Macho na gładko

Po pierwsze, depilacja nie oznacza, że jesteś gejem, striptizerem lub że masz wystąpić jako model na bieliźnianych targach. Nie traktujmy sprawy jako mało męskiej i zasługującej jedynie na ironiczne komentarze.

Golenie zbędnego owłosienia np. pod pachami jest sprawą higieny i estetyki, więc do tematu trzeba podejść poważnie. To nieprawda, że golą się głównie sportowcy, np. pływacy lub kolarze. Jest to po prostu sprawa lepszego wyglądu i samopoczucia.

Równouprawnienie z woskiem w tle

Tolerujesz włosy pod kobiecą pachą? Mało zachęcający widok, prawda? A przecież damska i męska pacha raczej się nie różnią, więc czemu twoje czarne kłaki mają być akceptowalne, a kobiece nie? Wydaje się, że panom w kwestii swobodnego podejścia do wyglądu więcej wolno: im więcej włosów, tym lepiej, kobiety to przecież kochają. A to przecież nieprawda.

Są wśród pań wyjątki, którym to nie przeszkadza, jednak większość wiecznie wierci partnerowi dziurę w brzuchu. Spójrz więc na sprawę trzeźwym okiem: może jednak ogolona pacha będzie się prezentować lepiej i będzie to bardziej higieniczne? A te włosy na plecach może wcale nie są takie fajne i jak ich nie będzie, to twoja męskość nic na tym nie straci? Ogolenie miejsc intymnych może z kolei sprawić przyjemność partnerce... Na co więc czekać?

Co mam sobie ogolić, kochanie?

Coraz więcej mężczyzn przyznaje, że goli sobie pachy. Oprócz pach coraz częściej faceci pozbawiają się włosów na klacie i w miejscach intymnych. Decydują się też na depilację nóg i karku. Wszystko zależy od indywidualnych preferencji i od uzgodnień między partnerami. Powodem golenia włosów w miejscach intymnych jest bardzo często lepszy komfort partnerki w seksualnych kontaktach.

Wiele też zależy od odporności na ból. Dla niektórych myśl o bólu jest nie do przeskoczenia, a plaster z woskiem przyprawia o dreszcze. To dziwne, bo przecież wiadomo, że można usuwać zbędne owłosienie bezboleśnie, w końcu codziennie golimy się za pomocą jednorazowej maszynki, a to przecież nie boli.

Woskiem walcz z włoskiem

Z tym bólem jest jednak coś na rzeczy. Pewna kosmetyczka zdradziła mi, że mężczyźni w jej salonie na depilację decydują się bardzo rzadko, obawiają się nawet zabiegu oczyszczania twarzy. Jeśli już przychodzą, to po to, żeby nałożono im na twarz nawilżające maski i inne specyfiki, które poprawią stan cery. Chcą się relaksować, a nie poddawać „torturom”. Ale skoro kobiety dają radę, to, my, faceci chyba też!

Trzeba jednak uczciwie zacząć od tego, że golenie różnych części ciała jednorazową maszynką nie boli, jest jedynie uciążliwe, bo włoski odrastają szybko i zabieg trzeba często powtarzać - w wielu przypadkach codziennie. Jeśli chcesz, by efekt gładkiej skóry utrzymywał się dłużej, zdecyduj się na wosk. A to już wiąże się z pewnym bólem. Najlepiej wtedy ogolić się „hurtowo”, po co rozkładać ból na kilka dni?

W salonach kosmetycznych nie ma – wbrew wyobrażeniom niektórych - całego zestawu narzędzi tortur, stosuje się tam bardziej humanitarne metody. I lepiej pójść na taki zabieg do salonu, niż wykonywać go w domu – przy pięknej pani staniesz się bardziej odporny na ból, a w domu, zanim oderwiesz plaster z woskiem, to on zdąży ci się na amen przykleić do skóry.


W salonie wygląda to tak: kosmetyczka (zwykle bardzo ładna) rozprowadza na fragmencie ciała rozgrzany wosk, po czym przykłada na chwilę specjalny pasek fizelinowy i energicznym ruchem go zrywa. Ból nie trwa nawet sekundy, a efekt depilacji woskiem utrzymuje się nawet trzy tygodnie.

Domowe zacisze

Golenie ciała za pomocą jednorazowej maszynki wydaje się zbyt czasochłonne? Możesz wybrać inną bezbolesną metodę – krem do depilacji. Metoda jest prosta: nakładasz warstwę kremu pod pachy czy też na brzuch lub klatę, czekasz kilka minut (zgodnie z instrukcją na opakowaniu) i za pomocą specjalnej szpatułki zbierasz krem razem z włosami. Tubka takiego kremu kosztuje mniej więcej 20 zł.

Niektórych krępuje sama myśl pójścia do kosmetyczki, wolą sprawę załatwić sami, chcą mieć jednak efekt dłuższy niż ten uzyskany maszynką bądź kremem – czas zaprzyjaźnić się z depilatorem. Sam jego dźwięk potrafi odstraszyć, ale warto się przełamać, bo efekt takiej depilacji utrzymuje się kilka tygodni. Na szczęście na rynku są dostępne depilatory ze specjalnymi nakładkami masującymi lub chłodzącymi, których zadaniem jest uśmierzenie bólu. Schłodzona skóra jest bardziej znieczulona i ból nie jest tak odczuwalny, a przecież wyrywasz włos razem z cebulką!  Po „wszystkim” możesz użyć kojącego balsamu i napić się zimnego piwa – zasłużyłeś.

Laser

Jest jeszcze laser, metoda droga i nie dla wszystkich – wiązka światła zamienia się w energię cieplną i niszczy cebulkę włosa. Zdania na jej temat są podzielone, niektórzy piszą, że trwale pozbawia owłosienia, inni, że to nieprawda i że włosy już po roku pojawiają się znowu. Prawdą jest, że aby depilacja laserowa była skuteczna, trzeba ją kilkakrotnie powtórzyć. Jeden zabieg nam tego nie zagwarantuje, bo włosy nigdy nie są w takiej samej fazie wzrostu. O częstotliwości i liczbie zabiegów decyduje specjalista, trzeba się jednak przygotować na spory wydatek. Przykładowo za usunięcie owłosienia z pleców zapłacisz jednorazowo ok. 500 zł, łydki i uda to koszt ok. 1000 zł, a pachy – 300 zł. Drogo, ale można się skusić.

Depilacja laserowa nie boli aż tak bardzo, poza tym w dłuższej perspektywie może okazać się tańsza niż zabiegi w salonach kosmetycznych wykonywane raz na kilka tygodni. Nie jest jednak dla wszystkich – jeśli masz bardzo jasne włosy lub rude, laser może okazać się nieskuteczny. Mężczyźni z ciemną karnacją natomiast mogą się spodziewać skutków ubocznych w postaci uszkodzeń skóry, poparzeń – dla nich stosuje się inne parametry lasera, poza tym zabieg trzeba częściej powtarzać niż u facetów z karnacją jasną. To, czy ten zabieg jest odpowiedni dla ciebie, oceni wykwalifikowana kosmetyczka.

Ceny

To okrutne, że za cierpienie trzeba jeszcze płacić, ale nic na to nie poradzisz. Wizyta w salonie trochę spustoszy ci konto. Przykładowo za depilację rąk zapłacisz 30-40 zł, a nóg – ok. 120 zł. Nie chcesz mieć włosów na karku? Pożegnaj się z 30 zł. Depilacja pach kosztuje podobnie, natomiast usuwanie włosów z brzucha jest średnio dwa razy droższe (50-60 zł). Za ten sam zabieg na plecach możemy zapłacić nawet 100 zł, nieco tańszy będzie ten wykonany na klatce piersiowej – ok. 70 zł. Nie jest to tania „impreza”, ale efekty na pewno cię zadowolą.

Mieć czy nie mieć?

Depilacja ma wiele plusów, jednak jej stosowanie jest kwestią indywidualną. Twojej partnerce podobasz się w wersji owłosionej? A może jednak woli położyć głowę na gładkiej piersi swego mężczyzny? Jeśli tego nie zrobisz, nie będziesz wiedział. Depiluj się partiami, według uznania, sprawdzaj jej reakcje. Jeśli wyzwie cię od gejów, będzie musiała uzbroić się w cierpliwość i poczekać, aż włosy odrosną. Jeśli wywołasz efekt WOW, to super, o to ci przecież chodziło. Zanim wyśmiejesz temat, pomyśl, ile może to zmienić w twoim życiu i... łóżku.

Marek Międzyrzecki