Forum
Związek
Czego chcemy w łóżku?
-
-
Napisane 27 marca 2017 - 18:41W tym wieku wiele już wiemy o naszych partnerach, o własnych potrzebach, o seksie w ogóle. Ale czasem warto sobie przypomnieć, zainspirować się, a może dowiedzieć czegoś zupełnie nowego?
Napiszcie, co was kręci w łóżku. Co sprawia, że czujecie się spełnieni w seksie. Na co macie ochotę.
Piszemy wyłącznie o seksie, nie o związku, wszystkim naokoło, ale o czystym, nieskrępowanym akcie seksulanym. O pieszczotach, przebierankach, zabawkach, czynnościach, słowach, zapachach - o wszystkim, co się z seksem wiąże.
To jak? Co Was kręci?Udostępnij | Dodaj wpis | Cytuj | Link bezpośredni | Zgłoś naruszenie
-
-
Napisane 31 marca 2017 - 19:29Zainspirować? No to spróbujmy..
Jeśli chodzi o mnie, to, po pierwsze, kobieta w trakcie seksu nie musi być kompletnie naga. Wręcz przeciwnie: pozostawiona na ciele jakaś część garderoby, jak stanik albo pończochy, kolanówki, pas do pończoch, koszula albo i wełniany sweter – sprawia, że budzi się moja wyobraźnia. Pożądanie rośnie, rozbudzone pragnieniem dotarcia dłońmi do tych części ciała, które są zakryte przed oczyma, poczucia ich ciepła, rodzących się pod dłońmi kropli potu. To jak zanurzenie dłoni w morskiej fali i wyciągnięcie pełnymi garśćmi złotego piasku, jej ciało wyłaniające się zza materiału, spływające wilgotnimi stróżkami po przedramionach, łokciach, brzuchu.. Lubię poznawać ciało kobiety dotykiem, czasem delikatnym, czasem twardym i szorstkim i odbierać to, jak na dotyk reaguje, gdy jednoczesnie oczy zanurzają się w jej oczach, wzrok błądzi wokół jej nabrzmiałych warg i pokrytej gęsią skorką szyi.
Uwielbiam też błądzić po kobiecym ciele językiem i wargami. Nie bezmyślnie lizać, ale końcem języka przesuwać po skórze poznając jej delikatność, zapach, ciepło. Mój język i usta uwielbiają kobiece stopy - ich grzbiety i palce; kobiecą talię, szczególnie na plecach, tam, gdzie po obu stronach kręgosłupa są takie małe dołeczki, pokryte delikatnym puszkiem drobniutkich włosków (które pod światło wyglądają przepięknie). Podobnie jak na szyi, szczególnie w okolicach karku, uszu, tuż pod żuchwą.. Wspaniale jest całować i przesuwać językiem po kobiecych piersiach, wokół sutków, całować jej podbrzusze i wargi sromowe. Czuć na twarzy ciepło tętniące pod delikatną skórą ud, nabierające wilgocią, słonawym smakiem potu i zapachem kobiecości..
Podobnie i to, czym kobieta jest mnie w stanie „rozłożyć”, to dotyk. Delilkatne muskanie palcami moich pleców, brzucha, ramion. Lub też ostre, zachłanne drapanie. Cudownie jest czuć na brzuchu i klatce piersiowej dotyk jej włosów. Trzymać je w dłoni, czasem mocniej pociągnąć, czuć ich zapach. Podniecają mnie jej pocałunki. Pełne, gorące, wilgotne. Jej zęby szarpiące moją dolną wargę albo płatki uszu.. Lubię też moment, w którym kobieta przejmuje kontrolę, kiedy pragnie nade mną zapanować, siada na mnie lub zawisa. Wiem, że mogę ją jednym ruchem strząsnąć, ale zamiast tego rozkoszuję się jej zdecydowaniem. Chwytam mocno w dłonie jej pośladki lub talię, czasem szyję, i pozwalam sobie samemu poddać się jej rytmowi. Ona czuje moją siłę, wie jednak, że właśnie się jej poddaję. Budzi się w niej władcza pewność siebie i wtedy... świat przestaje istnieć :))))))
Więcej grzechów nie pamiętam (sporo czasu minęło.. ale miało nie być o związkach) :)) Aha, może poza jeszcze jednym: to niekoniecznie musi dziać się w łóżku.
Udanego weekendu życzę!Udostępnij | Dodaj wpis | Cytuj | Link bezpośredni | Zgłoś naruszenie
-
-
Napisane 03 kwietnia 2017 - 17:51Jestem dość niecierpliwa w łóżku, nie przepadam za kochaniem się godzinami, bo mam apetyt na wszystko i to już :-) Dlatego lubię, kiedy mój facet jest dość zdecydowany (co rzecz jasna nie ma oznaczać, że się ze mną nie liczy, ale też i nie pyta: a jak byś teraz chciała?). Nie należę do najcichszych kochanek, ale bardzo mnie kręci, kiedy słyszę, że jemu też jest dobrze, a jego jęk w trakcie orgazmu powoduje, że sama odlatuję do gwiazd.
Bardzo lubię pieszczoty oralne (także uwielbiam tak pieścić jego), ale nie lubię pozycji 69 - uważam, że jest niewygodna i za bardzo rozprasza.
Kiedy jestem na górze, lubię, kiedy on współpracuje - poddaje się moim ruchom i wychodzi im na przeciw.
Ale koncert życzeń mi wyszedł :-) Mam nadzieję, że kogoś zainspiruje!Udostępnij | Dodaj wpis | Cytuj | Link bezpośredni | Zgłoś naruszenie
-
-
Napisane 08 kwietnia 2017 - 20:02Chcę... Otwartości, miłości, przyjemności i oczywistej poligamii.
Udostępnij | Dodaj wpis | Cytuj | Link bezpośredni | Zgłoś naruszenie
-
-
Napisane 08 kwietnia 2017 - 20:02Lubie gdy rozbiera mnie zaraz po wejsciu do domu. Szybko i stanowczo. Pozniej mocno we mnie wchodzi zwalnia tak bym prosila o wiecej. To, że patrzy mi w oczy probujac zobaczyc rozkosz jaka mi sprawia a pozniej sam odplywa i razem nie mozemy zlapac tchu.
Udostępnij | Dodaj wpis | Cytuj | Link bezpośredni | Zgłoś naruszenie
-
-
Napisane 08 kwietnia 2017 - 20:09Mmmmmmm... :-)
Udostępnij | Dodaj wpis | Cytuj | Link bezpośredni | Zgłoś naruszenie
-
-
Napisane 08 kwietnia 2017 - 20:21uwielbiam w łóżku zapachy i dzicz :)
Udostępnij | Dodaj wpis | Cytuj | Link bezpośredni | Zgłoś naruszenie
-
-
Napisane 08 kwietnia 2017 - 21:36To pewnie w dużej mierze zależy od wieku. Odobiście, jako kobieta przed 40-stką oczekuję od mężczyzny czułości, dojrzałości i szacunku bez względu na relację i na to jak daleko brniemy. Kobieta w łóżku chce się czuć przede wszystkim KOBIECO :-) chce to czuć w spojrzeniu i pod palcami mężczyzny. Jego dominację i jednoczesną bezsilność, gdy rozpuszcza włosy i wygina ciało w cichym jęku. Chce całkowitego zaangażowania w takiej chwili, poczucia bezpieczeństwa, wzajemnego zaufania, pełnego aktu, bez zahamowań i obaw. Dla kobiety seks nie zaczyna się i nie kończy w sypialni. W kobiecej głowie seks rodzi się w długo długo przed zbliżeniem i kończy tak samo długo po nim, o czy mężczyzna niekiedy zapomina.
Ujął mnie wpis z godz.19.29.Udostępnij | Dodaj wpis | Cytuj | Link bezpośredni | Zgłoś naruszenie
-
-
Napisane 09 kwietnia 2017 - 12:19~Po40 napisał:Zainspirować? No to spróbujmy..
Jeśli chodzi o mnie, to, po pierwsze, kobieta w trakcie seksu nie musi być kompletnie naga. Wręcz przeciwnie: pozostawiona na ciele jakaś część garderoby, jak stanik albo pończochy, kolanówki, pas do pończoch, koszula albo i wełniany sweter – sprawia, że budzi się moja wyobraźnia. Pożądanie rośnie, rozbudzone pragnieniem dotarcia dłońmi do tych części ciała, które są zakryte przed oczyma, poczucia ich ciepła, rodzących się pod dłońmi kropli potu. To jak zanurzenie dłoni w morskiej fali i wyciągnięcie pełnymi garśćmi złotego piasku, jej ciało wyłaniające się zza materiału, spływające wilgotnimi stróżkami po przedramionach, łokciach, brzuchu.. Lubię poznawać ciało kobiety dotykiem, czasem delikatnym, czasem twardym i szorstkim i odbierać to, jak na dotyk reaguje, gdy jednoczesnie oczy zanurzają się w jej oczach, wzrok błądzi wokół jej nabrzmiałych warg i pokrytej gęsią skorką szyi.
Uwielbiam też błądzić po kobiecym ciele językiem i wargami. Nie bezmyślnie lizać, ale końcem języka przesuwać po skórze poznając jej delikatność, zapach, ciepło. Mój język i usta uwielbiają kobiece stopy - ich grzbiety i palce; kobiecą talię, szczególnie na plecach, tam, gdzie po obu stronach kręgosłupa są takie małe dołeczki, pokryte delikatnym puszkiem drobniutkich włosków (które pod światło wyglądają przepięknie). Podobnie jak na szyi, szczególnie w okolicach karku, uszu, tuż pod żuchwą.. Wspaniale jest całować i przesuwać językiem po kobiecych piersiach, wokół sutków, całować jej podbrzusze i wargi sromowe. Czuć na twarzy ciepło tętniące pod delikatną skórą ud, nabierające wilgocią, słonawym smakiem potu i zapachem kobiecości..
Podobnie i to, czym kobieta jest mnie w stanie „rozłożyć”, to dotyk. Delilkatne muskanie palcami moich pleców, brzucha, ramion. Lub też ostre, zachłanne drapanie. Cudownie jest czuć na brzuchu i klatce piersiowej dotyk jej włosów. Trzymać je w dłoni, czasem mocniej pociągnąć, czuć ich zapach. Podniecają mnie jej pocałunki. Pełne, gorące, wilgotne. Jej zęby szarpiące moją dolną wargę albo płatki uszu.. Lubię też moment, w którym kobieta przejmuje kontrolę, kiedy pragnie nade mną zapanować, siada na mnie lub zawisa. Wiem, że mogę ją jednym ruchem strząsnąć, ale zamiast tego rozkoszuję się jej zdecydowaniem. Chwytam mocno w dłonie jej pośladki lub talię, czasem szyję, i pozwalam sobie samemu poddać się jej rytmowi. Ona czuje moją siłę, wie jednak, że właśnie się jej poddaję. Budzi się w niej władcza pewność siebie i wtedy... świat przestaje istnieć :))))))
Więcej grzechów nie pamiętam (sporo czasu minęło.. ale miało nie być o związkach) :)) Aha, może poza jeszcze jednym: to niekoniecznie musi dziać się w łóżku.
Udanego weekendu życzę!
i właśnie tak to powinno wyglądać :) idealnie opisane, aż ciarki przechodzą z doskonałego opisu w/w tematu - jestem teraz na takim etapie z koleżanką, z żoną nie miało coś takiego miejsca - teraz wiem że żyję !~!Udostępnij | Dodaj wpis | Cytuj | Link bezpośredni | Zgłoś naruszenie