Rozstanie z kochanką, czyli sprawa się rypła
Każdy romans przestaje kiedyś funkcjonować. Istnieje szansa, że przerodzi się w trwały związek, ale to ewenement, zwłaszcza gdy romansujące strony nie są singlami. Może też - co jeszcze rzadsze - wyewoluować w platoniczną przyjaźń. Najczęściej jednak, prędzej niż później, rozstaniesz się ukochaną. Jak zakończyć ten romans?
Dodawanie komentarza
Moderatorzy nie usuwają komentarzy na prośbę użytkowników. Jeśli podajesz jakiekolwiek dane, telefony czy adresy, robisz to na własną odpowiedzialność.
Komentarze
Raczej zabiegała o spotkania-w jednym , jedynym celu seks. Takie spotkania bardzo ją podniecały bo wiedziała,,że żonaty i kocha żonę a jednak korzysta z jej oferty chętnie,Szczerze mówiąc robił to w ogromnym pośpiechu bo spieszył się zawsze do tej swojej Madonny.co doprowadzało ją do szewskiej pasji. Zawsze robiła MU wyrzuty,że nadal kocha się z żoną. To historia bardzo smutnej bajki. Gdyby kobitka była wtedy zdolna zaciążyć no to sprawy inaczej by się ułożyły bo gość z żoną razem płaciliby alimenty ( najpierw badanie genetyczne) ale dzięki Opatrzności kobitka była bezpłodna - wtedy. Jeśli jest radość i zgoda dwóch stron to Policja nigdy nie może uznać takich schadzek za gwałt.W życiu jest bardzo dużo chętnych mężatek i dlaczego im zabronić zdradzać mężów skoro lubią zmiany partnerów?/ co do tego Policji??
27.04.2022 16:09
To sie raczej nadaje na policje...skoro nie chcialas z nim seksu, to to byl gwałt!
31.03.2022 02:45
Błogosławiona nieświadomość dopóki taki hitem nie zarazi żony lub nie zmajstruje dzieciaka na boku jak znam takie przypadki.Pomysł kobieto, myślenie nie szkodzi
12.12.2021 22:08
Brzydzę się takimi jak ty, tam była rodzina,dzieci i mieszalaś się do tej rodziny od początku, i mieszasz nadal
18.11.2021 20:43
Nie ważne że rozpieprzyłaś całą rodzinę, brawo
18.11.2021 20:40
Mogę prosić Cię o kontakt na priv?
02.08.2021 10:59
Gdybyś słuchała mądrych rad , nigdy bys ni doznała takiego upokorzenia. Cyt.
,,Droga autorko, to ze tutaj piszesz, to dzialanie Twojego umyslu rozpaczliwie wolajacego o pomoc. Umysl wie, ze to bagdno i nic dobrego z tego nie bedzie, ale niestety ludzkie cialo wali endorfinami, bo jego celem jest tylko i wylacznie rozmnazanie sie z najsilniejszymi osobnikami. Szef Ci sie nie spodobal od pierwszego wejrzenia, ale Twoj organizm zauwazyl ze jest to osoba ze statusem, wiec zaczal produkowac endorfiny, zeby Cie zaslepic i zmusic do kompulacji z samcem o dominujacej pozycji. Umysl + wszystkie rady w internecie jakie przeczytalas mowia ze to sie zle konczy, bo tak jest. Facet nawet moze wdac sie w romans, ale zony nie zostawi, a nawet jak jej nie ma - to wywali Cie z roboty jak tylko minie kilka miesiecy i endorfiny przestana dzialac. W ramach uwalenia Cie, zebys nikomu nie doniosla co zaszlo moze wymyslic rozne historie, ktore moga zniszczyc Cie na dlugie lata rowniez zawodowo jesli masz zawod ktory wymaga referencji.
Ogolnie - nie daj sie endorfinom. Najbezpieczniej byloby dla Ciebie zmienic prace albo przeczekac. Przeczekanie kilku miesiecy czasami pomaga, ale jest niebezpieczne, bo jak nie zadziala, to za kilka miesiecy bedziesz juz w tym po uszy i wtedy juz nikt i nic Ci nie pomoze, a Ty sama nie bedziesz juz miala kontroli nad swoim zyciem..." gdybyś chora kobito posłuchała.
17.01.2021 09:01
Asiu patrz na siebie i przypomnij sobie jak wiedząc o tym , że facet żonaty pakowałaś się w romansidło.To zrozumiałe , że starzec (lekko niedowidzący i lekko niesłyszący) nie potrafił ocenić realnie twoich zabiegów i nie dostrzegł jaka jesteś niezgrabna. Nosiłaś do pracy jedzonko pyszne,zabiegałaś o względy a jak już ,,ryba chwyciła" to pokazałaś współpracownikom gdzie ich miejsce.Byłaś tak bezczelna,że nawet nie powiedziałaś Dzień Dobry starszym. To oni śledzili każdy wasz krok i wspólne wyjazdy
( oczywiście on służbowo a ty w drugi koniec Polski do szkoły......ha..ha...ha..) była to tajemnica Poliszynela-lecz wy udawaliście , że się nic nie dzieje.Miałaś ogromną praktykę w temacie bo to jest fakt, że jako młodziutka dziewczyna byłaś już wykorzystywana przez żonatych i oni ( po alkoholu) nauczyli cię takich dewiacji. Ten Misiek do którego masz najwięcej pretensji, nie zabrał się za ciebie tak szybko, dopiero jak ci się nie powiodło z żonatymi i rozwodnikiem ( oczywiście udawałaś przyjaźń i zwierzałaś się na każdym kroku z przeżyć i niepowodzeń w relacji z ojcem czy kochankami) to uznał, że teraz jego kolej na zaliczenie chętnego,rozjechanego babska starego. Skończ z opisywaniem bo możesz niechcący dowiedzieć się więcej o sobie. Pozdrawiam.
14.09.2020 10:29
Odśwież sobie kobieto pamięć jakie miałaś olbrzymie doświadczenie z żonatymi i rozwodnikami. Z kawalerami nie rajcował cię seks bo nie mieli tak długoletniej praktyki jak żonaci { żony nauczyły jak dać rozkosz kobiecie} . Przypomnij sobie jak zakochałaś się okrutnie w tym 15 lat starszym i chciałaś zniszczyć mu małżeństwo knując intrygę , że żona niby ma kochanka. no i najważniejsze nie byłaś taka,,młoda dziewczyna" tylko rozbuchane , rozjechane przez tylu chłopa - babsko. Przypomnij sobie te hotele w Warszawie i tych ,,wysoko postawionych" żonatych,słusznie korzystających z szaletu publicznego.Przypomnij sobie nocne spotkania { w jedynie słusznym celu-seks} z żonatym mającym dwoje dzieci. A rozwodnicy to co ? wykorzystali cię , ale ile im pomagałaś za te usługi seksualne. Przypomnij sobie motele. Najczęściej jednak to były głusze leśne { np. 9 } żeby tylko z dla od oka ludzkiego, czyli jednak wstyd im było pokazywać się z tobą. Podawałaś numER pokoju i wkradali się do ciebie jak złodzieje. Daj spokój temu Jednemu MIŚkowi.Musisz uzmysłowić sobie, że to nie jeden ,, Misiek" ale cała armia Miśków, musisz rozmienić swoją zajadłość na kilkunastu { bo kawalerom też niech się coś dostanie z twojej zajadłości} a nie przerywaj leczenia bo jak dusza boli to jest najgorsza sprawa - każdy psycholog tak twierdzi.
10.09.2020 18:33
oooo jaki biedny najlepiej obwiniać młodziutką kochankę że wlazła do łózka a Ty taki bidulek. A pomyślałeś o tym że skrzywdziłeś nie tylko żonę ale tą młodą dziewczynę także? To że latała, płakała zawróciłeś jej w głowie pewnie pokochała. Draniem jesteś, a teraz chcesz się wybielić że sama pchała się do łózka, a Ty najwyraźniej zostałeś zmuszony do seksu z nią. Brzydzę się takimi Miśkami jak Ty. Kochanka to kobieta tak samo jak żona facet jak nie wysyła kobiecie sygnałów zainteresowania to ona za nim latać nie będzie! Skrzywdziłeś żonę i kochankę żeby zaspokoić ciekawość i pożądanie. P**** się w ten zakuty łeb!!!!
09.09.2020 12:57
No i co ci dało usunięcie wpisu ? z mózgu nie usuniesz prawdy o sobie Jesteś człekopodobną istota , grającą rolę bardzo miłego człowieka - wnętrze to szambo.
24.03.2020 08:09
Ha, ha.. Ale pojechałaś. Kochanka to też normalna kobieta. Byłam kochanka wiele lat. Nie zaczailam się na zonatego. Byliśmy zwykłymi znajomymi na początku. Potem była przyjaźń, potem wszystko wymknelo się spod kontroli. Potem milion razy rozstawalismy się i schodzili. Nigdy Go nie szantazowalam, nie wymieszałam niczego. Po prostu przychodził bo było nam dobrze że sobą A do żony wracał z poczucia obowiązku. Teraz po latach dojrzelismy już do normalnego związku. Koniec ukrywania, mataczenia. On się rozwodzi bo chce być ze mną. I jest to dojrzala, przemyślaną decyzja. Czasem jest tak że jak się pobierają osoby niedojrzałe w wieku 20 lat to taki związek nie ma szans na przetrwanie. Ale to temat rzeka...
19.02.2020 08:42
Wpisy usuwa Moderator, jeśli nie są na temat lub są spamem.
08.01.2020 13:18
No lazarus nie zmieniłaś się. Wróżki,zaklęcia,przesądy,pakt z samym DIABŁEM. Jesteś gotowa na wszystko. Wylecz głowę w Nowym Roku 2020 tego ci życzy bardzo ,ale to bardzo stara znajoma. A dziecku nie wyrządzaj krzywdy, jesteś okrutną macochą ( takie w bajkach poznałaś).WSTYD
03.01.2020 08:59
Post przedmówczyni - nie wierzę
świadczy o jednym- to ona jedna, jedyna zna receptę na życie.Co za baba-czysty bufon.Jeśli jakieś wykształcenie posiadasz to zdobyłaś świstek za ,,masło" ponieważ małostkowy styl pisania to dowód na to,że słoma z butów ci wychodzi lazarus. Bredzisz nadal jak w malignie.Zażyj tableteczkę i wszystko wróci do normy. Choroba twoja nie usprawiedliwia takiego postępowania.
Przebaczyłam ci lecz nie zapomniałam jak postąpiłaś haniebnie.
13.08.2019 11:21
Ha,ha,ha,Kto w to uwierzy,ale ściema,ze to pomaga......
16.12.2018 21:49
Chociaż sprawa się rypła / sama płakałaś do mnie i pytałaś -co teraz będzie ?/ jednak uważam, że myślałaś instrumentem przyzwyczajonym do starych chłopów. W pewnej chwili zaświtało ci zrobić wielkie zamieszanie i zamieszkać w DUŻYM PIĘKNYM DOMU / ZOBACZYŁAŚ TEN DOM ZEWNĄTRZ I WTEDY ZABRAŁAŚ SI Ę ZA STARCA / no i gdyby tak machnął dzidziusia -nie udała ci się ta sztuczka / wówczas taki dobrobyt. Przeliczyłaś się bo wydymał cię zdrowo na: 9 i nie tylko a Szkot to z niego niesamowity. Jakie to musi być dla ciebie tragicznie przykre, że mężowi przyniosłaś taki mocno zużyty - przez żonatych- towar. Wspominaj, wspominaj jaka ty naiwna i do tego służyłaś jako szalet publiczny.Tak to się wszystko niestety kończy jak jest się pustą i próżną pannicą grającą rolę kobiety przemiłej, ze aż flaki się przewracają.
06.05.2018 08:14
Uważam,że należy mówić,jeśli ma się pewność ,że nasza przyjaciółka jest zdradzana.Co to za przyjaciel,który milczy-Pinokio. Napewno najpierw trzeba powiedzieć zdradzającemu,co on robi,jak bardzo przewrócił życie żonie.Ją też kiedyś kochał,ubóstwiał ,obsypywał kwiatami,podrywał.Była całym światem dla niego.Bo to prawda i najlepiej niech żona odrazu tak sobie tłumaczy to skrzywienie męża i uzależnienie od seksu,to choroba,,z której trzeba się leczyć.A teraz Trzeba mieć tą świadomość,że żona będzie potrzebowała obietnicy,popartej czynami męża,że to był błąd,że to koniec ,niech najlepiej,jeśli mu wybaczy,oczywiście nie odrazu,ale oboje muszą pójść na terapię małżeństw,najlepiej katolicką.Tam dopiero po dłuższym częszczaniu ,jeśli Bóg pozwoli,ukształtują na nowo swoje relacje.Bo to niestety budowanie na popiele.Bardzo trudne,wiem coś o tym,ale nie nie możliwe.Dla Boga nie ma rzeczy niemożliwych.Pomodlę się dziś za wszystkie żony zdradzane przez oślepionych mężów,a w zasadzie ludzi ,którzy potrzebowali zmian,ale w tym przypadku,zawsze na gorsze.Pozdrawiam i życzę dużo siły.W miarę możliwości,nie wracajcie do tematu zgniłego....Żeby to nie stało sie głównym tematem życia.Bo to Was zniszczy.Wyobrażcie sobie,że to był sen.Ja polecam modlitwę:,,JEZU,TY SIĘ TYM ZAJMIJ" Bardzo mi pomogła.Bez różańca ,nie dałabym rady. Naprawdę czuję pomoc,opiekę,że jest ktoś,kto mnie nigdy nie oszuka,nie zawiedzie i troszczy się o mnie..........
18.04.2018 22:47
Życie zaraz po zdradzie to jest właściwie stan agonii. Odnosisz wrażenie, że zaraz umrzesz i pragniesz tego z całego serca. Ciągle analizujesz czym zawiniłaś, że najukochańsza osoba tak cię poniżyła,zdeptała,wrzuciła do muszli klozetowej. Kim jesteś dla ukochanego? zerem?...........................................................................................................Od tego momentu -Wszystko zależy od zdrajcy no i najważniejsze od przyjaciół,to oni pomogą ci udźwignąć potworny ciężar-który spadł na twoje serce. Jeżeli widzisz, że zdrajca też padł ofiarą traumatycznego mimo wszystko przeżycia, stara się za wszelką cenę na nowo odzyskać twoją miłość to jest wszystko na dobrej drodze, że z czasem ( który goi rany ) dojdziecie do porozumienia i pewności, że jednak wasza miłość okazała się silniejsza niż to świństwo-zdrada. Zdrada przeważnie to nadarzająca się ,,okazja" z której ciężko zrezygnować bo smakuje super: ukradkiem,tajemnica,łamanie zasad, łamanie przysięgi małżeńskiej,dreszcze emocji ,strachu ,pożądania, żeby tylko się nie wydało.Niektórzy mężowie uwielbiają jak poziom adrenaliny sięga szczytu. Uważam, że błogosławiona jest nieświadomość . Poprzez przyjaciół znam przypadki fantastycznych mężów i ojców, którzy mają drugą twarz i romansują systematycznie ale żony o tym nie wiedzą. Kto odważy się? ? powiedzieć żonie o tym drugim życiu ukochanego męża. Już w starożytnym Rzymie ścinano głowy za złe wieści.
15.04.2018 09:55
Moja była córeczko: Hesiu, Melu, Anulko 810, lazarus i.t.d. daj sobie spokój ! ! ! ja wiem, że na bieżąco opisywałaś swoje odczucia subiektywne związane z romansem, ale to zła droga - prowadząca do nicości. Faktycznie trzeba MIEĆ ,,COŚ " nie tak pod beretem,żeby opisywać tak intymne sprawy. Bardzo źle z tobą ! ! ! zajmij się bieżącymi sprawami swoimi a nie tak, że prowadzisz swoje życie dla ludzi wieśniaro jedna z zakutym łbem. Normalne kobiety /do nich należę/ mają inne priorytety
.Nie pragnę...
Nie pragnę miłości.
Której nie ma za dnia.
Tylko nocą się budzi.
Nie pragnę miłości.
Na jeden moment, chwilkę.
Przemijającej bez echa.
Nie pragnę miłości.
Płytkiej, bez głębszych
uczuć.
Takiej z próżności.
Pragnę miłości stałej.
Która mi zawsze pozwoli.
Mieć w sercu radość.
I na zawsze słodko
zniewoli
23.02.2018 12:52
NO........ właśnie TAK. Kochanka nie ma dobrej opinii. To, co myślą o niej inni, w większości nie nadaje się do przytoczenia. Kochanka przede wszystkim jest samotna i zazdrosna o to, że inni nie są. Kochanka tylko czyha, jak upolować faceta. Kochanka jest pierwszorzędną manipulantką - wie jak omamić mężczyznę. Kochanka nie ma skrupułów, wyrzutów sumienia czy poczucia winy. Kochanka posunie się do wszystkiego. Kochanka rozbija rodziny. Kochanka jest wyuzdana. Nad kochankami nikt się nie pochyla. Kochankom się nie wybacza. Natomiast żonaci, DLA NICH to odskocznia, chwileczka zapomnienia, epizodzik nic nie znaczący ot : pestka. mają jedyny problem jak pozbyć się tego g...a, które przylepiło się do małżeństwa.
10.02.2018 13:29
Taaaa... kocha żonkę. I właśnie z tej milosci ją zdradzał. Głupie baby
03.02.2018 09:05
Prawdziwa miłość
Popiołem będę, lecz czuć nie przestanę. Prochem będę, lecz proch ten będzie kochał.
Prawdziwa miłość nigdy nie umiera
I choć czasem żal i smutek w serce się wdziera
To ona nadal żyje w nas
Bo kochać tak naprawdę
Można w życiu tylko raz
Nie uśmierci tej miłości żadne zwątpienie
Żaden przemijający czas ani też upokorzenie
Choć przy nas nie ma ukochanej osoby
Ani też jej bliskości
To jest tęskota serc
Zrodzona z prawdziwej miłości
Którą da się odczuć
Z najwięjszej odległości
Lecz czy trafi do serca
Mojej jedynej miłości?
Może czasem życie rzuca nas na ziemię
Karząc znosić to całe brzemię.....
Los też czasem sobie niemiłosiernie z nas drwi
Lecz to co posiadamy w sobie
Tego nie zabierze nam nikt....
I choć kiedyś staniemy się prochem
Choć wśród żywych nas już nie będzie
To nawet ten proch będzie kochał
A duszą przy kimś będziemy zawsze i wszędzie
Bo prawdziwie można kochać w życiu tylko raz
Ta miłość do samego końca, będzie żyła w nas
Jej płomienia nie ugaszą nawet słone łzy
Ona będzie w nas żyła do końca naszych dni.....
18.12.2017 06:47
Moja miłości
Już ciemna noc, gwiazdy zerkają w okna
Ty zasnęłaś, snem głębokim
Po trudach dnia zmęczona
Usiadłem cichutko obok
Zerkając na ciebie skrycie
Na miłość moją wielką
Czując serca bicie
Będąc urody twej zachwycie
I cóż widzę na twarzy,
Która stała się dla mnie odbiciem
Ujrzałem moje niezwykłe życie
Poranki budzone twoim uśmiechem
Słowo,wstawaj płynące echem
I pocałunek otwierający me oczy
Budzik, po namiętnie spędzonej nocy
Wieczory przy świecach
My wtuleni w siebie
Marząc byśmy razem byli również w niebie
W dialogu płynącym w Bożej obecności
By trwać do siebie w ciągłej miłości
Radości, smutki na drodze krętej
W rozumie ludzkim tak niepojętej
W chmurze burzowej, w kroplach łez deszczu
I w słońcu, co tęczą zachwyca
Budzi nadzieją do nowego życia
Będąc Zawsze razem
Z moją miłością, żoną niezwykłą
Wtulony powoli zasypiam
Andrzej
10.12.2017 14:07
Super,ja też się spytałam męża i co Ci to dało, odpowiedz była nic. Temat rzeka,dobrze że się opamietaleś,ale to dlatego, że na pewno kochasz żonkę
09.12.2017 09:31
Ile tu skrzywdzonych osób.....Współczuję serdecznie.....Wiem po sobie,że im bardziej to zranienie boli,tym częściej chce się o tym mówić,pisać ,bez końca,ale ja już to przebolałam.Tylko ufać Bogu ,to jest wyjście z tego doła.......Jezus żyje i nas wspiera,ale daje każdemu wolną wolę,a od ludzi zależy,co wybiorą,jaką idą drogą,czy dotrzymują przysięgi.Uwierzcie mi Panowie ,wszystkich kobiet nie zdobądziecie,więc nie warto iść na ilość.Najwięcej warte ,są te spokojne i normalne,z nimi też można wiele i się nie nudzić.
01.11.2017 21:47
No tak licytujce sie ktora madrzejsza bo obie jestescie durne ze dalyscie sie takiemu frajerowi wprowadzic w maliny. Pytam sie o co to walczyc ma zone a oglada sie za spodniczkami bo ma takie zachcianki i kaprysy. Glupia zona bo niewidzi ze to lowelas i glupia kochanka ze dala sie zaliczyc kolejnemu zaliczaczowi.Wlaczcie myslenie kobiety bo knury to leza na to co sie rusza- nawinie bo taka ich k * * * * * * a natura. K***A to nie dziwka tylko charakter.
31.10.2017 08:47
Zgadzam się z tobą całkowicie poraniona. To dziecinada wchodzić w buciorach w małżeństwa. Takie zachowanie jest wysoce nieetyczne,nietaktowne,wstrętne, głupie do granic możliwości. W jakim celu uszczęśliwiać tych łgarzy,tchórzy,kłamców,gotowych na wszystko żeby zdobyć nową szparę do szurania. To prawda, życie jest piękne tylko trzeba unikać jak ognia nimfomanek,seksoholiczek,chorych psychicznie osób udających przyjaźń,empatię,serdeczność lecz to jest tyko gra.
30.10.2017 06:26
Po co te komentarze beznadziejne,co to za strona?Myślałam,że tu są jakieś mądre przemyślenia,a tu dzieciaki chyba sobie dociskają, i po co.?????????????A życie jest takie proste i piekne,tylko trzeba być normalnym.........
29.10.2017 22:13
Pamiętasz ? ? ? anulka 810 - jak życzyłam ci żebyś spotkała godnego siebie ? ?
No to życzenia się spełniły. Opisujesz nadal swoje subiektywne odczucia, nadal nie możesz żyć żeby swoje: - pitu, pitu , pierdu, pierdu nie głosić na ogólnie dostępnym forum.. Piszesz,że koleżanki cyt.,,zaniemówiły z wrażenia na widok twojego wybranka". One wiedzą, że twój luby pierwsze szlify zdobywał u mężatek. Twoje doświadczenie jakie zdobyłaś u żonatych tez zasługuje na gold - medal dlatego reasumując: ,,jakie jechało takiego zdybało”.doaktualnej sytuacji- pasuje jak ulał. Trzeba się zastanowić, czy jest się czym chwalić na forum ? ? ? to porównanie do szaletu publicznego jest trafne. Przecież radziłam ci - szanuj siebie,ale radzić to można mądrym ludziom a nie trollom.
12.08.2017 08:19
Dziesięć sposobów na głupotę
SPIS LEKARSTW:
1. Zajmuj się sobą
2..Nie zajmuj się sobą sam
3. Naucz się ufać
4..Nie obwiniaj
5. Wyznawaj przewinienia
6.Ukochaj wolność
7. Naprawiaj popełniane błędy
8. Bądź na bieżąco z sobą samym
9.Ukochaj Mądrość
10.Nie potępiaj innych
18.07.2017 07:51
No i sprawa się rypła.Kombinuj dalej kombinuj bo ja nie dam się nabrać gdyż jestem osobą myślącą It’s my life. Baj...baj...baj. Ewelina.
07.06.2017 14:29
Przemyśl słowa: cyt. ,, a takiemu komuś należy dać nauczke,aby zmyć z jego ryja ten cwaniacki uśmieszek i mine pt.co mi zrobisz jak mnie złapiesz?" prosiłam tyle razy odczep się od nas ropucho przejechana przez walec drogowy. Ja o wszystkim wiem i nie musisz mi nic mówić bo jest z ciebie kłamczucha gigantyczna. Nie wierzę w żadne twoje słowa ponieważ JEGO argumenty są prawdziwe.Nie zmuszaj mnie do upublicznienia faktów z przeszłości bo będziesz gorzko płakać ty bidulko wybzykana przez żonatych facetów.
04.06.2017 15:51
Szatan ?
Poprostu jesteś słaby
17.04.2017 23:53
Dywagować można cały dzień. Ale poczekajcie jak Was to spotka osobiście. Jak Was zdradzi partnerka lub partner z którym jesteście wiele lat. Gdy w grę wchodzą emocje nikt do końca nie wie jak zachowa się w sytuacji, dopóki taka sytuacja się nie wydarzy. Każdy człowiek jest inny i każdy inaczej może zareagować. Jeśli kogoś kochamy, jesteśmy z nim wiele lat,ufamy mu, a ten ktoś nagle tak postępuje-zdradza to o ile to było prawdziwe uczucie to emocje mogą okazać się bardzo silne. Nie na darmo mówi się że od miłości jest blisko do nienawiści.Zawsze należy brać argumenty z przeszłości, jeżeli to była bardzo dobra żona i zbłądziła bo trafiła na lowelasa potrafiącego grać na uczuciach naiwnych kobiet no to jednak radzę przebaczyć. Rodzina jest w życiu najważniejsza lecz niekiedy tak trudno zapanować nad zwierzęcym pożądaniem, jak już damy sobie upust to przychodzi opamiętanie żal nam straconego czasu. Jest super jeśli nasze durnowate zachowanie nie ujrzy światła dziennego.natomiast tragedią jest jak wyda się nasze zachowanie bydlęce. Należę do tych idiotów, którzy skusili się na młodziutką siksę, dla której pójść do łóżka żonatego faceta to była powszechna sprawa, robiła to bo pragnęła mieć olbrzymie doświadczenie co do gabarytów. Gardzę takimi kobietami,ale jednak skusiłem się jak mi wlazła do łóżka, wiedziałem że postępuje źle lecz brnąłem dalej żeby zaspokoić swoje dzikie pożądanie. Jak sprawa się rypła to unikałem jej jak diabła, ale ona płakała, jęczała, szukała sposobności żeby tylko się spotkać. Byłem silny i jestem dzisiaj bardzo szczęśliwy , że uwolniłem się od tego demona. Jestem przekonany, że szatan cały czas czuwa, żebyśmy złamali przysięgę, uwierzcie mi nie warto. Dobrze, że trafiłem na bardzo mądrą żonę, odczekała moją chuć i dała mi ,,do wiwatu". Opamiętałem się i wróciłem na prostą drogę, śpię spokojnie bo już nie czuwam przy telefonie, żeby niepotrzebny sms zaplątał się.
27.03.2017 13:53
Witam cię anulka810. Jestem bardzo zadowolony, że chwilowo nie masz czasu. Ufam mocno, że już nie będziesz miała czasu ,, produkować się" na forum. Zgadzam się z tobą całkowicie - pogadaj sobie do ściany bo ona spokojnie wysłucha twoje kłamstwa, konfabulacje, wizje, mrzonki i t.d. Tragedią moją było poznanie takiego świrka jak ty ropucho przejechana przez motorower. Sprawiałaś wrażenie normalnej kobiety i dlatego dałem się nabrać na takie plewy. Najserdeczniejsze wyrazy współczucia składam ludziom, których spotkasz na swojej drodze życia. Trzymaj się dzielnie z tym sztucznym uśmiechem przyklejonym do buźki mocno permanentnej no i witaj w następnym dziesięcioleciu życia. Musisz częściej pomyśleć o farbie do włosów bo straszysz odrostami. Żegnaj anukla810 i skuteczniej usuwaj konta.
17.03.2017 08:41
Wypełnij pożytecznie ten samotny czas, który spędzasz bez niego. Nie izoluj się od ludzi, nie zrywaj kontaktów z bliskimi Ci osobami. Masz córkę to zjednoczcie wspólnie siły i nadal podejmujcie próby by lody między Wami się topiły. Trzeba przyznać, ze Twój wybranek to wyjątkowo twarda ,,sztuka". Bądźcie dla niego sympatyczne a może jeszcze wciągnijcie do tego jego mamuśkę. Nie mów nigdy złego słowa do niej na tego dupka bo matki kochają bezwarunkowo,zawsze syneczek będzie cacy a ty be.
Nie próbuj śledzić swojego lubego i nie zmieniaj się w stalkera, czyli prześladowcę. Jeśli podejmiesz decyzję by go kopnąć w d . . . to wówczas tylko ,, ktoś " typu Rudkowskiego, lecz wówczas musisz współpracować by wystawić na PEWNIAKA i zdobyć NIEZBITE DOWODY jego zdrady. W lesie niech sobie będzie / taki mróz ? ? / bo przecież zwierzęta lubią przebywać w swoim gronie. Głowa do góry ! ! ! dążąca do szczęścia jutro będzie lepiej.
04.02.2017 10:54
nie dam rady dłuźej, ucieka tylko do lasu,do matki,wymówki bez przerwy.Olewa mnie,córkę,czy odzywa się do kochanki,czy cos zążywa?jak go sprawdzić w lesie?
02.02.2017 11:35
Powiało radością. Przekonałaś mnie dążąca do szczęścia, że jednak sukces można osiągnąć, tylko trzeba być konsekwentną kobietą. Przekonasz się, że kropla drąży beton.Nie przejmuj się dzisiaj ,, sieriożną miną " swojego Romea, on zmięknie jak dostrzeże zmiany diametralne w Tobie. Dobrze, że posługujesz się techniką komputerową to pomaga w ciężkich chwilach. Proszę wysłuchaj na You Tube piosenki Teresy Werner - MODLITWA - to o Tobie i Twoim Ukochanym. Potwierdzam, tak zmień siebie / na to masz wpływ-jesteś fantastyczną kobietą / a w perspektywie dalszej zmienisz tego dupka, przecież dążysz do szczęścia. Jakie to proste być szczęśliwym i drugiemu szczęście dać . Powiedzieć łatwo wykonać trudno lecz nie poddawaj się bo zasługujesz na miłość i szczęście, które w jesieni życia jest niezbędnie potrzebne.
17.01.2017 08:09
Super, tylko czy obudzenie przyjdzie do mnie ,czy do innych, po tych afrodyzjakach ,ha, ha. I znowu ja, tylko ja mam się zmieniać. To żałosne.
16.01.2017 09:28
Nikt Cię nie będzie zapewniał, że będzie łatwe i proste. Twój pseudonim jest bardzo pesymistyczny - zmień go na dążąca do szczęścia. Pragnę uświadomić Ci, że ten wypalony, opuszczony piesek zabrał Ci najcudowniejsze co mamy w życiu MŁODOŚĆ ale Ty zrobiłaś mu to samo. Przypomnij sobie, że właśnie Ciebie wybrał na żoneczkę, przypominaj sobie jak bardzo pragnęliście siebie wzajemnie i uśmiechaj się do wspomnień. Pracuj KOBIETO nad sobą, ja naprawdę radzę Ci tak ,, od serca". Osiągniesz sukces tylko zmień podejście do tego kanapowego lenia. Zmień sposób żywienia / menu / na takie bardziej pikantne. Poczytaj na ten temat jest bardzo dużo sposobów by zastosować afrodyzjaki w kuchni. Bądź silna , osiągniesz zwycięstwo tylko nie poddawaj si ę.
15.01.2017 11:32
Do przedmówcy, bardzo trafna podpowiedź, ale po 25 latach stażu ,to nie takie proste, jeśli ktoś tylko ogląda tv. Wszystko próbowałam, leczyłam, się już dawno, on też pracuje ,po godzinach też,a reszta to nuda, zmęczenie, tv i picie i sen, wypalony do mnie. Opuszczony piesek. Obudzenie przyjdzie dopiero, jak coś boli. Zostaje czekanie......Co z radością życia, uściskami, przytuleniem zwykłym ,rozmową, wyjściem do kina ,gdziekolwiek??? Taki charakterek. Ale nadziei nie tracę. Tylko kiedy ona umrze w mojej głowie???To nie jest łatwe i proste, a naprawdę mam cierpliwość.
13.01.2017 09:16
Bądź cwańsza niż ustawa przewiduje. Zmień sposób postępowania i zrób się ,, bardzo gorąca i potrzebująca". Dbaj o siebie wyjątkowo, kup seksowną bieliznę a jak zwróci uwagę na to i dostrzeże to wówczas uśmiechnij się ,, szelmowsko" / przećwicz w lustrze/ i powiedz -to dla ciebie mężulku. Nie zechcesz wiedzieć co on sobie wtedy pomyśli, że masz adoratora-nie wyprowadzaj go z błędu lecz zawsze twierdź, że to dla ciebie mój ukochany. Nie szczędź pochwał, pieszczot bo pamiętaj zasadę, że nawet pies potrzebuje podrapciania. Na temat telefonów od ,, szanownej pani" ani słowa ona musi umrzeć dla ciebie a z czasem dla twojego męża. Nie wypominaj mu ani słowa, skoro zdecydowałaś być z takim knurem to była Twoja decyzja i bądź konsekwentna.Pamiętaj o zasadzie, że młodością zasługujemy sobie na stare lata i bardzo często sięgaj po pomoc ze strony tego lowelasa bo przecież od dzisiaj jesteś taka ,, mała i taka słaba" potrzebujesz na każdym kroku jego wsparcia , jego siły i jego męskości bo on jest niepowtarzalnym egzemplarzem , jedynym w swoim rodzaju. Przeczytaj moją poradę pięć razy i DO DZIEŁA. Zmień siebie a następnie swoje życie. Sprawdź stan zdrowia bo nie masz pewności czy jakiegoś,,świństwa: Ci nie przyciągnął. Zrób to bardzo dyskretnie. Powodzenia zdradzana ciągle - głowa do góry jesteś WIELKĄ KOBIETĄ.
12.01.2017 08:54
3 lata kochanka z Niemiec ma telef. kontakt z moim mężem, który wrócił z pracy tam. Nie wraca tam, a wiem, że babsko pisze, dzwoni. Ile jeszcze, na co liczy,nie zmieniam numeru już, mam to gdzieś. Tak jak poprzedniczka pisze, lecą na kasę. K----ka była bezrobotna, wlazła do wanny panu i żyła tak rok. Nie martwiąc się o pieniądze na życie, bo miała z naszych. Wybaczyłam i mam wewnętrzny spokój,a ona????????????????????? kiedy jej się znudzi???????????????
11.01.2017 13:17
Tak burzliwa dyskusja, że postanowiłam zabrać głos w temacie. Jestem kobieta bardzo dojrzałą, przeszłam pięknie przez to życie byłam / wtedy wierzyłam / , czułam się bardzo kochana przez ,,mojego " ślubnego. Mam za sobą przykre wspomnienia zdradzonej żony i opiekunki / matkowałam młodej suczce/. Podwójna zdrada: mocno kochającego / tak mówił/ męża i udającej przyjaźń młodej kobiety. Mężowi oddałam z wzajemnością dziesięciolecia a suczce dziesięć lat. Suczka wydawała się lojalna i uczynna, zwierzała się z najskrytszych przeżyć, prosiła o rady, miałam do niej ogromne zaufanie i też opowiadałam jej o swoim życiu- oczywiście z wyczuciem bo takiej młodej dziewczynie nie mogłam mówić wszystkiego, żeby młoda psychika nie ucierpiała. Ta przyjaźń jak się okazało była podstępna z jej strony bo ona miała swoje popaprane życie i doświadczenia ze starymi chłopami. Przyznam się, że wybłagałam u męża pracę dla tej niby sympatycznej kobity. Zaczęła bardzo podstępne wkradać się w ,, łaski " mojego męża, który niestety jak to /gorący facet/ uległ tej ,, wnuczce ". {{{{ Tak na marginesie to teraz / na chłodno/ nawet nie dziwię się bo jednak ciało dwudziestoparolatki a pięćdziesięcioparolatki no to kolosalna różnica }}}} . Gdy już go ,, zdobyła " to ja stałam się zbędnym balastem dla suczki i tego starego capa - mojego męża. Byłam niestety niemym świadkiem idiotycznego/// pałający pożądaniem // zachowania ,, tych dwojga". Mogłam na bieżąco przeżywać swoją klęskę a zarazem wściekłość na siebie, że dałam się tak podejść. Zdrajczyni wykonała do mnie telefon co teraz będzie ??? liczyła że odkocham się w mężu , płakała bo już nie chciała być ,, tą trzecią". Jesteście ciekawi jak zdrajca się zachował ? Po pierwsze ,,zrobiłam mu PIEKŁO na ziemi, po drugie ten stary cap po WIELKIEJ EUFORII wrócił na ziemię i udawał , że nic się nie stało, nigdy nie przyznał się do zdrady, nie potrafił wytłumaczyć swojego zachowania wobec mnie, on mnie w tym czasie nie widział no bo miał ,, coś " innego na oczach. Można tak kretyńsko się zachować, chciałam doprowadzić do konfrontacji tych dwojga lecz on tylko ja wyciszył i nigdy się nie zgodził na to żebym wierzyła w te ,,chore urojenia" suczki.W tak bardzo trudnym dla mnie okresie, gdyby nie zaufana przyjaciółka i moja ukochana dyskretna siostra to na 100% wisiałabym / z okna sypialni widać to drzewo / na drzewie bo w tym czasie to życie moje straciło sens. Zdrajca również pomógł mi w tych najtragiczniejszych chwilach, zapewniał, że bardzo mocno mnie kocha !!!!!!!! oczywiście udawałam, że wierzę w jego słowa lecz wiem jedno, że kochający człowiek nie może tak deptać drugiego. Co za poniżenie, co za wstyd , czułam się jakby mnie spłukał w toalecie. Poznałam siebie wiem już teraz, że jako ,, kobieta - puch marny " potrafiłam być na tyle silna, żeby podnieść się z tej TRAUMY. Dowiedziałam się sama o sobie, że mam bardzo dobrze zaszczepiony system wartości i potrafiłam przebaczyć człowiekowi z którym przeżyłam tyle radosnych, pięknych, tragicznych chwil. Nigdy nie przypuszczałam, że ,, zafunduje mi " na starość taką ,, rozrywkę ". Dowiedziałam się również sama o sobie , że podchodzę też materialnie do tematu bo niby czemu suczka miałaby korzystać z naszego wspólnie zgromadzonego majątku. Mamy dzieci swoje, nie musimy opiekować się obcą cwaniarą na tyle durną, że nie potrafiła przewidzieć,że ją tylko wybzyka. Gdyby mąż naprawdę się w niej zakochał to przecież nie było przeszkody żeby zamieszkali i pracowali razem. Moje odczucie na temat takiego typu kobiet jest bardzo subiektywne, uważam że PROSTYTUTKI mają więcej klasy w jednym włosku niż młode suczki, które udają zakochane a cel tylko jeden KASA, dlaczego nie podejmują prób czarowania gołodupców a polują na tych z kasą. Bo to co je podnieca to się nazywa KASA. Uważam, że są to chore istoty, nie mają żadnego systemu wartości a chcą sprawdzać czy mają branie , próżne lale, seksoholiczki. Apeluję do żon, bądźcie mądrze zazdrosne, jednak czuwajcie nad szczęściem swoim i swoich RODZIN. Łatwo powiedzieć komuś z boku kopnij takiego zdrajcę w zadek i spluń w tym kierunku, ale przecież życie to walka i radzę być silnym, zrobić sobie rachunek
{{{ za i przeciw }}} zawsze wyjdzie po PIERWSZE ratować RODZINĘ będącą największą wartością w życiu.Co do opinii, że to piękne kobiety chcą rozbijać rodziny to akurat się z tym nie zgadzam gdyż bardzo często żona jest mądrzejsza i ładniejsza a kochanki buzia aż prosi się cegłówki.
11.01.2017 07:58
Co za głupi komentarz.Tak sobie usprawiedliwiacie to wasze k---------e ciągoty. Nigdy nie buduje się szczęścia na cudzym nieszczęściu. Niektórzy panowie bawią się tylko następnymi kochankami albo mają ich kilka,mój nawet uczuciowo się nie angażował i szukał takich wyposzczonych po 40-tce,żeby w ciążę nie zaszły.A głupie kochanki wierzą w co chcą,tak się usprawiedliwiając tylko w swoich durnych głowach.Żałosne. To ,że żony o siebie nie dbają ,to już przeszłość i slogany.W tych czasach ,znam dużo żon,że kochanki się nie umywają do nich,ale jak facet jest seksoholikiem,to i kochanka nie będzie jego ostatnią. Przestaw myślenie na realizm!!!!!!!!
11.08.2016 09:49
Ciągle czytam o kochankach,którzy chcąc się rozstać zakładają z góry,że druga strona będzie się mścić chcąc rozbić małżeństwo.Nie bardzo jestem wstanie to zrozumieć ponieważ obie strony doskonale wiedzą w co wchodzą angażując się w taki związek.Sama weszłąm w taki związek i nigdy w życiu bym nie pomyślałą o informowaniu jego żony o sobie oraz niszczenia małżeństwa.Wręcz przeciwnie próbowałam wskazać gdzie popełnili błąd,gdzie się pogubili itd.Fakt nie jestem zaangażowana uczuciowo tzn.bardzo go lubię natomiast miał być moim lekarstwem a nie miłością.Jest jeszcze jeden aspekt,który muszę poruszyć kochanka/ek niczemu nie jest w takim związku winien,gdyby nie brak porozumienia oraz starań drugich połowek oraz popadanie w rutynę nie szukałby nikt wrażeń.Zanim zacznie się osądzać oraz wydzwaniać lub szkodzić takim osobą należy zastanowić się gdzie popełniliście błąd i czy warto walczyć.Teraz napiszę coś bardzo konytrowersyjnego,ale prawdziwego. zanim zacznie osoba zdradzana szaleć niech spojrzy w lustro i powie:"dałąm z siebie wszystko"zacznie słuchać i zacznie dbać o siebie,pokaże co traci starać się być krok przed a nie krok za.Szantaż,krzyk,rozpacz nic nie dadzą jedynie co zostawią to traume oraz poczucie,że ktoś jest z nami z przymusu.Na siłę nic nie zbudowano..jeszcze jedno jeżeli ktoś zdradził raz,zdradzi i drugi więc bez konkretnych zmian oraz odświeżenia tego co uciekło nic nie da się zrobić.Pamiętajcie kochani rozstać też trzeba umieć się z klasą wtedy ból jest mniejszy.A kochankowie no cóż,każde z Nas musi zakładać na początku,że nic nie trwa wiecznie.
09.08.2016 18:35
I czy ty się chwalisz,że rozbiłaś małżeństwo.!!!!!!!!!!!!!!!To jest dramat.Pomodlę się za Ciebie........Wstydż się.Zawsze myślę o tym,czego w życiu zabrakło kochankom,skoro zadawalają się wybrakowanymi facetami po przejściach i z przeszłością,która często wraca.To musisz mieć stalowe nerwy,bo z żoną też miał najpierw piękne chwile,a kochankom się wydaje,ze tylko one facetom to dostarczają.ŻAŁOSNA JESTEŚ.Zostaw go w spokoju i znajdż wolnego.
20.06.2016 21:31
A moj zostawil. Wydawalo mi sie to niemozliwe a jednak.. zostawil zone po 15 latach malzestwa , piekny dom z ogrodkiem . I jest ze mna, mieszkamy razem w skromnym mieszkaniu i jestesmy bardzo szczesliwi . Ma dobry kontakt z dzieckiem a zona z takim stanem rzeczy sie pogodzila - chyba tez zrozumiala ze przez ostatnich pare lat zyli nie razem ale obok siebie. I to trwa juz 3 lata :-) ale serdecznie wspolczuje wszystkim kochankom bo nic tak nie dewastuje psychiki jak taki uklad.
14.06.2016 15:39
jeszcze raz Danko się odezwie, a nie ręczę za siebie i jego stylistka dla ubogich z lewackiej Wybiórczej dowie się o jego ekscesach. to, że kobieta ma niską samoocenę, to nie upoważnia faceta do takich zachowań. bo tylko prawdziwy CH*J mógłby się tak zachować ..... PROSTE!
życzę jego córkom aby zostały tak samo potraktowane przez facetów w ten sam sposób w jaki on mnie potraktował. życzę mu aby w życiu został sam. i mam wrażenie, że jest sam, bo osoby, które go otaczają raczej w ogień za nim nie wskoczą. chodzi za nim opinia, że kiedyś był żigolakiem, i że "przyjaźni" się jedynie z bogatymi lub celebrytami. nawet jeśli to przeczyta ten fotograf (jak z koziej dupy trąba), to nie będzie mi go żal.
29.03.2016 17:27
Co robić z facetem,który po dwoch latach rozląki z kochanką niemiecką zwykłą ......
dalej ma z nią kontakt telefoniczny.Kiedy skończy,czy wogóle.Jak mu to udowodnić,bo kasuje chyba jej przychodzące rozmowy.Ona nie chce nam dać spokoju,proszę o porady...........
07.02.2016 21:16
Miałam kochanka mówię mialam bo juz nie mam z jego winy mial nas poprostu kilka czysty męski swinia!!!
13.12.2015 22:53
To co piszesz jest faktem. Żaden frajer nie zostawi swojej poukładanej egzystencji rodzinnej dla kochanki. Ważne jest żebyśmy my kobiety o tym pamiętały pakując się w takie układy.
17.09.2015 10:47
Ha,ha,ha....................
11.03.2015 13:21
Karola,
trzeba być mega skur*****em by skontaktować się z kobietą po wielu latach tylko po to by odreagować swoje stresy i nieudany związek. założę się, że JJ daje mu nieźle popalić. biedny chłopina poślizgnął się i wpadł biednej JJ do łózka i przypadkiem zrobił dziecko. albo celowo wlazł jej do łóżka, bo wiedział, że z tego związku będzie miał profity.
a może czas najwyższy by JJ się o tym wszystkim dowiedziała. wyjdzie na to, że to ona jest najbardziej naiwna. mogę też mu zepsuć opinię w branży, a mogę jeśli tylko zechcę, bo znajomych pośrednich mamy sporo! naiwny Danko!
15.12.2014 22:12
Ideał faceta dla Ciebie? Życzę Ci takiego męża i ojca Twoich dzieci.
25.11.2014 00:04
Z nim to wszystko ok tylko z tobą nie jest ok.. On cały czas chciał ci udowodnić że sama dajesz się tak traktować bo masz niską samoocenę . Więc jak pozwalasz i jesteś uległa, naiwna i głupia dlaczego nie brać za darmo. Proste!
22.11.2014 20:54
kochankowie też potrafią być bardzo złośliwi. po dobrych kilku miesiącach przerwy skontaktował się ze mną po kilku miesiącach. podobno chciał obejrzeć mieszkanie po remoncie <śmiech> cały dzień wcześniej męczył mnie na czacie na FB by się spotkać, nawet w nocy chciał przyleźć, co dziwne mi się wydawało, bo jego 'wieczna' konkubina' pilnuje go strasznie, bo od początku ich związku zdradza ją na maksa. w każdym razie po długiej przerwie jaśnie pan wlazł od razu mi do łóżka i jak dostał to co chciał wyszedł niemal po 15 minutach. drugiego dnia okazało się jaki był wredny .... po tym, jak chciałam mu złożyć życzenia urodzinowe okazało się, że nie mogę tego zrobić na czacie FB, bo zablokował mnie, choć nic złego nie powiedziałam i zrobiłam. skoro nie mogłam na FB, to wysłałam mu sms'a z życzeniami, a on w wyrachowany sposób powiedział mi, że "zamykam temat" .... wyglądało to jak jakaś zemsta za to, że nie chciałam być w układzie kochanek - kochanka wyłącznie na jego zasadach.
.... facet jest w związku z kobietą bez ślubu, mają 14-letnią córkę, ma również niemal dorosłą już córkę z poprzedniego związku. on sam szukał kontaktu ze mną, wypytywał znajomych o mnie, a znamy się od 1998 od pewnej imprezy pod Warszawą. wie facet, że jest w związku, a zawraca 'doopę' kobiecie, która nie chce takich układów. a jak mu mówiłam, że traktuje mnie jak jakąś dziwkę, to mi mówił, że robię mu 'jazdy'. w międzyczasie okazało się, że jestem bardzo poważnie chora i muszę brać leki, nie jest mi łatwo ... mówiłam mu kilkakrotnie, że nie chcę się z nim spotykać, że mam bardzo złe wyniki, że spotkania nie mają sensu. ale on nie słuchał, tylko chciał się wyłącznie spotykać dla seksu, oczywiście na jego zasadach. prawie w ogóle nie pytał się co u mnie słychać. nigdy nie chciał napić ze mną kawy, czy herbaty, czy czegokolwiek. pamiętam, że po kilku pierwszych miesiącach od czasu gdy mnie znowu po latach 'odnalazł' poprzez znajomych, chciałam to zakończyć i napisałam bardzo elegancko, że szukam uczuć, a nie wyłącznie seksu i że powinniśmy zakończyć te nasze spotkania. a on mnie za przeproszeniem 'zjebał', że jestem drętwa i zarozumiała, i że tam na tamtej pierwszej imprezie już wtedy taka byłam. itd. taki z niego zarozumialec wyszedł. biedak, bo nie zwracałam wtedy na niego uwagi. popłakałam się, ale po kilku dniach odezwał się do mnie jak gdyby nigdy nic się nie stało .... myślałam, że może połapał się, że był dla mnie przykry. ale nie!! on dalej tak mnie traktował, a winą za swoje chamskie zachowanie obarczał mnie. odreagowywał swój związek, który jest porażką. nie wiem za wiele o jego partnerce JJ - stylistce w pewnym modowym magazynie. podobno jest bardzo 'temperamentna' i potrafi rzucać barszczem po kuchni .... w każdym razie trzy lata minęły i gdy dowiedziałam się, że wyniki mam bardzo słabe, mówiłam mu o tym w sms'ach, a on na to, że nie wyglądam na osobę chorą. taki chamski był !!!! .... więc zaczęłam go ignorować. w międzyczasie remontowałam mieszkanie, a on z niecierpliwością czekał aż skończę, bo interesował go tylko seks ze mną, który przestał mi sprawiać przyjemność. no bo która kobieta chce być z chamem ??? ale gdy zwracałam mu uwagę, że jest mega nieprzyjemny dla mnie, to odwracał przysłowiowego kota ogonem, że to ze mną jest coś nie tak. po kilku miesiącach przerwy znowu skontaktował i wychodził z siebie by to moje odnowione mieszkanie obejrzeć. jak już w końcu pozwoliłam przyjść, to od razu pobiegł do sypialni, a potem po 15 minutach już uciekał, a następnego dnia zablokował na FB ... czyż to nie cham? aż prosiło się by powiadomić tą jego JJ .... straciłby wszystko. mam wrażenie, że ona połapała się w jego kolejnej podwójnej grze .... bo chyba monitorowała po cichu jego FB i maile. .... do tej pory nie mogę się po tym pozbierać. wszystkie koleżanki mi mówią, że powinnam powiadomić ją oficjalnie o jego wrednych poczynaniach. ale czy ona mu uwierzy? kilkakrotnie mówiłam mu, że powiadomię ją o tym co on wyprawia, jeśli dalej będzie mnie traktował jak dziwkę. a on mi na to, że nie toleruje szantażu .... <śmiech> i mówił to facet, który sam nie zna umiaru w zachowaniu!!! nie powiadomiłam jej, choć trollowałam go w sms'ach i na Instagramie ...... złośliwie stawiałam 'lajki' pod zdjęciami jego baaardzo przeciętnej urody partnerki ..... właściwie to jej mi nie żal, bo myślę, że ona o wszystkim wie, i że też ma interes w tym by być z nim. ot, taki toksyczny związek, pozornie szczęśliwy, szczególnie na zdjęciach w Instagramie :D :D :D
... żal mi jest tylko bardziej młodszej córki, bo ta starsza ma już 19 lat, więc chyba nawet od swojej matki (jego ex żony) wie, że jej ojciec to palant. od tego wyczynu minęło już 6 miesięcy, a ja nie mogę poradzić sobie z tą zniewagą. i proszę nie brońcie faceta, bo to wielki za przeproszeniem ch**j. ja wielokrotnie próbowałam wyjaśniać mu, ze nie chcę tych spotkań, że jestem poważnie chora, ale on nie słuchał, tylko przychodził odreagowywać swoje stresy ... brzydko powiem, przychodził by spuścić po sobie wodę ..... koleżanki mówią, że powinnam go wykończyć, bo dopiero wtedy to po mnie spłynie ....
28.10.2014 09:14
A co to ? - apel do kochanki ? - przecież kochanka ci krzywdy nie zrobiła tylko twój mąż ! - halo ! kobieto ! obudź się !
Takich kobiet jest tysiące na świecie, to twój mąż podjął taką decyzję i tylko on jest za to odpowiedzialny. I ty z kimś takim chcesz żyć ? Zapytaj męża jak z tym żyć, jemu pewnie świetnie, zawsze jak się do ciebie dobiera marzy o kochance i jakoś leci. Ty już dla niego nie istniejesz, on już zawsze będzie się zastanawiał co by było gdyby................
27.10.2014 22:34
Mąż po życiu z niemiecką kochanką,mieszka ze mną .Jak po życiu z kochanką bezrobotną,która przyjmowała mojego męża wieczorami i nocą mu służyła do najbardziej zboczonych perwersji,bo to mu pokazała na filmach porno też,jak teraz kochać się z nim,bo przecież trzeba .Nie chcę być i nie będę k.......ą.Uwierzył w jakąś miłość,którą mu wmówiła,a teraz ma następnych facetów,a on nie ma gdzie wrócić.Jak teraz żyć.To tak nadal boli..... Proszę wszystkie kochanki świata,nie odbijajcie mężów rodzinom.Jest tylu kawalerów,rozwodników .Wystarczy wam,
26.10.2014 21:34
Do ,, nikt,, - jak można się tym chwalić,takim dwulicowym charakterem!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!
Tak to tłumaczysz miłością,bo to kochanka Ci tak tłumaczy napewno,żebyś nie odszedł.A TY taki jesteś znudzony normalnością,że szukasz nienormalności.Zawsze po długim stażu małżeńskim wkrada się nuda.Pytanie tylko czy doceniamy swoją żonę,pamiętamy co przyrzekaliśmy??? ZAWSZE,ALE TO ZAWSZE można ożywić związek,nie psuć wspaniałego obrazu kochających się rodziców dzieciom.Mieć tą satysfakcję przed rodziną i znajomymi,że nie poddajemy się ,że mamy siebie dalej,że my potrafimy się zestarzeć wspólnie,bo się kochamy tylko bardziej dorosłą miłością,odpowiedzialną.Pomagaj żonie,tak jak to robiłeś po ślubie,a ona napewno Ci się odwdzięczy i też Cię zacznie zaskakiwać,spróbuj,to nie kosztuje tyle co kochanka.Obudż się chłopie,wierzycie w te słowo nowo poznanej kobiety,bo chcecie odmienności,gdzieś zaistnieć.Tylko pomyśl ,jak musiałeś się zmienić dla kochanki.Wstydż się!!!!!!!!!Nie okłamuj żony.
26.10.2014 21:26
Powinniście zabrać swoje dzieci i stworzyć szczęśliwą rodzinę. Dać wolność twojej żonie i jej mężowi, żeby mogli sobie ułożyć szczęśliwe życie. A tak wszyscy jesteście nieszczęśliwi.
Zawsze mnie zadziwiają zdradzający skąd mają tyle czasu. Powiedz jak to jest, ŻONA o którą trzeba dbać , żeby się nie domyśliła, pomoc w domu, 3 DZIECI, opieka nad nimi, odrabianie lekcji, spędzanie wolnego czasu, zajęcia dodatkowe, zebrania... PRACA z nadgodzinami - no musisz pracować i to całkiem sporo, bo 3 dzieci mają swoje prawa a kochanka też kosztuje, KOCHANKA też potrzebuje czasu, żeby kochanką być - spędzanie wspólnie czasu, Adoracja. Skąd macie na to czas ?
24.10.2014 20:38
a ja jestem od trzech lat, trzech miesięcy i paru dni z "kochanką" jak piszecie
w małżeństwie od lat 17stu
mam troje dzieci
nie kocham żony
ona też ma dzieci
i co ? kochamy się ... i nic na to nie poradzimy... ile już razy rozmawialiśmy o tym co będzie gdy...sprawa wyjdzie na jaw......
kochamy się i oboje stwierdziliśmy że dzieci urosną, odejdą....
a moja żona? jej mąż ? czy w jakiś sposób nie zmusili nas do tego ?
19.10.2014 19:23
a ja się zastanawiam dlaczego facet wiąże się z kobietą, która jest na ogół takiej sobie urody, nie jest rewelacyjna, a wręcz nudna? a potem szuka kochanki, która jest atrakcyjniejsza i lepsza w łóżku? czy nie lepiej byłoby takiemu facetowi związać się z tą drugą? przecież ta druga również potrafi dobrze gotować i mieć dzieci i .... różnorodne zainteresowania ...
... podobno istnieje przekonanie, że przecietna kobieta nigdy nie zdradzi, a atrakcyjna - tak. być może tak facet na ogół myśli, że jak zwiąże się na stałe z taką przeciętną kobietą, to może być pewien, że inny facet nie będzie chciał jej poderwać .... co za bzdurne myślenie!
28.09.2014 10:44
Tak my panie spoglądamy na siebie i to częściej niż wy faceci na siebie. Ale z tego co widzę, to niestety wniosek nasuwa się taki, że kochanki nie zawsze są ładniejsze od żon, nie zawsze nawet są urodziwe. Po prostu prawda jest taka, kochanka to osoba, która w łóżku zrobi to, czego żona nie chce, lub brzydzi się zrobić. Znam nawet związek, gdzie kochanka ma chory bark (nie wiem, czy to czasem nie jest wina zbyt namiętnego kochanka), wygląda trochę jak garbuska. A facet u niej siedzi i na pewno wspólnie nie odmawiają różańca. I nie wiem, nie znam szczegółów, ale może być tak, że i żona lepiej się prezentuje. Po prostu kobita ta musi mieć gacha obok siebie. Nawet i zonatego, nawet i dzieciatego. Jest jej wszystko jedno. A faceci z tego przykłądu widać leca na wszystko, co jest ciepłe i się rusza. Nawet może być krzywe. Po prostu lubią przygody.
14.09.2014 17:13
Nikt nie jest bez skazy i wszystko działa w dwie strony.
A najciekawsze jest to, że mimo wielu różnic, w związku i panowie i panie szukają tego samego: zaufania i wiarygodności. Jeżeli jest mi źle - odchodzę, jeżeli jest ci źle - odejdź.
20.08.2014 00:45
całą winą obarczacie jak zwykle facetów. Spójrzcie na siebie krytycznie miłe panie, to może łatwiej Wam będzie zrozumieć dlaczego faceci chcą seksu z innymi.
Wy jesteście bez skazy...
13.08.2014 18:24
Poczytaj TU trochę, mężczyźni świetnie się wypowiadają o takich naiwnych żonach.
Myślę, że ty po prostu seksu nie lubisz i modlitwa na nic. Bo albo wspólna modlitwa albo żadna - mądry ksiądz też ci to powie, no chyba, że mieszkacie na wsi, to masz przechlapane. Dziwię ci się, że nie brzydzisz się takiego faceta, zrób lepiej badania bo dowiedziałaś się tylko o jednej kochance a ile ich było ? - i kto mu teraz uwierzy.
I nie wciągaj w to córki ! nie ucz jej, że facetowi wszystko wolno a kobieta to tylko do modlitwy.
Zaproponuj mężowi, że teraz ty pojedziesz za granicę trochę pozarabiać i zacznij czynić przygotowania - chciałabym zobaczyć jego reakcję.
12.08.2014 21:38
Też tak sądzę ,że to co się stało, zawsze będzie między nami,ale wierzę ,że ta rana może się zabliżnić.Jeśli natomiast chodzi o ten ,,kontrakt,, małżeński ,jak piszesz,to nie zgodzę się z twoją teorią.To jest sakrament zawarty na ziemi,ale też obowiązuje w niebie,a ja właśnie na to niebo czekam po śmierci i tak chcę tu na ziemi zapracować.
Wszędzie czytam i każdy to powtarza,że potrzebny jest tylko czas.....Owszem ,jak ze wszystkim,ale minęło pół roku wspólnego ,,na nowo,,życia i narazie są duze postępy,ale w stosunku do jego zachowania po powrocie. Myślę,że patrzy na swoją rodzinę,na nas i teraz gorzej byłoby odjąć decyzję o ucieczce,ale czy kiedyś tego nie zrobi,nie wiem.Ma stwierdzoną boreliozę,przy tej chorobie też jest rozdwojenie osobowości.Nie chcę go tłumaczyć,ale może i to mu teraz przeszkadza w normalności...Napewno ma wyrzuty sumienia,szczególnie rano,ale myślę,że im dłużej jej nie widzi,bo nawet jej zdjęcia nie ma,to wybiela ją sobie.Ale to ,że ma tam już innych,po 3 tyg.od jego wyjazdu,już go denerwowało na maksa.Myślę,że naprawdę dużo mojej cierpliwości potrzeba i tylko mojej.Modlę się z córką i myślę,że może ktoś z czytających też się o nas pomodli.Pozdrawiam.
11.08.2014 19:00
Nigdy. Ona zawsze będzie między wami. On ciągle będzie o niej myślał, co by było gdyby........
No i nie rozumiem co ma do tego wiara. Przecież ślubuje się, że na dobre i na złe, tylko dlaczego na jego dobre a twoje złe - ?! - ja uważam, że na wspólne dobre i złe albo wcale.
Małżeństwo to jest forma kontraktu, na coś się umawiacie, jeżeli jeden z małżonków zrywa umowę drugi jest już zwolniony automatycznie i koniec bajki.
10.08.2014 21:04
Witam,mój mąż zdradzał mnie przez chyba rok ,z Niemką.Był tam w pracy,ale sam bez rodziny.Nie wiem dokładnie, ile to trwało,tylko na płytach ,które mi k....a przysłała są daty,przypuszczam,że to ich znajomość fizyczna,Gdyby ta k....a,bo taki tam miała zawód ,mieszkając na zamku,nie przysłała sms-a do niego do kraju,to do dziś żyłabym w kłamstwach skrzętnie ukrywanych przez męża.Przyznał się tylko tyle,że to była dobra,, dziw---ka.' Wybaczyłam mu,pomimo tego wszystkiego,ale teraz jest lodowaty wręcz do mnie i naszej córki,jakby za karę,że przerwałam im to szczęśliwą sielankę.Jesteśmy 27 lat po slubie.To nie takie proste się rozstać.No i ona nie wzięła pod uwagę tego,że Polki są bardzo wierzące i trzeba wybaczyć nawet to,tak jak Pan Bóg wybaczyl nawet cudzołożnicy.Ja nie będę wymierzać mu kary.Nie będąc z nię ,już ma karę.Co mam robić,żeby ten jego chłód do mnie tak mnie nie bolał,to spanie obok jest nie do zniesienia,Kiedy na dobre o tym zapomnimy???
02.08.2014 00:43
Współczuję Ci Kasiu, byłam w identycznej sytuacji. Po 14 latach spotkaliśmy się i wszystko zaczęło się na nowo. Tylko, że teraz wiem, że on się nigdy nie rozwiedzie. Kocham go i on kocha mnie ale jesteśmy oboje takimi samymi tchórzami i nie potrafimy wywrócić swojego życia do góry nogami. Trudno. Zapomniałam o nim już raz, zapomnę i drugi. Teraz już wiem, że nie potrafię przestać go kochać ale potrafię bez niego żyć. Trzymaj się
16.07.2014 21:33
Do Kasi:
Kobiety postępują w ten sam sposób (z pewnością nie wszystkie). W końcu dość pierwotne jest to, że najważniejsze jest dla nich bezpieczeństwo. Często mąż jaki by nie był, jest mężem, wraca do domu, przynosi wypłatę... i o niczym nie wie. Chyba paradoksalne jest to, że jak kobieta ma kochanka, to wady męża są mniej ważne - wszystko czego brakuje z stałym związku uzupełni właśnie ten drugi (analogicznie druga). Czasem tylko szkoda, że z rozsądku nie chcemy być szczęśliwi właśnie z tym, który/która koloruje nam świat, szczególnie kiedy wiemy, że to jest szczere. A co jeżeli z tym drugim/tą drugą czujemy się po prostu lepiej?
06.05.2014 13:43
On się w Tobie zakochał, ale boi się do tego przyznać, gdyż wie czym to grozi... Nie da się chyba tylko dla seksu. Wiem to z autopsji. Zastanów się, czy Ty też coś do niego czujesz. Czy gdyby powiedział, że odchodzi spłynęłoby po Tobie? Jeżeli nie... to sama wiesz jak jest i być może oszukujesz samą siebie. Jeżeli nie ruszyłoby Cię - opuść go, bo robisz mu krzywdę. On jest samotny i nie wierzę, że nie liczy na więcej...
06.05.2014 13:30
hulaj dusza, piekła nie ma!
15.04.2014 10:55
dlaczego, emka, zakładasz, że za rok ewka nie będzie szczęśliwa...Niech robi, na co ma ochotę...
14.04.2014 14:01
no to zobaczysz jak za rok bedziesz plakac :)
30.03.2014 10:30
Znalazłam sobie kochanka tylko wyłącznie do seksu
jest miedzy nami 12 lat różnicy (on starszy), on jest sam, ja w związku. Od samego początku podkreślałam ze godzę sie wyłącznie na seks. Potwierdził ze jego tez wyłącznie interesuje taki układ. Ostatnio dostaje bardzo mile romantyczne wiadomości, to jak mnie całuje po seksie nie świadczy tylko wyłącznie o układzie opartym o seksie. Pytałam go kilka razy co się dzieje, twierdzi ze nic i oczywiście jedyne co nas łączy i będzie łączyć to seks
Może jakiś mądry facet mi odpowie co on ma na mysli......
05.02.2014 14:18
Znalazłam sobie kochanka tylko wyłącznie do seksu
jest miedzy nami 12 lat różnicy (on starszy), on jest sam, ja w związku. Od samego początku podkreślałam ze godzę sie wyłącznie na seks. Potwierdził ze jego tez wyłącznie interesuje taki układ. Ostatnio dostaje bardzo mile romantyczne wiadomości, to jak mnie całuje po seksie nie świadczy tylko wyłącznie o układzie opartym o seksie. Pytałam go kilka razy co się dzieje, twierdzi ze nic i oczywiście jedyne co nas łączy i będzie łączyć to seks
Może jakiś mądry facet mi odpowie co on ma na mysli......
05.02.2014 14:18
Miałam kochanka, który mnie zostawił bez słowa. Po prostu z dnia na dzień przestał się odzywać, chociaż wcześniej mieliśmy ze sobą częsty kontakt. Niestety wcześniej zdążył namieszać w moim życiu w dość nieładny sposób i brak kontaktu z jego strony uniemożliwia mi uporanie się z pewnymi sprawami. Jest mi trochę źle z tego powodu, bo chociaż nie miałam względem niego większych oczekiwań, liczyłam na to, że świadomie nie postawi mnie w trudnej sytuacji i to mi zawsze obiecywał. Tak naprawdę nie boli mnie to, że nasza znajomość się zakończyła, bo to nie był ktoś, kto mógłby stać się w przyszłości moim partnerem życiowym, ale jestem rozczarowana jego zachowaniem. Mogłabym się z nim próbować kontaktować, ale jak widać on tego nie chce, a ja nie potrafię narzucać swojej osoby innym. Nie wiem, co u niego, ale mimo wszystko dobrze mu życzę i mam nadzieję, że jest szczęśliwy. Mam jedną radę - jeżeli chce się mieć kochanka lub kochankę, najlepiej wybrać osobę, która egzystuje poza naszym życiem prywatnym i zawodowym.
15.01.2014 18:38
To prawda Kasiu! Facet ma rodzinę dzieci, może nie jest szczęsliwy ale kocha dzieci i to sie tylko liczy. Musiasz zapomniec o nim i pozwolić mu odejść !!! Unieszczęsliwiasz jego i siebie mysleniem o Was.... poszukaj sobie "nowego" faceta, lepszego kochanka... to najlepsza recepta na "nowe życie" :)
08.01.2014 22:48
Byłam kochanką przez pewien czas, i mówie sobie nigdy więcej... Najlepiej wyjść z tego jak najszybciej, póki w grę nie wchodzą uczucia. A wiem o czym mówię, przekonałam się na sobie.. On był cudowny, najpierw było zauroczenie, potem zaczęło się między nami coś więcej.. Codzienne spotkania, smsy, telefony było pięknie do czasu kiedy jego żona zorientowała się co się dzieje.. Chcieliśmy to zakończyć, ale było ciężko.. brneliśmy w to dalej jednak staraliśmy się ograniczać kontakty.. teraz kiedy wiem że go kocham i zdałam sobie sprawę że on nigdy nie zostawi swoich dzieci jest ciężko, trzeba to skończyć.. Jestem na skraju wyczerpania, nie mogę przestać o nim myśleć... Ale nic już nie możemy zrobić! Żałuje tylko że nie zakończyłam tego w odpowiednim momencie, albo że w ogóle się w ta wplątałam. Czuję do siebie wstręt za to co zrobiłam, ale z uczuciami czasami nie da się wygrać... Ale prawda jest jedna, facet nigdy nie zostawi swojego poukładanego życia z żoną dla kochanki, jemu po prostu się to nie opłaca... Układać życie od nowa, z kimś kto tak naprawdę za rok może okazać się tą niewłaściwą osobą.. po co ryzykować? pozdrawiam
03.01.2014 14:00
mam za sobą kilka romansów i kilka stałych związków ( w tym małżeństwo). Koniec romansu boli ale można to przejść, koniec małżeństwa się przeczuwa, a miłość - dopiero się czuje kiedy odeszła, płacze się zazwyczaj nad własnym losem a nie za człowiekiem z którym się rozstało
27.11.2013 14:16
Oszukujesz siebie i ją niestety.Jesteś żonaty wszystko będzie piękne dopóki sprawa się nie rypnie a wówczas hm Ty weźniesz nogi za pas,będziesz się bronił przed żoną,wypierał wszystkiego.Kto zostanie tą najgorszą,oczywiście twoja przyjaciółka.Wam brakuje wówczas odwagi aby zakończyć to jak dorosły facet,wy uciekacie zrywacie kontakt bez słowa!Tacy niestety są mężczyźni.Piszę to z własnego doświadczenia a wasz miesiąc jest pięknym początkiem końca.U mnie trwało to 2 lata tyle słodkich słów-kocham,nigdy Cię nie zdradzę,nigdy nie odejdę.Każdy z was wciska partnerce swoją bajkę/z żoną nie łączy mnie nic,nie sypiamy ze sobą od lat,z tobą wiem co to jest szczęście a my łykamy te brednie .Później zostaje tylko cierpienie,nieprzespane noce,morze łez i wciąż te same pytania?Dlaczego!!Nie rań więc jeśli nie chcesz być z nią poważnie.Decyzja jednak należy do Ciebie.Pozdrawiam
26.11.2013 17:57
O rzesz Ty! A ja jestem w obecnym stanie romansu. Czytam i przeraża mnie to co tu czytam. Czyli nasze piękne chwile skazane są na niepowodzenie?
Trwa to już od ponad miesiąca i ciągle rośnie. Jest coraz piękniej, a ja ją coraz bardziej pożądam,
kocham ją, a i ona kocha mnie. Nie dopuszczamy myśli o zmianie partnerów, nie rozmawiamy o tym, bo każdemu z nas odpowiada (nieprawda) obecna sytuacja (boimy się zmian), choć pragniemy więcej i więcej.
Boje się i wiem, że to kiedyś się musi skończyć. Nie wiem tylko jak i jakie konsekwencje trzeba będzie ponieść.
Sądzę jednak, że nasza miłość jest warta tego wszystkiego. Boje się jedynie... nie chcę jej łez w razie wpadki.
Kto prawdziwie nie kochał nie zrozumie tego.
Pozdrawiam
26.10.2013 11:05
Skomentuję ten "artykuł", a właściwie jego Twórcę, jednym zdaniem: Żałosny, wyrachowany burak bez wiedzy i uczuć !
01.07.2013 15:33
No tak, przeczytalem, ciekawe co piszesz, mam chyba podobnie, choc raczej bardzej czuly, moze za bardzo, mam to samo pytanie, co za chemia jest miedzy nsmi, ale nie nazwal bym tego chemia, to sa sprawy glebsze i skomplikowane, mamy zakodowane to jak jest z partnerami, na to moze nie ma rady to nasza ludzka natura. Fajnie piszesz. Dodam, nie za duzo zmian w zyciu jest moze wskazane. Poxdrawiam i trzymam kciuki
11.06.2013 21:48
Potajemne schadzki i zdrady rajcują do momentu jak jest strach, że ,,ktoś" może zobaczyć. Jak już sprawa się rypła to już nie ma tego podniecenia. Patrząc na biurowe romanse jedno dostrzegłam, że zauroczeni sobą ludzie są jak w transie - mgła na oczach - najśmieszniejsze jest to , że zmieniają tonację głosu - takie toki.. Czy tacy zakochani: czytaj pałający pożądaniem - zwierzęcą chucią, nie wiedzą ,że wokoło wszyscy dostrzegają te zmiany w zachowaniu, ale rżną głupa bo tak im wygodnie? Czy to jest rodzaj choroby? której jeszcze psychiatria nie zna? Jedno jest pewne instynkt bierze górę nad szacunkiem do siebie, do swoich ideałów,do swoich zasad, które każdy myślący człowiek sobie wytycza. Wolni ludzie niech wdają się w romanse jeśli mają takie hobby, ale dwie strony muszą być wolne.
22.04.2013 10:25
Znać granicę? Dla mnie barierą, a nie granicą jest cudzy związek. Nie rozwalasz ogniska domowego? Robisz to i nawet nie pojmujesz, że tak jest. Związek ze zdradą w tle jest oszustwem. Brzydzę się takimi postawami. Chodzi ci o miłość, czy tylko sex?
26.02.2013 21:26
Klasyka. Gościu po prostu jest rozgoryczony. A ty jesteś dla niego chodzącym symbolem jego porażki jaką poniósł w dążeniu do szczęśliwego związku. Czegoś mu w tym związku brakuje, dlatego Ty jesteś mu potrzebna, ale nie jest z tego powodu zadowolony i nie chce o tym myśleć.
23.01.2013 16:32
Tak napiszę odbiegając "lekko" od tematu, ale chciałam się podzielić swoimi przemyśleniami, jako kochanka. No ja jestem kochanką - singielką, a mój kochanek jest związany z inną kobietą. Zastanawiam się, czemu szuka sobie okazji do skoku w bok skoro ma niezłą kobietę u swojego boku w domu. Mają mnóstwo wspólnych znajomych i z tego co wiem, to on wiele jej zawdzięcza, bo to ona ma łeb do interesów i pomysły i nieźle sytuowanych rodziców, którzy im bardzo na starcie pomogli. Gdyby nie ona, to on nie miałby tylu zawodowych kontaktów - tak mówią mi inni wspólni znajomi (o których on nawet nie wie, że są :) . Wszyscy go lubią, ale mają świadomość, że w domu jest pantoflarzem i robi to, co jego partnerka życiowa mu każe. I to zapewne dlatego chce się stale dowartościowywać poza domem. Znamy się od wielu lat z długimi przerwami, jednak dopiero stosunkowo niedawno to on odnowił ze mną kontakt. Na początku był miły, ciepły, potem w miarę upływu czasu zaczął mnie porażać swoim chłodem, a nasze spotkania są już teraz wyłącznie wypełnione technicznym wykonywaniem ćwiczeń. Teraz nawet nie spyta się, co u mnie słychać, czy jak się czuję, w ogóle nic nie mówi. Być może robi to celowo, by dać mi do zrozumienia, że jestem TYLKO kochanką (?) Chciałam zakończyć te spotkania, ale on zamiast zrozumieć, to zrobił się przykry, dając mi do zrozumienia, że to ze mną jest coś nie tak. Najśmieszniejsze w tym wszystkim jest to, że to nie ja nalegam na te spotkania, tylko on. Nie ukrywam, że fizycznie facet jest bardzo atrakcyjny, inteligentny, wydawałoby się, że wrażliwy ... ale nie w stosunku do mnie. Mówiłam mu o tym, spytałam się dlaczego tak się zachowuje, ale on na to, że niepotrzebnie robię mu "jazdy". Pewnie spytacie się, czemu się z nim spotykam? Proste - ja też potrzebuję bliskości, a w tych sprawach mogę mu ufać. Poza tym niewiele ponad 2 lata temu rozstałam się z partnerem po 5 latach związku i w międzyczasie zbyt wiele się nie działo. Wiem, że mu się bardzo podobam, miał i ma jakąś fobię na moim punkcie, bo jako kobieta mam wszystko na miejscu i generalnie jestem bardzo ładna i zadbana. Czy jestem atrakcyjniejsza od jego partnerki, tego nie wiem, bo nie znam jej, a poza tym na temat gustów się nie dyskutuje. Widziałam ją na paru zdjęciach - jest niezła, choć mogłaby zamienić te workowate dżinsy i bluzy na coś bardziej seksownego. Kobietom zbliżającym się do 40-tki powoli nie pasuje ten sportowy styl, szczególnie gdy nie uprawiają sportów i pojawiają się zbędne kilogramy. ... Przyznam się, że po raz pierwszy spotkałam takiego faceta, który w ten sposób mnie traktuje. Czuję, że jest jakaś specyficzna chemia między nami, której oboje nie umiemy wyjaśnić, ale nie rozumiem, dlaczego jest wobec mnie tak wyrachowany, zimny, a niekiedy nawet taki wredny. Czasem czuję się jak worek treningowy, bo widzę i czuję, że coś tam w jego życiu jest nie tak. A przecież ja nie mam wobec niego żadnych oczekiwań, o czym on wie, bo mu powiedziałam. Chciałabym tylko aby był nieco czulszy i milszy w kontaktach ze mnę, bo jaki jest sens takich "technicznych" spotkań? Tak się czasem zastanawiam, że nawet gdyby nie był w związku z inną kobietą, to nie wiem, czy byłby on właściwym partnerem dla mnie. Raczej drżałabym ze strachu, że prędzej czy później mnie zdradzi. Doprawdy dziwna jest ta nasza znajomość. Dodam, że dawno temu też byłam w podobnym związku, jednakże tamten mężczyzna, z którym do tej pory utrzymuję kontakt, choć już wyłącznie platoniczny, był dla mnie serdeczny i bardzo się starał. I mimo, że nie było przyszłości w tamtej znajomości, to mieliśmy wiele tematów do rozmów, dobrze się razem bawiliśmy. A ten z kolei jest co raz bardziej nieprzystępny, co jest dla mnie niezrozumiałe, bo na ogół w miarę upływu czasu, znajomość na ogół się zacieśnia.
11.11.2012 10:03
Nie magneto, nie dla fun-u i nie dla zabicia nudy. I nawet też nie dla wspomnianych wcześniej emocji. Rozczarowania, zawiedzione oczekiwania, odrzucenie, pozostawienia samemu sobie, zaniedbania, bezskuteczna walka o bycie lepszą od komputera i ...voila. Czy to wystarczające powody ?.. może tak może nie..Życie nie znosi pustki więc zawsze się znajdzie ktoś kto ją za Was wypełni.
20.10.2012 19:59
Z lekkim opóźnieniem, ale odpowiadam. Nadszedł taki moment , kiedy oboje doszliśmy do wniosku , że chemia po woli przestaje działać, a w tego typu relacjach, jak wiadomo, nie przechodzi się do następnego poziomu bo następne poziomy mamy w domu. A nie o to przecież w tym chodzi. A może też i to , że zbyt dobrze się poznaliśmy i okazało się że różowe okulary zszarzały.. Nie oszukujmy się Panowie, chcemy emocji , motyli w brzuchu, ekscytacji..a to w każdym związku prędzej czy później znika..Wiem wiem , chcecie powiedzieć, że to chodzenie na łatwiznę? Być może macie rację, być może ja jestem uzależniona od chemii...?
20.10.2012 19:50
@płynna, i oprócz pytania @Krzysia, ja zapytam: dlaczego, mając ognisko domowe, spotykałaś się z kimś przez 2 lata? Dla fun'u? Dla seksu? Z nudów?
10.10.2012 10:41
Witaj, a co się stało,że się już nie spotykasz płynna ? :)
09.10.2012 16:06
A ja panowie uważam, że cała ta sprawa jest mocno przereklamowana, spotykałam się z kimś przez 2 lata , bez wariowania i ukrywania telefonu , bez pisania smsów w toalecie, bez niepotrzebnego narażania nas oboje. Znaliśmy swoje miejsca pracy, profile w portalach społecznościowych, adresy domowe, numery rejestracyjne samochodu. Nikt nikomu nie dał powodu do obaw o ognisko domowe.
Wystarczy znać granicę i też może być dobrze...
09.10.2012 13:14
Tak,bo sam to przeżyłem,co tu więcej dodać ? Być może jestem wyjątkiem ,albo wariatem,ale tak było....było....było...
22.09.2012 01:09
@Krzyś, Ty naprawdę wierzysz w przyjaźń między kobietą a mężczyzną??
21.09.2012 11:36
Do Krtek, witam Panią lub Pana,bo z mejla nie wynika płeć :) Tu była sprawa jasna, byliśmy przyjaciółmi a nie kochankami,dlatego podchodzę do tego tak jak napisałem, w mojej teorii, dla przyszłego chłopaka ,narzeczonego czy męża, nie ma powodów porzucać znajomości,a jednak tak się stało.... przyjaciel cieszy się ze szczęścia swojego przyjaciela,ja już się chyba nie nacieszę....
20.09.2012 17:00
@Krzyś, może bała się zaangażować...Kochanki często są również przyjaciółkami. Może nie widziała perspektyw na trwały związek, między innymi dlatego, że Ty jesteś w innym związku... Nie ma dobrych rad w takich sprawach. I jeszcze jedno - ok, życzyłeś jej ułożonego życia z jakimś przystojniakiem, jak piszesz, ale głowę dam sobie ściąć, że gdyby go znalazła i odeszła od Ciebie prosto do tego przystojniaka uznałbyś to za zdradę i bolało by cię to cholernie...
20.09.2012 07:45
Witam,u mnie sprawa też się rypła po 5 latach,to jakiś koszmarny termin.Ale jest jedno ale,nie była moja kochanką tylko jak mi się zdawało przyjaciółką.To ciężkie uczucie czuć jak osoba Ci bliska oddala się bez słowa,miałem nadzieję że przyczyną jest jakiś przystojniak,bo zawsze jej tego życzyłem żeby ułożyła sobie życie z kimś.Niestety okazało się ,że ani żaden facet ani kobieta nie byłą tego przyczyną.Proza życia zabiła w niej radość cieszenia się z przyjaźni i zaufania .Odeszła parę dni temu,a ja tęsknię za nią,ale też staram się zrozumieć
18.09.2012 18:13
Jestem w podobnej sytuacji, tylko u mnie jest odwrotnie. Znamy sie od kilku lat.
On twierdzi, ze obecnie nie chce byc zaagazowany uczuciowo (byl, ale ryzyko emocjonalne jest zbyt silne), ale jednoczesnie nie chce tez uciec, zniknac z mojego zycia. Chcialby zebysmy pozostali przyjaciolmi, bo baza tej relacji jest gleboka przyjazn.
Ja nie wierze, ze to sie uda, nie wiem, co mam odpowiedziec. Chyba wolalabym go juz nie widziec, ala z drugiej strony on nadal jest wazny w moim zyciu i nie mam odwagi go tak skasowac. To byla wielka milosc.
Czy warto bylo sie angazowac w ten zwiazek az tak silnie, wiedzac, ze nie mial przyszlosci? I tak, i nie. Odpowiem za jakis czas. Teraz za wczesnie
02.07.2012 12:00
Ooooo a to zaskoczenie.. to faceci też cierpią po utracie kochanki... hmm nie może być.. :)
27.04.2012 11:07
NIestety, NIC na to nie poradzisz. Znam dokładnie identyczny układ. Tu chyba tylko czas, albo nawet duuuży upływ czasu może jako tako wygasić pamięć po "tamtej"...
17.02.2012 11:35
romans piękna gorąca sprawa .......ale do tego trzeba dorosnąć ..
15.02.2012 14:17
Wiesz, ja też zostałem "odstawiony " przez kochankę po pięciu latach szaleńczej miłości. To jest masakra jakaś ( jak to mówił Fistach w " Testosteronie "), spróbowałem więc natychmiast, bo po kilku tygodniach, nowego. Tak jak po wypadku na nartach, należy szybko zacząc jeżdzic, żeby się nie zrazic. Ale jednak jest tak, że z nową kochanką jestem już jakieś trzy lata, a o tamtej ciągle myślę, to tamta mi się śni, to tamtą mam przed oczami gdy się kochamy. Współczuję wszystkim odstawionym facetom, to jest jedno z trudniejszych przeżyc. No jak sobie z tym poradzic ?
23.12.2011 17:16
@J - nie wierzę w "mądre kochanki". Nawet jeśli nie zamierza po zakończeniu romansu powiedzieć o wszystkim żonie swojego kochanka to i tak wcześniej na pewno wypaplała o wszystkim swoim najlepszym przyjaciółkom. Zwłaszcza wtedy, gdy jest zakochana. Długie ozory u kochanek są powszechne. Nawet u tych "mądrych"
21.12.2011 15:10
jak poradziłas sobie bólem, ja chyba nie dam rady, nie mogę spać, żyć
świadomość że zostałam zdradzona odbija sę na dzieciach. nie wiem co robić?
oczywiście mąż się nie przyznaje, śmieje się, wydaje mi się że się cieszy że ja cierpię
18.12.2011 17:35
jak poaoadziłas sobie bólem, ja chyba nie dam rady, nie mogę spać, żyć
odbija siena dzieciach. nie wiem co robićt
18.12.2011 17:23
Jestem właśnie w sytuacji, kiedy to kochanka po 5,5 roku powiedziała, że coś się w niej wypaliło i kończy nas. Kocham ja dalej, ale dla niej to zamknięty rozdział. Dwa tygodnie chodzę "na rzęsach", mało śpię i czuję niesamowity ból. Zastanawiam się teraz czy wogóle było warto. Było cudownie, to fakt, ale obecny mój ból to wszystko przyszłania. Nie odważę się więcej na romans, zwłaszcza z zaangażowaniem emocjonalnym....
16.12.2011 13:10
Nie mówię o przedszkolakach, i dziwadłach, a o kobietach. Niestety - jedna rozsądna Viki nie czyni wiosny. Znakomita większość pań rości sobie prawo do wyłączności i nie interesuje ich rola "tej drugiej", co prędzej czy później kończy się najpierw awanturą, a potem rozstaniem. O status "tej jedynej" toczy się prawdziwa walka! ;)
15.12.2011 00:09
Może źle szukasz - jeśli podrywasz małolaty na dyskotekach albo sponsorujesz galerianki - rzeczywiście trudno tam znaleźć rozsądne kobiety.
14.12.2011 23:38
Rozsądna kochanka? To coś takiego jak... yeti. Podobno istnieje, ale nikt jeszcze nie widział. (-:
14.12.2011 22:27
A ja się zgadzam z Joanną. Mądra kochanka decydując się na taki układ doskonale wie, na czym on polega. I przestrzega reguł - właśnie po to, by ta przyjemność mogła trwać jak najdłużej.. Ma jednak świadomość, że ta znajomość istnieje wyłącznie "just for fun", ma swoje granice i prędzej czy później się skończy. Moja rada - panowie, jeśli już kochanka, to rozsądna. Takie w łóżku tez potrafią szaleć ;-)
14.12.2011 22:22
A zatem - Joanno - preferujesz raczej męskie postrzeganie świata, z którym mnie, Ewce-kobiecie, trudno się pogodzić. Jasne - da się żyć, tylko takie życie nie przynosi satysfakcji.
14.12.2011 21:40
Ewka - uwierz mi ze jest to do zaakceptowania, że da się tak żyć.
PS. A J. to Joanna ;-)
14.12.2011 21:28
Niestety - drogi J. - przykładasz męski sposób myślenia do kobiet. A on jest po prostu inny. To, na co wy się spokojnie zgadzacie nie jest dla nas do zaakceptowania. Dlatego - nie porównuj i nie oceniaj, Nie da się zmierzyć wody centymetrem.
14.12.2011 21:14
Drodzy Panowie, absolutną racją, jest stwierdzenie, że każdy romans prędzej czy poźniej się skończy, ....ale nie musi to być dramat. Nie musi wywoływac w Was strachu i lęku przed tym, że po jego zakończeniu ona nagle wpadnie na "genialny pomysł" by opowiedzieć o was twojej żonie. Nawet jeśli ona zakochała się a ty niekoniecznie. Owszem rozstanie z kochanką jest wielkim wyzwaniem i sprawdzianem waszego zaufania w stosunku do siebie... ale nie musi być ono zwiastunem tragedii. Pamiętajcie o tym, że nie każda kobieta jest na tyle silna by zdecydować się na romans, a jeśli już wejdzie w taki układ to i z pewnością poradzi sobie z rozstaniem. Owszem łatwo nie będzie, ale uwierzcie nam, my też najczęściej nie chcemy by fakt ten ujrzał światło dzienne i nigdy nie chcemy dla was źle. Więc chyba łatwiej i wygodniej będzie rozstać sie pokojowo. Wystarczą dobre argumenty i naprawdę szczera rozmowa. Przecież mamy być dla was tylko i wyłącznie powodem do radości, a nie dokładać wam kolejnych zmartwień. Być może nawet nie zdajecie sobie z tego sprawy, ale przez cały czas trwania takich układów - my - wasze kochanki niejednokrotnie usuwamy się na boczny tor i jakoś wtedy od razu nie robimy wam wyrzutów. Musicie pamiętać o tym, iż z nami - tak jak w przypadku żon - nie musicie obchodzić się jak z jajkiem. Owszem uwielbiemy wasze czułe słowa, gesty, godziny rozmów, zwierzeń, pieszczoty, wariacje w łóżku, uwielbiamy jak poświęcacie nam swój czas i uwagę, ale status kochanki zobowiązuje do samodyscypliny, zagryzania warg, kiedy macie gorszy dzień, nam wielu rzeczy NIE WOLNO! I MY TO WIEMY! chyba między innymi dlatego decydujecie się nas mieć!;-) Dlatego, drodzy Panowie jeśli po przeczytaniu tego artykułu wasz lęk przed zakomunikowaniem kochance: "TO KONIEC" jest jeszcze większy, to oznacza, że ona wcale nie była prawdziwą kochanką.
14.12.2011 20:47
z wielką niecierpliwością czekam na ciąg dalszy tego artykułu...;-)
14.12.2011 19:53
Mam to właśnie świeżo za sobą... Przeżycie bardziej ekstremalne niż skok na bungie. I wcale nie mam pewności, że "czkawka" nie będzie wracała... Już są jakieś telefony. Na razie nie odbieram, ale... co będzie później - nie wiem.
14.12.2011 19:47