Zacznie ćwiczyć. Najpierw w domu, potem w pobliskiej siłowni. Systematycznie, nie od święta. Z przyjemnością po wyjściu spod prysznica będzie obserwował, jak jego ciało wraca powoli do stanu sprzed kilkunastu lat. Kupi modne ubrania, nieco ekstrawaganckie i może zbyt młodzieżowe, ale drogie i oryginalne. Przypomni sobie, jak to było w liceum, gdy wszyscy podziwiali jego zawsze starannie dobrany strój.
Znów spodoba się wszystkim kobietom. Będą posyłały mu uśmiechy na ulicy, w sklepie, urzędach. Nastolatki i elegantki w średnim wieku. Szybko nawiąże pierwszy romans, może z jakąś młodziutką studentką poznaną gdzieś w klubie, której bez trudu zawróci w głowie. Potem będą kolejne. Aż w końcu pozna tę jedyną, wymarzoną...
Pogładził się po krągłym brzuchu, uśmiechając się do swojego odbicia. Tak, jak mawiają trenerzy rozwoju osobistego, najważniejsze to wyznaczyć cel. I pokonywać wszystkie trudności, które staną na drodze do jego realizacji.
Nagle zmarkotniał. Miał najważniejszy problem, który musiał rozwiązać. Problem duży i ciężki, który spoczywał kilka metrów od niego i chrapał w najlepsze. Żona. Od tego musi zacząć, inaczej z pomysłu nici. Przecież ona go nie zrozumie, nie pozwoli mu na to wszystko, w sądzie będzie walczyć o każdą złotówkę, puści go z torbami, zniszczy karierę.
W myślach wrócił do ostatniego szkolenia w firmie. - Muszę wyjść na moment z mojej strefy komfortu – postanowił, po czym zdjął z wieszaka pasek od szlafroka i ruszył do sypialni.
***
Paweł Widomski, początkujący pisarz pasjonat, więcej moich opowiadań przeczytasz tutaj
Wejdź na FORUM! ❯
Komentarze (0) / skomentuj / zobacz wszystkie