Strona używa cookies. Jeśli nie wyrażasz zgody na używanie cookies, zawsze możesz wyłączyć ich obsługę w swojej przeglądarce internetowej. Polityka Cookies Akceptuję

Czy romans może przerodzić się w związek?

Jesteś w siódmym niebie, świat znów kręci się żwawo, a życie jest naprawdę piękne, bo pojawiła się w nim wspaniała kobieta. Rewelacyjnie! Właściwie można by ci zazdrościć, gdyby nie fakt, że początki zawsze są takie, ale potem szybko okazuje się, że twój romans nie przerodzi się w związek.

Dodawanie komentarza

Moderatorzy nie usuwają komentarzy na prośbę użytkowników. Jeśli podajesz jakiekolwiek dane, telefony czy adresy, robisz to na własną odpowiedzialność.

Chcesz otrzymywać powiadomienia o nowych komentarzach w tym temacie?

Komentarze

Carla
10 lutego 2022 o 17:19

Do dającej na zawołanie idzie natomiast z egoizmu i również wygody. Trzeba być moralną padliną żeby zdradzać i moralną padliną żeby wiedzieć, że ktoś jest w związku i rozkładać mu nogi. Lepiej uczciwie się rozstać jak Ci coś nie pasuje i wtedy tarzaj się w obcym DNA do woli. Pomijam druzgocący wpływ na psychikę dzieci. No ale czego można oczekiwać od zdrajców, oszustów i ludzi bez zasad? Zabawne, że jak się wyda to rozkładająca zostaje z poturbowaną psychiką, bo okazało się, że jest nic nie warta?

~Carla

10.02.2022 17:19
Dorota
08 kwietnia 2021 o 08:13

Bossze jakie bzdety .... kochanka to inna kobieta z która mężczyzna utrzymuje kontakty seksualne i bardxo często emocjonalne. Bardxo często słyszy się ze mężczyzna mieszka z żona dla wygody i z przyzwyczajenia . Większej filozofii bym nie szukała.

~Dorota

08.04.2021 08:13
Ladaco
23 lipca 2020 o 01:47

Co niektórym Paniom, miłość pomyliła się pożądaniem. Jak wiadomo, u sąsiada trwa jest zieleńsza. :)
W związkach z qrewiczem tak naprawdę zaspokajacie wzajemnie swoje żadze (seks adrenaliznowy). Problem w tym, że adrenaliny potrzeba coraz więcej i pojawia się brutalność, gwałt jak będziesz niedobra (mężowi się nie poskarżysz, prawda?)
Jakby co to szybko ustawi cię do pionu-zewaniem. Tak więc twoja samoocenta będzie gdzieś błądzić ze dwa metry pod dnem mułu.
Jak się znowu pojawi to bedziesz myśleć: wybrał właśnie mnie :))))
Po co ma się z tobą wiązać skoro ma wszystko co chce, zawsze, wszędzie i ... natychmiast?
Musiałby być niezłej klasy naiwniakim, aby się z Tobą związać. To zdradasz, on zdradza to podstawa związku opartego o zaufanie, prawda?
Patrząc z męskiegu puktu widzenia: Jaki facet chciałby mieć za żonę qurewnę? To dla niego układ czysto użytkowy.
PS. Gdy się dowie mąż, a wcześniej czy później się dowie. To rodzina przestaje istnieć. Twoja rodzina, jaka by nie była (o ile mąż ma jaja a nie jajaniki). Kontakty z synami (młodymi mężczyznami-jeszcze idealizującymi świat) jakie będą? (powiesz im, że się zakochałaś :))) ) Co będą myśleć o kobietach i związkach z kobietami? Co po relacji z rozwodu i sposobu w jaki taktuje się tam mężczyzn?
Co z kolejnymi partnerami, wierzysz, że się nie dowiedzą (starsi faceci nie są tak naiwni jak 20latkowie)? Nie pomyślałaś? jaka szkoda.
Ale jest ryryzko, jest zabawa, prawda?

~Ladaco

23.07.2020 01:47
Kasia
14 maja 2020 o 12:57

Bardzo tendencyjny artykuł ale może faktycznie takie są statystyki. Ale mam wrażenie patrząc na moich rozwiedzionych znajomych ,że ich małżeństwa nie były zawierane z szaleńczej miłości więc czemu nie spróbować z kimś innym ? ja z moim mężem pracowaliśmy razem kilka lat zanim połączyło nas uczucie. Wiedziałam ,że ma żonę ale też wiedziałam nie od niego jak ten związek wygląda. W zasadzie nasz "romans" od początku do wyprowadzki męża trwał 4 miesiące i od samego początku była o tym mowa. Jesteśmy kilka lat i mamy 2 dzieci. Mój mąż zawsze dążył do związku a nie radosnego randkowania. Może nasza sytuacja to wyjątek.
Ale co z rozwodnikami ? nie znajdą już nikogo "lepszego"?
A co do dziecka z pierwszego małżeństwa. Na początku był problem ale relacje ojca z córką są teraz zdecydowanie lepsze niż kiedy był z jej matką. Starają się oboje.
Poza tym dziecko to tylko epizod w życiu. Później zakłada samo rodzinę, wyjeżdża czasem na drugi koniec świata. Nie widzę potrzeby dostosowywania wszystkiego.

~Kasia

14.05.2020 12:57
Moze ja
05 kwietnia 2020 o 19:31

Chcialam tylko dodac ze ja wciaz kocham mojego męża, ale to co co czuje do niego jest inne, stałe ale nie tak gorące....
Do tego drugiego czuje więź, pożądanie, żar i pragnienie.

Sama siebie nie rozumiem. Dlaczego jestem taka głupia

~Moze ja

05.04.2020 19:31
Może ja
05 kwietnia 2020 o 17:12

Wiem, to troche glupie.... kazdy potepia kochanki. Ja tez.... tak myslalam dopoki sama nia nie zostalam.
Jak tylko go zobaczylam po raz pierwszy, od razu wiedzialam ze cos w nim jest, milosc od pierwszego wejrzenia? Chyba tak.
Ja mezatka z pierwsza miloscia zycia z dzieckiem, on zonaty choc mial wczesniej staly zwiazek, z zona nie maja wspolnych dzieci.
To trwa juz prawie 4 lata, razem pracujemy. Kilka razy probowalam odejsc, ale nie potrafie. Teraz wiem ze on nadaje sens mojemu zyciu, gdy mowi do mnie, dotyka, caluje mam motyle w brzuchu, pragne wiecej, ciagle mi malo. Mysle o nim dniami i nocami.... tak bardzo chcem z nim byc.
Gdy do czegos dochodzi pomiedzy mna a mezem, to juz praktycznie czuje ból, drazni mnie wszyskim.
On, moj Kochany, zapewnia ze jestem kims wyjatkowym, ze mnie kocham, ze nigdy nie czul sie tak jak ze mna. ze gdyby nie fakt ze jestesmy w stalych zwiazkach bylibysmy razem. Ale nie chce od niej odejsc, bo ich zwiazek powstal ze zdrady i I czuje sie odpowiedzialny za rozlam jej rodziny i swojej tez.
Ja juz sie pogubilam, nie chcem go stracic, ale wiem ze mnie nie wybierze. Nie wiem co robic.... ale wiem ze nie chcem byc sama

~Może ja

05.04.2020 17:12
Anka 40
10 lutego 2020 o 01:19

Zdrada,zjawisko ogólnie powszechne,ale jak skutecznie potrafi zniszczyć życie wiedzą tylko zdradzone osoby.Zdradzajacy idąc za swoimi doznaniami zapomina że ma żonę i dzieci,gdzie wiara i przyrzeczenie że nie opuśzcze Cię na dobre i źle...Nikt nie mówi aby tkwić w związku ,gdy kompletnie się nic nie klei,ale szczera rozmowa mogłaby uczynić wiele dobrego ,nawet jeśli chce się odejść.Ja zostałam zdradzina,o ironio losu,mąż postanowił mnie zostawić gdy po operacji zasiadłam na wózku inwalidzkim.Był to cios prosto w serce,do tego jak zachowywał się w tym czasie niemoge zrozumieć.Ublizanie ,poniżanie i cyrk który mi zgotował będę pamiętać do końca życia.Chic dałam szanse bardzo się mecze,minęło 3 lata od zdrady a ja cierpię jak pierwszego dnia,często zastanawiam się czy warto...coraz częściej chodzi mi po głowie rozwód,może faktycznie warto dać szansę aby być jeszcze szczęśliwym i wolnym od złych doświadczeń, może też warto dac mężowi wolność na zbudowanie związku.Czesto myślę że jeśli się zakochał to cierpi a ja nie lubię aby sprawiać komuś bóu..

~Anka 40

10.02.2020 01:19
Takie życie
30 lipca 2019 o 15:54

Małżeństwa kiedyś święte i trwałe dziś są krótkie i rozpadają się zaraz po ich zawarciu. Każdy szuka emocji, nowych przeżyć bo świat to oferuje. Małżeństwo wychowuje dzieci, splaca kredyt i nuda codzienności ich dzieli. Na przyjemności brakuje chęci i miejsca, Nie ma między nimi kurtyny intymności i tajemniczości za która jest pożądanie. I raptem któraś z osób nie wytrzymuje, okazja do zdrady to chwila a potem nigdy już nie będzie tak samo.
Nie odchodzi mężczyzna bo po co? Tyle formalności z odejściem, raczej to kobieta to wykryje i skutecznie go wyrzuci a on sobie pójdzie. I ma inne życie, nowe wrażenia, nic już nie musi.
W tej rzeczywistości nie ma stanów trwałych, wszystko płynie .... Trzeba to zaakceptować

~Takie życie

30.07.2019 15:54
Eddy
17 kwietnia 2019 o 18:47

Kto powiedział, że ma siedzieć przy żonie zołzie? Jak już nie da się związku naprawić, jak zakochało w innej to można małżeństwo kulturalnie rozwiązać a nie pakować się w gówniany romans i jęczeć, że to żona jędza temu winna. Po co oszukiwać siebie i innych. Tchórzliwe cieniasy zdradzają, a mężczyźni z klasą rozwodzą się z klasą, tak by syfu po sobie nie zostawiać i nie psuć jeszcze bardziej relacji z byłą i z dziećmi. Już starożytni wymyślili takie rozwiązanie jak rozwód.

~Eddy

17.04.2019 18:47
Magda
17 kwietnia 2019 o 17:50

Dokładnie propaganda .. bądź nieszczęśliwy przy żonie bo możesz mieć tylko gorzej ..?????nie rozumiem po co całe życie tkwić w nieszczęściu ?

~Magda

17.04.2019 17:50
gość
06 stycznia 2019 o 16:34

Widzę tu ciekawą propagandę na korzyść małżeństw
po przeczytaniu kilku artykułów jeden wniosek...chłopie siedź przy żonie jaka by ona nie była bo będziesz miał tylko gorzej
masakra...chyba sponsorowane przez niedorobione żony uważające facetów za własność

~gość

06.01.2019 16:34
36 years old
23 lipca 2017 o 14:56

Teraz to się w dupę pocałuj ! podpisałaś papier dałaś innemu to się tego trzymaj.I nie żal mi się bo mnie to gówno obchodzi.O mnie też biją się młode mężatki.Nie ma mowy.Za póżno.Trzeba było wtedy myśleć.

~36 years old

23.07.2017 14:56
Ada
09 października 2016 o 21:37

Grenadier, nie zapominaj , że córka jest kobietą i będzie miała problem z zaufaniem do mężczyzn i założeniem rodziny po takich doświadczeniach. Może całkiem świadomie będzie chciała być tą "drugą" dla jakiegoś żonatego, niż tą zdradzaną "pierwszą" z całą masą obowiązków. .Może też zdecydować, że lepiej przeżyć życie jako singielka z "dochodzącymi " partnerami którym nic się nie obiecuje i łatwo się ich można pozbyć.. Zrozumieć zrozumie, ale jak to wpłynie na jej poglądy o rodzinie i trwałych związkach ? Ty i twoje zachowanie wobec żony ukształtują taką postawę.

~Ada

09.10.2016 21:37
Ada
09 października 2016 o 21:10

"Po prostu bycie facetem stawia cię na z góry przegranej pozycji wśród twoich córek, przypuszczalnie dlatego, że nieraz ich chłopacy zachowywali się wobec nich jak dupki. Okoliczności łagodzące, takie, jak nieistniejące życie seksualne z żoną, na pewno nie zostaną zaakceptowane przez twoje dzieci. Co więcej - jeśli ty i twoja nowa miłość zechcecie zamieszkać razem, twoje dzieciaki niemal na pewno jej nie zaakceptują i wystawią wasz związek na prawdziwie ciężkie próby, sprowokujesz bezsensowne wybory i niekończące się dylematy. Doprawdy – nieciekawe to perspektywy."
I z tym akapitem się nie zgodzę, bo już któryś raz spotykam się z sytuacją, kiedy to zdradzona i odtrącona żona, jest również odtrącana przez dorosłe / dorastające dzieci i obwiniana o to, że to przez nią rozpadła się rodzina. Gdyby siedziała cicho i pokornie znosiła zdrady ojca i wypełniała swoją rolę , rodzina by się nie rozpadła. Dzieci chętniej utrzymują kontakt z ojcem, niż ze zdradzoną matką, mimo że matka stała się po rozwodzie niezależna finansowo i psychicznie. Jak to się mówi - odżyła. Rozwód wpłynął korzystnie na jej wygląd i rozwój zawodowy. Przestała być tłamszona i redukowana do roli obsługi domu i rodziny. Córki uwielbiają tatusia, mimo że zdradził i upokorzył matkę. Okazują sympatie jego nowej partnerce, a od matki stronią. Tylko jedna z tych rodzin miała syna, który potępił matkę za ujawnienie zdrady ojca i zerwał kontakty z obojga rodzicami. Po raz trzeci obserwuję ten schemat i nie mogę zrozumieć jego mechanizmów. Wydaje mi się to chore i nienaturalne. Jak to wytłumaczyć ?

~Ada

09.10.2016 21:10
nikt
06 września 2016 o 21:42

Zapytaj po prostu co do Cienie czuje.
A Ty masz kogoac oprocz jego ?

~nikt

06.09.2016 21:42
kkkk
17 sierpnia 2016 o 13:45

I zapewne będzie trwało. U mnie już idzie dwudziesty rok. Tylko ja pomimo mijających lat w tym układzie -nie wierzę , że to jest coś więcej niż romans. Wiem , że szanuje i kocha swoją żonę i że nigdy jej nie zostawi.Co to jest ? Trudno powiedzieć. Może z jego strony wygoda? Odskocznia od codzienności? Przyjemność? Taki układ działa mocno destrukcyjnie i trzeba mieć naprawdę silną psychikę. Na pewno to , że wierzycie , że się kochacie łagodzi trochę ten stan. U mnie - nie mam pojęcia co to jest. Nie wiem co siedzi mu w głowie. Wiem tylko , że on dalej chce tych spotkań, bo próbowałam już kilkukrotnie z tym skończyć. Być może wie, że jestem zbyt słaba by rozstać się definitywnie i to wykorzystuje. Nie mam pojęcia co o tym myśleć.

~kkkk

17.08.2016 13:45
Kasia
15 maja 2016 o 10:23

Po 12 latach zwiazku zostalam zdradzona i porzucona to byla wielka miłość w którą bylam bardzo zaangażowana. Moj chlopak jest suchym alkoholikiem nie pijacym od 8 lat na tzw.duposcisku bez leczenia .Jak typowa kobieta w zwiazku z alkoholikiem przezywalam okropne tragedie od detoksu po próbę podjecia abstynencji,ale nigdy nie miałam zamiaru od niego odejsc,wspieralam w tych najgorszych chwilach,dbalam i czuwalam,kochałam mocno i swiadomie, niestety on kogos poznał i mnie zostawił powiedział ze mnie juz nie kocha i musi odejść bo się dusi w tym związku i jak nic się nie zmieni to wróci do picia..odzsedl dwa miesiace temu zamieszkal z inna i nie wiem czy jest szczesliwy.

~Kasia

15.05.2016 10:23
Eliza31
18 lutego 2016 o 09:32

Mój mąż rok temu poświęcił rodzinę w imię miłości do młodszej,teraz oczekuję dziecka,też mi się wydaje że wpadł z deszczu pod rynne.Tylko on nigdy się do tego nie przyzna.

~Eliza31

18.02.2016 09:32
kobieta
16 lutego 2016 o 17:15

Dziewczyny ,
ja nadal cieszę się swoją przyjaźnią na odległość z moją miłością od 20 lat ,
często się kontaktujemy (kilka razy w tygodniu ) , dwa razy do roku się widujemy :)
I wtedy jest to nasz czas (mieszkamy w innych krajach , a nawet na innych kontynentach)
ale nie dopuszczam myśli o zmianach. , nie zamierzam nikomu rozwalać życia , ani zabierać nikomu Ojca , Oczywiście zdarzają mi się gorsze chwile tęsknoty , ale wtedy zabieram się za pracę , albo idę pobiegać . Cieszę się , że to mi się przydarzyło , ale nie fantazjuję co byłoby gdyby .......
Czasami jednak marzę , że może jak wychowamy dzieci to będziemy mieli dla siebie więcej czasu .......

~kobieta

16.02.2016 17:15
Aga
16 lutego 2016 o 12:38

U mnie to trwało 3 lata. Niestety zostały dwie rodziny rozbite moja i jego. Obecnie nie jestem z Nim zostawił i mnie, jakbym wiedziała, że tak się to potoczy nigdy bym się nie wpakowała w takie coś. Tyle przepłakanych nocy dla niespełnionej miłości. Obecnie leczę się z depresji wychodzę z dołka pomalutku. Mam nadzieję, że nikt nie popełni tego błędu co ja. Pozdrawiam i wszystkiego dobrego w walce o miłość.

~Aga

16.02.2016 12:38
Szmaragdowe-oczy
01 lutego 2016 o 09:08

Dziewczyny, nie wiem czy zagladacie tu. Napiszcie prosze jak co u was.
Ja mam podobna sytuacje. Znam go od wielu lat, obydwoje w zwiazkach malzenskich. Kocham go a on mnie. Kiedys myslalam ze to minie ale trwa to juz prawie 10 lat. Nie potrafie bez niego zyc, bez kontaktu chocby smsowego. Budze sie i zasypiam myslac o nim. Boje sie jednak zniszczyc dwie rodziny dla milosci.
Chyba do starosci tak zostanie. Niespelniona milosc.

~Szmaragdowe-oczy

01.02.2016 09:08
tez krzywa :/
04 sierpnia 2015 o 22:28

do Kobieta

mowisz tak rozsadnie, jak moja siostra :/
mnie chodzi tylko o to, ze to mial byc moj maz i moje zycie, ale przez glupie "nie wiem co ona na to", on sie nie odwazyl nic zrobic we wlasciwym czasie, a ja wowczas bylam ksiezniczka czekajaca na zdobycie.
Dzisiaj oboje mamy swoje lata, wreszcie wszystko zostalo powiedziane i skonsumowane, no i tu zaczyna sie tragedia.
Dzieci oczywiscie krzywdzic nie chce, ani jego, ani moich, nasze malzenstwa sa na wlosku tak czy inaczej, byly juz wczesniej, zabija nas tylko dystans.
Tylko i az :/ Nie chce z tego rezygnowac, nie chce zeby to minelo i nie chce sie z tym godzic. Po prostu chce odzyskac zycie, jakie bylo mi pisane.
Matko, jak Ty sobie z tym poradzilas?
nie wyobrazam sobie widziec go raz w roku, o ile az tak czesto :/
gdybym tylko mogla cofnac czas, tylko o 12 lat :/
strasznie mi, nie jem, nie spie, nic nie moge zrobic bez mysli o nim, koszmar jakis

~tez krzywa :/

04.08.2015 22:28
kobieta
02 sierpnia 2015 o 20:56

do też krzywa
nic cię nie martw :)
to co dziś wydaje się męką i koszmarem - minie
Dziś nie możesz się skupić , w głowie tylko on i nic więcej.
Niestety znam to doskonale :)
za jakiś czas zaczniesz oceniać sytuacje przepraszam , ale bardziej realnie.
Dziś czujesz i myślisz jakbyś była odurzona tym co się wydarzyło .
Zadaj sobie dwa pytanie :
Czy chciałabyś aby ten facet dla Ciebie zostawił dzieci ? Ja nie chciałam
A drugie - Czy chciałabyś być z facetem , który zostawia dzieci ? - Ja nie
Dziś doceniam to , że mam kogoś kto o mnie ciepło myśli , doceniam to ,że na coś czekam ..
Ale poza tym żyję pełnią życia i to swojego.
Czas , który nie jest nam dany wspólnie ( czyli jakieś 99% ) staram się dobrze wykorzystać .
pozdrawiam i badź dzielna

~kobieta

02.08.2015 20:56
tez krzywa :/
02 sierpnia 2015 o 13:33

do KOBIETA
czyli to mnie czeka? nic wiecej?
Boze, jutro mijaja 2 tygodnie od naszego rozstania, ja ledwo zyje, prawie cala dobe placze, marze, mysle, jestem wsciekla na zycie, ze tak nas urzadzilo :/
Bylismy para jako dzieci, pozniej przez lata (jak sie okazalo) wzajemnie o sobie marzylismy, spotykalismy sie troche przypadkiem z okazji jego pobytow w Pl, ale zawsze kogos mialam w tym czasie i to powodowalo, ze nic wiecej miedzy nami nie bylo :/
Teraz ja jestem w bezsensownym malzenstwie, on tez i pewnie gdyby nie odleglosc, cos by sie wyklulo. No niby sie wyklulo, bo wreszcie powiedzielismy sobie rzeczy o ktorych wczesniej nie rozmawialismy, w koncu wiemy co do siebie czujemy i... nic nie mozemy :/
Chce go, strasznie go chce, jest jedyna wlasciwa miloscia w moim zyciu, dlaczego nie mozemy w koncu byc razem?
Teraz czekam najakakolwiek wiadomosc, poki jest na tych wakacjach, to jest kiepsko pod tym wzgledem :(

~tez krzywa :/

02.08.2015 13:33
kobieta
28 lipca 2015 o 16:11

Związek 20 letni na telefony , później smsy , spotkania z nim jak był z rodziną w Polsce . Kolejne czekanie na kontakt , przyjazd , parę fantastycznych nocy i od nowa , czekanie , sms-y i tak dalej.
Z czasem emocje moje opadły i wiem , że nikomu nie rozwlę rodziny , ani dzieciom ani tamtej kobiecie . Mam swoje życie i tego się trzymam , a on jest ,, wisienką na torcie" , odskocznią . Już nie wariuję , nie płaczę , po prostu czekam na nasze kolejne spotkanie , ale nie buduję zamków na piasku . Biorę z tej relacji to co fajne , ale nie zapominam o swoim życiu tu i teraz . Po latach wiem , że wcale nie chciałabym go na stałe . Fajne jest to , że wzajemnie ciepło o sobie myślimy , ale nie mamy złudnych oczekiwań , a spotkania w realu celebrujemy . Jedynie to mogłyby być częściej :)
pozdrawiam

~kobieta

28.07.2015 16:11
tez krzywa :/
21 lipca 2015 o 16:19

Matko, jakbym czytala o sobie, dopadla mnie milosc sprzed dwudziestu kilku lat, tez przez portal spolecznosciowy, chociaz kilka razy przez te lata sie spotkalismy, teraz spotkalismy sie po kilku latach smsowania, bylo cudownie, ale co dalej?
Tez dziela nas tysiace kilometrow, nie wiem kiedy zobaczymy sie po raz kolejny, on niby chce zwiazku, ja chce go na 100%, ale jak to zrobic? On nie rzuci zycia i dzieci tam, ja nie moge wyjechac, poza tym maz nie pusci dzieci - sytuacja jest beznadziejna.
Ja po tym spotkaniu rycze i nie moge sobie miejsca znalezc, on wlasnie jest w Pl z rodzina, nie moge sie doczekac kiedy wroci do domu, bo wowczas bedzie mial czas dla mnie.
Co bedzie dalej???

~tez krzywa :/

21.07.2015 16:19
Ja
17 sierpnia 2014 o 18:33

Tak zgadza m się świetny artykuł. Bardzo prawdziwy.

~Ja

17.08.2014 18:33
Krzywa Mańka
05 lipca 2014 o 21:49

@kruk.pl
I nie wybrnęłam. Cały czas ta historia trwa. Już półtora roku, w tajemnicy przed wszystkimi. Spotykamy się średnio co 3-4 miesiące. Jest cudownie. Nie wiem co będie dalej. Trudno mi to ogarnąć. Ale jestem taka szczęśliwa.

~Krzywa Mańka

05.07.2014 21:49
Ewaja
07 czerwca 2013 o 19:27

O dokładnie.... mądra córka, dogada się z mądrym ojcem.... Dzieci nie są aż tak ślepe (chyba, że się im na to pozwala), żeby do końca swych dni obwiniać ojca o opuszczenie małżeństwa.
Wiele zależy od mądrości i dojrzałości ich matki ....tylko czy wtedy byłaby potrzeba takich drastycznych rozwiązań ;) Raczej małżeństwo zostałoby rozsądnie rozwiązane przed skokiem w bok. No... ale i do tego trzeba dwójki dojrzałych osób ;) Myślących niezależnie i gotowych dojść do kompromisu, bez podciągania rozwodu pod tragedię życia. Tylko znalezienia rozwiązania, jak przejść ze stanu związku, który okazał pomyłką, do stanu, gdzie oboje rodzice, aczkolwiek osobno, nadal troszczą się od dobro małoletnich.

~Ewaja

07.06.2013 19:27
kruk24
13 lutego 2013 o 08:39

@Krzywa Mańka - a chcesz z tego wybrnąć? Może to będzie taka twoja słodka tajemnica,, odskocznia.

~kruk24

13.02.2013 08:39
Krzywa Mańka
12 lutego 2013 o 22:54

A powiem, że to ja jestem teraz w takiej sytuacji. Na pewny portalu odezwał się mój dawny chłopak. Wspaniała, młodzieńcza miłość, bardzo mocna, rozstaliśmy się ponad dwadzieścia lat temu. Po tym zostaniu długo dochodziłam do siebie, wyszłam za mąż, zapomnialam, nawet nie szukałam go na portalach społecznościowych ! Gdy do mnie napisał, dosłownie zwaliło mnie z nóg.I tak sobie piszemy maile, zwierzamy się sobie, ja czekam na te maile z utęsknieniem. Każde z nas ma rodziny, dzieci, poukładane życie......Każde z nas mieszka w innym zakątku świata. To chyba beznadziejne, ale jak z tego wybrnąć ?

~Krzywa Mańka

12.02.2013 22:54
Mrówa
11 stycznia 2013 o 11:40

flirt można również prowadzić "po cichu", sex również można znaleźć poza związkiem małżeńskim, niekoniecznie go rozbijając. Instytucja fucking buddy jest coraz bardzie popularna w świecie

~Mrówa

11.01.2013 11:40
grenadier
03 grudnia 2012 o 00:16

Na flirt można pozwolić sobie ,w związku który ma wolność pewnych poczynań .Flirt rodzi się wtedy gdy brakuje czegoś w związku ,a z reguły po 20 latach czegoś brakuje .Można zostać w związku na stopie przyjacielskiej i wtedy jest to wentyl bezpieczeństwa .Córki często wyrażają pogląd egoistyczny w stosunku do swego ojca ,ale są zarazem ciekawe nowej przyjaciółki ojca ,kwestia porównań ,także nie oznacza to negacji .Mądra córka dogada się bez problemu ,z mądrym ojcem i z jego przyjaciólką

~grenadier

03.12.2012 00:16
Rumcajs
24 września 2012 o 09:04

działa również w drugą stronę, a jakże....

~Rumcajs

24.09.2012 09:04
Peter71
22 września 2012 o 17:46

Ciekawe czy działa to również w drugą stronę ?

~Peter71

22.09.2012 17:46
Rumcajs
26 lutego 2012 o 15:01

nie jest czasami łatwo bić się o małżeństwo, gdy żona już nie dba o siebie tak bardzo, gdy nie ma już namiętności, gdy w łóżku jest rutyna, gdy żona jest wyczerpana, boli ją głowa, itp. Albo, gdy do zbliżenia dochodzi raz na trzy tygodnie? I co? facet nie ma poszukiwać przygód, wykorzystywać nadających się okazji? Robi to, kryje się, wymyśla alibi, kręci. Wszystko po to, by jednak częściej czuć się mężczyzną

~Rumcajs

26.02.2012 15:01
frank
27 stycznia 2012 o 18:03

sama prawda - miałem szczęście - trafiłem na mądrzejszą od siebie ... porządny artykuł - czytającym i niedowierzającym polecam gruntowne jego przemyślenie ...

~frank

27.01.2012 18:03
Patka
15 grudnia 2011 o 15:53

no właśnie faceci chyba już tak mają, pakują się w romans, bo zauroczenie, fascynacja, nagle głupieją i zawsze "jakoś to będzie". A nie zastanawiają się jakie to będzie miało konsekwencje, już nawet nie chodzi o kochankę, bo każda "rozsądna" kochanka powinna mieć świadomość, że jak zaczyna się spotykać z żonatym facetem to łatwo nie będzie. Facet nie myśli, że konsekwencje są znacznie większe, że jak ma dzieci to również jego romans często burzy świat dziecka. Tak panowie, córki jak się dowiedzą, tak łatwo romansu wam nie wybaczą...

~Patka

15.12.2011 15:53
Jerzyk
15 grudnia 2011 o 13:49

A kto się zastanawia nad przyszłością w chwili pierwszej fascynacji, na pierwszych randkach, wyjazdach, podczas pierwszego ( i kolejnych) seksu? jest fajnie, a potem już jest po ptokach. Obowiązuje zasada "jakoś to będzie". I zawsze jakoś jest...

~Jerzyk

15.12.2011 13:49
XYZ
14 grudnia 2011 o 18:20

Nie jest tak łatwo i prosto. Poznajesz kogoś i zaczyna się robić fajnie, a potem nagle się okazuje, że masz u niej swoje kapcie i szczotkę do zębów. I niby rozsądek mówi, że taki układ nie ma przyszłości, ale głupio jest powiedzieć jej "fajno było, a teraz - cześć". I tak się to ciągnie...

~XYZ

14.12.2011 18:20
P.
14 grudnia 2011 o 18:13

Wszystkie te "romansiki" na boku są diabła warte. Czy warto ryzykować spokój na wiele lat dla kilku godzin, czy nawet dni? Moim zdaniem - nie warto. Single niech robią co chcą, ale kiedy się ma żonę, rodzinę - lepiej panować nad hormonami.

~P.

14.12.2011 18:13
P.
14 grudnia 2011 o 10:08

Niby to takie oczywiste, a jednak ciągle sytuacja się powtarza: panowie szukają kochanek, a panie - "tych wymarzonych". I interes się jakoś kręci, a o dalekiej przyszłości myśli niewielu. Nie ma co straszyć!

~P.

14.12.2011 10:08