za majstersztyk, czy nie, ale to dla Ciebie - masz, jak chcesz: mało faktów, odpowiedziane mniej więcej po kolei na wszystkie zarzuty/kwestie/pytania. Pasuje teraz Koledze? To proszę Cię bardzo, wróć teraz do mojego posta z 16 marca, a jeszcze lepiej - do tego z 8 marca (Dzień Świstaka - czy jakoś tak? :D ). Po kolei facet musi, po kolei... ;) Czekam...

    Udostępnij Udostępnij fb  |  Dodaj wpis |  Cytuj |  Link bezpośredni |  Zgłoś naruszenie

  • avatar ~sześciopak ~sześciopak
    ~sześciopak
    Napisane 30 marca 2012 - 13:06
    Trochę czasu mi to zabrało ale już się zabieram, piszę tylko w pracy, w domu nie mam czasu na komputer - żona dzieci - dom :) Wracamy do kobiet, zgadzam się co do tego że nasze kobiety są wspaniałe, aby wytrzymać z takimi indywiduami jak my, muszą być wyjątkowe. Ale jeżeli chodzi o prowadzenie auta, to napiszę Ci tak: Firmy ubezpieczeniowe dają zniżki dla kobiet za to że są kobietami, może dlatego że jeżdżą gorzej od mężczyzn? To nie jest tak, każdy ma swoje indywidualne cechy, czepiam się kierowców czy nie jest tak że aby kobiety nam zaimponowały muszą potrafić więcej, bo jak robi coś tak samo jak my - faceci to - e tak to i ja potrafię? Mniejsza o to uważam kobiety sprawdzają się nie jednokrotnie dużo lepiej w zajęciach od lat przypisanych mężczyzną i że cała ta otoczka że Bóg wskazał miejsce kobiecie w życiu mężczyzny to stek bzdur, samo to że Biblia powstała 2000 lat temu kiedy status kobiety był ... no niski. A jeżeli stanowisko Boga jest takie że kobieta ma swoje miejsce to ja się z tym nie zgadzam!a to że kobiety rodzą dzieci - no normalka, wszystkie samice u ssaków tak robią i cześć! To żadna nadzwyczajna rola. Bycie ojcem - sami to chętnie oddajemy - ile razy matki musza być ojcem i matką ilu jest takich ojców jak my ilu myje dzieciaki co wieczór i ilu czyta bajki swoim dzieciom na dobranoc? ilu wyłącza telewizor aby pójść z dzieckiem na boisko? a użyczenie swojego nasienia to nie ojcostwo! Technologia nie niweluje różnic, wiesz że jeszcze w latach 70 operacje u niemowlaków robiono bez znieczulenia? Też uważano je za inny gatunek. W sumie to nie mam kolegów, nie mam czasu, na wyjazdy na "ryby", na imprezy do rana, na polowania kręgle itp... mam znajomych i to wszystko, a wcale nie jest mi z tym źle, mam więcej czasu dla rodziny i na swoje zainteresowania wiem wiem jestem egoistą. Spotykamy się z znajomymi ale nie łączą nas jakieś specjalne więzy, nie zabiegam o jakieś tam koleżeństwo - sporo w tym mojej winy zwłaszcza wtedy kiedy uważam inaczej i nie jestem popularny. Całe nasze życie to wierzganie, ale po to tu jesteśmy, aby upadać i się podnosić, aby nie brać wszystkiego tak jak dał nam to stwórca (idźcie i czyńcie sobie ziemię poddaną). Ostatnio trafiłem tu na tekst o ubiorze, bardzo mi się podobało o marynarkach : jak ma dwa guziki to zapinasz jeden jak masz trzy to zapinasz dwa ... :) ech ... jeszcze chwila i weekend ... co do nagonek ... ja nie walczę konwencjonalnie, walkę powinno się wygrać za nim się do niej przystąpi, sama konfrontacja powinna być tylko ukoronowanie całej walki, oczywiści zawsze może się wkraść jakaś zmienna, wtedy warto mieć na podorędziu trochę prymitywnych środków siłowych... dlatego chodzę na siłownię :)

    Udostępnij Udostępnij fb  |  Dodaj wpis |  Cytuj |  Link bezpośredni |  Zgłoś naruszenie

  • avatar ~kardigan@o2.pl ~kardigan@o2.pl
    ~kardigan@o2.pl
    Napisane 31 marca 2012 - 06:00
    Dzięki za szczerość. Doceniam odwagę i uczciwość. Co do kobiet, to oczywiście dostają zniżki, ale dlatego, że jeżdżą mniej agresywnie - np. najwięcej zapłaci młodziak nieżonaty, ale ten sam mający rodzinę - już znacznie mniej. Po prostu statystyka pokazuje, że taki gościu jest ostrożniejszy, mniej skłonny do ryzyka i powoduje mmniej wypadków. Niestety wczoraj znowu mi pewna pani skręciła przed nosem bez migacza - bo i po co. A że ruch na skrzyżowaniu wstrzymała, to przecież... nic się nie stało, prawda? Wypadku w końcu nie było. I w tym jest problem, że głupich zachowań powodujących zagrożenie na drodze (ale przy przytomności umysłu reszty uczestników, zakończonych bez wypadku) ubezpieczenia nie obejmują. Tak samo pani dojeżdżająca do 'T-ownika' w lewo i zwalniająca tuż przed nim powoduje, że wszyscy jadący za nią muszą gwałtownie zwolnić (a nawet stanąć), bo... pewnie chce skrecić w lewo, więc nie należy jej wyprzedzać. Wtedy ona, także bez migacza, skręca w prawo na chodnik - pod sklep i fryzjera. Czy mam mówić dalej? Moimi faworytkami zaś są panie w dużych samochodach terenowych - bo kto z reguły jeździ po mieście ternówką? Mechanizm jest z reguły taki (to też zostało sprawdzone, czyli wielokrotnie powielone): mąż, raczej zamożny, ma terenówkę, której używa do pracy i na różne wypady, a żona dla siebie mały samochodzik do zakupów, bo rzekomo "dużych samochodów się boi i nigdy w życiu do takiego nie wsiądzie". Mały samochodzik się psuje/idzie do przeglądu, a kochający mąż mówi: "jak już musisz, kochanie, to weż mój" i jedzie autobusem. Żona, z pewnym ociąganiem, wsiada do dużego i.... nie mija dzień, a jest już w terenówce po uszy zakochana i "zawsze chciała nim jeździć". W końcu siedzi się wyżej niż inni , wszyscy raczej z drogi zjeżdżają (władza, prestiż), lepiej kontroluje się sytuację (a kobiety to uwielbiają, prawda?). Niedawno taka słynna "kontrolerka" w terenówce tak cofała na parkingu pod moim sklepem osiedlowym, że gdyby jej facet w porę nie odjechał spod tylnego zderzaka, to by chyba poległ we wraku swojej jariski - też się pewnie wcześniej zamienił. Fakt, że miała przy sobie mamę/teściową, z którą namiętnie właśnie nawijała (w ramach podzielności uwagi, jak sądzę). Standard. Kochającemu mężowi pozostaje wtedy tylko... wsiąść do świeżo naprawionego kompakta i dalej dymać po mieście, jak ofiara losu. Ze swoją ternówką powinien się raczej pożegnać. Stąd, wyobraź sobie, pochodzi o tyle powszechne, co błędne, przekonanie, że terenówkami po mieście jeżdżą przeważnie buraki nagminnie łamiący przepisy, wymuszający pierwszeństwo, blokujący przejazd i raczej nie używający migaczy, za to często klaksonu. Ponieważ zwykle kierowcę terenówki, z pozycji kierowcy zwykłego samochodu, trudniej dojrzeć (a często też w grę wchodzą przyciemniane szyby), całe odium spada na bogu ducha winnych facetów, a nie na, głównie kierujące po mieście, ich żony, które "przecież mają swoje potrzeby". To tyle w temacie. Teraz dalej. Masz rację, że kobiety "sprawdzają się nie jednokrotnie (niejednokrotnie) dużo lepiej w zajęciach od lat przypisanych mężczyzną" (mężczyznom - brzmi lepiej). Mało tego: kobiety CORAZ LEPIEJ sprawdzają się w tych zajęciach. Dlaczego? Bo nabywają cech męskich, a mężczyźni niewieścieją. Siła, poza biciem po twarzach (i to najlepiej dla kasy), nie jest już potrzebna. Za chwilę, zamiast pleczystego, ponad dwumetrowego drwala z dwuręczną siekierą, na porębie pojawi się delikatna, filigranowa panienka, która wyciągnie z torebki przy pasku coś wielkości szminki i... tąże właśnie piłą laserową zetnie jednym, wdzięcznym ruchem, trzechsetletnią sekwoję. I tyle po naszej sile, "dominacji", ochronie, opiece i pracy dla rodziny. Kobieta poświęcenie dla rodziny ma we krwi (nie uczy się go latami z miernym skutkiem, jak facet). Bywa bardziej zawzięta, uparta, bezwzględna i wytrzymalsza od faceta - przez wieki nadrabiała tym swój mniejszy rozmiar. Ergo: jest lepiej przystosowana cywilizacyjnie do kolejnych zmian, niż my dinozaury. Nam zostaje... "rozrywka" dla kobiet i... ojcostwo właśnie. Ale czy na zawsze? "Bóg wskazał miejsce kobiecie w życiu mężczyzny", jak powiadasz, ale też mężczyźnie w życiu kobiety. Czy to dalej stek bzdur? Połączył nas najbardziej naturalną więzią, którą od około 200 lat tak staramy się zniszczyć. Na szczęście to się nie uda. Ludzie zawsze będą się kochać i pobierać, zawsze mieć dzieci, zawsze do siebie tęsknić i zawsze się dogadywać, niezależnie od tego, jak dzisiejsza "cywilizacja" i "kultura" będą wyolbrzymiać patologie i "równać w prawach mniejszości". Do myślenia o zamachu na dzisiejszą rodzinę polecam:
    "http://www.youtube.com/watch?v=X3m7Bcg5nKU". Obejrzyj wszystkie 5 części, jak znajdziesz czas (...a i Twój "idol" też tam jest :D). Sorry, ale wogóle mam wrażenie, że tak najeżdżasz na Biblię, jakbyś jej tak naprawdę dobrze nie znał, nie czytał, ale bazował na, dość znanych, "powszechnych" opiniach o niej. Poczytaj oryginał! I zacznij od miejsc, o których pisałem. Tam chodzi o pryncypia, nie o 2000 lat. One się nie zmieniły. "Użyczenie swojego nasienia to nie ojcostwo" - jak najbardziej racja! Ojcostwo, to lata opieki, cierpliwości, pokazywania świata swoim własnym życiem (i nie trzeba było koniecznie samemu zapładniać - samemu trzeba potem kochać). Teraz trochę "pomentorzę", żeby się Panu Sierotce Naczelnemu trochę przypodobać (o ile wogóle to czyta): ja też nie mam czasu na imprezy z kolegami - trochę zresztą mnie one nudzą. Idę sam na "opornik" do młyna, albo na bieganie i wcale nie uważam się za egoistę. Myślę, że Ty chyba też nie powinieneś. Robisz swoje i dobrze. Tylko po co tak się oglądać, czy Cię lubią? Co, dla nich to robisz, czy dla siebie? Nie rozwiązuj za nich ich problemu z Tobą. Miej swoje zdanie i ok. O koleżeństwo nie należy zabiegać. Ono się powinno samo pojawić - przez np. wspólną pracę, poglądy, działania, reakcje. Nie na siłę! Popularność, to wiatr: dziś jest, jutro nie ma (i odwrotnie). Chwilowe zainteresowanie świata, to wiatr, bo przecież: "pod nogami idącego męża nawet droga nie należy do niego" - czy to też jest dziś przestarzałe? Dalej: uważam, że właśnie po to tu jesteśmy, aby starać się brać wszystko tak, jak dał nam to Stwórca - ale z własnego, świadomego wyboru: tak jest naprawdę prościej żyć... i wygodniej. Nie kłóci się to wcale z "czynieniem sobie ziemi poddanej" (wg ks. Rodzaju chodziło tam o zasiedlenie świata, a nie o zdominowanie innych - innych jeszcze nie bylo :D ). O marynarkach - ciekawe! Ja zawsze tylko na jeden zapinam (jeżeli wogóle). Aha, i przestań w kółko mniej, lub bardziej konwencjonalnie, walczyć (zwłaszcza w imieniu kobiet - one sobie spokojnie same dadzą radę). Trzym się, Poszukiwaczu :D

    Udostępnij Udostępnij fb  |  Dodaj wpis |  Cytuj |  Link bezpośredni |  Zgłoś naruszenie

  • avatar ~sześciopak ~sześciopak
    ~sześciopak
    Napisane 04 kwietnia 2012 - 07:32
    No i znowu muszę się z kolegą nie zgodzić :) i znowu przez kobiety :) Kierowców dzielę na trzy grupy: baby - niezależnie od płci, kierowcy, i wyczynowcy. Baby to tacy kierowcy którzy np. jeżdżą wg nawigacji w swoim rodzinnym mieście wielkości 50 tyś ludzi, włączają lewy kierunkowskaz kiedy stoją na pasie z nakazem skrętu w lewo, parkują przez 15 minut tarasując przy tym pół miasta, tarasują wyjazdy , parkują na miejscach dla niepełnosprawnych itp. w co najmniej 50% nie są to kobiety. Kobiety mają swoje grzechy przy prowadzeniu aut. najgorszym jest chyba malowanie się na światłach ;). Ale to nie znaczy że są złymi kierowcami, mają inne priorytety :). Kierowcy - chciałbym się do nich zaliczyć ale sam nie raz robię babskie gafy, kiedyś na siłę próbowałem spod świateł zjechać na inny pas i gdyby nie fantastyczne zdolności wyczynowca w hondzie (kierowała kobieta) pewnie miałbym roztrzaskany cały bok. kierowcy to tacy za którymi jeździ się "fajnie" nie zasypiają na światłach, jadą dynamicznie i płynie. No i wyczynowcy, robią cuda! potrafią wyjść bez uszczerbku z sytuacji w której Baba miałaby/miałby karambol, a kierowca co najmniej stłuczkę. Technologia - dzisiaj może i technologia ale w latach drugiej wojny światowej to kobiety zapier... w fabrykach uzbrojenia i nie były to 2 metrowej postury zawodniczki NRD :). Mówisz o niszczeniu więzi, tylko 200 lat - nie, to nie jest tylko 200 każde schyłkowe imperium (Rzym) ma to do siebie że, klasy opływające w dobra, idiocieją, to tak zwane spoczęcie na laurach i czerpanie. Trudno mi się tu nie zgodzić z tym że człowiek powinien mieć wartości i powinien mieć cele ( no może nie koniecznie taką 2 na 2 ) Chodzi mi o to że nie możemy w tych celach stawiać ograniczeń typu że kobiety to tylko gary (taki przykład) i nic więcej, a faceci tylko polowanie może sąsiadka spod 4 np świetnie strzela a sąsiad spod 2 nieźle dzierga na drutach :). Wcale nie bronię Kobiet i jestem przeciwny specjalnemu ich traktowaniu, jestem przeciwny parytetom, świętą kobiet świętą matek itp. Jestem za naprawdę równym traktowanie, jestem za tym aby każdy znał swoje ograniczenia i aby każdy korzystał z swoich zalet. Jeżeli jest kobieta która czyje się na sile aby wnosić fortepian na 8 piętro i chce ten fortepian tam wnosić to niech go wnosi! Matka, matkę się kocha i szanuje cały czas, a nie z okazji święta, pomnik matki Polki ja się pytam dlaczego? to jest normalne i naturalne na całym świecie kobiety rodzą dzieci - ot taki standard - a tu stawia się im za to pomniki... To tak jak by wybudować pomnik inseminatora.... Rodzina - jeszcze 10 lat temu nie wyobrażałem sobie siebie i dzieci, jak ja i zajmowanie się dziećmi, dzisiaj wyjadą na parę godzin do babci i .... kurcze jak tu pusto... ale do tego trzeba dojrzeć ... na jakimś portalu czytałem blog singielki - rozpisywała się jak jej jest dobrze samej w wieku 36 lat, wyglądało to tak: Nie mam tego i tego, ale mam to, taka lista substytutów, którymi zastępuje sobie życie w związku. A z drugiej strony, w jednym miał racje - lepiej być samemu niż być z partnerem/ką który zamieni życie w piekło. Rodzina obroni się sama, a jak się nie obroni to będzie koniec cywilizacji... Prawa mniejszości - no to już doprowadza mnie do szewskiej pasji, a niby dlaczego ktoś kto ma odmienią orientację w tym czy w tym ma mieć większe prawa? Dlaczego sądy karzą ludzi za to że do geja ktoś powie pedał a do czarnego murzyn? Czy komuś się wydaje że jak zmieni się nazewnictwo to i zmieni się myślenie? Zresztą jak koś obnosi się ze swoją odmiennością a potem narzeka że ludzie mu to wytykają. Życie to walka, ciągła walka, na wszystkich poziomach, więc jak mam przestać :)

    Udostępnij Udostępnij fb  |  Dodaj wpis |  Cytuj |  Link bezpośredni |  Zgłoś naruszenie

  • avatar ~meni ~meni
    ~meni
    Napisane 04 kwietnia 2012 - 19:01
    nie przestawaj .Żyję i jakoś się mam, po wojnie ,może nie aż atom ale jeśli nawet to dane mi było przeżyć. Hej chłopaki dalej normalne życie opisujecie i jak zwykle każdy ma rację fajnie znowu to czytać nadal za tym tęsknię. Singielka to jakiś absurd ,wiem po sobie tak nie da się żyć,o chyba że nie zasmakowała innego życia i wydaje jej się że to co ma to szczęście ale strasznie się myli- pozdrawiam a nawet przesyłam całuski już mogę :)))))))))

    Udostępnij Udostępnij fb  |  Dodaj wpis |  Cytuj |  Link bezpośredni |  Zgłoś naruszenie

  • avatar ~brzydka ~brzydka
    ~brzydka
    Napisane 07 czerwca 2013 - 10:48
    ~kardigan@o2.pl napisał:
    Też jestem zdania, że każdemu przedsięwzięciu, poza pieniędzmi, powinna przyświecać jakaś myśl przewodnia, ale:
    1.    „Mówią, że życie zaczyna się po czterdziestce” – slogan o tyle popularny, co przestarzały. Dzisiejsza prędkość zmian w obrazie tego świata raczej zrównuje w szansach młodych i starszych. Decydują tylko zdolności adaptacyjne. Niestety nie ma możliwości spokojnego czerpania garściami (ku własnemu pożytkowi… i przyjemności) z wiedzy nabytej w „pierwszej połowie” życia, bo, oprócz konkretnej wiedzy np. o mechanizmach (bo nawet nie o relacjach), spora część naszego doświadczenia okazuje się przestarzała.
    2.    „Ale co to znaczy dla prawdziwego faceta?” - …no właśnie. Znasz jakiegoś „nieprawdziwego” faceta? Czy chodzi o faceta z jajami, czy o typowego pantofla, a może o ponad 40-letnego gówniarza, który wciąż żyje „for fun”? Straśny ogólnik, panie dzieju.
    3.    „Jeśli szukasz na nowo sensu życia lub próbujesz coś w nim zmienić…” – moim zdaniem „prawdziwy” facet ZAWSZE poszukuje na nowo sensu życia, zawsze, odkąd , dotknie absolutu (np. śmierci ukochanej osoby) zastanawia się po co tu jest – jesteśmy istotami bardziej racjonalnymi, a mniej emocjonalnymi niż nasze przeciwieństwo – kobiety, więc, o ile nie trafiliśmy w ciepłe kapcie, to będziemy drążyć temat.
    4.    „jeśli zastanawiasz się, czy jesteś dobrym przyjacielem, partnerem, kochankiem, ojcem…” – czy sugerujesz dogłębną autoanalizę, zapatrzenie w siebie i w to, jak inni mnie widzą? Tak z reguły myślą bardzo młodzi mężczyźni – niewolnicy wzorów, toposów, idei i reklam w telewizji. My (o ile jesteśmy duchem niezależni) już dawno przemyśleliśmy i poprzekształcaliśmy praktycznie te wszystkie idee. Większość z nich już nawet odrzuciliśmy. Dopasowaliśmy je do siebie – po części do naszych możliwości, które ,w większości, już znamy. Jeżeli przypadkiem chcemy odpowiedzi, jak widzą nas inni, to bez strachu pytamy żony, dzieci, kumpli – tak na luzie, bez sprężania, co?
    5.    „Przekonaj się, że facet po 40 może czerpać z życia pełnymi garściami!” – czy to znaczy, że w to jeszcze wątpisz? Ejże, chyba nie tędy droga do pozyskania audytorium. Poza tym z życia tak, ale nad niektórymi proponowanymi tu aspektami życia facet po 40 może się jedynie uśmiechnąć i pokiwać głową.
    No a teraz… „Przesłanie dla facetów XXI wieku” (mnie to trochę przytłacza i niepokoi – krótko mówiąc, zniechęca)
    1.    „Serwis Facetpo40.pl to pierwszy krok ku emancypacji dojrzałych facetów” – to dojrzali faceci potrzebują emancypacji?! Nie wiedziałem :D
    2.    „To pierwsze takie miejsce w sieci, gdzie dojrzały facet może pokazać swoją prawdziwą twarz” – prawdziwą twarz (!), hahahaha…, to dojrzały facet musi coś jeszcze ukrywać? Przepraszam, ale jak można Ci pomóc, mój zagubiony, niedojrzały kolego?
    Słuchaj, ja wiem, że trzeba stworzyć coś, co będzie dla ogółu, co przyciągnie rzeszę. Ok, ja to rozumiem… ale nie metodami z reklam i kolorowych pisemek. Tym nie da się na poważnie i na długo przyciągnąć dojrzałych, konkretnych facetów. Oni tu wejdą, porozglądają się trochę, pośmieją nieco nad tymi pomysłami… - i to będzie ostatni raz, kiedy zarejestrujesz tu ich obecność. Napis: 958 people like this, podczas gdy facetów po 40 jest w tym kraju, lekko licząc, 8-10 milionów (a za chwilę będzie jeszcze więcej) raczej wiele się nie zmieni.
    Tego chcesz?
    Narka bracie 
    Wawrzek

    troche z poslizgiem wpadam na ten temat, nie jestem do końca przekonana czy kardigan@o2.pl jeszcze ta strone odwiedzi...wypowiedzi dobre, skłoniły do refleksji, sposób podejścia...gdzię się tacy faceci ukrywają?.. .

    Udostępnij Udostępnij fb  |  Dodaj wpis |  Cytuj |  Link bezpośredni |  Zgłoś naruszenie

  • avatar ~kardigan@o2.pl ~kardigan@o2.pl
    ~kardigan@o2.pl
    Napisane 24 grudnia 2013 - 04:23
    Na bezrobociu, kochana. Na bezrobociu

    Udostępnij Udostępnij fb  |  Dodaj wpis |  Cytuj |  Link bezpośredni |  Zgłoś naruszenie

  • avatar ~EdiLog ~EdiLog
    ~EdiLog
    Napisane 12 lutego 2015 - 10:33
    Serdecznie witam wszystkich forumowiczów, jestem nowy w temacie proszę wyrozumiałość

    Udostępnij Udostępnij fb  |  Dodaj wpis |  Cytuj |  Link bezpośredni |  Zgłoś naruszenie

  • avatar ~benymype ~benymype
    ~benymype
    Napisane 11 kwietnia 2015 - 14:03
    Jak najbardziej popieram pomysły przedmówców.

    Udostępnij Udostępnij fb  |  Dodaj wpis |  Cytuj |  Link bezpośredni |  Zgłoś naruszenie

  • avatar ~GawelR ~GawelR
    ~GawelR
    Napisane 09 listopada 2015 - 21:28
    Witam, wlasnie dodalem ta www do moich ulubionych, ma potencjal, ale musze ci powiedziec, ze jest slabo widoczna w wyszukiwarkach. Zasluguje na wiekszy ruch. Jest cos co ci sie na pewno przyda, poszukaj sobie w google - niezbednik dla kazdego webmastera

    Udostępnij Udostępnij fb  |  Dodaj wpis |  Cytuj |  Link bezpośredni |  Zgłoś naruszenie

» odpowiedz » do góry

Gorące tematy