[powiazane]Nie przesadzaj jednak. Nie powinieneś przyjmować nowej oferty tylko dlatego, że chcesz rzucić starą pracę. Przedstawiłem tę koncepcję w poniższych punktach. Podzieliłem je na przyczyny, które sprawiają, że ludzie rozważają zmianę pracy, oraz powody, dla których przyjmują inne oferty. Te negatywne i pozytywne bodźce podzieliłem na krótkoterminowe oraz długoterminowe:
[rekmob1]
Codzienna harówka:
Zmierzanie donikąd:
Motywacje krótkoterminowe:
Motywacje długterminowe:
[rek]
Myśląc o zmianie pracy, wiele osób kładzie zbyt duży nacisk na to, co uzyskają na początku – stanowisko, lokalizację, markę firmy i dodatkowe benefity. To motywacje pozytywne, ale krótkoterminowe – jeśli objęcie danego stanowiska nie jest ruchem długoterminowo wspierającym twoją karierę, satysfakcja z pracy z czasem spadnie, a negatywne czynniki pojawią się ponownie. To błędne koło braku satysfakcji, niedostatecznych efektów i nieprzemyślanych zmian.
Pomyśl o zmianie pracy, jeśli długoterminowe aspekty negatywne przeważają nad pozytywnymi. Przejrzyj opisy tych czterech kategorii. Nie ulega wątpliwości, że jeśli twoja praca „zmierza donikąd” nadszedł czas na jej zmianę. Jeśli codzienna harówka cię dobija, ale na dłuższą metę znajdujesz w niej pozytywne, długoterminowe skutki, rozważ krótkoterminowe rozwiązania, pamiętaj jednak, że zmiana pracy to tylko jedna z możliwości.
[rekmob2]
Dużym problemem dla większości osób poszukujących pracy jest to, że gdy dostają ofertę, nie otrzymują równocześnie wystarczającej ilości informacji, by ocenić długoterminowe perspektywy ewentualnej zmiany. To często wina firmy oraz osób zajmujących się rekrutacją. Walcząc o szybkie obsadzenie stanowisk jak najlepszymi ludźmi, niespecjalnie zastanawiają się nad tym, jakie rzeczywiście stanowisko chcą obsadzić i jakie szanse daje ono potencjalnemu pracownikowi.
W takim razie to do wymagającego kandydata należy lepsze zrozumienie tego, co może na pierwszy rzut oka wydawać się korzystnym posunięciem, a po roku okazać się kolejnym powodem, by szukać nowej pracy.
Oto kilka prostych rzeczy, które możesz zrobić, by odpowiednio zaplanować swoją dalszą karierę:
Zapytaj osobę rekrutującą o to, co rzeczywiście ma robić osoba na tym stanowisku. Jeśli poczujesz, że odpowiedź jest wymijająca, dopytaj: „Jakie są najważniejsze cele, które osoba na tym stanowisku powinna zrealizować, by dobrze wykonywać swoją pracę?” Drąż, by wyjaśnić oczekiwania, zorientować się, co do zakresu obowiązków, dostępnych zasobów i istotności danego stanowiska.
[rekmob1]
Kiedy ktoś szybko sprawdza twoje umiejętności lub zadaje podchwytliwe pytania, zapytaj, w jaki sposób będziesz mógł wykorzystać tę umiejętność w pracy. Jeśli rekrutujący się zawaha, to znak, że obowiązki osoby na tym stanowisku nie zostały jasno zdefiniowane.
Chodzi o to, by sprawdzić, czy to stanowisko jest problemowe, czy wakat jest wyłącznie rezultatem pozytywnych zmian.
Zwykle pozwala to ocenić zdolność szefów firmy do wybierania ludzi i kierowania ich rozwojem.
Jeśli nie dostaniesz ostatecznej, wiążącej odpowiedzi, bądź ostrożny. Dobrzy szefowie potrafią wyjaśnić, czego oczekują od zatrudnianej osoby.
Dowiedz się, kto jest w twoim zespole, z kim będziesz pracował. Może spotkasz się z tymi osobami, zanim przyjmiesz ofertę? Jeśli dostajesz czyjś zespół, zapytaj o jakość pracy i o to, jakie masz szanse na zbudowanie go od nowa.
[rek]
Da ci to rozeznanie w jego umiejętnościach, aspiracjach i zaletach wolnej posady.
Możesz mieć problemy, jeśli jest zbyt kontrolujący lub zbyt luźny, zbyt impulsywny, zbyt drobiazgowo planuje, jest typem trenera, szaleje za technologią etc. Cel: upewnij się, czy twój styl pracy odpowiada stylowi osoby, z którą będziesz współpracował, bo inaczej po kilku miesiącach będziesz rozczarowany.
Pytaj każdego, kogo spotkasz o to, jak podejmowane są decyzje, jak reaguje się tu na zmiany, jakie jest tempo pracy, jaka jest polityka firmy, jak działa infrastruktura. Nie daj się skusić banałami i fantastycznymi wizjami.
Kiedy zastanawiasz się, czy zaakceptować nową ofertę pracy, nie daj się zwieść potrzebie opuszczenia starej firmy i nie ulegaj zaraz wielkiej marce oraz temu, co dostaniesz tam na wejściu. Za kilka miesięcy to przestanie być istotne. Zamiast tego skup się na tym, co będziesz robił i czego się nauczysz, na ludziach z którymi będziesz współpracować i na tym, jak to wszystko wygląda z perspektywy twojej kariery i innych potrzeb. W ten sposób unikniesz problemów z „codzienną harówą”, a poczucie „zmierzania donikąd” nie będzie znów powodem zmiany.
Bartek Kulesza