Czterdziestolatek na szosie. Etap 9. Zabezpieczenie
„I cała moja przedwczorajsza robota z szorowaniem roweru na nic” – powiedział ostatnio mój kolega, gdy kończyliśmy poranną przejażdżkę z grupą wariatów, którzy kilka razy w tygodniu kręcą ile wlezie w stronę Góry Kalwarii. Dotarliśmy wspólnie do Cieciszewa ze średnią prędkością ponad 36 kmh, ja zziajany i z trudem łapiący oddech, a on – zmartwiony całym brudem, jaki zebraliśmy z drogi po ulewie, jaka miała miejsce wieczór wcześniej. O ile jednak poprawa kondycji wymaga długiej i solidnej pracy, o tyle na wyczyszczenie roweru jest kilka prostych i tanich patentów.
Dodawanie komentarza
Moderatorzy nie usuwają komentarzy na prośbę użytkowników. Jeśli podajesz jakiekolwiek dane, telefony czy adresy, robisz to na własną odpowiedzialność.