Męska fryzura jest bardzo osobistą sprawą. Być może rozmawiamy o niej rzadziej niż kobiety, ukrywamy się z tym lepiej, ale nasza fiksacja na punkcie fryzury nie różni się bardzo od kobiecej. Sposób, w jaki przycinasz i układasz włosy, pokazuje reszcie świata, co myślisz o samym sobie, z jakimi subkulturami się identyfikujesz (świadomie lub nie) i co będziesz dziś oglądał na YouTube. Więc zanim wybierzesz się na kolejną rozmowę biznesową lub zanim podejdziesz do pięknej blondynki przy barze, wyświadcz sam sobie przysługę i dowiedz się, co twoje włosy mówią o tobie.
Ale, swoją drogą, nasze oceny są tak samo wiarygodne, jak horoskopy… Tak czy siak - pokaż nam swoją koafiurę, a powiemy ci kim jesteś!
Kontrolowany nieład
Facet musi spędzać przed lustrem mnóstwo czasu po to, żeby wyglądać, jakby go w ogóle nie zwracał uwagi na swoje włosy. Nie to, żebyśmy sugerowali, że jesteś próżny, ale lubisz zaczynać każde zdanie od "ja", prawda? W letnie dni uwielbiasz zdejmować koszulę, jesteś z pewnością nieźle wykształcony, choć nie wiadomo dlaczego ukrywasz to przed światem. Nigdy w życiu nie musiałeś o nic walczyć - oprócz tej wspaniałej fryzury, naturalnie. No i w kieszeni prawdopodobnie nosisz bezbarwną szminkę.
Bob (a'la Bieber, bądź a'la The Beatles)
Jesteś uroczy i rozpraszający, ale choć stary koń z ciebie, ciągle chcesz wyglądać jak młodzian. Jesteś już poważnym aktorem, chociaż twój manager wciąż załatwia ci jedynie role nastolatków. Uwielbiasz wykrzykniki przy facebookowych statusach. Dużo wykrzykników! Prawdopodobnie prowadzisz dziennik. Jako dziecko jeździłeś na kościelne oazy, ale do tej pory marzysz o tym, by powrócić tam jako wychowawca - z gitarą. Twoja popularność jest niezaprzeczalna, lecz równocześnie niewytłumaczalna. Ot, dzidzia-piernik...
Łysina
Twój styl jest do bani, nawet jak na przedstawiciela handlowego. Jesteś już jedną nogą w grobie. A do tego jesteś do niczego w łóżku. No, dobrze -, żartuję! To właśnie to, co sądzisz, że ludzie myślą, kiedy widzą twój przerzedzony daszek. Nic bardziej mylnego, ale o tym przeczytasz tutaj. Zabawne jednak jest to, że spędzasz nad swoją łysiną tyle samo czasu, ile spędzałbyś, mając bujne loki. Po co? Wszyscy wiedzą, że kiedy pokaże ci się twoje zdjęcie, zapytasz "czy ja naprawdę jestem taki łysy?". A jeśli należysz do tego przedziwnego gatunku mężczyzn gustujących w zaczeskach i pożyczkach, twoja skłonność do oszukiwania samego siebie nabiera przerażających proporcji...
Bujna czupryna
Fajnie jest mieć cię na imprezie i to od kilkunastu co najmniej lat. Jesteś (a właściwie – aspirujesz do bycia...) duszą towarzystwa, a nawet urodzonym błaznem. Pracujesz przy scenariuszach. Jesteś ciągle wojującym i agresywnym anarchistą, a do tego nieźle tańczysz. Jeśli chodzi o włosy, to wybrałeś taktykę starą, jak świat - przyciągnąć uwagę do tego, czego tak naprawdę nigdy nie lubiłeś: gęste, kręcone... coś. Wyolbrzymiając je, sprawiasz, że staje się w zasadzie niewidoczne. A pod maską klauna znajduje się cała kopalnia niepewności.
Aleksander Sienkiewicz
Łysi są seksowni ❯
Komentarze (5) / skomentuj / zobacz wszystkie
tsa ,na jasona stathama nie jedna leci :P albo na łysego z brazzers xddd
01.08.2015 23:25
masakra. wiekszych pierdol dawno nie czytalem.
u mezczyzny, fryzura po 40stce zalezy glownie od tego ile ma na glowie. to, ze jest lysy, bardzo czesto nie jest fryzura z wyboru
01.12.2013 11:01
A co z brylantynką?
09.02.2012 16:27
Nad taką spędza się jeszcze więcej czasu ;-)
09.02.2012 13:27
A co z łysiną "z wyboru"? Przecież to coś innego niż wada genetyczna. ;)
09.02.2012 11:25