Co to znaczy mądre życie?

Oto opowieść o facecie po 40., takim jak ty czy ja. O facecie, któremu z pozoru niczego nie brakowało, a jednak nie czuł się szczęśliwy. Facecie, który szukał i wreszcie znalazł – bezcenną mądrość życia, ofiarowaną mu przez starego, doświadczonego mężczyznę. To opowiadanie może zmienić coś w twoim życiu...

[powiazane]W pewnym mieście żył sobie mężczyzna po czterdziestce. Nieźle powodziło mu się w życiu: miał duży dom, piękną żonę, za która oglądali się na ulicy inni mężczyźni, udane dzieci, psa, samochód, którego zazdrościli mu kumple z pracy. A że pracował w dobrej firmie, to i zarabiał sporo i na wszystko mu starczało. Nawet widmo kryzysu nie było w stanie go zanadto zmartwić. Ale nasz bohater, pomimo tego, co osiągnął, nie czuł się w pełni zadowolony z życia, wciąż odczuwał smutek niespełnienia. Czegoś mu brakowało. Tylko czego? 

Rozmawiał o tym z innymi mężczyznami, ale ci przeważnie go nie rozumieli: - Nie wiemy o czym mówisz – kwitowali go. Inni kpili z jego zmartwienia trochę mu zazdroszcząc: - Ty chyba jesteś głupi. Masz wszystko i jeszcze ci mało. Wstydź się i nie zawracaj nam głowy. Gdybyśmy to my mieli taką kobietę, nie robilibyśmy z siebie nieszczęśnika. Jeszcze inni dawali głupie rady: - Kup sobie nowy samochód, znajdź na boku kochankę albo przepuść trochę kasy na wyścigach lub w kasynie. Nie ma to jak zastrzyk adrenaliny. Poczujesz, że żyjesz.

[rekmob1]

Mężczyźnie jednak nie chodziło o takie odpowiedzi. Tym bardziej, że wiele z tych sposobów stosował i nie przyniosły mu one sensu, tylko chwilowe ukojenie, po którym pojawiała się w jego sercu jeszcze większa pustka. Załamany i zniechęcony przypomniał sobie jednak, że za siedmioma przecznicami, siedmioma światłami i siedmioma skrzyżowaniami żyje ktoś ważny - Stary Mądry Człowiek, który już nie raz wspierał go radą, przyjaźnią, uśmiechem i zrozumieniem. Mężczyzna zadzwonił więc do niego, prosząc o spotkanie. Stary Mądry Człowiek zgodził się, by wysłuchać go i pomóc w miarę możliwości. I tak to w pewne popołudnie (a właściwie już wieczorem, bo nasz bohater bardzo długo pracował, był zagoniony i na nic nie miał czasu), doszło do spotkania. 

– Jaki masz problem tym razem? – zapytał Stary Mądry Człowiek, stawiając na stole gorącą, aromatyczną kawę prosto z domowej kawiarki (nie z automatu) ze słodkim ciastem z rodzynkami.

– Mam niby wszystko, ale brak mi radości i pogody ducha – odparł szczerze mężczyzna po czterdziestce. – Nie czuję się szczęśliwy. A chyba powinienem…

– Wiem, co ci dolega. Też przez to kiedyś przechodziłem. Zadam ci kilka pytań, a ty szczerze na nie odpowiedz. Przynajmniej samemu sobie. Wtedy sam dotrzesz do tego, czego szukasz. To, że do mnie przyszedłeś, świadczy już o twojej odwadze w poszukiwaniu odpowiedzi. A wiedz, że nie każdego na to stać. Nie chcesz, w przeciwieństwie do wielu innych, oszukiwać się. Mogę pytać? Zgadzasz się na to? – spytał Stary.

– Wal prosto z mostu – odpowiedział mężczyzna z nadzieją, ale i lekkim niepokojem. – Odpowiem na te pytania także i tobie, bo przed przyjacielem nie mam tajemnic. 

– Ok. To zaczynamy. Przyszedłeś do mnie dopiero wieczorem. Jesteś bardzo zmęczony. Co robiłeś wcześniej? 

[rek]

– Pracowałem cały dzień. Jak codziennie. Znowu musiałem dłużej zostać w pracy. Ciągle żyję pod presją – czasu, ludzi, oczekiwań, ocen, norm. Mam tyle na głowie, że nieraz zapominam o wszystkim innym – i o sobie, i o rodzinie...

– I o odpoczynku – wtrącił Stary. Chyba nie chcesz kopnąć w kalendarz za rok czy dwa na zawał albo mieć wrzody żołądka? Nawet jeśli masz dobre ubezpieczenie – i tak nie warto. Potrzebny jesteś żywy i zdrowy. No więc jak: chcesz się szybko wykończyć? 

– Nie chcę. Ale co mam zrobić? – spytał mężczyzna Starego przyjaciela. 

– Zastanów się nad tym, co naprawdę jest ważne w twoim życiu i zajmuj się głównie tym. I rób to porządnie, z zaangażowaniem. Wtedy wypełnisz pustkę, odzyskasz witalność i wzmocnisz swe serce i wolę. Szukaj radości, ale pamiętaj, by nie krzywdzić przy tym innych. Żyj pełnią życia, ale pamiętaj, by nikt przez ciebie nie płakał. Dziel się tym, co masz – radością, pomysłami, energią, a może i pieniędzmi z innymi. Są tacy, którzy tego nie mają, a bardzo potrzebują. Nie chcę przez to powiedzieć, byś nie przywiązywał wagi do codziennych rzeczy i obowiązków, bo trzeba nimi żyć. Płać regularnie rachunki, rób pranie, wyprowadzaj psa – to wielka frajda – żyj zwykłą codziennością. Ale musisz też być trochę ponad to – wiedzieć, co jest ważne, a co nie, co ma znaczenie, co wnosi do twojego życia wartość, a co jest tylko pozornym dobrem. Miej marzenia, walcz o nie. Czy wszystko, co robisz, ma naprawdę sens i daje ci zadowolenie? Może robisz coś pod publikę, by się tylko przypodobać innym? To już nie ma sensu, wypala cię i pozbawia sił…

– Żebyś wiedział. Ciągle chcę być zauważony, doceniony, oklaskiwany. Zdarza się, że płacę za to wysoki haracz w pracy, towarzystwie, nawet w domu. 

[rekmob2]

– Spróbuj inaczej – doceń sam siebie, przestań na siłę walczyć o popularność, zabiegać o względy ludzi, których nawet nie zawsze lubisz i szanujesz, rywalizować nie wiadomo o co i po co. Doceń rodzinę i prawdziwych przyjaciół – tych na dobre i złe dni – i spędzaj z nimi więcej czasu w szczerej, autentycznej i najlepiej radosnej atmosferze. To bliscy ludzie tak naprawdę wypełniają nasze życie i stanowią ważną część jego sensu. Wśród nich nie musisz grać i udawać kogoś, kim nie jesteś. Najlepiej w ogóle nie udawaj, przynajmniej próbuj być coraz bardziej sobą. Sztuczność to zła postawa, a ludzie i tak cię na tym przyłapią… Jeśli nie jesteś zawodowym aktorem – odegrasz kiepską sztukę, a do tego napisaną przez kogoś obcego. Będzie ci z tym źle.

– Masz rację. A co z rodziną? – dopytywał się młodszy z mężczyzn. 

– Przecież w głębi serca sam dobrze wiesz, o co w tym chodzi. W życiu najbardziej liczy się miłość. Dobrze cię pamiętam, kiedy byłeś zakochany w kobiecie, która jest teraz twoją żoną. Wpadaliście nawet do mnie od czasu do czasu. Rozumiem, że teraz jesteście zajęci i widujemy się rzadziej. Macie mniej czasu, urodziły wam się dzieci. To naprawdę napędza życie i nadaje mu wartość i cel. Mówili ci to nawet twoi koledzy i mieli rację. Może po prostu w codziennej rutynie i zmęczeniu, do którego masz pełne prawo, zagubiłeś głębszy sens tej sytuacji? Ciesz się tym, że jesteście zdrowi, że macie – ty, twoja żona i dzieci – możliwość być razem i niech to będzie dla was najważniejsze. Miejcie dla siebie czas! Kiedy będziecie razem, poczujecie szczęście! Kryzysy i kłótnie to rzecz naturalna, ale do przejścia. Nie poddawajcie się! Dużo i szczerze rozmawiajcie ze sobą, szanujcie się jako ludzi, swoje uczucia, poglądy, odmienność, pasje. Czasem możecie coś zrobić osobno, ale kiedy potem zrobicie cos znowu razem – przyjemność będzie dużo większa. Wyskoczcie gdzieś razem, czasem z dziećmi, ale pamiętaj, by zaprosić żonę na kolejną randkę w miejsce, które lubicie. Dzieci możecie przyprowadzić do mnie.

[rekmob1]

Rodzina to podstawa i na nią stawiaj. Rozwijaj się w pracy, zdobywaj wiedzę, dyplomy, ale nie daj się skusić mirażom. Kto ci pomoże w trudnej chwili? Tylko rodzina i przyjaciele. Chyba nie liczysz za bardzo na instytucje? I jeszcze powiem ci coś o dzieciach. Jeśli myślisz, że wystarczy, że dasz im jeść, ładnie ubierzesz, poślesz do dobrej szkoły z najnowszymi komputerami i ekstra basenem i dasz trochę kasy na kino i słodycze, to jesteś naiwny. Musisz zrobić znacznie więcej – być dla nich dobrym ojcem, na którego mogą liczyć jako na człowieka. Tylko bliskie relacje dzieci i rodziców chronią dzieci przed poważnymi kłopotami w życiu. Jeśli dostaną od ciebie miłość, szacunek, wsparcie, pomoc, radę – wtedy będą lepiej przygotowane do życia i jest mniejsza szansa, że sięgną np. po alkohol, prochy, czy inne zabójcze świństwa. Pamiętaj o tym, bo wiele zależy od ciebie i tego, co robisz już teraz. Nie zdradzaj swoich bliskich! 

– Zgadzam się z tym, ale czasem mam wrażenie, że sam nie dostałem tego w przeszłości, poza tym boję się, że dam ciała i w wielu sytuacjach wolę po prostu czegoś się nie podejmować, niż się podjąć i to schrzanić…

- Spokojnie. Życie w przeszłości odcina cię od tego, co jest tu i teraz i zamyka ci drogę do lepszej przyszłości, która może i powinna być twoim udziałem. Czasem przeszłość nas boli, ale trzeba przekroczyć ten ból, przejść przez niego. Słuchaj dobrze, co ci mówię – przekroczyć, odczuć, uleczyć, ale nie zagłuszać, znieczulać, oszukiwać. Jeśli nie potrafisz tego zrobić samemu – poproś o pomoc. Proszenie o pomoc to dobra rzecz w wielu sytuacjach – tylko ktoś odważny i mądry tak czyni. Nikt nie jest samowystarczalny, każdy ma ograniczenia, na czymś się nie zna, nie wszystko kontroluje, o ile w ogóle cokolwiek kontroluje. To nie jest wstyd, że przyznasz się do tego, że poprosisz, że zapytasz. Znasz takie powiedzenie, chyba chińskie: Ten, kto pyta, jest głupcem przez pięć minut, kto nie pyta – przez całe życie. Co wolisz?

[rek]

A co do błędów: tylko ten ich nie popełnia, kto nic nie robi. Ale nicnierobienie to największy błąd, jaki można popełnić w życiu. To postawa niemęska, a ty jesteś mężczyzną i chcesz być jeszcze bardziej dojrzałym mężczyzną. Gola nie puści ten bramkarz, który siedzi na ławce rezerwowych. Ale ty chcesz przecież brać udział w życiu! Więc rób to, co w danej chwili możesz, nie wal się po głowie za to, że gdzieś się pomylisz i popełnisz błąd, bo to rzecz ludzka. Ucz się na błędach i staraj się ich nie powtarzać. Jeśli wiesz, że gdzieś jest fotoradar, bo cię tam już ukarali mandatem, nie będziesz tam znów jechał 120, prawda? O to tu chodzi. Tak samo ze sprawami bardziej złożonymi. Nie pakuj się stale w to samo, jeśli przynosi ci to tylko ból i rozczarowanie. Ze swojego słownika wykreśl słowo „perfekcjonizm”, ale dodaj inne – „postęp”. Wybaczaj błędy innym, ale i sobie samemu – wtedy zachowasz świeżość, otwartość i zapał do działania. 

– Ale jak to zrobić w tym skomplikowanym świecie, w którym liczy się głównie kasa? 

– Upraszczać go na własny użytek, bo to jest możliwe, nie brać wszystkiego do siebie, żyć własnym życiem i swojej rodziny. Nie przejmować się tym, na co nie masz wpływu i robić to, co możesz. Nie być niewolnikiem cudzych oczekiwań, choć radzę ci oczywiście w miarę możliwości żyć w zgodzie z szefem. Jak to w piosence – trzeba „robić swoje”. I mieć świadomość, czy to, co robisz jest rzeczywiście twoje, czy może akurat uległeś jakiejś manipulacji – np. polityka, czy sprzedawcy. A może obejrzałeś blok reklamowy i się nakręciłeś czymś albo czegoś komuś zazdrościsz. Nie zazdrość, nie ma takiej potrzeby. Masz wiele i to twoja baza. Rozwijaj swoje życie na tym, co masz, a nie na brakach. To twój potencjał. Rób sobie przyjemności bez poczucia winy, dbaj o siebie, ale nie z próżności, a z miłości, troski i szacunku wobec siebie samego.

[rekmob2]

Dbaj też o innych, szczególnie najbliższych, bo tylko wtedy poczujesz radość, kiedy będziesz nie tylko brał, ale i dawał. Mówi ci to stary człowiek… Czasem najpiękniejszy jest czyjś uśmiech, kiedy dasz drugiej osobie jakiś upominek, czy dobre słowo. Rób to często, bez specjalnej okazji. To jest męskie.

A kasa? Przecież nie powiem ci, byś wszystko rozdał, bo sam tego nie czuję i tak bym też nie zrobił. Ale pamiętaj, że pieniądz to tylko środek do celu, a nie cel sam w sobie. Zarabiaj pieniądze, by godnie żyć i zapewnić rodzinie bezpieczeństwo, a nawet komfort. Nie ma w tym nic złego, wręcz przeciwnie. Dzisiejsze czasy nie są łatwe i trzeba mieć pieniądze. Jedni je mają, inni nie i to nie zawsze z własnej winy. Czasem są słabi, chorzy, spotkała ich tragedia, nie mieli tyle szczęścia w życiu, co inni i mieli gorszy start. Są tacy, co nie mają nawet na chleb. Takim ludziom pomagaj, dziel się z nimi, nie pozwól, by chodzili głodni. I niech pieniądz i pogoń za nim nigdy nie będą dla ciebie ważniejsze niż rodzina, przyjaciele. Wiele lat temu sam goniłem za pieniędzmi i czasem przegapiałem ważne momenty z życia moich dzieci. Pamiętam jednak, że sprawiło im to ból i dziś rozumiem, że wtedy kilkakrotnie zawiodłem. Ucz się na moich błędach. Miej właściwy porządek w sobie. 

– A jaki jest twój porządek, jako doświadczonego człowieka? 

– Bardzo prosty. W życiu liczą się najbardziej trzy sprawy: miłość, zdrowie i pieniądze. Doszedłem do tego przy pomocy pewnej Mądrej Kobiety, która zdradziła mi ten przepis na życie dawno temu, kiedy sam byłem mniej więcej w tym wieku, co ty teraz. Oświeciło mnie to proste stwierdzenie. Tak więc podchodź do tego, co ważne w życiu, dokładnie w tej kolejności. Możesz dodać jeszcze pasję – tworzenia, działania, pracy, ale nie zapominaj o tym, co najważniejsze. I staraj się żyć chwilą, bo tylko tę aktualną chwilę masz do dyspozycji. I nie zadręczaj się.

[rekmob1]

Mężczyzna poczuł, że był bardzo bliski znalezienia prawdziwej mądrości i sztuki Życia. Wreszcie zrozumiał, że znalazł to, czego szukał i to zanim stał się naprawdę stary. Otrzymał od Starego Mądrego Człowieka bezcenną wiedzę. Mógł zapłacić za nią tylko w jeden sposób.

- Dziękuję, tato. – powiedział.

 

Jerzy Liniewicz