Bądź zachłanny

Nie możesz ofiarować czegoś, czego nie masz. Pomaganie innym, obdarowywanie innych, ofiarowywanie innym musi się rozpocząć od gromadzenia przez ciebie tego, co chcesz ofiarować.

[powiazane]Nie, nie chodzi tu o zaborcze zgarnianie do siebie. Kluczowa jest intencja – zbierasz, gromadzisz, pozyskujesz po to, żeby przetworzyć, pomnożyć, połączyć, może ulepszyć i przekazać dalej.

To co otrzymujesz, zbierasz, tworzysz, ma przepływać przez ciebie do innych. Dotyczy z różnym natężeniem wszystkich - od najbliższych ukochanych, ciągle przy tobie obecnych - po takich, których spotkasz może jeden jedyny raz w życiu.

Nie dasz miłości jeśli jej nie masz – miłości do samego siebie, którą w sobie ukształtowałeś, którą codziennie pielęgnujesz. Miłości którą dostałeś od tych, którzy cię kochali i kochają. Twoim zadaniem jest mnożyć ją i potęgować w sobie, żeby ją dać innym. Wszak "... bliźniego jak siebie samego". Czy będziesz kochał innych nienawidząc siebie? Czy będziesz kochał innych będąc obojętnym wobec siebie samego?

[article_adv]

Nie pomożesz innym finansowo, jeśli nie pozyskasz pieniędzy, którymi miałbyś pomóc. Nie będziesz w stanie pomagać materialnie na wielką skalę, jeśli nie będą przez ciebie przepływały duże pieniądze.

Wiedz, gdzie są twoje talenty, silne strony, co umiejętnie zbierasz i mnożysz. Co cię cieszy, wzbogaca, rozwija. Za co inni cię podziwiają i doceniają. Czego wielu ci może wręcz zazdrości.

Po co się zmieniasz, rozwijasz i udoskonalasz? Po to, żeby nadymać swoje ego, czy po to, żeby mieć większy wpływ na to, co cię otacza, większą sprawność w jego wywieraniu, więcej sił?

Uważaj w zostawaniu męczennikiem rozdającym coś czego nie masz. To prosta droga do świętości (danej niewielu) lub frustracji (tak powszechnie obecnej).

Niech twoje trzosy i naczynia będą wypełnione, przepełnione, a spichlerze obficie zaopatrzone, żebyś miał z czego rozdawać.

Ciesz się przepływaniem tego, co dobre, przez siebie. To jedna z największych dostępnych nam radości. Robienie dobrych rzeczy dla innych tworzy wewnętrzny dobrostan, który najdłużej rezonuje w nas poczuciem szczęścia.

W kulturze żydowskiej mówi się o ‘rozdawaniu majątku jeszcze ciepłymi rękami’ wskazując na radość i spełnienie płynące z dzielenia się tym, czym zostaliśmy w obfitości pobłogosławieni, jeszcze zanim załatwi to za nas, napisany przez nas lub reguły prawa testament.

Zgarniaj do siebie... żeby mieć co rozdawać!

Jarek Guc
www.jarekguc.pl