Strona używa cookies. Jeśli nie wyrażasz zgody na używanie cookies, zawsze możesz wyłączyć ich obsługę w swojej przeglądarce internetowej. Polityka Cookies Akceptuję

Nowe spojrzenie na kobiecy orgazm

Mogłoby się wydawać, że seks to temat stary jak świat i że nic nowego nie da się o nim powiedzieć. A jednak - wraz z rozwojem badań na temat seksu dowiadujemy się wciąż więcej i więcej, z pożytkiem dla naszych łóżkowych doświadczeń. Powoli przestaje być zagadką tajemnica kobiecego orgazmu, który jest zjawiskiem wyjątkowo kapryśnym – czasami jest, czasami go nie ma, a reguła dotycząca jego intensywności jak dotąd była raczej nieuchwytna. A może konieczna jest zmiana punktu widzenia, drobna korekta sposobu postrzegania kobiecej przyjemności?

Dodawanie komentarza

Moderatorzy nie usuwają komentarzy na prośbę użytkowników. Jeśli podajesz jakiekolwiek dane, telefony czy adresy, robisz to na własną odpowiedzialność.

Chcesz otrzymywać powiadomienia o nowych komentarzach w tym temacie?

Komentarze

ola
24 marca 2019 o 12:28

ciekawa sprawa.. wygląda na to, że różne kobiety różnie przeżywają orgazm... ja z mojego punktu widzenia, mojego odczuwania i łóżkowego doświadczenia powiem, że w kilku kwestiach nie zgadzam się. Może po prostu mam nietypowy jak na kobietę organizm.. z drugiej strony myślę jednak, że nie jestem jakimś dziwnym wyjątkiem ;)
1. po pierwsze - po orgaźmie czuję zawrót głowy, zmęczenie i spełnienie i zupełnie nie mam ochoty na dalsze pieszczoty czy seks... po prostu muszę odpocząć i to zwykle potrzebuję więcej czasu niż mój mąż zanim znów poczuję podniecenie.. zastanawiam się czy te kobiety, które mówią, że wielokrotnie szczytują i nadal mają ochotę na seks czy one w ogóle przeżyły kiedykolwiek PRAWDZIWY orgazm, czyli wielkie BUM, które sprawia, że ręce i nogi są jak z waty
2. po drugie - dlaczego młode kobiety rzadziej dochodzą do orgazmu? Byś może trudniej im się odprężyć, otworzyć i bezgranicznie zaufać partnerowi. Takie otwarcie na kochanka i "niemyślenie" i brak skrępowania są bardzo potrzebne, żeby poczuć pełnię przyjemności. Ja kilkanaście lat temu, gdy nasza miłość dopiero rozkwitała, zdecydowania łatwiej i szybciej się podniecałam, zawsze pod wpływem jego dotyku byłam wilgotna i gotowa, a po niedługiej wcale grze wstępnej łatwo przychodził orgazm. Teraz z biegiem lat o orgazm już nie jest tak łatwo... oczywiście na pewno też dlatego, że przywykłam do jego dotyku i reakcje i emocje nie są już tak intensywne....
3. co racja to racja - pieszczoty i seks są przyjemnością same w sobie i nawet bez orgazmu dają wiele radości i satysfakcję :) ostatnio coraz częściej seks kończy się tylko jego orgazmem, pomimo jego pieszczot i starań i pomimo tego, że naprawdę jest mi przyjemnie i czuję podniecenie. Często kochamy się dłużej niż kiedyś, bo oboje nie jesteśmy już tak napaleni jak kiedyś. Czasem z tego powodu dopada nas zmęczenie i już nie starcza sił na orgazm, ale i tak seks jest cudownym zespoleniem, zabawą i przyjemnością.

Ja po prostu lubię te cielesne przyjemności oraz uwielbiam i kocham mojego męża. Jakoś nam się udało na siebie trafić w tym wielkim świecie i chyba o to chodzi, żeby być z odpowiednią osobą. Poza tym my po prostu lubimy się bawić w łóżku...

~ola

24.03.2019 12:28
Michał
10 marca 2015 o 21:50

Ja raz na misiąc lykne cialis 40 mg i moja piękna ma taki odjazd ze grey sie może schowac :) a ja mam ppzniej milo w domu bo prawda taka ze jak kobitkaeksu ni ma to szuka Tima :-)

~Michał

10.03.2015 21:50