Strona używa cookies. Jeśli nie wyrażasz zgody na używanie cookies, zawsze możesz wyłączyć ich obsługę w swojej przeglądarce internetowej. Polityka Cookies Akceptuję

Forum

Dodaj temat

Związek

Dialog między kobietą a mężczyzną - mission impossible ???

Rozpoczęte przez ~alutka, 14 paź 2013
  • avatar ~alutka ~alutka
    ~alutka
    Napisane 19 października 2013 - 14:55
    "może teraz żona @Delty....." - to moja ocena żony??????
    A co do upokorzenia, to wyraźnie napisałam,że dla mnie to by było upokorzenie.... nie wiem jak inni czują się w swoich małżeństwach i co ich upokarza.....a co do kochanki, bo piszesz wyraźnie, jakbym ja nią była, to mogę posiłkować się jedynie moją przyjaciółką, która od lat ma romans z żonatym facetem, prawie nie wychodzi od Niej z domu, wyjeżdżają razem, chodzą do znajomych, na imprezy, wszyscy Jej znajomi Go znają i spędzają czas wśród ludzi...i zawsze odbiera od Niej telefon.... i o ile się orientuję, to Ona nie czuje się upokorzona, a z tego co piszesz powinna......
    Twierdzę tylko, że upokorzenie dla każdego to inna sytuacja....jeżeli jakaś żona twierdzi, że nie czuje się upokorzona romansem męża, to przyjmuję to do wiadomości....to Jej uczucia...ja, opisałam tylko własne....

    Udostępnij Udostępnij fb  |  Dodaj wpis |  Cytuj |  Link bezpośredni |  Zgłoś naruszenie

  • avatar ~alutka ~alutka
    ~alutka
    Napisane 19 października 2013 - 15:09
    I dodam jeszcze, że dla mnie facet, który żyje z dwiema kobietami, nie kocha żadnej tak naprawdę....dlatego rozumiem obie panie w takim układzie, że wystarcza im tylko, że to one kochają....i może powinny w sumie się zaprzyjaźnić, jak u @Grenadiera...

    Udostępnij Udostępnij fb  |  Dodaj wpis |  Cytuj |  Link bezpośredni |  Zgłoś naruszenie

  • avatar ~:) ~:)
    ~:)
    Napisane 19 października 2013 - 15:15
    Alutka przestań robić z nas idiotów.
    "własnie żona @Delty opowiada przyjaciółce, jak to mąż postawił na ich małżeństwo i jaka jest szczęśliwa, że wszystko dobrze się skończyło.....a, że się wszystko skończyło, to na pewno..... " to jest ocena i to dość nieprzychylna, moim zdaniem oczywiście.
    Romans, który opisujesz nie jest typowym romansem, wiesz doskonale, że romanse tak nie wyglądają, to już raczej związek i faktycznie, dziwne, że zona tego pana jeszcze w tym tkwi.

    Udostępnij Udostępnij fb  |  Dodaj wpis |  Cytuj |  Link bezpośredni |  Zgłoś naruszenie

  • avatar ~alutka ~alutka
    ~alutka
    Napisane 19 października 2013 - 15:22
    "MOŻE TERAZ własnie żona @Delty opowiada przyjaciółce..."
    i proszę dać mi już spokój... bardzo współczuję, jeśli Twój mąż ma lub miał romans....ale to nie ze mną.... pozdrawiam

    Udostępnij Udostępnij fb  |  Dodaj wpis |  Cytuj |  Link bezpośredni |  Zgłoś naruszenie

  • avatar ~:) ~:)
    ~:)
    Napisane 19 października 2013 - 17:22
    ~alutka napisał:
    "MOŻE TERAZ własnie żona @Delty opowiada przyjaciółce..."
    i proszę dać mi już spokój... bardzo współczuję, jeśli Twój mąż ma lub miał romans....ale to nie ze mną.... pozdrawiam


    A co to ma do rzeczy?
    Nie interesuje mnie jakie układy ma ze swoimi dziewczynami Grenadier. Dlaczego odbiegasz od tematu? Rozmawiamy o Delcie, jego zonie i kochance.
    Słowo "Może teraz" nie zmienia wydźwięku Twojej wypowiedzi.
    Czy ja zakłóciłam Twój spokój? W jaki sposób?

    Udostępnij Udostępnij fb  |  Dodaj wpis |  Cytuj |  Link bezpośredni |  Zgłoś naruszenie

  • avatar ~alutka ~alutka
    ~alutka
    Napisane 19 października 2013 - 21:35
    @-:)...pozwól, ze później Ci odpowiem....
    Przeczytałam właśnie wypowiedź @Delty....i jedyne na co mam ochotę, to odpocząć od tego wszystkiego.....muszę zrobić sobie przerwę.....mam wrażenie, ze nikogo już nie rozumiem.... podtrzymuję moje twierdzenie, że nigdy już nie wyjdę za maż....
    cieszę się, ze nie mam córki, bo pewnie Ona też nigdy by za maż nie wyszła.... a moje motto życiowe, to niewątpliwie : nie można nigdy już zaufać komuś kto miał romans... i również to podtrzymuję....świata nie zbawię, ludzi nie zmienię, siebie też nie zamierzam....całe to forum przygnębiło mnie tylko......jedno wielkie szukanie winnego za swoje nieudane życie.....i a ono zależy tylko od nas samych ....
    Jedno wiem na pewno.....jako mężczyzna, nigdy w życiu bym się nie ożeniła.... to jakaś nigdy nie kończąca się telenowela....

    Udostępnij Udostępnij fb  |  Dodaj wpis |  Cytuj |  Link bezpośredni |  Zgłoś naruszenie

  • avatar ~:) ~:)
    ~:)
    Napisane 19 października 2013 - 22:24
    Alutka oczywiście możesz mi odpowiedziec później a nawet nie musisz wcale, nie ma takiego obowiązku. A teraz idę przeczytać co takiego napisał Delta.

    Udostępnij Udostępnij fb  |  Dodaj wpis |  Cytuj |  Link bezpośredni |  Zgłoś naruszenie

  • avatar ~alutka ~alutka
    ~alutka
    Napisane 20 października 2013 - 19:46
    @Roma...odpowiem tutaj, bo nie chcę już zabierać Panom przestrzeni....
    1.To, że układ jest z żoną, a związek z kochanką, to nie jest moje zdanie...ja nie wiem jak jest w każdej relacji...mówię tylko, że często tak bywa, a w innych przypadkach odwrotnie....
    2.Ty nie stawiasz znaku równości między żoną a kochanką, a ja stawiam....i obie mamy do tego prawo...
    3.Nie wiem kto, kogo omotał w romansie ,czy On ją, czy Ona Jego....i mnie to też nie interesuje, ważne dla mnie jest tylko zachowanie mojego partnera w stosunku do mnie...a nie z czyjej inicjatywy...
    4. Zemsty jakiejkolwiek nie pochwalam..uważam ją za naganną....zarówno uświadomienie żony o romansie przez kochankę, jak również, uświadomienie przez żonę zdradzoną np, męża kochanki.....różne rzeczy ludzie robią z rozpaczy.... z tego co zrozumiałam, panna @Delty już rok temu w "ohydny sposób" poinformowała żonę, a jednak On wypowiadał się o Niej, z wielka tęsknotą... dopiero wczoraj zraniony do żywego, że śmiała rzucić się w wir nowego uczucia, utożsamił się z bólem żony.... zszokowany, że został sam jako winny i nikt więcej się do tego nie poczuwa....może ja coś źle zrozumiałam, ale jakoś do tej pory nie przeżywał, przez co musiała przechodzić jego żona....raczej skupiał się na własnym rozdarciu....może się mylę, bo też nie śledziłam tego w szczegółach, jak co, to mnie popraw....
    5.i żeby już nie było niedomówień, to przez ZWIĄZEK rozumiem, intymność, wspólne plany i bliskość...(co zdarza się również w romansach,) a UKŁAD, to sytuacja, w której często tkwi się z różnych powodów np. tylko dziecko czy finanse (co zdarza się również w małżeństwach)
    I aż się boję, jak to wszystko zinterpretujesz....i zanim to zrobisz, to może spytaj się dokładnie, co miałam na myśli, bo chyba mam ostatnio problemy z ich przekazaniem...
    a ogólnie to całą historią @Delty jestem zniesmaczona....a Jego podsumowaniem zakończenia, po prostu zażenowana..... pozdrawiam

    Udostępnij Udostępnij fb  |  Dodaj wpis |  Cytuj |  Link bezpośredni |  Zgłoś naruszenie

  • avatar ~jogi ~jogi
    ~jogi
    Napisane 20 października 2013 - 20:24
    Witam! niedobry jogi znów się wypowie niepochlebnie ....skąd to uwielbienie kochanek? jak dla mnie są to zwykłe naiwne babsztyle, które sądzą że pocieszając faceta w kryzysie bedą w stanie go usidlić, zazwyczaj kończy się tak, że żona i rodzina są tak ważnie, że na nic zdają się wysiłki owej niby szanującej się kochanki. Nie wierzę w sytuacje bez wyjścia szacunek miłość, jest wtedy gdy owy kochanek rozwiązuje swoje sprawy i wchodzi w nowy NORMALNY związek z kochanką. Jeżeli to ukrywa i ciągnie bezsensownie to właśnie jest dla niego wygodny układ, Alutka chce wierzyć że jest zupełnie odwrotnie.

    Udostępnij Udostępnij fb  |  Dodaj wpis |  Cytuj |  Link bezpośredni |  Zgłoś naruszenie

  • avatar ~alutka ~alutka
    ~alutka
    Napisane 21 października 2013 - 09:33
    Nie uwielbiam kochanek, uwielbiam niektórych facetów....Dla kochanek mam dużo wyrozumiałości....
    Tez kocha, tak jak żona....
    Też wierzy, że jest kochana, tak jak żona...
    Facet przychodząc do Niej otwiera drzwi swoim kluczem, tak jak do domu...
    Może ma z Nim dziecko, tak jak żona...
    Jeżeli jest okłamywana, to tak jak żona...
    Ale często nie jest okłamywana...i .wie na czy stoi, żona natomiast przy romansie jest okłamywana zawsze...
    A miłość i szacunek? uważasz, że to żonę w tym przypadku kocha i szanuje a kochanki nie? no ja tu nie widzę tu różnicy.....dwie kobiety w takim samym położeniu...często Panowie proszą, żeby kochanka poczekała aż dziecko podrośnie...jedni odchodzą inni nie.... są rożne romanse, jedne są związkami inne nie...trudno też mi zrozumieć taka nienawiść do kochanek a pobłażliwość dla zdradzających.....wybaczyłaś mężowi? wybacz też kochance....
    I ja nie wierzę, że jest inaczej, ja wiem, że bywa inaczej.....i raczej to Ty chcesz w coś wierzyć.....ale mi nic do tego, kto i w co wierzy....

    Udostępnij Udostępnij fb  |  Dodaj wpis |  Cytuj |  Link bezpośredni |  Zgłoś naruszenie

  • avatar ~Roma ~Roma
    ~Roma
    Napisane 21 października 2013 - 09:38
    Witam.@alutka chyba odbiegłyśmy od tematu ? A może nie …..miało być żonaty mężczyzna zakochał się , tkwi w związku z żoną i nie wie co zrobić , kogo wybrać żonę czy kochankę …....a tu pojawił się @Delta , który nie wtopił się w Twój ''schemat'' i wycofał się z układu łączącego go z kochanką wracając do żony i rodziny .To co się stało pózniej już nie chcę pisać bo dla mnie to DNO .Nie będę oceniać @Delty bo ma go kto ocenić ani też go nie usprawiedliwiam ale go rozumiem .To czy tęskni za kochanką , czy się zakochał ,jak się o niej wypowiada to sprawa którą nie będę komentować . Tyle wolnych ptaków (mężczyzn ) ''lata po niebie'' po co Ci żonaty ? Ten żonaty może zawsze być wolny , odchodząc od żony .I to powinny sobie uświadomić kochanki , które chcą być z żonatymi facetami wchodząc z nim w UKŁAD .Jeśli nie odchodzi od żony to znak , że nie ma zamiaru a ten UKŁAD mu się podoba i w pełni go zadowala. To ,że kochanki ''mówią''zupełnie innym językiem niż żony to normalne bo gdyby mówiły tym samym nie byłyby kochankami ale czy to robią szczerze to już inna parafia .Mówisz o planach …. a jakie mogą być plany w UKŁADZIE oprócz'' wyjścia do kina'' ? Jeśli się myśli poważnie o drugiej osobie to wykonuje się pewne ruchy ….odchodzi od żony ….zrywa układ i tworzy związek z planami na przyszłość ….czy taki sam znak równości postawiłabyś gdyby na miejscu kobiet (żona ,kochanka) pojawili się mężczyzni (mąż ,kochanek) ?

    Tak na marginesie też nie ma dla mnie znaczenia kto kogo omotał .

    Udostępnij Udostępnij fb  |  Dodaj wpis |  Cytuj |  Link bezpośredni |  Zgłoś naruszenie

  • avatar ~jogi ~jogi
    ~jogi
    Napisane 21 października 2013 - 09:55
    Roma dokładnie napisałaś to co mam na myśli..... super plany wobec kochanki, która ma czekać ...tylko na co? aż jakaś bomba spadnie na żonę? dziecko podrośnie? to jest tak absurdalny argument, że aż mi żal kochanek,które wierzą w to, łudzą się że tak faktycznie jest. JAK DLA MNIE KOBIETY KTÓRE WCHODZĄ W ZWIĄZEK Z ŻONATYM MĘŻCZYZNA KTÓRY NA DODATEK NA DZIECI TO ZWYKŁE ....i tu wypikam. Jest zawsze czas nawet jeżeli jest jakaś chemia między ludźmi, żeby zachować zdrowy rozsądek i się wycofać. Te, które się mimo wszystko w to ładują nie szanują ani siebie ani tych mężczyzn, żon i dzieci.

    Udostępnij Udostępnij fb  |  Dodaj wpis |  Cytuj |  Link bezpośredni |  Zgłoś naruszenie

  • avatar ~alutka ~alutka
    ~alutka
    Napisane 21 października 2013 - 11:17
    @Roma...ja naprawdę nie wiem o jakim moim schemacie mówisz, do którego nie wpasował się @Delta....znam pary w romansach, i kobiety i mężczyzn...jedni odchodzą od rodzin, inni wycofują się, a jeszcze inni ciągną to latami....na czy zatem polega mój schemat?
    Pytasz, czy postawiłabym znak równości, gdyby to chodziło o dwóch mężczyzn, męża i kochanka? tak, oczywiście.....moja koleżanka ciągnie to jakiś czas już....oboje mają małżonków....i nie chcą sami rozwodów....co jest tu układem a co związkiem, ja nie wiem.....oboje okłamują....może kiedyś jedno się wycofa..i też nie wiadomo co zrobi drugie....okaże się dopiero, co i kogo i z kim łączyło...i tak jak wcześniej, nie widzę różnicy miedzy panami.....dodam tylko, że panie częściej zakochują się bez pamięci, dlatego też częściej odchodzą od mężów, tym bardziej, że jak ktoś tu wspomniał, przeważnie z dziećmi....
    I mąż i kochanek są w takiej samej sytuacji, to ona ma podjąć decyzję z kim chce być....
    A co do reakcji zrozpaczonych kochanek, bo on się wycofał, to często identyczne reakcje zdarzają się żonom,które dowiadują się, że mąż odchodzi.....tu nie ma podziału tym bardzie,j na jedne i drugie...tylko na ludzi, którzy tak się zachowują albo inaczej gdy coś tracą..... jedni z klasą jak mówiłaś, inni bez...

    Udostępnij Udostępnij fb  |  Dodaj wpis |  Cytuj |  Link bezpośredni |  Zgłoś naruszenie

  • avatar ~aga40 ~aga40
    ~aga40
    Napisane 21 października 2013 - 12:13
    A ja wszystkim zakochanym i nie, będącym w związkach i w układach dedykuję dwie moje ulubione piosenki Krystyny pronko"male tęsknoty" i Grażyny lobaszewskiej"czas nas uczy pogody" . Szczególnie te druga bo czas naprawdę uczy spojrzeć na wszystko inaczej. Myślę ze niektórzy podzielą moje zdanie.

    Udostępnij Udostępnij fb  |  Dodaj wpis |  Cytuj |  Link bezpośredni |  Zgłoś naruszenie

  • avatar ~Alicja ~Alicja
    ~Alicja
    Napisane 21 października 2013 - 12:24
    ~alutka napisał:
    Nie uwielbiam kochanek, uwielbiam niektórych facetów....Dla kochanek mam dużo wyrozumiałości....
    Tez kocha, tak jak żona....
    Też wierzy, że jest kochana, tak jak żona...
    Facet przychodząc do Niej otwiera drzwi swoim kluczem, tak jak do domu...
    Może ma z Nim dziecko, tak jak żona...
    Jeżeli jest okłamywana, to tak jak żona...
    Ale często nie jest okłamywana...i .wie na czy stoi, żona natomiast przy romansie jest okłamywana zawsze...
    A miłość i szacunek? uważasz, że to żonę w tym przypadku kocha i szanuje a kochanki nie? no ja tu nie widzę tu różnicy.....dwie kobiety w takim samym położeniu...często Panowie proszą, żeby kochanka poczekała aż dziecko podrośnie...jedni odchodzą inni nie.... są rożne romanse, jedne są związkami inne nie...trudno też mi zrozumieć taka nienawiść do kochanek a pobłażliwość dla zdradzających.....wybaczyłaś mężowi? wybacz też kochance....
    I ja nie wierzę, że jest inaczej, ja wiem, że bywa inaczej.....i raczej to Ty chcesz w coś wierzyć.....ale mi nic do tego, kto i w co wierzy....

    Witaj Alutka i dzien dobry wszystkim .
    Przyszło mi do głowy jedno pytanie... a właściwie dwa:
    Czy kiedykolwiek zdradził Cię jakiś mężczyzna ? i drugie - czy kiedykolwiek jakiś mężczyzna odszedł od Ciebie do innej kobiety ?

    Udostępnij Udostępnij fb  |  Dodaj wpis |  Cytuj |  Link bezpośredni |  Zgłoś naruszenie

  • avatar ~alutka ~alutka
    ~alutka
    Napisane 21 października 2013 - 12:44
    Nie, nigdy....i być może mam takie a inne spojrzenie na to wszystko, ale nie wydaje mi się, żebym była "adwokatem" tylko kochanek....znam żony porzucone i przynajmniej z obserwacji wiem, co przeżywają.....staram się być mimo wszystko obiektywna, ale być może nie jestem....ale chociaż staram się...żony plujące tylko na kochanki, nie są dla mnie obiektywne....natomiast te, które nie wybaczają romansu, rozstają się z mężem i obarczają oboje na współudział, są dla mnie, chociaż logiczne i konsekwentne....

    Udostępnij Udostępnij fb  |  Dodaj wpis |  Cytuj |  Link bezpośredni |  Zgłoś naruszenie

  • avatar ~facet ~facet
    ~facet
    Napisane 21 października 2013 - 12:56
    Witam Was
    Czytam i czytam i generalnie odpowiedzi na tytułowe pytanie nie znajduję .
    Zresztą chyba jeszcze można by wyszczegółowić i zapytać o dialog między żoną a mężem - czy to możliwe . No wiem . Przecież chyba większość małżeństw na świecie jednak chyba nie ma problemów to znaczy że się dogadują ?
    Czy można nazwać dialogiem rozmowę, w której wszyscy się rozumieją i nic to do życia wnosi ? Bez wykazania żadnej empatii w stosunku do tej teoretycznie najbliższej osoby ?
    Dialog między kobietą a mężczyzną według mnie jest jak najbardziej możliwy . Na każdym poziomie . Ze zrozumieniem uczuć, problemów, lojalnością, poświęceniem czy też potrzeb drugiej osoby . Wiele razy czegoś takiego doświadczyłem . Ale chyba ani razu w małżeństwie .
    I chyba z tego powodu dochodzę do wniosku że to być może moja wina że tak jest . I mam jak mam z mojej winy .
    I chyba z tego się biorę takie historie jak Delty i innych . Kończące się albo i nie w lepszy lub gorszy sposób .
    Nie mnie oceniać te historie . Nie mnie oceniać bohaterów .
    Wiem jedno .Nie wystarcza mi zapewnienie " Ale Cię przecież kocham " . Mógłbym tego nigdy nie usłyszeć gdybym to po prostu czuł .
    Wydaje mi się że co człowiek to historia . Kto rozbija rodzinę ? Kochanek, kochanka ? Mąż, żona ? Rodzinę zawsze rozbijają Ci którzy ją tworzą . A kochanek czy kochanka są już tylko tego efektem . I chyba niekoniecznie winne są akurat te osoby które tę rodzinę porzucają !
    Może brzmi to jak szyfr co napisałem ale to taka rzeka moich myśli . A może tylko usprawiedliwiam się na przyszłość ? Jeżeli mi też się coś takiego w życiu przydarzy ?
    Nie wiem ! Ale obawiam się że jeżeli kogoś spotkam z bliskim umysłem, duchem, emocjami to nie wiem czy nie stanę po ciemnej stronie życia . Bez żalu .

    Jakoś nie potrafię wczuć się w Wasze emocje, które mam wrażenie do siebie tutaj czasem żywicie .
    Pozdrawiam

    Udostępnij Udostępnij fb  |  Dodaj wpis |  Cytuj |  Link bezpośredni |  Zgłoś naruszenie

  • avatar ~alutka ~alutka
    ~alutka
    Napisane 21 października 2013 - 16:48
    Cześć @facet...jakieś decyzje podjęte?
    Nie sądzę, żebyśmy na tym wątku rozmawiali o samym dialogu jako takim, czy jest w ogóle możliwy...w sumie to mogłam go nazwać : mysz masz czy groch z kapustą.... nie ma panów, więc jak zwykle panie same wyrywają sobie włosy :)
    Ale o czymkolwiek nie będzie tu mowy, to w końcu okaże się czy to był dialog czy nie.. jak na razie prezentacja poglądów....
    Czasami mam wrażenie, że rozmawiać potrafią ze sobą panowie miedzy sobą, pan z panią ale rozmowa pani z panią, to często mata zapaśnicza....
    Ja sama mam tylko 2-wie przyjaciółki i to z lat szkolnych.....więcej przyjaciół mężczyzn....i więcej znajomych rodzaju męskiego....nie wiem dlaczego tak jest...
    Przez cale 20 lat małżeństwa, kiedy poznawałam jakąś żonę kolegi, znajomego, czy kolegi męża...żony nie darzyły mnie sympatią.... po 15 min rozmowy zapoznawczej, już mnie nie lubiła....nie raz zastanawiałam się dlaczego tak się dzieje....no bo ani nie wyglądam jak Pamela A....ani nie wyglądałam nigdy jak Miss A....ani nie kokietowałam cudzego męża, ani nie flirtowałam z Jej mężem....i jedyne co mi przyszło do głowy, to to, że Panowie zawsze śmieją się w moim towarzystwie, a kiedy śmieją się za długo z tego co mówię, to żona przestaje się śmiać....i nie wiem czy chodzi o to, że przy niej jest mrukiem i nigdy się nie śmieje czy, że ja ich tak rozbawiam....
    A najlepszy przykład to moi sąsiedzi z góry.....facet jak idzie sam, to stajemy i gadamy....w zasadzie to Jemu się "gęba nie zamyka" :)....gdy mija mnie z żoną, ledwo odburknie "dzień dobry".....jak to jest Panowie? oprócz tego oczywiście, że chcecie mieć święty spokój w domu? czy Wy boicie się swoich kobiet? i czy w ogóle macie jeszcze własną tożsamość? czy małżeństwo jest dla Was jakimś TEATREM, w którym gracie męża, a dopiero na zewnątrz możecie być sobą? i dlaczego mówicie na żony moja STARA?

    Udostępnij Udostępnij fb  |  Dodaj wpis |  Cytuj |  Link bezpośredni |  Zgłoś naruszenie

  • avatar ~alutka ~alutka
    ~alutka
    Napisane 21 października 2013 - 17:06
    Ja, często obserwuję małżeństwa...normalnie w lokalach czy restauracjach, bywają rzadko, ale na wakacjach to już pełno takich znudzonych, snujących się par....a przy stolikach, on w lewo, ona w prawo i piją sobie kawę...i rozglądają się, jak ludzie się bawią....na kilometr widać, która para jest z długim stażem małżeńskim...to straszne w sumie...wielu wyjeżdża z inną parą, to wtedy jeszcze jest szansa na w miarę udany urlop....to znaczy wtedy też chodzą parami....dwóch panów rozmawiających ze sobą i za nimi dwie panie żywo dyskutując.....jak mało jest takich par, które, niezależnie od wieku trzymają się za ręce czy obejmują.....dlaczego?

    Udostępnij Udostępnij fb  |  Dodaj wpis |  Cytuj |  Link bezpośredni |  Zgłoś naruszenie

  • avatar ~alutka ~alutka
    ~alutka
    Napisane 21 października 2013 - 17:13
    I mam jeszcze jedno pytanie....
    Jak myślicie, dlaczego DULSKI nigdy nie wstał, nie wyszedł z domu i nigdy nie wrócił? przecież tak i tak by tego nikt nie zauważył....

    Udostępnij Udostępnij fb  |  Dodaj wpis |  Cytuj |  Link bezpośredni |  Zgłoś naruszenie

» odpowiedz » do góry

Gorące tematy